Jutro spowiedź ale brak gorliwości

[Meduza]

Witajcie:)
Jutro mam iść do spowiedzi po dluuugim czasie. Ale złapała mnie wątpliwość no i oczywiście stres. Brak mi gorliwości. Obawiam się że nawet miłości do Boga, mocnej poprawy. Boje się że nawet po spowiedzi nie wrócę do modlitwy...
Z drugiej strony cięgle nie chce jej odwlekać.
Iść czy przełożyć na np. kilak dni później?

[Lwica]

Ciężko powiedzieć. Ale co Ci da odwlekanie kilka dni? Będzie pewność, że już od tego dnia będzie ok?
No raczej nie.

Ja też byłam u spowiedzi generalnej przed Nowym Rokiem i do końca stycznia było super, teraz się sypie, nie mówię o grzeszeniu nawet, ale sama taka postawa moja, widzę więcej, jestem bardziej świadoma i to wcale nie ułatwia. Oczywiście idę dalej, mam jakieś postanowienia małe i to chce utrzymać.
Ja już po generalnej nie mam żadnego stresu, idę i mówię.

[Nieznajoma]

Spowiedź często sama w sobie daje siłę. Ja bym poszła. Nawet mówiąc księdzu o tych Twoich rozterkach.

[Susanna]

Iść odwlekanie nic nie da a pójście może dać coś dobrego

[Arek]

Pewnie, że iść. Głowa do góry nic złego się nie wydarzy. Ja też mam lęki przed spowiedzią, to ingerencja złego, który odciąga nas od Boga. Szczera i systematyczna spowiedź otwiera nas na Łaskę Bożą. Powodzenia dasz radę

[Andej]

Z drugiej strony cięgle nie chce jej odwlekać.
Iść czy przełożyć na np. kilak dni później?

Nigdy nie należy odwlekać. Najlepiej systematycznie. Wyznaczyć okres i tego się trzymać.
A do modlitwy trzeba wrócić już teraz. Jeszcze przed spowiedzią. I codziennie pamiętać. Ukierunkować się na Boga i Jego miłość.