Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Rozmowa na poszczególne wersety Pisma Świętego.
ODPOWIEDZ
Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Ate » 2023-02-06, 15:56

6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają
Dużo się mówi o tym, że wiara to w dużej mierze decyzja woli, ale trochę mnie ten werset martwi... Jak to jest w końcu z tą wiarą? Chodzi mi o taki przykład, że jestem od pewnego czasu bardzo chwiejna w wierze - moje główne etapy życia religijnego to:

1. wychowana w katolicyzmie, mniejsze lub większe sinusoidy oczywiście się zdarzały, ale nic skrajnego
2. Z czasem traciłam tę wiarę
3. Od pewnego czasu udaje mi się odbudować ją

I to odbudowanie mojej wiary polega na tym, że praktykuję, staram się modlić, jestem za wartościami chrześcijańskimi, ale ostatnio znowu mnie ogarnia takie subiektywne uczucie, że nie wydaje mi się, aby Bóg rzeczywiście istniał... Chociaż rozumem i wolą bardzo mocno chcę wierzyć, to jakoś coś mnie blokuje, choćby nie wiem co, to ja nie potrafię tak do końca "uwierzyć, że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają"... Gdzieś tam w głębi ta moja "wiara" wydaje mi się nieszczera, boję się że jeśli Bóg naprawdę jest (na co mam nadzieję), to mnie potępi za ten brak całkowicie szczerej wiary, ale ja nie potrafię inaczej, choćby nie wiem co, nie potrafię wam wyjaśnić jak bardzo czuję, że coś mnie blokuje w tej wierze. Im mocniej chcę uwierzyć, tym jest gorzej.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Nenderen » 2023-02-06, 16:35

To może być doświadczenie tak zwanej "nocy ciemnej duszy" którą miała święta Matka Teresa z Kalkuty. Jeżeli jesteś szczerze chętna a po prostu "zdarza się" Tobie to uczucie, to się nie obwiniaj. Twoje "ja" nie jest synonimem Twoich emocji, przynajmniej nie musi być. To nie iskierki myśli, czasem mimochodem pojawiające się w Twojej głowie są decydujące ale wybory i decyzje jakie podejmujesz.
Ostatnio zmieniony 2023-02-06, 16:37 przez Nenderen, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

krz30
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 147 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: krz30 » 2023-02-06, 16:43

Spokojnie. Bóg jest i na pewno chce Cię wspierać w Twoich trudnościach.

Czujesz, że coś nie jest tak, jak powinno. Możliwe, że Twoja wiara jeszcze się do końca nie utwierdziła. Radziłbym Ci nie poddawać się tym uczuciom i modlić się, prosić Boga o pomoc nawet wbrew temu, co czujesz. Ale z pewnym spokojem, nie za dużo, nie za mało. Bóg z pewnością Cię nie potępi za to, co czujesz. ;) Nie znam Twoich zwyczajów modlitewnych, ale myślę, że dobrze byłoby się trzymać tego, co postanowiłaś przed nastaniem wątpliwości.

Jednocześnie zadaj sobie pytanie - skąd bierze się to uczucie, skąd te wątpliwości? Czy masz trudności z jakimś aspektem życia chrześcijańskiego? Czy jakieś grzechy ciążą Ci na sumieniu? Jak wygląda Twoje korzystanie z sakramentów?

Widzę tu też pewną ważną sprawę, mianowicie - strach przed tym, że Bóg Cię potępi za nieszczerą wiarę. Nie ma takiej możliwości. :) Mówisz, że rozumem i wolą bardzo mocno chcesz wierzyć. A więc chcesz wierzyć szczerze, z całego serca. Do uczuć możesz się jedynie odpowiednio ustosunkować, tzn. przyjąć informację, jaką w sobie niosą, i zadecydować trzymać się wiary. Można też powiedzieć, że odczuwasz pokusy przeciwko wierze. Co z nimi robić, to jasne. :)

Pamiętaj też, że wiara to nie uczucia. Nie możesz sobie nakazać jakiegoś "czucia" wiary. W ogóle, siłowe podejście do uczuć nie jest zdrowe. Uczucia trzeba odczytać i pozwolić, aby minęły.

Wspieram modlitwą! +
~Krzysztof

Pogodny_człowieczek
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 5 lut 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 5 times
Been thanked: 1 time

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Pogodny_człowieczek » 2023-02-06, 17:22

Uważam,że jesteśmy tylko ludźmi.Przez całe życie mogą targać nami przeróżne myśli, emocje i wątpliwości co w ostateczności jest, myślę że dobre, bo gdyby ich nie było wcale, to znaczy że w ogóle nie chcemy mieć z wiarą nic wspólnego, nie chcemy się w nic zagłębiać, wypieramy się jej w całości i zamykamy się na nią zupełnie.

W Twoim przypadku jest całkiem inaczej 🙂 Widać,że lektura Słowa Bożego nie jest Tobie obca, poszukujesz, pytasz, szukasz sensu a przede wszystkim wyrażasz chęć, Pan Bóg z pewnością to widzi, zapewniam 😉

Sama jestem w tej chwili na etapie szukania odpowiedzi, rozwiania wszelkich wątpliwości, mam wrażenie,że dopiero co zaczynam rozumieć pewne rzeczy, mimo że całe życie byłam wychowywana po katolicku. Ostatnio jednak zaczynam zdawać sobie sprawę, że to już stało się częścią mnie, że to nie jest tylko moja wiara w Boga i nic więcej, tylko spojrzenie na całe swoje życie przed Jego pryzmat, relacja z Nim dzień w dzień, odkrywanie Jego woli w różnych sytuacjach.

Wówczas mają sens wszystkie praktyki religijne, które kształtują chrześcijaństwo, wówczas ma sens modlitwa, która już samoistnie nie zamyka się tylko na różańcu rano i wieczorem i w końcu ma sens wszystko kim się jest, bo można poczuć, że jest się stworzonym przez Boga, że życie ma wielką wartość, wtedy wątpliwości znikają 🙂

Warto być wytrwałym, nie bać się, bo Pan Bóg nie potępia w żadnym wypadku, Pan Bóg jest od początku do końca z nami,woła nas bez ustanku i cieszy się z każdego porywu naszego serca ku Niemu.
Tak przynajmniej uważam 🙂
Siły i odwagi!

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Ate » 2023-02-06, 19:57

Nenderen pisze: 2023-02-06, 16:35 To może być doświadczenie tak zwanej "nocy ciemnej duszy" którą miała święta Matka Teresa z Kalkuty.
Dziękuję za wspomnienie o tym, bo gdybym miała opisać to, co odczuwam w tej kwestii, to jest to właśnie bardzo bliskie temu, co opisywała Matka Teresa, choć oczywiście nie śmiałabym się do Niej porównywać :)
krz30 pisze: Jednocześnie zadaj sobie pytanie - skąd bierze się to uczucie, skąd te wątpliwości? Czy masz trudności z jakimś aspektem życia chrześcijańskiego? Czy jakieś grzechy ciążą Ci na sumieniu? Jak wygląda Twoje korzystanie z sakramentów?
Ogólnie, za dużo chyba myślę, o tematach, które przerastają intelektualnie mój mały rozumek... Np. kiedy myślę o tym, jak to możliwe, by być osobą i jednocześnie być poza czasem, albo jak rozważam różne przymioty Boga i zawsze odpowiedź sprowadza się do tego, że "to tajemnica", albo że Bóg tak bardzo przekracza nasze skończone rozumowanie, że nie jesteśmy w stanie w ogóle Go pojąć - to mi się wydaje idea Boga bardzo odległa, abstrakcyjna, taka rozmyta trochę... Czy ja mam cokolwiek wspólnego z takim pojęciem o Bogu, o którym nie mogę nawet delikatnie musnąć wiedzy? Tak jakby żadnego punktu zaczepienia nie było, abym mogła cokolwiek o Bogu poznać... :(

krz30
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 147 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: krz30 » 2023-02-06, 20:13

Ate pisze: 2023-02-06, 19:57
Nenderen pisze: 2023-02-06, 16:35 To może być doświadczenie tak zwanej "nocy ciemnej duszy" którą miała święta Matka Teresa z Kalkuty.
Dziękuję za wspomnienie o tym, bo gdybym miała opisać to, co odczuwam w tej kwestii, to jest to właśnie bardzo bliskie temu, co opisywała Matka Teresa, choć oczywiście nie śmiałabym się do Niej porównywać :)
krz30 pisze: Jednocześnie zadaj sobie pytanie - skąd bierze się to uczucie, skąd te wątpliwości? Czy masz trudności z jakimś aspektem życia chrześcijańskiego? Czy jakieś grzechy ciążą Ci na sumieniu? Jak wygląda Twoje korzystanie z sakramentów?
Ogólnie, za dużo chyba myślę, o tematach, które przerastają intelektualnie mój mały rozumek... Np. kiedy myślę o tym, jak to możliwe, by być osobą i jednocześnie być poza czasem, albo jak rozważam różne przymioty Boga i zawsze odpowiedź sprowadza się do tego, że "to tajemnica", albo że Bóg tak bardzo przekracza nasze skończone rozumowanie, że nie jesteśmy w stanie w ogóle Go pojąć - to mi się wydaje idea Boga bardzo odległa, abstrakcyjna, taka rozmyta trochę... Czy ja mam cokolwiek wspólnego z takim pojęciem o Bogu, o którym nie mogę nawet delikatnie musnąć wiedzy? Tak jakby żadnego punktu zaczepienia nie było, abym mogła cokolwiek o Bogu poznać... :(
Ja w sumie czasem cierpię na podobny problem. Przeintelektualizowanie relacji z Bogiem. Za dużo abstrakcyjnych idei na Jego temat. A on jest Kimś bliskim… nie abstrakcyjnym, nie odległym. Może pomyśl więcej o Jezusie? Jest Bogiem, ale i człowiekiem, bliskim nam. :)
~Krzysztof

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4616 times
Kontakt:

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-06, 20:52

"Któż z nas nie doświadczył niepewności, zagubienia, a nawet wątpliwości na drodze wiary? Wszyscy tego doświadczyliśmy, także ja. Wszyscy, jest to część naszej drogi wiary i naszego życia. Wszystko to nie powinno nas dziwić, bo jesteśmy ludźmi naznaczonymi kruchością i ograniczeniami. Wszyscy jesteśmy ludźmi kruchymi, wszyscy mamy ograniczenia, nie przerażajmy się. "/papież Franciszek, audiencja generalna 30 X 2013, cytat za http://www.rrn.org.pl/z-kosciola/franci ... iem-radoci /

Człowiek myślący miewa od czasu do czasu wątpliwości.
W miarę możliwości trzeba wątpliwości wyjaśniać, a nie odrzucać. Trzeba jednak też powiedzieć, że istnieją wątpliwości ktorych wyjaśnić nie można, bo są kwestią wiary (np. zrozumienie Eucharystii) czy przekraczają możliwości człowieka (zrozumienie Trójcy). W końcu mówimy o Nieskończonym Bogu.
Z mojej praktyki wynika że warto je wyjaśniać PO KOLEI (nigdy kilka naraz) i dogłębnie.

Ojciec Święty Benedykt XVI w roku 2006 na Jasnej Górze powiedział:
"Bóg skrywa się w tajemnicy: usiłowanie zrozumienia Go oznaczałoby próbę zamknięcia Go w naszych pojęciach i w naszej wiedzy, a to ostatecznie prowadziłoby do utracenia Go".

Trudno nie mieć wątpliwości gdy rzecz przekracza ludzkie rozumienie - ja mam wątpliwości przy dużo prostszych sprawach - jak spojrzę w niebo to trudno mi uwierzyć zarówno w świat skończony, jak i w nieskończony, w to że gwiazdy to są olbrzymie światy i w to że składamy się z rzadko ułożonych cząstek.
Mój mózg to wie, ale moje "ja" w to nie wierzy. Jak mógłoby ono uwierzyć w Boga . skoro On przerasta nasze pojmowanie miliardy razy mocniej ?


Polecam też:
https://deon.pl/kosciol/komentarze/watp ... bre,535099
https://www.gosc.pl/doc/7668002.Swiete-watpliwosci

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Abstract » 2023-02-07, 10:08

@Ate to może zacznijmy od końca. Kto tak nie ma?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Praktyk » 2023-02-07, 12:05

Ate pisze: 2023-02-06, 15:56
6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają
Dużo się mówi o tym, że wiara to w dużej mierze decyzja woli, ale trochę mnie ten werset martwi... Jak to jest w końcu z tą wiarą? Chodzi mi o taki przykład, że jestem od pewnego czasu bardzo chwiejna w wierze - moje główne etapy życia religijnego to:

1. wychowana w katolicyzmie, mniejsze lub większe sinusoidy oczywiście się zdarzały, ale nic skrajnego
2. Z czasem traciłam tę wiarę
3. Od pewnego czasu udaje mi się odbudować ją

I to odbudowanie mojej wiary polega na tym, że praktykuję, staram się modlić, jestem za wartościami chrześcijańskimi, ale ostatnio znowu mnie ogarnia takie subiektywne uczucie, że nie wydaje mi się, aby Bóg rzeczywiście istniał... Chociaż rozumem i wolą bardzo mocno chcę wierzyć, to jakoś coś mnie blokuje, choćby nie wiem co, to ja nie potrafię tak do końca "uwierzyć, że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają"... Gdzieś tam w głębi ta moja "wiara" wydaje mi się nieszczera, boję się że jeśli Bóg naprawdę jest (na co mam nadzieję), to mnie potępi za ten brak całkowicie szczerej wiary, ale ja nie potrafię inaczej, choćby nie wiem co, nie potrafię wam wyjaśnić jak bardzo czuję, że coś mnie blokuje w tej wierze. Im mocniej chcę uwierzyć, tym jest gorzej.

Zmusić do wierzenia się nie da. Natomiast można sprawdzić, czy to co napisane to działa. I jeśli okazuje się, że działa, to daje ogromnego kopa realnej, namacalnej, potwierdzonej wiary. No ale niestety to co tam napisane przeważnie jest bardzo trudne w realizacji. Wdbudza nasz strach, wstyd.
Wtedy w momencie decydowania o działaniu lub nie sprawdza się realnie nasza wiara: "wierzę i spróbuję, zrobię tak jak mówi Jezus, czy nie wierzę i się wycofam".

I żeby było jasnym w tym decydowaniu nie chodzi o modlitwy, o obrządki, itp. Odklepywanie słów jest łatwe.
Chodzi o wprowadzenie słów Jezusa w czyn w swoich codziennych problemach. I to w tych najtrudniejszych, międzyludzkich.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 585
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Pytający » 2023-02-07, 17:11

Jak dobrze pamiętam o. Jacek Salij pisał, że wbrew pozorom, nie ma nic niestosownego przejawianiu wątpliwości. I nikt myślący bez nich się nie obędzie. Nie omijają one również ludzi wierzących. I wszyscy mamy do nich prawo. Istnieje jednak różnica pomiędzy przejawianiem wątpliwości, a zwątpieniem. Posłużył się przykładem ludzi, którzy mogą mieć wątpliwości, czy chcą mieć dzieci. I mają do tego prawo. Jeśli jednak rodzice, jako rodzice zwątpili by we własne rodzicielstwo, byłoby tragedią. Tak to nie wątpliwości, które trzeba rozwiać, ale zwątpienie w życiu wierzących jest tragedią.
Uważam podobnie.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Hbr 11,6 - bez wiary nie można podobać się Bogu

Post autor: Ate » 2023-02-07, 17:57

Abstract pisze: 2023-02-07, 10:08 @Ate to może zacznijmy od końca. Kto tak nie ma?
:D
I żeby było jasnym w tym decydowaniu nie chodzi o modlitwy, o obrządki, itp. Odklepywanie słów jest łatwe.
Chodzi o wprowadzenie słów Jezusa w czyn w swoich codziennych problemach. I to w tych najtrudniejszych, międzyludzkich.
właśnie to mnie szczególnie przyciąga do wartości chrześcijańskich że są skuteczne, czynią życie lepszym, spójniejszym i pełniejszym, ogólnie wydaje mi się, że osoby, które konsekwentnie żyją chrześcijaństwem w większej pełni realizują swój potencjał i wprost rozkwitają człowieczeństwem... np. dr Wanda Półtawska, jak się słucha Pani dr to dobrze to można wyczuć, jaki to poukładany wewnętrznie typ człowieka, na skalę niemal niespotykaną w moim pokoleniu...

ODPOWIEDZ