Ja Jestem
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18913
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4607 times
- Kontakt:
Re: Ja Jestem
Wątpliwości w wierze nie są dobrym powodem do odkładania spowiedzi - to trochę tak, jak by odkładać wizytę u dentysty, póki nie przestanie boleć ząb.
Sakrament Pokuty - zwłaszcza u mądrego księdza - to dobry moment by powiedzieć o swoich wątpliwościach, w kontekście szukania prawdy. W końcu spowiedź to nie tylko miejsce rozgrzeszenia, ale także pomocy w sprawach wiary.
Może by Ci trochę pomógł ostatni rozdział z "Dlaczego ufam...", który jest poświęcony właśnie maryjności? (tej książki nie trzeba czytać po kolei).
Sakrament Pokuty - zwłaszcza u mądrego księdza - to dobry moment by powiedzieć o swoich wątpliwościach, w kontekście szukania prawdy. W końcu spowiedź to nie tylko miejsce rozgrzeszenia, ale także pomocy w sprawach wiary.
Może by Ci trochę pomógł ostatni rozdział z "Dlaczego ufam...", który jest poświęcony właśnie maryjności? (tej książki nie trzeba czytać po kolei).
Re: Ja Jestem
Zerknę na pewno, mam jeszcze trochę czasu przed ewentualną spowiedzią, bo i tak muszę zrobić rachunek sumienia.
Mój umysł odrzuca Maryję, choć rozumiem kwestię wstawiennictwa, nie pośrednictwa. Wątpliwości jednak dręczą, ale na spokojnie.
Dodano po 1 minucie 50 sekundach:
Dzień dobry wszystkim.
Mój umysł odrzuca Maryję, choć rozumiem kwestię wstawiennictwa, nie pośrednictwa. Wątpliwości jednak dręczą, ale na spokojnie.
Dodano po 1 minucie 50 sekundach:
Dzień dobry wszystkim.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18913
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4607 times
- Kontakt:
Re: Ja Jestem
Myślę, że odrzuca to, co Ci przedstawiono jako maryjność (być może także niektóre zachowania niektórych wiernych a nawet księży), a nie to, co uczy o tym Kościół. To jest właśnie jeden z efektów "tortu z psiego łoju". ale nie uprzedzajmy wypadków, skoro zamierzasz przeczytać.
Otóż to, tak trzymać!Wątpliwości jednak dręczą, ale na spokojnie.
Re: Ja Jestem
Czytając swoje posty wielokrotnie, wracając do nich, zauważam jak niezwykle jestem chwiejna. Wątpliwości mimo wcześniejszej pewności, zżerają nieraz te oczywiste prawdy. Zbytnio się ekscytuję. Jestem tak spragniona, że każde poruszenie odbieram jakby to było już To. Mimo to, jedno się nie zmienia póki co. Myśl, że Bóg jest dobry mimo wszystko.
Ostatnio obawiałam się nawrotu choroby, wczoraj bolała mnie strasznie głowa. Modliłam się by to nie było to. Trochę się przespałam i przestała. Mój umysł, wbrew mojej woli, jest mocno zaangażowany w ciągłe rozmyślanie. Boję się nawrotu choroby i mam nadzieję, jeśli wróci, nie zwątpić mimo to.
Ostatnio obawiałam się nawrotu choroby, wczoraj bolała mnie strasznie głowa. Modliłam się by to nie było to. Trochę się przespałam i przestała. Mój umysł, wbrew mojej woli, jest mocno zaangażowany w ciągłe rozmyślanie. Boję się nawrotu choroby i mam nadzieję, jeśli wróci, nie zwątpić mimo to.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18913
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4607 times
- Kontakt:
Re: Ja Jestem
Tak bywa, gdy nam zależy. Byle nie poddawać się emocjom. A choroba - no cóż, jak każda choroba. Trzeba wiernie brać leki i resztę powierzyć Bogu.
Re: Ja Jestem
Dzień dobry. Trochę myślałam i trochę czytałam o kwestii Maryi. Nie do końca jestem przekonana, ale odmówiłam modlitwę "wstawiaj się za mną" było to poprzedzone przeprosinami za dotychczasowe zachowanie wobec uwaga - Matki Bożej. Zauważyłam, że odbierając jej część należnych tytułów, odbierałam także chwałę od Jezusa. Nie jestem do końca przekonana, ale też nie doczytałam do końca rozdziału.
Miałam tak spaczony Jej obraz, że żywiłam niechęć do wszystkiego co z nią związane. Myślę, że nie będę należeć do tych bardzo maryjnych chrześcijan, ale trzeba się pozbyć zdecydowanie niechęci i tego spaczonego obrazu. Wypaczając wszystko, wypaczam także Boga, a tego nie chcę robić. Napisałam żywiłam i miałam w czasie przeszłym, niestety to nadal we mnie tkwi.
Chcę mieć to spojrzenie, które dostrzega tylko dobro, jednocześnie jest na tyle mocno ugruntowane, że zauważa zło tylko wtedy, gdy jawnie na mnie czyha.
Dodano po 39 minutach 42 sekundach:
Dzisiaj piszę wiadomość do Księdza - jest już gotowa. Zapytałam o to czy powinnam przystępować do spowiedzi i czy powinnam się spowiadać z rzeczy wyrządzonych w chorobie (stanie częściowej niepoczytalności) myślę, że taką częściową świadomość miałam, najprostszą z najprostszych - co dobre, a co złe
Miałam tak spaczony Jej obraz, że żywiłam niechęć do wszystkiego co z nią związane. Myślę, że nie będę należeć do tych bardzo maryjnych chrześcijan, ale trzeba się pozbyć zdecydowanie niechęci i tego spaczonego obrazu. Wypaczając wszystko, wypaczam także Boga, a tego nie chcę robić. Napisałam żywiłam i miałam w czasie przeszłym, niestety to nadal we mnie tkwi.
Chcę mieć to spojrzenie, które dostrzega tylko dobro, jednocześnie jest na tyle mocno ugruntowane, że zauważa zło tylko wtedy, gdy jawnie na mnie czyha.
Dodano po 39 minutach 42 sekundach:
Dzisiaj piszę wiadomość do Księdza - jest już gotowa. Zapytałam o to czy powinnam przystępować do spowiedzi i czy powinnam się spowiadać z rzeczy wyrządzonych w chorobie (stanie częściowej niepoczytalności) myślę, że taką częściową świadomość miałam, najprostszą z najprostszych - co dobre, a co złe
Re: Ja Jestem
Dzień dobry. Tym razem jest inaczej. Mam rzeczywiste pragnienie i chęć do wykonania. Chciałabym zacząć chodzić do kościoła co niedzielę, wyspowiadać się przede wszystkim i poprawić swoje zachowanie. Myślę też o poproszeniu o modlitwę uwolnienia między innymi od palenia papierosów.
Dodano po 1 minucie 49 sekundach:
Jakoś tak wzięło mi się to stąd, że wiele moich zarzutów wobec kościoła było bezpodstawnymi. A po Waszych owocach, nie śmiem twierdzić, że Kościół jest złym miejscem i społecznością. Skłaniam się, że tam (niekoniecznie miejscu, wśród ludzi) jest Bóg.
Dodano po 2 minutach 27 sekundach:
Dlatego chyba osiągnęłam co chciałam, dzięki Wam i Bogu. Raczej Bogu i Wam. Przede mną wiele do wyjaśnienia, ale te Wasze rady już mnie odmieniły. Zostaję tutaj. Postaram się jednak mniej pisać. (ale nie obiecuję)
Dodano po 1 minucie 49 sekundach:
Jakoś tak wzięło mi się to stąd, że wiele moich zarzutów wobec kościoła było bezpodstawnymi. A po Waszych owocach, nie śmiem twierdzić, że Kościół jest złym miejscem i społecznością. Skłaniam się, że tam (niekoniecznie miejscu, wśród ludzi) jest Bóg.
Dodano po 2 minutach 27 sekundach:
Dlatego chyba osiągnęłam co chciałam, dzięki Wam i Bogu. Raczej Bogu i Wam. Przede mną wiele do wyjaśnienia, ale te Wasze rady już mnie odmieniły. Zostaję tutaj. Postaram się jednak mniej pisać. (ale nie obiecuję)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Ja Jestem
Niedobrze. Pisz więcej. Gdyż pisząc, przelewając myśli na słowa, dokonuje się wielu odkryć. Nagle zaczyna się dostrzegać to, co było niewidoczne. Czasem by znaleźć odpowiedź, wystarczy precyzyjnie sformułować pytanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Ja Jestem
Dzień dobry kochani,
Mam tyle pomysłów.. Na życie i ogólnie. Rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Rozwiązania. Ale wiem, że jeszcze nie mam zupełnego prowadzenia, nadal jestem pod zniewoleniem. Ale odbieram to jako cud. Moja perspektywa się zmienia. Idę w niedzielę do kościoła- tak o i porozmawiać z księdzem. Nie idę jeszcze do spowiedzi, ponieważ muszę przeprowadzić solidny rachunek sumienia. Jednak czekam na ten moment.
Nie sądziłam, że istnieje dla mnie jeszcze szansa. Teraz szansę mam za pewnik. Niepewnością jest to jak ją wykorzystam, więc zwracam się do Was. Proszę chętnych o krótką modlitwę za mnie. Za to bym nie wątpiła w Boże Miłosierdzie, otworzyła się na łaskę. Ja również się za Was króciutko modlę i zawsze mam Wasze rady w sercu i rozważaniu. Wdzięczna, to moje nowe imię. ❤
Mam tyle pomysłów.. Na życie i ogólnie. Rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Rozwiązania. Ale wiem, że jeszcze nie mam zupełnego prowadzenia, nadal jestem pod zniewoleniem. Ale odbieram to jako cud. Moja perspektywa się zmienia. Idę w niedzielę do kościoła- tak o i porozmawiać z księdzem. Nie idę jeszcze do spowiedzi, ponieważ muszę przeprowadzić solidny rachunek sumienia. Jednak czekam na ten moment.
Nie sądziłam, że istnieje dla mnie jeszcze szansa. Teraz szansę mam za pewnik. Niepewnością jest to jak ją wykorzystam, więc zwracam się do Was. Proszę chętnych o krótką modlitwę za mnie. Za to bym nie wątpiła w Boże Miłosierdzie, otworzyła się na łaskę. Ja również się za Was króciutko modlę i zawsze mam Wasze rady w sercu i rozważaniu. Wdzięczna, to moje nowe imię. ❤
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18913
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4607 times
- Kontakt:
Re: Ja Jestem
Jasne, że się pomodlimy. Ale nie czekaj za długo, "dopracowując" rachunek sumienia. Siądź i go zrób, poleć spowiedź Bogu i do niej idź.
Re: Ja Jestem
Ufam, że Bóg da mi czas na przemyślenie, jednak nie będę czekać za długo. Prawdopodobny termin spowiedzi to następna niedziela lub dzień w tygodniu, jeśli będę czuła bardzo silną potrzebę. Ufam także, że Bóg taką zaszczepi w moim sercu, jeśli będę zagrożona np. nagłą śmiercią.
Re: Ja Jestem
Dzień dobry
Ja już po spowiedzi. Bez kartki nie dałabym rady.. i nie wiem jak się teraz czuję. Chyba wyciszona. Mam mniejszą potrzebę mówienia.
Chyba dobrą radę dał mi mój dziadek. Powiedział, bym potraktowała papierosy jako obiekt Wielkiego Postu. I tak też robię. Od wczorajszej komunii nie zapaliłam.
Dodano po 4 minutach 1 sekundzie:
Czuję, że pozbyłam się tego uczucia ciągłego wyczekiwania na coś. Na zmianę mojej sytuacji. Jestem cierpliwsza.
Przyznam też, że nie mam takiej śmiałości jak dotychczas by mówić o Bogu... jakbym była od Niego dalej? Mam wrażenie, że nadal jestem oddzielona.
Ja już po spowiedzi. Bez kartki nie dałabym rady.. i nie wiem jak się teraz czuję. Chyba wyciszona. Mam mniejszą potrzebę mówienia.
Chyba dobrą radę dał mi mój dziadek. Powiedział, bym potraktowała papierosy jako obiekt Wielkiego Postu. I tak też robię. Od wczorajszej komunii nie zapaliłam.
Dodano po 4 minutach 1 sekundzie:
Czuję, że pozbyłam się tego uczucia ciągłego wyczekiwania na coś. Na zmianę mojej sytuacji. Jestem cierpliwsza.
Przyznam też, że nie mam takiej śmiałości jak dotychczas by mówić o Bogu... jakbym była od Niego dalej? Mam wrażenie, że nadal jestem oddzielona.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3423
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 357 times
Re: Ja Jestem
teraz jestes blizej. to ze nie masz smiałosci mowic to pokora. notuj wszystko co myslisz co ci sie wydaje , przyda sie, moga sie ojawic sprawy ktorymi treba bedzie sie zajac