Skojarzenia

[sądzony]

modlitwa

[Susanna]

Kościół

[Nenderen]

Wspólnota

[sądzony]

samotność

[miłośniczka Faustyny]

Spokój

samotność

Dlaczego?

[Nenderen]

Harmonia.

[sądzony]

samotność

Dlaczego?

W kilku źródłach (Grzywocz, Prusak, Maritainowie) spotkałem się ze stwierdzeniem, sugestią, że (cytuję z pamięci) "wspólnota może istnieć dzięki samotności jednostki" lub, że "Kościół powstał z samotnej śmierci Chrystusa na krzyżu".
Oczywiście "samotność" to nie "osamotnienie", a raczej "możliwość ciszy", wewnętrznego rozwoju, "ustronne miejsce duchowości", której mało we współczesności.
Samotność to również swego rodzaju "przestrzeń dystansu", dzięki któremu we wspólnocie zachowujemy odrębność przez co pozostajemy "jednością w różnorodności", a nie jednolitością (to chyba papież - nie pamiętam JPII lub Franciszka).

Bardzo mi się ta idea podoba ponieważ to ma również odzwierciedlenie w psychologii rozwoju i budowania przestrzeni.
Taki troszkę również mały paradoks.
Więź buduje się poprzez luzowanie, a nie zaciskanie sznura.


Z drugiej strony wspólnota jest miejscem na samotność.
W zasadzie dzięki niej (wspólnocie) jesteśmy w stanie ją zintegrować, w nią wejść, pozwolić sobie na eksplorowanie tej, jakby się mogło wydawać, ciemnej, smutnej, bolesnej płaszczyzny naszego istnienia.

Jak by nie patrzeć zawsze istniejemy (poza szczególnymi wyjątkami) w jakiejś wspólnocie lub w samotności, a bywa, że i samotnie we wspólnocie.

No i tak pod wpływem tych ostatnich lektur "wspólnota" skojarzyła mi się z "samotnością".

Dziękuję mF


Dodano po 27 sekundach:

Harmonia.

Dysonans

[Nenderen]

Terminologia

(Brawo sądzony, bardzo mądre słowa)

[Susanna]

Kalendarz

[sądzony]

czas

[Nenderen]

Klepsydra

[niesztampowa]

Śmierć

[sądzony]

zmartwychwstanie

[Nenderen]

Paruzja

[sądzony]

fuzja