Tek de Cart pisze: ↑2023-03-28, 22:28 I taki człowiek nie zostanie 'bezwzględnie ukarany' tylko 'dobrowolnie wybierze' to co uznaje za najlepsze dla siebie. W zasadzie można by powiedzieć że albo ja powiem "Bądź wola Twoja", albo jeśli ja tego nie powiem, to Bóg powie "bądź wola twoja"
Bóg nie musi nikogo bezwzględnie skazywać na piekło, piekłoszczyki sami się tam pchają i sami wyjść stamtąd nie chcę.
Widzę problem w tym że stawiasz znak równości między nieodżałowaniem grzechu a chęcią pójścia do piekła. Weź przestań ze swoją nadinterpretacją.Tek de Cart pisze: ↑2023-03-28, 23:00 to gdzie w takim razie widzisz problem? chciałbyś żeby Bóg ZMUSZAŁ piekłoszczyka do bycia w niebie? przecież to dla niego byłoby by gorsze niż piekło! to dopiero byłoby torturowanie...
Czy to, że Jan Kowalski z lenistwa nie poszedł na jedną niedzielną Mszę Świętą i tego specjalnie nie żałował oznacza od razu, że chce zostać zaraz po śmierci potępiony na zawsze w największych męczarniach?
Poza tym powtarzasz te głupoty Markowo - Szustakowe, że sami sobie wybieramy niebo lub piekło. Nigdzie nie ma takiego nauczania w Kościele. Jest za to całkowicie przeciwne mu:
"Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze."
Nie ma tutaj nic o tym, że sami jako ludzie się wynagradzamy (wybieramy niebo) albo karzemy (wybieramy piekło).