O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Dzień dobry.
Ostatnio olśniło mnie jedno stwierdzenie. Wniosek z niego był następujący. Rodzina jest jedna i jest nią moja własna rodzina, tj. moje dzieci, moja żona i ja. Rodzina z której pochodzę jest już odpracowana. Nie można we wszystkim słuchać się rodziców mając 36+ lat. Muszę teraz troszczyć się o rodzinę najbliższą. Założyć ją i o nią dbać. Przez lata nie wykonywałem ruchów, bo rozumiałem, że najpierw muszę naprawić relację z matką. Ale to chyba awykonalne ona nie chce ani słuchać, ani współpracować. Tracę czas a lata lecą.
Czy w haśle: Bóg, rodzina, ojczyzna chodzi o rodzinę z której pochodzę czy rodzinę którą mam założyć?
M.
Ostatnio olśniło mnie jedno stwierdzenie. Wniosek z niego był następujący. Rodzina jest jedna i jest nią moja własna rodzina, tj. moje dzieci, moja żona i ja. Rodzina z której pochodzę jest już odpracowana. Nie można we wszystkim słuchać się rodziców mając 36+ lat. Muszę teraz troszczyć się o rodzinę najbliższą. Założyć ją i o nią dbać. Przez lata nie wykonywałem ruchów, bo rozumiałem, że najpierw muszę naprawić relację z matką. Ale to chyba awykonalne ona nie chce ani słuchać, ani współpracować. Tracę czas a lata lecą.
Czy w haśle: Bóg, rodzina, ojczyzna chodzi o rodzinę z której pochodzę czy rodzinę którą mam założyć?
M.
Ostatnio zmieniony 2023-02-04, 17:20 przez mpaw, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
W Biblii jest napisane jest czas smutku i czas wesela podobnie jak czas na x oraz y.
Zawsze masz obowiązek kochania Matki ale nie oznacza to, że musisz determinować od jej woli swoje działania. Już w pierwszej biblijnej księdze czyli księdze rodzaju pisane są mniej więcej tego rodzaju słowa "i dlatego mężczyzna zostawi swego ojca i matkę" w sensie rozpoczęcia przez tegoż mężczyznę życia z żoną niezależnego od rodziców choć ich respektującego.
Jednakowoż twoi Rodzice są częścią Twojej rodziny i zaprzeczanie temu by ich zraniło. Ale i tak czas odciąć przysłowiową pępowinę i w rozmowie z nimi możesz podać powyższy biblijny argument przemawiający za Twoim usamodzielnieniem się od nich. Zrób to wszakże delikatnie i serdecznie a zarazem konsekwentnie i stanowczo. Powodzenia.
Zawsze masz obowiązek kochania Matki ale nie oznacza to, że musisz determinować od jej woli swoje działania. Już w pierwszej biblijnej księdze czyli księdze rodzaju pisane są mniej więcej tego rodzaju słowa "i dlatego mężczyzna zostawi swego ojca i matkę" w sensie rozpoczęcia przez tegoż mężczyznę życia z żoną niezależnego od rodziców choć ich respektującego.
Jednakowoż twoi Rodzice są częścią Twojej rodziny i zaprzeczanie temu by ich zraniło. Ale i tak czas odciąć przysłowiową pępowinę i w rozmowie z nimi możesz podać powyższy biblijny argument przemawiający za Twoim usamodzielnieniem się od nich. Zrób to wszakże delikatnie i serdecznie a zarazem konsekwentnie i stanowczo. Powodzenia.
Ostatnio zmieniony 2023-02-04, 17:30 przez Nenderen, łącznie zmieniany 4 razy.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1417
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 543 times
- Been thanked: 781 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
"Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem." (Mt 19,5) Te słowa z Ewangelii dotyczą nie tylko fizycznego oddalenia, ale również uniezależnienia się w zakresie emocjonalnym i przetasowania na gruncie priorytetów. Osobiście stosuję pojęcie "rodzina" tylko w odniesieniu do żony i dzieci, wobec pozostałych krewnych, nawet najbliższych, używając określenie "familia". Do ślubu moją rodziną byli rodzice i bracia - uległo to zmianie, gdy się ożeniłem.
Ostatnio zmieniony 2023-02-04, 18:33 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Bóg to relacja z Bogiem.
Rodzina to relacja z żoną i dzieckiem.
Ojczyzna, a może ojcowizna to relacje, które wyniosłem i nadal łączą mnie z domem i miejscem, w którym się wychowałem.
...
Relacje z rodzicami czasem trzeba naprawiać całe życie i nie zawsze się to udaje.
Ważne, by je w wystraczająco dobrym stopniu "oczyścić".
Rodzina to relacja z żoną i dzieckiem.
Ojczyzna, a może ojcowizna to relacje, które wyniosłem i nadal łączą mnie z domem i miejscem, w którym się wychowałem.
...
Relacje z rodzicami czasem trzeba naprawiać całe życie i nie zawsze się to udaje.
Ważne, by je w wystraczająco dobrym stopniu "oczyścić".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Chodzi o tę rodzinę, którą masz. Zawsze o tę, którą masz.
Gdy założysz własną, to ona będzie Twoją najbliższą rodziną. Ale matka nie przestanie nią być. Ani pozostali krewni. Ani wszyscy Twoi rodacy. Zgodnie z Mt 19.5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. założona rodzina jest tą pierwszą, najbliższą i najważniejszą. Ale nie oznacza to, że można się zamknąć na rodziców i innych krewnych. Po prostu trzeba zachować hierarchię wartości.
Ale w haśle na pierwszym miejscu jest Bóg. On jest Ojcem. Jest też rodziną. A raczej, to On jest przede wszystkim Twoją rodziną. I Ojczyzna. To wszystko co związane z nią. Ludzie, integralność, niezależność, wolność. Ojczyzna to też rodzina. Dalsza nieco. Ale rodzina.
Natomiast, rodzina, która masz założyć nie istnieje. Jeszcze nie istnieje. Zatem nie da się brać jej pod uwagę.
--------------------
W rodzinie trzeba wszystkich słuchać. I wymagać, aby i Twój głos był słyszany. W rodzinie nie może być jednostronnego przekazu. Musicie wysłuchiwać siebie nawzajem.mpaw pisze: ↑2023-02-04, 17:19 Nie można we wszystkim słuchać się rodziców mając 36+ lat. Muszę teraz troszczyć się o rodzinę najbliższą. Założyć ją i o nią dbać. Przez lata nie wykonywałem ruchów, bo rozumiałem, że najpierw muszę naprawić relację z matką. Ale to chyba awykonalne ona nie chce ani słuchać, ani współpracować. Tracę czas a lata lecą.
Relacja z mamą nie powinna być przesłanką do powstrzymywania się od relacji z paniami. Ani odkładania założenia rodziny.
Oczywiście, że należy uzdrowić relacje z mamą. Starać się ją słuchać i rozumieć. Powtórzę, słuchać ją, ale niekoniecznie słuchać jej poleceń. Zwłaszcza, gdy kolidują z dobrem. Nie można przestać kochać rodziców. Ta relacja jest na całe życie.
Masz swoje życie. Musisz się usamodzielnić. Ale to nie znaczy, że zapominać o rodzicach.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14974
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4202 times
- Been thanked: 2953 times
- Kontakt:
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Jest coś takiego jak drugie odcięcie pępowiny - powinno się dokonać z chwilą wejścia w dorosłość, a najpóźniej z chwilą zawarcia małżeństwa.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
od momentu ślubu żona jest dla Ciebie bliższą rodziną niż matka, i to ona jest najważniejszą kobietą Twojego życia. Jej przysięgałeś miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Rodzicom należna jest wdzięczność i pomoc jeśli jej potrzebują, ale podstawowe życie toczy się z żoną i dziećmi, i to oni są Twoim priorytetem.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
A wcześniej?
Dodano po 1 minucie 28 sekundach:
Ze wszech miar słuszna uwaga. Kiedyś trzeba dorosnąć. Wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Wydaje mi się, że pozostawanie w domu jest wykrętem przed ciężarem samodzielności.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Tak bym tego nie ujął. Masz po prostu bliższą rodzinę i dalszą. I na pewno jeszcze dalszą też.
Byłoby to... dziwne.Nie można we wszystkim słuchać się rodziców mając 36+ lat.
Nie gniewaj się, ale nie kapuję - jak jedno przeszkadza drugiemu?Muszę teraz troszczyć się o rodzinę najbliższą. Założyć ją i o nią dbać. Przez lata nie wykonywałem ruchów, bo rozumiałem, że najpierw muszę naprawić relację z matką.
Zawsze zapewne będziesz próbował, ale to nie powód, by "zatrzymywać" swoje życie.Ale to chyba awykonalne ona nie chce ani słuchać, ani współpracować. Tracę czas a lata lecą.
To zawołanie, jak każde inne. Nie jest to nauka dogmatyczna, raczej hasło mające zmotywować. Dlatego chyba nie ma szczególnie znaczenia czy ktoś zrozumie tak lub tak, czy tak i tak równocześnie.Czy w haśle: Bóg, rodzina, ojczyzna chodzi o rodzinę z której pochodzę czy rodzinę którą mam założyć?
-
- Gawędziarz
- Posty: 408
- Rejestracja: 4 sty 2021
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 65 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Duchowo wszyscy jesteśmy rodziną , krwią natomiast to rodziną jest twoja matka , dziadkowie , dzieci , żona i.t.d
Ze swoimi dziećmi i żoną tworzycie natomiast dom.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (Mt 19,5)
Ze swoimi dziećmi i żoną tworzycie natomiast dom.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (Mt 19,5)
W moich wypowiedziach mogę się mylić , jestem przecież tylko człowiekiem , ale zawsze chce pomóc.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Żona krwią ...
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Gawędziarz
- Posty: 408
- Rejestracja: 4 sty 2021
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 65 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Przyznaję ci rację pomyliłem się
W moich wypowiedziach mogę się mylić , jestem przecież tylko człowiekiem , ale zawsze chce pomóc.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
Ja bym jednak się upierał. Skoro jesteśmy jednym ciałem... (Rdz 2,22-24)
Małżeństwo jest przymierzem - a więc ma moc tworzyć więzy krwi (po-krewieństwo).
Małżeństwo jest przymierzem - a więc ma moc tworzyć więzy krwi (po-krewieństwo).
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
A zatem i krwią. Krew symbolem życia. Małżeństwo też. Dowodem potomstwo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: O jaką rodzinę chodzi w nauczaniu?
ostatnio tak mi przyszło na myśl:
zawarcie przymierza to rozlanie krwi - tak jak Mojżesz czy Abraham zabili zwierzę ofiarne, a Jezus sam jako Baranek został ofiarowany ("to jest Nowe Przymierze we krwi mojej") - tak w małżeństwie można by uznać że tym znakiem przymierza jest też rozlanie krwi - tzn. przerwanie błony dziewiczej.
W sumie w prawie kanonicznym mamy że małżeństwo zawarte (poprzez słowa) a nie skonsumowane (poprzez współżycie) jest niedopełnione. Więc współżycie małżonków jest dopełnieniem słów zawieranego Przymierza.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie każda kobieta wchodząca w małżeństwo jest dziewicą - ale pisząc o idealnym świecie chyba tak można to rozumieć.
zawarcie przymierza to rozlanie krwi - tak jak Mojżesz czy Abraham zabili zwierzę ofiarne, a Jezus sam jako Baranek został ofiarowany ("to jest Nowe Przymierze we krwi mojej") - tak w małżeństwie można by uznać że tym znakiem przymierza jest też rozlanie krwi - tzn. przerwanie błony dziewiczej.
W sumie w prawie kanonicznym mamy że małżeństwo zawarte (poprzez słowa) a nie skonsumowane (poprzez współżycie) jest niedopełnione. Więc współżycie małżonków jest dopełnieniem słów zawieranego Przymierza.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie każda kobieta wchodząca w małżeństwo jest dziewicą - ale pisząc o idealnym świecie chyba tak można to rozumieć.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!