Jest coraz gorzej :(

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: Andej » 2023-05-04, 14:23

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-05-04, 14:09 W katechizmie tak jest napisane, że w przypadku grzechów ciężkich, należy podać liczbę.
Skoro tak napisane, to znaczy, że należy tak czynić.
Czy jak w Kodeksie Drogowym napisane, że nie wolno przejeżdżać na czerwonym, to znaczy, że jest zasada, której należy przestrzegać. Takie jest prawo. Niezależnie, czy wierzysz, że tak być powinno, czy się temu sprzeciwiasz, masz obowiązek stopowania tej zasady. Dopóki nie zostanie zmieniona.
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-05-04, 14:09 W Mnie też trochę dziwi, że aż tak na Martynkę naciskają, ale, moim zdaniem, mają prawo do tego.
Nie tyle prawo, co obowiązek. Bo tak stanowi obowiązujące prawo. A ona ma obowiązek sama o tym mówić.
Czy też się dziwisz, gdy policjant wypisuje Ci mandat za przejechania na czerwonym? Czy to na prawdę dziwne, że policjant stosuje przepisy Kodeksu? Czy to takie dziwne, że ksiądz postępuje zgodnie z nakazami kościelnymi?

Nie podoba się Wam ruch prawostronny wyemigrujcie do Indii czy Australii. Nie podobają się Wam wytyczne Kościoła, to się "przepiszcie" do innej religii. Dopóki nie zostaną zmienione, są obowiązujące. Dla katolików.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4434
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-04, 14:39

Andej pisze: 2023-05-04, 14:23 Czy też się dziwisz, gdy policjant wypisuje Ci mandat za przejechania na czerwonym? Czy to na prawdę dziwne, że policjant stosuje przepisy Kodeksu? Czy to takie dziwne, że ksiądz postępuje zgodnie z nakazami kościelnymi?

Nie podoba się Wam ruch prawostronny wyemigrujcie do Indii czy Australii. Nie podobają się Wam wytyczne Kościoła, to się "przepiszcie" do innej religii. Dopóki nie zostaną zmienione, są obowiązujące. Dla katolików.
Andeju, o co Ci chodzi? Przecież miałam na myśli, że należy wyznawać liczbę, jeśli umie się ją określić. Oceniasz bardzo pochopnie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13757
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: sądzony » 2023-05-04, 14:48

Andej pisze: 2023-05-04, 14:23 Nie podobają się Wam wytyczne Kościoła, to się "przepiszcie" do innej religii.
viewtopic.php?p=326620&hilit=motto#p326620
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 122 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: recki » 2023-05-04, 16:03

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-05-04, 14:09
recki pisze: 2023-04-11, 17:34 Z ilością i częstotliwością, o które też pytałaś - mów, ale ostrożnie i ogólnie (bez jakichś przesadnych szczegółów, które nie są w ogóle potrzebne). W innym wątku napisałem Ci, że jeśli to jest sprawa która wydarza się u ciebie często, to owszem powiedz że ma to miejsce kilka razy/wiele razy, ale bez ścisłego liczenia i sumowania czy kategoryzowania co ile razy ma miejsce.
recki pisze: 2023-05-04, 12:57 Chodząc do tej spowiedzi co tydzień lub dwa, i mówiąc o masturbacji kilkukrotnie w ciągu tego tygodnia czy dwóch (bez liczenia statystyki) - byłoby to wystarczająca informacja.
Ale przecież to nie jest Martynki pomysł, żeby mówić tak dokładnie. W ten sposób nakazują jej spowiednicy. I to nie jeden, a chyba niemal wszyscy, u których była. Jeśli odmówi, to może mieć problem, bo jeśli tamci księża bardzo tego pilnują, to mogą jej nawet odmówić rozgrzeszenia. Tylko sobie narobi kłopotów, jeśli będzie się buntować.
Z jednej strony, trochę się zgadzam, że w spowiedzi nie powinno chodzić o skrajnie szczegółowe liczenie tego, to znaczy nie to powinno być najważniejsze. Ale z drugiej strony, nie rozumiem co jest niestosownego w tym, że trzeba podać dokładną ilość. W katechizmie tak jest napisane, że w przypadku grzechów ciężkich, należy podać liczbę. To jest istotne, to ważna informacja. Mnie też trochę dziwi, że aż tak na Martynkę naciskają, ale, moim zdaniem, mają prawo do tego.
Jest ważną informacją, czy grzech się powtarza wielokrotnie, czy incydentalnie. Czy ktoś celowo otruł 2 czy 4 psy sąsiadom, czy ukradł 3 czy 6 samochodów, czy włamał się do 2 czy do 7 mieszkań - ma ogromne znaczenie dla zadośćuczynienia i pokazuje stopień deprawacji jakimś ciężkim grzechem. W przypadku - jak bardzo słusznie zauważasz - kiedy "problemy Martynki nie są niczym oryginalnym, w tym znaczeniu, że wiele osób ma takie trudności i nałogi", które z definicji zdarzają się wielokrotnie w przypadku tego właśnie grzechu, liczenie i podawanie liczby razów co do jednego, jest nonsensem. Poza tym dotyczy to bardzo intymnej sfery człowieka, do której nie wolno się pakować z butami.

Dlatego staram się tłumaczyć, że w tym przypadku żadne szczegółowe wyliczenia i statystyki nie są potrzebne, wbrew neurotycznym wpisom niektórych komentujących. Grzech należy określić tak, aby było wiadomo o co chodzi i aby nie ściemniać, tylko pokazać tak jak jest naprawdę. Poza tym, czyjeś neurotyczne sumienie może nakazywać zliczanie każdego razu w Excelu, a czyjeś inne będzie uważać że się źle wyspowiadało jeśli powiedziało się "kilkanaście razy", zamiast dokładnej liczby 16. Oba podejścia są obsesyjne.

Następnie jeśli ksiądz wymagałby liczb - i autentycznie pyta o dokładną ilość masturbacji, to też jest nienormalne. Ma zacząć to spisywać i robić metryczkę? Dla ważności spowiedzi i dla działania Łaski Pana Boga, nie ma znaczenia czy była to liczba 3 czy 4 na tydzień - wystarczy powiedzieć że zdarzyło się kilka razy. Taki aptekarski sposób podejścia do spowiadania się wynika z lękowości i skupia na grzechu zamiast na Bogu.

Gdyby takie pytania rzeczywiście padały, uważam je za nadużycie. Oczywiście potrzebny jest cały kontekst, którego już nie będę teraz rozwijać bo o nim pisałem. Natomiast jeśli ktoś mówi tak ogólnie, że nie wiadomo jaka jest skala tego problemu dotyczącego masturbacji i ksiądz nie ma żadnego konkretu, to mogą się pojawić pytania o jakąś ogólną częstotliwość, aby mieć rozeznanie, z jakiego rodzaju problemem przychodzi dana osoba. Bo między masturbacją 3 razy a 50 razy w ciągu miesiąca jest różnica. Między ilością czy było 7 czy 9 albo 15 czy 19 nie ma różnicy - i to próbuję uświadamiać. Nie robi się też ze spowiedzi przesłuchania, domagając się szczegółów które są przekroczeniem granic intymności penitenta. Osoba która się spowiada powinna być traktowana z delikatnością i doświadczać nieustannego przebaczenia i zachęty do wytrwania w dobrym, pewnego pokierowania i pomocy, a nie sądu w czasie spowiedzi. Spowiedź nie jest trybunałem, a ksiądz nie jest prokuratorem. Może niektórym się te funkcje mylą.

Martynka, jak ją czule określasz, powinna skupić się dużo dużo bardziej na bliskości z Panem Jezusem, na spokojnym uczeniu się wytrwania w czystości, a nie na liczeniu "średniej tygodniowej ilości masturbacji potrzebnej do spowiedzi". No błagam ;)
Wydaje mi się, że to może nie w podaniu ilości jest problem, a w tym, że Martynka przesadnie się stresuje. I jej się wydaje, że jej sytuacja jest bardziej wstydliwa niż innych, a to nieprawda. Każdy, kto przychodzi do spowiedzi, mówi tam o sobie złe rzeczy i wyznaje to, czego raczej nie ma ochoty oznajmiać światu. A problemy Martynki nie są niczym oryginalnym, w tym znaczeniu, że wiele osób ma takie trudności i nałogi. Poza tym, istnieją o wiele gorsze grzechy, spowiednicy słuchają tego codziennie i nie powinna przerazić ich żadna liczba, nawet gdyby było tego 1256 w miesiącu. Choć też rozumiem obawy Martynki, bo z tego, co opisywała, wynika, że czasem trafiała na niezbyt empatycznych spowiedników, którzy potraktowali ją zbyt ostro (nie mówię, że wszyscy tacy byli, ale zachowanie co najmniej jednego z nich oceniam w ten sposób).
To chyba normalne, że jeśli umie się określić dokładną ilość np. w tygodniu, to należy to wyznać.
Zgadzam się z tym akapitem. Co do ostatniego zdania, osobiście nie skupiałbym się w ogóle na konkretnych liczbach tego grzechu - jeśli jest kilka razy w tygodniu, to taka informacja jest w zupełności wystarczająca.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: Andej » 2023-05-04, 17:50

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-05-04, 14:39 Andeju, o co Ci chodzi? Przecież miałam na myśli, że należy wyznawać liczbę, jeśli umie się ją określić. Oceniasz bardzo pochopnie.
O wyrażenie zdziwienie tym zdziwieniem.
Bardzo proszę o informację, kogo oceniłem? Albo co oceniłem? Dopiero wtedy będę mógł się odnieść do tego, czy oceniałem pochopnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3419
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 157 times
Been thanked: 357 times

Re: Jest coraz gorzej :(

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-05-08, 16:05

Myślę ze liczenie ile razy sie samemu zgwałcili ma sens. Głęboki.I wyznawanie tego. Ze względów pedagogicznych i łamania w sobie małego krętacza..Ja mogłem po 20 latach nie pamiętać. Ale nie pamiętać by policzyć kiedy sie już jest nty raz o to pytany?

ODPOWIEDZ