A ja pisałem, że Ty tak pisałeś?
Małżeństwo bez rozwodu
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13786
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 20:49 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13786
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
A czy Ty dostrzegasz swoje własne "toksyczności"?
Dodano po 2 minutach 2 sekundach:
Zgadzam się lecz użyłbym słowa "wierzy" miast "pewna".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6008
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Może i dostrzegam.
Ale ty na pewno dostrzegasz moje toksyczności.
Może mnie oświecisz w tym zakresie?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13786
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Nie w tym rzecz czy je dostrzegam i bym Cię oświecał.
Zakładam, że je masz. Jak każdy. Zastanów się co z nimi robisz. W jaki sposób z "toksycznego" stajesz się "nietoksyczny". Ile poświęcasz temu czasu, ile energii, ile przemyśleń, w jaki sposób "uleczasz swoją toksyczność", a w jaki pozwalasz komuś w tym sobie pomóc. Ile dziennie poświęcasz swej "toksyczności".
Masz toksyczności i nad niemi pracujesz. Teraz wyobraź sobie człowieka, który ma ich 10 razy więcej, lub jest w przeważającej części swej osobowości toksyczny.
Jak myślisz, wykluczając cud, jakie ma procentowo szanse, by dostrzec swą toksyczność i coś z nią zrobić?
Ty jako człowiek świadomy, z jakimiś toksycznościami - robisz X
Totalnie toksyczny - robi Y
Czy ten Y to faktycznie jakaś możliwość?
Gdy podstawiam tam siebie i swój czas i energię na walkę z własnymi "toksycznościami" wychodzi mi, iż (poza cudem) toksyczny nie może się zmienić.
(oczywiście może być tak, że jestem szczególnym leniem)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5378
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 854 times
- Been thanked: 1407 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
co to znaczy byc toksycznym?
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 21:10 przez abi, łącznie zmieniany 1 raz.
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Złoty mówca
- Posty: 6008
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
I jaki wniosek z tego wyciągasz w kontekście małżeństwa?sądzony pisze: ↑2023-01-22, 21:09Nie w tym rzecz czy je dostrzegam i bym Cię oświecał.
Zakładam, że je masz. Jak każdy. Zastanów się co z nimi robisz. W jaki sposób z "toksycznego" stajesz się "nietoksyczny". Ile poświęcasz temu czasu, ile energii, ile przemyśleń, w jaki sposób "uleczasz swoją toksyczność", a w jaki pozwalasz komuś w tym sobie pomóc. Ile dziennie poświęcasz swej "toksyczności".
Masz toksyczności i nad niemi pracujesz. Teraz wyobraź sobie człowieka, który ma ich 10 razy więcej, lub jest w przeważającej części swej osobowości toksyczny.
Jak myślisz, wykluczając cud, jakie ma procentowo szanse, by dostrzec swą toksyczność i coś z nią zrobić?
Ty jako człowiek świadomy, z jakimiś toksycznościami - robisz X
Totalnie toksyczny - robi Y
Czy ten Y to faktycznie jakaś możliwość?
Gdy podstawiam tam siebie i swój czas i energię na walkę z własnymi "toksycznościami" wychodzi mi, iż (poza cudem) toksyczny nie może się zmienić.
(oczywiście może być tak, że jestem szczególnym leniem)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13786
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Tę kwestię mam nadal otwartą. Pisałem jedynie w kontekście zmiany człowieka. Człowiek jej się boi, bo prawdziwa zmiana podważa często wszystko na czym się stoi.
Uważam, że małżeństwo czy ciąża nie powinny być "sprawdzianem dojrzałości", a jej (dojrzałości) ukoronowaniem.
Oczywiście bywa różnie i to co obserwuje, również w swoim związku, jest często "wydzieraniem" sobie wzajemnie jakichś "ochłapów", którymi zatykamy miejsce miłości.
I co teraz. Jeżeli jest pokora i wiara można nad tym pracować.
W przeciwnym wypadku ratunkiem jest jedynie cud.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6008
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2530
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 404 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Albertus rozumiem że sama "możliwość" jest usprawiedliwieniem do trwania i czekania na zmianę? Miałeś jakieś osobiste doświadczenia z takim środowiskiem, gdzieś nieopodal? Znęcanie psychiczne i fizyczne w jednym. Niebieskie karta, omamy alkoholowe, agresja do nieistniejących osób, rzucanie przedmiotami po domu, załatwianie się pod siebie podczas upojenia alkoholowego, ciągłe szantaże i wyzywanie swoich bliskich, ciągłe próby ataku na poczucie wartości u swoich dzieci. Z zewnątrz przerwanie takiego procederu wygląda na coś oczywistego, ale jeśli ktoś od lat tkwi w tej manipulacji jego osąd nie jest już tak klarowny.
Dodano po 3 minutach 56 sekundach:
Jak zachowuje się toksyczna osoba w zwiazku?
Ostatecznie w toksycznej relacji stara się głównie jedna ze stron. Często pojawia się poczucie osamotnienia, emocjonalnej pustki. Toksyczny partner często wywołuje poczucie winy w drugiej osobie, nie daje emocjonalnego wsparcia. Zdarzają się kłótnie, wyzwiska, a nawet przemoc psychiczna i fizyczna.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13786
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Nie podam, bo chyba się mylę
Uświadomiłem sobie to gdy zadałeś pytanie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6008
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Już to kiedyś pisałem - są skrajne przypadki kiedy wspólne życie i zamieszkiwanie razem są niemożliwe.Abstract pisze: ↑2023-01-22, 21:27Albertus rozumiem że sama "możliwość" jest usprawiedliwieniem do trwania i czekania na zmianę? Miałeś jakieś osobiste doświadczenia z takim środowiskiem, gdzieś nieopodal? Znęcanie psychiczne i fizyczne w jednym. Niebieskie karta, omamy alkoholowe, agresja do nieistniejących osób, rzucanie przedmiotami po domu, załatwianie się pod siebie podczas upojenia alkoholowego, ciągłe szantaże i wyzywanie swoich bliskich, ciągłe próby ataku na poczucie wartości u swoich dzieci. Z zewnątrz przerwanie takiego procederu wygląda na coś oczywistego, ale jeśli ktoś od lat tkwi w tej manipulacji jego osąd nie jest już tak klarowny.
W takich przypadkach możliwa jest separacja ale nie jest to równoznaczne z rozwodem.
Poza tym znam też przykład gdy żona wraz z dziećmi czy z pomocą innych ludzi przez wiele lat co kilka dni ściągała do domu z błota pijanego męża i pomimo to go nie zostawiła a on potem przestał pić. Uważam że to jest przykład prawdziwej chrześcijańskiej miłości ze strony tej kobiety.
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 21:36 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Może w przypadku pijanego męża w większości przypadków lepsza byłaby separacja.
Jednak separacja rózni się tym, że nie służy do układania sobie życia na nowo,
wymiany na "nowszy model"
Jednak separacja rózni się tym, że nie służy do układania sobie życia na nowo,
wymiany na "nowszy model"
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2530
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 404 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Ale separacja tak realnie patrząc nie jest już żadną namiastką małżeństwa, co wówczas wypełnia się z przysięgi ślubnej?
Co odpowiedziałbyś komuś kogo żona/mąż porzuca jako jeszcze młodego mężczyznę/kobietę i ucieka w przysłowiową siną dal. "Trwaj te 40-50 lat w samotności i oczekuj na odmianę swojej żony/męża". Małżeństwo to działanie obojga, wspólne pokonywanie problemów, nikt nie bierze pod uwagę całkowitej bierności jednego z nich, albo całkowite zniknięcie.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6008
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
Re: Małżeństwo bez rozwodu
Ale to nie my wymyśliliśmy sobie nierozerwalne małżeństwo.Abstract pisze: ↑2023-01-22, 21:51Ale separacja tak realnie patrząc nie jest już żadną namiastką małżeństwa, co wówczas wypełnia się z przysięgi ślubnej?
Co odpowiedziałbyś komuś kogo żona/mąż porzuca jako jeszcze młodego mężczyznę/kobietę i ucieka w przysłowiową siną dal. "Trwaj te 40-50 lat w samotności i oczekuj na odmianę swojej żony/męża". Małżeństwo to działanie obojga, wspólne pokonywanie problemów, nikt nie bierze pod uwagę całkowitej bierności jednego z nich, albo całkowite zniknięcie.
To Chrystus Pan.