Co mówi człowiek gdy zrezygnuje ze swej mądrości ?

[Andej]

Ano nie. Raczej chodzi o to, aby nie przedkładać mądrości ludzkiej nad Boska. Ale równocześnie, aby wykorzystywać mądrość ludzka do przekazywania Boskiej. Aby świadomie pozwolić się prowadzić. I w rozwijaniu mądrości, i zdobywaniu wiedzy korzystać ze światła Ducha świętego.

[sądzony]

@Andej chyba nie chodzi o zrezygnowanie z używania mózgu, tylko wystrzeganie się od postawienia mądrości nad duchem. Mądre prawienie o pismach bez wprawienia słów w czyn mocą Ducha jest zniweczaniem Krzyża.

Zdjąłem Ci "łapkę w górę".
Z chrześcijańskiego punktu widzenia prawdziwa mądrość jest z Boga czyli poprzez ducha, i ona chyba nie potrzebuje wielu słów.
Fajnie kroczysz

Ano nie. Raczej chodzi o to, aby nie przedkładać mądrości ludzkiej nad Boska. Ale równocześnie, aby wykorzystywać mądrość ludzka do przekazywania Boskiej. Aby świadomie pozwolić się prowadzić. I w rozwijaniu mądrości, i zdobywaniu wiedzy korzystać ze światła Ducha świętego.

Myślę podobnie ludzkiej nad Boską.
"wykorzystywać ludzką do Boskiej" hmmm ... czy to możliwe?
"pozwolić się prowadzić" - tak.

[Praktyk]

@sądzony @Andej ale jeszcze jest taki stan w którym mądrość staje się celem. A gdy ją przekazujemy celem potrafi być to żeby okazało się że jesteśmy mądrzy. Nie ma w tym Ducha.
Duch jest wtedy gdy naszą intencją jest uratowanie drugiego człowieka. A wtedy może się okazać, że mądrość jest zbędna. Duch prawdy mówi wtedy co jest potrzebne w czasie gdy tą prawdę o drugim człowieku poznajemy.

[sądzony]

Co mówi człowiek gdy zrezygnuje ze swej mądrości?

W "duchowości głębi" i mistyce chrześcijańskiej rezygnując z własnej mądrości (i nie tylko) wszystko co człowiek mówi wskazuje na Boga i Jego Miłość, bo już nie człowiek, a Chrystus w nim Żyje.

“Mądrość świata tego głupstwem jest u Boga” 1Kor 3,19

Dodano po 4 minutach 25 sekundach:

@sądzony @Andej ale jeszcze jest taki stan w którym mądrość staje się celem. A gdy ją przekazujemy celem potrafi być to żeby okazało się że jesteśmy mądrzy. Nie ma w tym Ducha.

Zgadza się. Wtedy jeszcze chodzi jedynie bądź głównie o nas samych i nasze "ego".

Duch jest wtedy gdy naszą intencją jest uratowanie drugiego człowieka. A wtedy może się okazać, że mądrość jest zbędna. Duch prawdy mówi wtedy co jest potrzebne w czasie gdy tą prawdę o drugim człowieku poznajemy.

Wydaje mi się, że duch działa wtedy, gdy intencją jest Bóg. Dopiero wtedy Duch "wykorzystuje" Cię jako narzędzie. Sami nie jesteśmy w stanie uratować drugiego. Tym zajmuje się Bóg. I nie chcę tu powiedzieć, że mamy siedzieć w pustelni i nic nie robić.

[Praktyk]

@sądzony to że intencją jest Bóg dość jednoznacznie przekłada się na jego nakazy. Miłość do bliźniego jak siebie samego. A gdzie jest nasza pomoc potrzebna to już nas Bóg tam rzuci. Odbierzemy to jako „zrządzenie losu”. Ale co mamy w zadanym miejscu zrobić to jasne.

[Andej]

@sądzony @Andej ale jeszcze jest taki stan w którym mądrość staje się celem. A gdy ją przekazujemy celem potrafi być to żeby okazało się że jesteśmy mądrzy.

Chyba coś się pomyliło. Nie ma w tym mądrości, tylko jest wymądrzanie. A wymądrzanie jest przeciwieństwem mądrości.

[Praktyk]

@sądzony @Andej ale jeszcze jest taki stan w którym mądrość staje się celem. A gdy ją przekazujemy celem potrafi być to żeby okazało się że jesteśmy mądrzy.

Chyba coś się pomyliło. Nie ma w tym mądrości, tylko jest wymądrzanie. A wymądrzanie jest przeciwieństwem mądrości.

Dobre słowo, chociaż w piśmie nadal nazwana mądrością. Przeciwstawioną duchowi.

[sądzony]

@sądzony to że intencją jest Bóg dość jednoznacznie przekłada się na jego nakazy. Miłość do bliźniego jak siebie samego. A gdzie jest nasza pomoc potrzebna to już nas Bóg tam rzuci. Odbierzemy to jako „zrządzenie losu”. Ale co mamy w zadanym miejscu zrobić to jasne.

Zgadzam się.
Wydaje mi się jednak, choć to znaczne uproszczenie, że to troszkę jest tak, że siebie kochać jedynie w relacji z Bogiem, bo jedynie wtedy Jesteśmy w "Pełni". A miłość do bliźniego to po prostu miłość do Boga poprzez Chrystusa w tym człowieku. Nie pomagamy ze względu na coś. Pomagamy bo jesteśmy częścią miłości, a ona nie potrzebuje powodu.

Dodano po 2 minutach 9 sekundach:

@sądzony @Andej ale jeszcze jest taki stan w którym mądrość staje się celem. A gdy ją przekazujemy celem potrafi być to żeby okazało się że jesteśmy mądrzy.

Chyba coś się pomyliło. Nie ma w tym mądrości, tylko jest wymądrzanie. A wymądrzanie jest przeciwieństwem mądrości.

Dobre słowo, chociaż w piśmie nadal nazwana mądrością. Przeciwstawioną duchowi.

Wydaje mi się, że odpowiedzi podsuwa św. Jan od Krzyża, ale to wymaga ciut szerszego ujęcia.

[Andej]

Wj 31.1-6 I rzekł Pan do Mojżesza: «Oto wybrałem Besaleela, syna Uriego, syna Chura z pokolenia Judy. I napełniłem go duchem Bożym, mądrością i rozumem, i umiejętnością wykonywania wszelkiego rodzaju prac, pomysłowością w pracach w złocie, w srebrze, w brązie i w rzeźbieniu kamieni do oprawy, i w rzeźbieniu drzewa oraz wykonaniu różnych dzieł. A dodam mu Oholiaba, syna Achisamaka z pokolenia Dana. Napełniłem umysł wszystkich rękodzielników mądrością, aby mogli wykonać to, co ci rozkazałem:
Mądrość jest darem Bożym. Pochodzi od Boga. Grzechem jest rezygnowanie z niej.

[sądzony]

Mądrość jest darem Bożym. Pochodzi od Boga. Grzechem jest rezygnowanie z niej.

Tak, ale czy go chcemy?

“Jeśli kto między wami uchodzi za mędrca na tym świecie, niech się stanie głupim, aby był mądrym." 1Kor 3,18

[Praktyk]

Wj 31.1-6 I rzekł Pan do Mojżesza: «Oto wybrałem Besaleela, syna Uriego, syna Chura z pokolenia Judy. I napełniłem go duchem Bożym, mądrością i rozumem, i umiejętnością wykonywania wszelkiego rodzaju prac, pomysłowością w pracach w złocie, w srebrze, w brązie i w rzeźbieniu kamieni do oprawy, i w rzeźbieniu drzewa oraz wykonaniu różnych dzieł. A dodam mu Oholiaba, syna Achisamaka z pokolenia Dana. Napełniłem umysł wszystkich rękodzielników mądrością, aby mogli wykonać to, co ci rozkazałem:
Mądrość jest darem Bożym. Pochodzi od Boga. Grzechem jest rezygnowanie z niej.

Tak samo inne dary Boga np. jedzenie, sexualność. I jeśli korzystamy z nich w miarę potrzeby i z wdzięcznością to ok. Ale jeśli ich eksploatacja staje się celem samym w sobie to źle.


Dodam ,że wiem bo tym zgrzeszyłem. Chyba nawet we wszystkich trzech przypadkach.

[sądzony]

Tak na szybko:

"Kto bowiem posiadł ową wzniosłą mądrość Boga, dla tego mądrość ludzka nic nie jest warta. Wiedze naturalne a nawet same dzieła Boże nie przymnażają wiedzy temu, który Boga nie poznał, ponieważ dopóki się nie zna Boga, nic się nie wie. Stąd wielkości Boże głupstwem są dla ludzi, jak to również mówi św. Paweł (2 Kor 2,14). Dlatego mędrcy Boży i mędrcy światowi głupcami wydają się sobie wzajem. Mędrcy światowi nie mogą pojąć mądrości i wiedzy Bożej, mędrcy zaś Boży nie rozumieją mądrości świata. Mądrość bowiem świata jest głupstwem wobec mądrości Bożej, a mądrość Boża jest głupstwem dla świata."

https://zwola-old.karmelicibosi.pl/p/z/ ... krzyza.pdf

Mądrość Boża jest z ducha. Jest darem Ducha świętego.

Dodano po 3 minutach 15 sekundach:
Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego.

Po co mu mądrość, jeżeli:

"W Nim [Chrystusie - tajemnicy Boga] wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte." Kol 2,3

[faraon]

A niedawno pojawialy sie wpisy ze Boga nikt nie moze poznac.
A jak ktos twierdzi ze poznal Boga, to jest klamca i stawia siebie na rowni z Bogiem.
Coraz ciekawsze staja sie wpisy niektorych forumowiczow.
Az strach pomyslec ze tak myslacych i twierdzacych jest sporo wsrod podajacych sie za Chrzescijan.

[Praktyk]

A niedawno pojawialy sie wpisy ze Boga nikt nie moze poznac.
A jak ktos twierdzi ze poznal Boga, to jest klamca i stawia siebie na rowni z Bogiem.
Coraz ciekawsze staja sie wpisy niektorych forumowiczow.
Az strach pomyslec ze tak myslacych i twierdzacych jest sporo wsrod podajacych sie za Chrzescijan.

Rozróżnił bym dwie kwestie. Poznanie Boga w sensie spotkania i drugą - zrozumienie istoty Boga.
W ramach pierwszego można mieć mądrość inną niż ta dotycząca tego świata, taką wyznaczającą drogę do Boga. Można poznać Boga doświadczając jego wybaczenia, jego działania.

Nie da się poznać Boga w znaczeniu „zrozumieć”.

[Gzresznik Upadający]

Zaciekawił mnie ostatnio ten cytat ( pojawił się w czytaniach na dziś )

(1 Kor 2, 1-5)
Bracia, przyszedłszy do was, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością, głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.


Jak to rozumiecie ?
Co mówi człowiek do drugiego człowieka o swojej wierze, jeśli ma nie używać ludzkiej mądrości ?
Dlaczego wg autora opieranie się na ludzkiej mądrości jest złe ( a przynajmniej gorsze ) ?

robi to oraz to


a to działa np tak.... znany jest mi człowiek ktory bedac na mszy slyszał w glowie caly czas wdowi grosz , wdowi grosz. No i po krótkiej analizie w głowie czy ma fajek dosc czy ma na browara lub zarcia w lodówce ( w takiej kolejnosci nie przypadkowo ) postanowił rzucić te ostatnia stówe z portfela na tacje . Poszedł do pracy a tam od szefa dowiedział sie ze ten cała niedziele myslał i postanowił mu dorzucic 5 stów.. SOPA ZWROTU 500 % W 1 DZIEŃ .
Szach mat "ateiści"

ALLELUJA