Lęk przed ciążą

[Lwica]

@ciasteczkowy_potfur czy ja wiem czy to autyzm? Ja mam 33 lata i nigdy nie oglądałam się za wózkami. Jak koleżanka ze studiów zaprosiła nas na grilla i była jej mała córka, to wszystkie zleciały do dziecka prócz mnie, ja poszłam późnej do psa ale żeby było ciekawiej. Wracałam z dwiema koleżankami, które tak ochoczo cmokaly nad dzieckiem. I obie stwierdziły, że nie przepadają za dziećmi

Dla mnie chęć dziecka = też wybrany i ukochany facet. Żeby to była taka "rodzina". To czasem sobie wizualizuje jakby to było, ale powiem szczerze, że obawiam się, że to są takie chwilowe egoistyczne napady chęci "spróbowania". Jak się już urodzi, to nie da się spróbować, trzeba w to brnąć mimo wszystko.

Ale może wtedy by to do mnie dotarło, ten instynkt? Nie wiem, ciężko przewidzieć. Na ten moment jestem sama, także prędko się nie dowiem

Także jak widać, każdy ma swój sposób patrzenia na to.

[Marek_Piotrowski]

Co innego cudze dzieci, a co innego własne. Ja cudzych nie cierpię, a swoje lubiłem

[lambda]

Oczywiście że jak kobieta ma wiele leków co do posiadania dziecka, to współczesna narracja która raczej deprecjonuje macierzyństwo i pracę w domu jak coś uwłaczającego kobiecie naprwno w zmienie myślenia nie pomaga.
Ciekawostka
https://bognabialecka.pl/artykuly/czy-b ... zesliwsze/

Dodano po 7 minutach 20 sekundach:

Co innego cudze dzieci, a co innego własne. Ja cudzych nie cierpię, a swoje lubiłem

Mam bardzo podobnie.

Dodano po 1 godzinie 17 minutach 2 sekundach:

Ata kobieta co zmarła, link? Proszę: https://www.google.com/amp/s/www.rodzic ... marla/amp/

Tak, to był błąd też lekarza, ale kto normalny upiera się na poród naturalny w takiej sytuacji?

Wypadnięcie łożyska jest jedna z możliwych komplikacji okołoporodowych. Mimo dużego postępu medycyny niestety nie zawsze wsyrko da się przewidzieć. Oczywistym jest też że ciąża i porod jest dużym ryzykiem.
Ttm przypadku Jeśli do urodzenia dziecka użyto proznociągu tzn ze dziecko było już w kanale rodnym i cesarki nie dało się, już przeprowadzić bo było na to za późno. Takie coś mogło się zdarzyć niezależnie od wczensienszego sposobu porodu.
Oczywiście że gdyby zrobiono cesarkę odrazu do tego by nie doszło. Ale raczej z przedstawionego artykułu nie wynika aby ktoś ta kobietę do naturalnego porodu zmusił lub też opętala ja jakąś sekta z grupek na Facebooku co Ty insynulunesz.
Tutaj nie znalazłem żadnego wyroku w tej sprawie i wyjaśnienia.
Kobiet chcą próbować rodzic naturlanie i jeśli lekarz na to zezwoli to dlaczego nie.

[ciasteczkowy_potfur]

Ale raczej z przedstawionego artykułu nie wynika aby ktoś ta kobietę do naturalnego porodu zmusił lub też opętala ja jakąś sekta z grupek na Facebooku co Ty insynulunesz.
Tutaj nie znalazłem żadnego wyroku w tej sprawie i wyjaśnienia.
Kobiet chcą próbować rodzic naturlanie i jeśli lekarz na to zezwoli to dlaczego nie.

Ale ja wiem, o tych grupkach, bo widziałam zdjęcia tuch rozmów z grupy.nie ma ich w artykule, bo widziałam je w innym miejscu, nie chce mi się teraz tego wszystkiego kopiować. Ale tak, tam bazą była grupa "wspierających się" kobiet, które potrafiły powiedzieć, że cesarka to nie poród tylko wydobycie dziecka i taka kobieta nie powinna nazywać się matką.

[PiotrekT]

A tymczasem Polki mieszkające w Wielkiej Brytanii jakoś w ogóle się nie boją ciąży i mają po 2, 3 dzieci. No coś musi być w tym naszym nieszczęsnym kraju, że tutejsze kobiety nie chcą zachodzić w ciążę.

[Marek_Piotrowski]

Ciekawe, że nie dotyczy to rodowitych Brytyjek
Proponuje czerpać wiedzę z solidniejszych źródeł, niż hasełka z sejmowych przemówień.
Polski mieszkające w Wlk Brytanii mają nieco wyższy wskaźnik dzietności. Tyle, że w dużo znaczniejszym procencie niż w Polsce są w wielu rozrodczym.

[PiotrekT]

Ciekawe, że nie dotyczy to rodowitych Brytyjek
Proponuje czerpać wiedzę z solidniejszych źródeł, niż hasełka z sejmowych przemówień.
Polski mieszkające w Wlk Brytanii mają nieco wyższy wskaźnik dzietności. Tyle, że w dużo znaczniejszym procencie niż w Polsce są w wielu rozrodczym.

Dla nas nawet nieco wyższy wskaźnik byłby na wagę złota, choćby taki, jak w Czechach.

[ciasteczkowy_potfur]

Ciekawe, że nie dotyczy to rodowitych Brytyjek
Proponuje czerpać wiedzę z solidniejszych źródeł, niż hasełka z sejmowych przemówień.
Polski mieszkające w Wlk Brytanii mają nieco wyższy wskaźnik dzietności. Tyle, że w dużo znaczniejszym procencie niż w Polsce są w wielu rozrodczym.

Tylko to częściowo też się bierze stąd, że np. tam mają lepszy byt niż tu, przy czym to, co dla Polek jest spoko, bo nadal lepiej niż tu - to dla Brytyjek jest dość niskim standardem.

Nie chcę się jakoś bardzo wypowiadać na temat rzeczonych standardów, bo sama za granicą nie pracuję, ale no - jakby było tak samo dobrze, to nikt by nie wyjeżdżał.

[Ate]

Ale tak, tam bazą była grupa "wspierających się" kobiet, które potrafiły powiedzieć, że cesarka to nie poród tylko wydobycie dziecka i taka kobieta nie powinna nazywać się matką.

Cóż, takie idiotyczne podejście niestety zdarza się nawet wśród personelu medycznego... Gdy byłam po cesarce na sali pooperacyjnej z dwoma innymi dziewczynami po cesarce, to położna wypaliła do nas "ee tam, wy po cesarce, to wy nie wiecie co to jest poród... PRAWDZIWY PORÓD TO JEST SIŁAMI NATURY".... Cóż, to było moje drugie dziecko i już "wiedziałam, co to jest poród" i to tak powikłany, że prawie zeszłam z tego świata, ale dla dwóch moich towarzyszek to były pierwsze porody, więc i tak było mi bardzo przykro to słyszeć, bo one mogły się poczuć dotknięte :/ na szczęście może miały dystans do tego (a przynajmniej nie skomentowały tego w żaden sposób) i mam nadzieję, że ta durna uwaga nie zakłóciła im radości ze swojego świeżego macierzyństwa.

[Andej]

jakby było tak samo dobrze,

To dopiero w niebie. Na ziemi zawsze będzie gdzieś lepiej i gdzieś gorzej. A u sąsiada, trawa jest zawsze bardziej zielona. Tak jak w markecie, kolejka w której stoisz, zawsze najwolniej się posuwa.

[Marek_Piotrowski]

Ciekawe, że nie dotyczy to rodowitych Brytyjek
Proponuje czerpać wiedzę z solidniejszych źródeł, niż hasełka z sejmowych przemówień.
Polski mieszkające w Wlk Brytanii mają nieco wyższy wskaźnik dzietności. Tyle, że w dużo znaczniejszym procencie niż w Polsce są w wielu rozrodczym.

Tylko to częściowo też się bierze stąd, że np. tam mają lepszy byt niż tu, przy czym to, co dla Polek jest spoko, bo nadal lepiej niż tu - to dla Brytyjek jest dość niskim standardem.

Nie chcę się jakoś bardzo wypowiadać na temat rzeczonych standardów, bo sama za granicą nie pracuję, ale no - jakby było tak samo dobrze, to nikt by nie wyjeżdżał.

Nie wiem czy wiesz, ale calkiem sporo Brytyjczyków wyjeżdża do Polski do pracy. I to nie tylko w IT, ale na budowie.

Co nie zmienia faktu, że zapewne poziom życia w Wkl.Brytanii jest wciąż wyższy niż u nas. Ale czemu mielibyśmy się dziwić? Mamy 45 lat w tył.

[ciasteczkowy_potfur]

Ale tak, tam bazą była grupa "wspierających się" kobiet, które potrafiły powiedzieć, że cesarka to nie poród tylko wydobycie dziecka i taka kobieta nie powinna nazywać się matką.

Cóż, takie idiotyczne podejście niestety zdarza się nawet wśród personelu medycznego... Gdy byłam po cesarce na sali pooperacyjnej z dwoma innymi dziewczynami po cesarce, to położna wypaliła do nas "ee tam, wy po cesarce, to wy nie wiecie co to jest poród... PRAWDZIWY PORÓD TO JEST SIŁAMI NATURY".... Cóż, to było moje drugie dziecko i już "wiedziałam, co to jest poród" i to tak powikłany, że prawie zeszłam z tego świata, ale dla dwóch moich towarzyszek to były pierwsze porody, więc i tak było mi bardzo przykro to słyszeć, bo one mogły się poczuć dotknięte :/ na szczęście może miały dystans do tego (a przynajmniej nie skomentowały tego w żaden sposób) i mam nadzieję, że ta durna uwaga nie zakłóciła im radości ze swojego świeżego macierzyństwa.

Koszmar nikt tak nie dowali kobiecie jak druga kobieta... A personel medyczny to już w ogóle czasem (nie zawsze, na szczęście!) jak coś odwali to tragedia. Ja rozumiem, że słabe zarobki w stosunku do nakładu pracy i tak dalej, no ale tak dokuczać rodzącym kobietom? Które się nawet nie są w stanie obronić... Coś okropnego. Dowalają kolejny powód, by unikać rodzenia, a potem szok, że dzietność spada, że kobiety rodzić nie chcą i że nie ma komu pracować na ich emerytury.

Co nie zmienia faktu, że zapewne poziom życia w Wkl.Brytanii jest wciąż wyższy niż u nas. Ale czemu mielibyśmy się dziwić? Mamy 45 lat w tył.

No jesteśmy. Mieliśmy pecha po prostu, ale ma to pewien wpływ na nasze społeczeństwo i niestety, ale trudno się chyba zatem dziwić, że Polki wolą jednak rodzić za granicą i tam zostać na zawsze...

[konserwa]

Poziom zycia w Afryce jest znacznie gorszy ... a rodzi sie tam o wiele wiecej dzieci.
To nie w tym chyba lezy problem. Moim zdaniem w ucisku cywilizacyjnym ( multum zarzadzen i interwencji w sprawy osobiste) , co buduja w konsekwencji jakas falszywa postawe i swiatopoglad rozchwiany ..., pelen sprzecznosci i malo konsekwentny ...

[Marek_Piotrowski]

Dzietność w Polsce maleje, a nie rośnie wraz z wzrostem dobrobytu. I tak jest właściwie chyba wszędzie na świecie.

[konserwa]

Wzrost dobrobytu prowadzi do wzrostu oczekiwan i tzw:"samorealizacji". A potomstwo przeszkadza "realizowac sie".
Tak to widzi konserwa.