Skąd wiadomo, że w niebie nie ma płci?

[Andej]

Skończyłem temat.

[miłośniczka Faustyny]

Kartofle, Kochani, kartofle.
Pardon: powinno chyba być: "ziemniaki".

Pamiętam Twoją anegdotkę i wielu Forumowiczów zapewne też pamięta, więc rozumieją przekaz, ale z pewnością nie wszyscy ją znają. A jeśli się jej nie zna, to po przeczytaniu Twojego powyższego posta, można zwątpić w to, czy zachowałeś zdrowe zmysły...

[Marek_Piotrowski]

Kartofle, Kochani, kartofle.
Pardon: powinno chyba być: "ziemniaki".

Pamiętam Twoją anegdotkę i wielu Forumowiczów zapewne też pamięta, więc rozumieją przekaz, ale z pewnością nie wszyscy ją znają. A jeśli się jej nie zna, to po przeczytaniu Twojego powyższego posta, można zwątpić w to, czy zachowałeś zdrowe zmysły...

Słusznie Zatem link do niej viewtopic.php?p=306083&hilit=kartofle#p306083

[Gojandek]

Kartofle, Kochani, kartofle.
Pardon: powinno chyba być: "ziemniaki".

Pamiętam Twoją anegdotkę i wielu Forumowiczów zapewne też pamięta, więc rozumieją przekaz, ale z pewnością nie wszyscy ją znają. A jeśli się jej nie zna, to po przeczytaniu Twojego powyższego posta, można zwątpić w to, czy zachowałeś zdrowe zmysły...

Słusznie Zatem link do niej viewtopic.php?p=306083&hilit=kartofle#p306083

Rozumiem teraz i bardzo ciekawy przykład, ale ja i tak uważam, że Abstract nie kpi sobie z nieba i nie robi sobie jaj.

[Marek_Piotrowski]

Ja nie twierdziłem, jakoby @Abstract kpił z Nieba. Co nie zmienia faktu że rozważania maja umiarkowany sens (moim zdaniem).

[Abstract]

@Gojandek widzisz to jest tak, że zostaliśmy wyposażeni w dziele stworzenia w nieodpartą ciekawość, dzięki temu eksplorujemy, rozwijamy się, poznajemy siebie i świat, zmierzamy do celu. Siłą rzeczy zadajemy sobie pytania jak jest w niebie, co w żaden sposób nie jest niczym złym i trywialnym, nie zadawalibyśmy tych pytań jeśli wiedzielibyśmy co nas czeka. Bóg siedzi i zajada popcorn (albo frytki z kartofli) czytając te nasze wyobrażenia

Jeśli uda się tam dostać, a przecież na tym świecie możemy być bardzo krótko, naturalną koleją rzeczy są myśli jak tam może być, przecież czeka niektórych z nas wieczność w niebie. Pisałem już o tym z Markiem, to co dostaliśmy, tym się posługujemy. Kartofle. A to że niektórzy się nimi brzydzą, to już kwestia gustu. Ja nie marudzę na to co dostałem

[Gojandek]

Ja nie twierdziłem, jakoby @Abstract kpił z Nieba. Co nie zmienia faktu że rozważania maja umiarkowany sens (moim zdaniem).

Odnosiłem się do postu Andeja, ale już nie ważne .

[Ate]

Rozumiem zamysł tej anegdotki kartoflanej, ale jeśli to będzie aż tak całkowicie różne, że niemal bez żadnych punktów stycznych z tym, co już jest stworzone przez Boga i czego doświadczamy, to zdaje mi się to tylko pustym pojęciem. Niewypełnionym w rzeczywistości żadną treścią. Nie wiem, czy rozumiecie, co mam na myśli - np. zmartwychwstałe Ciało Chrystusa miało specyficzne właściwości, np. mógł się pojawić w zamkniętym wieczerniku, ale jednak Ewangelia kładzie nacisk na to, że było to rzeczywiste ciało, którego można było dotknąć, które mogło spożyć. Z pewnością było to Ciało przemienione, ale jednak bazujące choć trochę na tej naturze, która była udziałem Chrystusa w Jego ziemskim Ciele.... A nie jakieś całkowicie abstrakcyjne i oderwane od tutejszych realiów Ciało... Chcę przez to powiedzieć, że na pewno trudno jest sobie wyobrazić rzeczy nadprzyrodzone - niebo, duszę, zmartwychwstanie itd. ale wątpię, by to było aż tak całkowicie różne i abstrakcyjne, że nie będzie miało nawet cienia punktu stycznego z tym, co teraz. Przecież to, co jest teraz to też DZIEŁO BOŻE, które jest dobre. Uległo skażeniu, ok, ale takie całkowite odrzucanie tego porządku i tej natury takie trochę gnostyckie mi się wydaje. Na pewno natura będzie uwielbiona, będzie przywrócony całkowity zamysł Boży i to w sposób wręcz nieprawdopodobny, ale chyba coś tam będzie bazować na tym dziele, które już Bóg zapoczątkował tu?

[Abstract]

@ate skrobałem coś podobnego w innym wątku
viewtopic.php?t=13555&start=30
viewtopic.php?p=306107&hilit#p306107

[Gojandek]

Wiecie co, ja to postrzegam tak. Będziemy widzieć Boga twarzą w twarz. Będziemy mogli z nim rozmawiać, mieć z nim relacje. I jeżeli poprosimy go np. o to, że chcemy iść w góry, albo wziąć kąpiel w najpiękniejszym jeziorze(dziwny przykład), to będziemy to mogli zrobić, ale myślę, że w niebie będzie taka radość, że nie będą nam potrzebne takie rzeczy

Ale czy będzie można robić wszystko, co niegrzeszne? Jestem pewien, że tak, ale po co, skoro będziemy mieć pełnię szczęścia? .

[Abstract]

Będziemy mogli z nim rozmawiać, mieć z nim relacje.

Ciekawe na jakiej zasadzie realizuje się rozmowa z osobą która nie ma pytań na które nie zna odpowiedzi. Wszechwiedza eliminuje ciekawość, poznawanie, odkrywanie. Niech żyje mały rozumek i nasze braki

[Susanna]

Ja myślę że twarzą w twarz Pana Boga mogą widzieć tylko święci i błogosławieni. A my w niebie będziemy mieć swoje życie, piękne życie bo już bez bólu, smutku, łez i chorób. Będziemy mieć swoje mieszkania, itp ale to będzie wszystko piękniej wyglądało. Bo nie będzie zła.
Widząc innych ludzi będziemy dla siebie mili, uśmiechali się do siebie i błogosławili Boga. Oraz będziemy czuli wdzięczność że jesteśmy w niebie.
No i modlitwa za tych co jeszcze żyją na ziemi by żyli dobrze tak aby zaskuzyli potem na niebo
*tak ja to widzę

[Marek_Piotrowski]

Ja myślę że twarzą w twarz Pana Boga mogą widzieć tylko święci i błogosławieni.

W Niebie innych nie będzie.

[Gojandek]

Będziemy mogli z nim rozmawiać, mieć z nim relacje.

Ciekawe na jakiej zasadzie realizuje się rozmowa z osobą która nie ma pytań na które nie zna odpowiedzi. Wszechwiedza eliminuje ciekawość, poznawanie, odkrywanie. Niech żyje mały rozumek i nasze braki

I ciekawe jak ta rozmowa w ogóle będzie przebiegać .

Nie wiem, czy będzie to dobry przykład, bo są to chyba wciąż objawienia prywatne, ale spójrz:

Niebo w wizji Vicki - wizjonerki z Medjugorie

"Raj jest bezkresną przestrzenią. Jaśnieje tam światłość nie znana na ziemi. Widziałam tam wielu ludzi i wszyscy są bardzo, bardzo szczęśliwi. Śpiewają i tańczą… Porozumiewają się między sobą w sposób nie znany na ziemi. Znają się od wewnątrz. Ubrani są w długie tuniki, zaobserwowałam tuniki w trzech różnych kolorach. Ale te kolory nie przypominają barw ziemskich, podobne są do żółci, szarości i czerwieni. Z ludźmi przebywają także anioły. Gospa wszystko nam tłumaczyła. „Zobaczcie, jacy ci ludzie szczęśliwi, mówiła. Nic im nie brakuje!”"

[Susanna]

Ja myślę że twarzą w twarz Pana Boga mogą widzieć tylko święci i błogosławieni.

W Niebie innych nie będzie.

A my ?
Mam rozumieć że my też będziemy święci?