Wiara to wolność. Twoja wolność. Sama dokonujesz wyboru - w jaki sposób przeżywasz Mszę Świętą. Wierzę, że robisz to tak, jak najlepiej potrafisz - da się to zauważyć. Z czasem będzie to ewoluować - Twoja wolność zmieni formę, ale to Ty o tym decydujesz. Nikt inny. Możesz przeżywać Mszę w sposób Cię niezadowalający, a będziesz bardziej otwarta na Miłosierdzie Boże niż osoba, która przeżywa mszę na klęczkach, a jest zamknięta na siebie, bliskich. Wiem, że na forum można się spotkać z opinią - ''oj, źle robisz, nic nie rozumiesz. zrób tak, będzie ok.'' - jasne, ale zauważ, że to nie są rady (otwartość na drugą osobę, chęć pomocy), a instrukcja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W ten sposób łatwiej odstraszyć niż pomóc. Rób swoje, pomału, małymi kroczkami... aż będziesz usatysfakcjonowana ze spotkania z Bogiem, bo Bóg to również radość. Pozdrawiam.Lwica pisze: ↑2023-01-16, 15:45Rozumiem, że wiele tutaj osób ma inne nastawienie, typu: "przychodzę się spotkać z Bogiem i uczestniczyć aktywnie". Ja tak nawet jak próbuję, to zawsze póki co znajdzie się moment, gdzie następuje odłączenie i słyszę, ale nie dociera. Myślę, że wynika to po prostu jeszcze z mojej płytkiej wiary i tego, że nie potrafię tak mocno się angażować.
P.S: Podejrzewam, że nikt z nas nie jest w stanie zachować przez pełną godzinę stuprocentowego skupienia na Eucharystii. Po prostu nasz mózg czasami próbuje znaleźć jakieś inne ''zajęcie'', więc myśli krążą.
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... -czlowieka