Ja Jestem

[Gzresznik Upadający]

Skoro Twoje serce nie cieszy sie z zemsty to sprawdź co to może oznaczać w rozdziale 13 pierwszego listu do Koryntian.

[psalm13]

Chyba jest coś o czym tu jeszcze nie pisałam. Podczas mojego pierwszego kontaktu z Biblią, gdy w żałosnym lamencie szukałam odpowiedzi na pytanie "Boże, gdzie jesteś?" możliwe, że miałam prowadzenia Ducha Świętego. Czytałam na przykład fragment Nowego Testamentu, wracałam do Starego Testamentu i Listów Pawła i po kolei znajdowałam odpowiedzi na nurtujące pytania. Z początku nie było ich tak wiele, ale zadawałam jedno i zaraz otrzymywałam na nie odpowiedź. Czytanie wtedy Pisma było czystą przyjemnością. Od tamtego czasu bardzo się we wszystkim pogubiłam, w między czasie pozwoliłam się prowadzić bardziej internetowym mędrcom niż Bogu.

Na ten moment potrzebuję czytać Biblię z objaśnieniami. Czy ktoś mógłby i chciał polecić mi jakieś konkretne? Co prawda Biblia też ma odnośniki, jednak wolałabym by było to w jakiejś uporządkowanej, zrozumiałej formie. Jeśli nie to zdam się na odnośniki.

Jaką kolejność czytania Biblii uznajecie? Może powinnam założyć o tym osobny wątek, ale mam nadzieję uzyskać odpowiedź tutaj.

I na koniec, może ktoś czytał i poleca jakąś wartościową książkę chrześcijańską, która budzi coś?

Lubię czytać i pisać jak widać.

Jeszcze jednak jedno na sam koniec. Czy to mogło być prowadzenie? Miałam w sobie takie przekonanie.

Widziałam też ebooka z komentarzem Jana Pawła II.

Dodano po 25 minutach 14 sekundach:
CO JESZCZE ZROBIŁ DLA MNIE BÓG

W ostrej psychozie, gdy urojenia mówiły, że zabiłam człowieka. Gdy na telefonie wyświetlały się przerażające rzeczy i piosenki, może były rzeczywiste i ja je tak interpretowałam. Wszystko miało wydźwięk religijny. Racjonalnie myśląc to dlatego, że to był jedyny wałkowany wtedy przeze mnie temat. Algorytmy zrobiły swoje. Wszystko mnie wtedy oskarżało. Biłam się pięściami po głowie. Powiedziałam "Jezu wybacz mi". Poczułam wtedy ciepło w całym ciele. Oczywiście to mogło być kolejnym urojeniem, ale zadziałało kojąco.

Wysłuchał mnie, choć upieram się, że nie. Nie zauważam rzeczy oczywistych. Jestem zaślepiona własną rozpaczą. Błagałam o to, by nie cierpieć na F20 do końca życia. To w nocy. Na drugi dzień podcięłam sobie gardło. Zabrała mnie karetka, miałam operację, trafiłam do szpitala psychiatrycznego, również w nocy. Na drugi dzień dowiedziałam się, że to nie schizofrenia.

Może moja pierwsza prośba do Boga też została wysłuchana. Brzmiała mniej więcej "Przeprowadź mnie przez życie. Nieważne jak. Doprowadź mnie do zbawienia".

Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Jestem chodzącą parabolą. Tak to przynajmniej wygląda tutaj, ale to tylko emocje. Gdy opadają, nastaje spokój.

[Gzresznik Upadający]

Czy kiedyś ktoś ( ksiądz, osoby modlace sie wstawienniczo ) modlił sie nad Tobą?
Ktoś próbował rozeznać duchowo? Jakiś ksiądz np? Pytam z ciekawości.
Jak z Toba gadam to masz tylko straszne wzloty i upadki na emocjach nie na intelekcie. Na poziomie sampopoczucia.

Dodano po 3 minutach 44 sekundach:
Ale akt zawierzenia niezły. Taki hardkorowy.
Raczej nie powinnaś miec kompleksów ze nie wierzysz. ☺

Dodano po 53 sekundach:
Może to co sie dzieje to taka proba wiary dla Ciebie.

Dodano po 2 minutach 30 sekundach:
Nie wiem czy próbowałaś z Nim.pogadac na temat incydentu samobojczego. Poprowadzi cie..Gdyby nie mial jakiś fajnych planów wobec Ciebie może nie ratowalby.

Dodano po 4 minutach 30 sekundach:
Myślę ze ze względu na probe samoodejscia winnas spróbować modlitwy uwolnienia wyrzeczenia sie złych duchow z tym związanych. One lgna do tych klimatów i tematów.

[psalm13]

Rozejrzałam się i znalazłam odpowiedzi na zadane pytania mniej więcej.

Co do modlitwy uwolnienia i ogólnie modlitw formułowych próbowałam bardzo wielu. Duch jednak zawsze gaśnie.

Może to próba, której nie znoszę zbyt godnie i pokornie.


Kiedyś zawierzyłam Jezusowi. Oddałam Mu swoje życie. I z tej drogi chyba już nie ma odwrotu. Ja nawet niebardzo go chcę.

Wczoraj zrobiłam to kolejny raz ufając, że mam do tego prawo. Zrobiłam to z pomocą strony "STARTzBOGIEM". Długo się później modliłam. W nocy zalewały mnie zimne poty i rano obudziłam się przytłoczona.

Cały czas Cię szukam. Mimo że często bluźnię i znieważam Cię postępowaniem. Albo to Ty mnie cały czas szukasz. Proszę o pokorę i mądrość, bo tego mi brakuje.

Wszystkim tutaj przyznaję się, że to ja Cię zawiodłam. Przepraszam za to co pisałam forumowiczów.

Nie mam szacunku do Boga, taka jest prawda. Nie mam szacunku do siebie i próbuję się buntować. Nie mam tej bojaźni. Zapominam o chwale Boga i że jest On Bogiem, a nie pokłóconym ze mną kolegą.

[Andej]

Nie mam szacunku do Boga, taka jest prawda. Nie mam szacunku do siebie i próbuję się buntować. Nie mam tej bojaźni. Zapominam o chwale Boga i że jest On Bogiem, a nie pokłóconym ze mną kolegą.

Brak miłości do samej siebie znacznie utrudnia możliwość kochania Boga i bliźnich. A miłość jest kluczem.

[Gzresznik Upadający]

Rozejrzałam się i znalazłam odpowiedzi na zadane pytania mniej więcej.

Co do modlitwy uwolnienia i ogólnie modlitw formułowych próbowałam bardzo wielu. Duch jednak zawsze gaśnie.

Może to próba, której nie znoszę zbyt godnie i pokornie.


Kiedyś zawierzyłam Jezusowi. Oddałam Mu swoje życie. I z tej drogi chyba już nie ma odwrotu. Ja nawet niebardzo go chcę.

Wczoraj zrobiłam to kolejny raz ufając, że mam do tego prawo. Zrobiłam to z pomocą strony "STARTzBOGIEM". Długo się później modliłam. W nocy zalewały mnie zimne poty i rano obudziłam się przytłoczona.

Cały czas Cię szukam. Mimo że często bluźnię i znieważam Cię postępowaniem. Albo to Ty mnie cały czas szukasz. Proszę o pokorę i mądrość, bo tego mi brakuje.

Wszystkim tutaj przyznaję się, że to ja Cię zawiodłam. Przepraszam za to co pisałam forumowiczów.

Nie mam szacunku do Boga, taka jest prawda. Nie mam szacunku do siebie i próbuję się buntować. Nie mam tej bojaźni. Zapominam o chwale Boga i że jest On Bogiem, a nie pokłóconym ze mną kolegą.

Czyli to.wszystko wraca co jakiś czas. Jest jakas rana w Tobie nie zawiniona przez Ciebie ale jest za mgłą.
Czy przypadkiem nie przyjęłaś za swoj sposób ocenienia Cie przez kogoś innego ?
Caly czas mówisz jaka " jestes zua" . Klootem chyba bardziej jest poczucie osamotnienia porzucenia, czy nawet odtrącenia. Przynajmniej tak to odbieram.
Czy te objawy ( zimne poty ) to stwierdzony objaw somatyczny jakiegoś schorzenia ? Czy jednorazowy incydent..Pamiętasz ten " uczuć" jaki został po tej nocnej modlitwie?

Złożyłaś taci życzenia?

[psalm13]

Nie miałam jak mu ich złożyć.

Zawsze z rana po nocnej modlitwie mam jakiś odmienny stan świadomości podczas przebudzenia. Czuję się wyczerpana i niewysłuchana. A w nocy mam niespokojny sen. Może nie zawsze, ale zazwyczaj. Podczas samej modlitwy jest rozpaczliwie, ale z nadzieją. Tylko z następnym dniem ona pryska.

Dodano po 53 sekundach:
Wczoraj też się modliłam. Obudziłam się o drugiej z ciężką głową.

Dodano po 10 minutach 44 sekundach:
Podczas pierwszej psychozy, a modliłam się wtedy non stop. Obudziłam się o około 3 w nocy i czułam zapach zgniłego mięsa, przynajmniej tak go opisałam lekarzom. Wyszłam w trwodze z pokoju i widzę babcię, która siedzi z różańcem i się modli. To był zdecydowanie najstraszniejszy dzień w moim życiu.

[Andej]

Czym jest modlitwa bez uczynków?

[psalm13]

Czym są uczynki bez wiary i szczerego serca?

[Gzresznik Upadający]

Czym jest modlitwa bez uczynków?

Modlitwa jest uczynkiem

[Andej]

Jk 2.18 Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków.

[psalm13]

Nie jestem dobrym człowiekiem, a przynajmniej nie czuję, że mam tak w życiu jak powinien mieć dobry człowiek. Nie czuję, że mam Boże błogosławieństwo..

Ale nie opiera się moje życie TYLKO na słowach. Będąc w szpitalu obcinałam i piłowałam starszej Pani paznokcie u stóp, bo tak jej rosły, że miała problem z chodzeniem. Nie, nie proszę teraz o brawa. Jednak nie wiem dlaczego z góry zakłada Pan, że nie mam uczynków.

Dodano po 3 minutach 12 sekundach:
Nie muszę się zmuszać do czynienia względnie dobra. Jak widzę potrzebę to pomagam. Właśnie dlatego tak trudno mi zrozumieć milczenie Boga. Fakt, że nie robię zbyt wiele, ale za to zawsze jak jest potrzeba.

Dodano po 5 minutach 53 sekundach:
Może Bóg ma cel w trzymaniu mnie w duchowej stagnacji. Tylko ciężko jest znieść poczucie braku Jego obecności. A może jestem potępiona za życia. Nie zasługuję na Niego, ale podobno nikt nie zasługuje.

Dodano po 11 minutach 4 sekundach:
Jeśli ktoś potrafi patrzeć na Boga i widzieć miłość to powinien być najszczęśliwszym człowiekiem.

Poczucie oddzielenia od Boga jest najgorszym uczuciem, to mieszanina wszystkich złych emocji i odczuć. Strachu, bólu, tęsknoty, braku nadziei, odtrącenia nawet przez Najwyższą Moc, o której każdy ci mówi miłosierna.

Dodano po 6 minutach 16 sekundach:
Widzieć w Biblii oskarżenia, a nie pokrzepienie też nie należy do przyjemnych.

"Jeżeli bowiem uciekają od zgnilizny świata przez poznanie Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa, a potem oddając się jej ponownie zostają pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków.
[2 P 2, 20]"

[Andej]

z góry zakłada Pan, że nie mam uczynków.

Przeciwnie, Pan z góry widzi wszystkie uczynki. Każdy dobry czyn. Taka pomoc, to przejaw miłości bliźniego.

[Gzresznik Upadający]

Jk 2.18 Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków.

biedne zakonnice klauzurowe... wiara bez uczynków skoro modlitwa uczynkiem nie jest.

[Andej]

Widać nie znasz życia za klasztornymi murami.

Ora et labora!