Film jest wprost beznadziejny, ale książkę kiedyś czytałam i nie była zła. Ja w tym dostrzegam trochę dobrych wartości: jest o przebaczeniu, odwadze, samokontroli, poświęceniu (i o tym, że nie wszystko, co wydaje się być poświęceniem, jest nim rzeczywiście). Istotny jest także motyw tego, że dobro i niezwykłość mogą kryć się w przeciętności. Tak jak napisał Tolkien: "Nie każde złoto jasno świeci".Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-01-12, 13:23 Nie oglądałem "Zmierzchu" (nie cierpię tej tematyki), ale jeśli jest w konwencji bajkowej, to może i słusznie robią?
A w ostatniej części jest nawet krytyka aborcji, uznanie tego czynu za niedopuszczalny i sprzeczny z miłością.
Oczywiście nie jest to książka szczególnie chrześcijańska ani jakieś wielkie dzieło. Ale nie rozumiem tego, że tę sagę najbardziej krytykują osoby, które jej nie czytały, a tylko oglądały film. Bo jak widzimy, nawet w romansie o wampirach mogą kryć się bardzo wartościowe przesłania.