Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Zwyklaosoba
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 16 lut 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Zwyklaosoba » 2023-02-17, 12:12

greg77 pisze: 2023-02-16, 17:33
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-16, 14:57 Mąż bardzo na naciskał na ślub, chciał dzieci ,były próby , tylko potem jak kochanka się pojawiła to zmienił zdanie , nie wiem naprawdę co robić
Wiem że to może cię zaboleć, ale kochanka nie pojawiła się bez powodu. Coś w waszym związku musiało wcześniej szwankować.
Musiało, zabrakło komunikacji wkradła się rutyna , oboje się kochaliśmy wtedy jednak, czułam miłość męża i on moją, po zdradzie mąz powiedział ze chciał zobaczyć jak to jest z inna kobieta , żałował na początku tej zdrady . Wydarzyło się i już nie chce naprawiać , a ja No cóż czuje ze jakby wszystko było kłamstwem , teraz przed sądem mąz twierdzi ze kochanki nie było kiedy sam mi o szczegółach zdrady opowiadał , teraz robi ze mnie wariatkę , oraz oczywiście utrzymuje ze jest sam , wolałabym żeby mi spojrzał w oczy powiedział ze mnie nie kocha i odszedł , a on zrobił inaczej odszedł mówiąc ze nie damy rady tego odbudować po zdradzie ( tak byłam wtedy załamana i nie do wytrzymania , pitrzbowalam czasu na wybaczenie )

Dodano po 4 minutach 3 sekundach:
Tek de Cart pisze: 2023-02-16, 19:59 może powód pojawienia się kochanki był całkowicie po jego stronie? nie znamy ich życia więc nie ma sensu zakładać że coś w ich związku było nie tak. Ludzie potrafią sobie życie skomplikować na tysiące sposobów. I nawet najlepsza kandydatka na żonę, jak trafi na niezdolnego do małżeństwa mężczyznę, to nie 'przerobi' go na męża....
Cała sprawa jest o tyle dla mnie trudna , ze mąż pochodzi z katolickiej szanującej wartości rodziny, codziennie mąż klękał do pacierza , na znak pokoju z kościele dostawałam pocałunek w czoło , chciał dzieci , rodzine i stwarzał pozory super idealnego , po zdradzie rozpił się mocno i trwa w takim kawalerksim teraz życiu ( użyli , imprezy , wyjazdy ) . Tak jakby ja mam odczucie ze nie policzył sił na zamiary , ja nie wiem do końca czy zgodzić się na rozwód

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: greg77 » 2023-02-17, 12:38

Zwyklaosoba pisze: 2023-02-17, 12:12
greg77 pisze: 2023-02-16, 17:33
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-16, 14:57 Mąż bardzo na naciskał na ślub, chciał dzieci ,były próby , tylko potem jak kochanka się pojawiła to zmienił zdanie , nie wiem naprawdę co robić
Wiem że to może cię zaboleć, ale kochanka nie pojawiła się bez powodu. Coś w waszym związku musiało wcześniej szwankować.
Musiało, zabrakło komunikacji wkradła się rutyna , oboje się kochaliśmy wtedy jednak, czułam miłość męża i on moją, po zdradzie mąz powiedział ze chciał zobaczyć jak to jest z inna kobieta , żałował na początku tej zdrady . Wydarzyło się i już nie chce naprawiać , a ja No cóż czuje ze jakby wszystko było kłamstwem , teraz przed sądem mąz twierdzi ze kochanki nie było kiedy sam mi o szczegółach zdrady opowiadał , teraz robi ze mnie wariatkę , oraz oczywiście utrzymuje ze jest sam , wolałabym żeby mi spojrzał w oczy powiedział ze mnie nie kocha i odszedł , a on zrobił inaczej odszedł mówiąc ze nie damy rady tego odbudować po zdradzie ( tak byłam wtedy załamana i nie do wytrzymania , pitrzbowalam czasu na wybaczenie )
Z doświadczenie wiem że bardzo rzadko mamy do czynienia z sytuacją zero-jedynkową,sprawy najczęściej komplikowały się sporo wcześniej,tylko albo były niezauważane przez jedną ze stron,albo specjalnie "zamiatane pod dywan". Bez względu na to jak potoczą się wasze sprawy "stanięcie w prawdzie" zawsze jest konstruktywne,ale zarazem bardzo trudne.Z tego co piszesz miłość twojego męża do ciebie była delikatnie mówiąc niedojrzała (pod warunkiem że mówimy o miłości a nie zakochaniu),gdyż tłumaczenie że cię zdradził z ciekawości jest po prostu infantylne.Niestety ale brak komunikacji jest bardzo często początkiem kryzysu,nieumiejętność szczerej rozmowy,obopólnego pójścia na kompromisy powoduje to że w związku zaczyna działać "zły". Dziwnym trafem nagle np.w pracy u męża pojawia się "pocieszycielka" która dobrze go rozumie,a w domu pojawiają się problemy które wywołują agresję wśród małżonków np.problemy finansowe,wychowawcze(jeśli ma się dzieci) czy tez teść lub teściowa "dorzucą" coś od siebie itp.

Zwyklaosoba
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 16 lut 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Zwyklaosoba » 2023-02-17, 12:42

greg77 pisze: 2023-02-17, 12:38
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-17, 12:12
greg77 pisze: 2023-02-16, 17:33
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-16, 14:57 Mąż bardzo na naciskał na ślub, chciał dzieci ,były próby , tylko potem jak kochanka się pojawiła to zmienił zdanie , nie wiem naprawdę co robić
Wiem że to może cię zaboleć, ale kochanka nie pojawiła się bez powodu. Coś w waszym związku musiało wcześniej szwankować.
Musiało, zabrakło komunikacji wkradła się rutyna , oboje się kochaliśmy wtedy jednak, czułam miłość męża i on moją, po zdradzie mąz powiedział ze chciał zobaczyć jak to jest z inna kobieta , żałował na początku tej zdrady . Wydarzyło się i już nie chce naprawiać , a ja No cóż czuje ze jakby wszystko było kłamstwem , teraz przed sądem mąz twierdzi ze kochanki nie było kiedy sam mi o szczegółach zdrady opowiadał , teraz robi ze mnie wariatkę , oraz oczywiście utrzymuje ze jest sam , wolałabym żeby mi spojrzał w oczy powiedział ze mnie nie kocha i odszedł , a on zrobił inaczej odszedł mówiąc ze nie damy rady tego odbudować po zdradzie ( tak byłam wtedy załamana i nie do wytrzymania , pitrzbowalam czasu na wybaczenie )
Z doświadczenie wiem że bardzo rzadko mamy do czynienia z sytuacją zero-jedynkową,sprawy najczęściej komplikowały się sporo wcześniej,tylko albo były niezauważane przez jedną ze stron,albo specjalnie "zamiatane pod dywan". Bez względu na to jak potoczą się wasze sprawy "stanięcie w prawdzie" zawsze jest konstruktywne,ale zarazem bardzo trudne.Z tego co piszesz miłość twojego męża do ciebie była delikatnie mówiąc niedojrzała (pod warunkiem że mówimy o miłości a nie zakochaniu),gdyż tłumaczenie że cię zdradził z ciekawości jest po prostu infantylne.Niestety ale brak komunikacji jest bardzo często początkiem kryzysu,nieumiejętność szczerej rozmowy,obopólnego pójścia na kompromisy powoduje to że w związku zaczyna działać "zły". Dziwnym trafem nagle np.w pracy u męża pojawia się "pocieszycielka" która dobrze go rozumie,a w domu pojawiają się problemy które wywołują agresję wśród małżonków np.problemy finansowe,wychowawcze(jeśli ma się dzieci) czy tez teść lub teściowa "dorzucą" coś od siebie itp.
Nie było problemów typu rodziny się wcinają , nasze rodziny bardzo się lubiły , finansowo tez rewelacyjnie szło, pieniądze były , wyjazdy , wspólne pasje, wydawać się mogło idylla , o tyle trudniej było mi zauważyć ze coś się dzieje, przyszedł czas na dzieci na które mąż naciskał wręcz i po pierwszej nieudanej próbie 11 dni po zdradził po raz pierwszy na imprezie integracyjnej . Od razu po zdradzie widziałam ze jest nieokej wtedy mąż zaczął mi wypominać ze dusi się w małżeństwie

Dodano po 5 minutach 18 sekundach:
Ja bardzo chciałam ratować malnzestwo , po ludzku zrobiłam wsyztsko , mimo ze minęły ponad 3 lata od rozstania ja nadal modlę się za męża , czuje do niego miłość ale taka dojrzałą, wiem ze to nie są motylki w brzuchu tylko świadomy wybór , jednak on ma prawo wybrac inaczej i tak zrobił , ja proponowałam wszystko włącznie z terapia , separacja , na każdą prośbę było nie bo nie , bo ego jego jest wyższe i on o zdradzie u rodziny mojej nie będzie się pokazywał , wiem ze to dziecinne bi wsyztsko bierze się z decyzji męża, dodam tylko ze w sądzie mąż chce orzekania mojej winy ( tak zaprzecza romansowi i tłumaczy się ze ja zabierałam mu przestrzeńi ze ograniczałam picie alkoholu a teraz jak jest sam to może pic do woli ) . Dla mnie to tez jest trudne widząc ze mąż wybiera nałóg ,zmieniam siebie , trwam przy Bogu - żyje w czystości , kocham męża ale nie ma po ludzku szans ba odbudowę małżeństwa . Moj mąż mnie nienawidzi za to ze nie zgodziłam się na polubowny rozwód

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: greg77 » 2023-02-17, 13:30

Dobrze gdybyś porozmawiała z jakimś rozsądnym księdzem w swojej okolicy.Jesteś osobą wierzącą i w razie rozwodu odcięcie od sakramentów może dla ciebie stanowić problem (dla mnie stanowi). Z drugiej strony "trwanie na siłę" przy osobie która jak mówisz już cię nienawidzi też nie zawsze prowadzi do happy endu.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: lambda » 2023-02-17, 14:17

Zajrzyj na Sychar.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Tek de Cart » 2023-02-17, 14:19

Sam rozwód nie stanowi odcięcia od sakramentów, dopiero jeśli wejdzie się w inny związek. Jeśli po rozstaniu czy rozwodzie małżonek żyje samotnie - to jak najbardziej może korzystać z sakramentów.

Po ludzku patrząc nie powinnaś w żadnej mierze zgodzić się na rozwód bez orzekania winy - bo może się to skończyć chociażby tym że on popadnie w nałóg i złoży wniosek o alimenty na jego rzecz - i jeszcze będziesz musiała go utrzymywać...
Więc jeśli kiedykolwiek przyjdzie Ci jednak zgodzić się na rozwód - to tylko z jego winy.

Natomiast pytanie czy warto w ogóle zgadzać się na rozwód... sakramentalnie i tak jesteście małżeństwem. Jeśli jak piszesz kochasz męża, modlisz się za niego i chciałaby jednak naprawy małżeństwa - to nasz Bóg jest Bogiem wszechmogącym :)
Oczywiście dla męża w tej chwili jest nieakceptowalne - ale nigdy nie wiadomo, czy jakieś wydarzenie życiowe go nie otrzeźwi.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2533
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 407 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Abstract » 2023-02-17, 14:43

Zwyklaosoba pisze: 2023-02-17, 12:16 Cała sprawa jest o tyle dla mnie trudna , ze mąż pochodzi z katolickiej szanującej wartości rodziny, codziennie mąż klękał do pacierza , na znak pokoju z kościele dostawałam pocałunek w czoło , chciał dzieci , rodzine i stwarzał pozory super idealnego , po zdradzie rozpił się mocno i trwa w takim kawalerksim teraz życiu ( użyli , imprezy , wyjazdy ) . Tak jakby ja mam odczucie ze nie policzył sił na zamiary , ja nie wiem do końca czy zgodzić się na rozwód
Mąż nie zdradził tylko ciebie lecz sam siebie. Przekroczył granicę, może być tak że sam siebie kara, nie do końca tak to postrzegając. Często osoba która zdradziła odchodzi z poczucia winy, często odreagowuje agresją ponieważ szuka ukarania samego siebie, to wszystko może być jego reakcją na zdradę jakiej się dopuścił. To jest jak z człowiekiem który nie wskoczył do wody żeby kogoś ratować przed utonięciem. Czasu nie cofniesz, a poczucie winy i utrata własnej wartości jest bardzo silna. Zaznaczam że może to być jedynie jedna z opcji.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: sądzony » 2023-02-17, 19:55

Abstract pisze: 2023-02-17, 14:43
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-17, 12:16 Cała sprawa jest o tyle dla mnie trudna , ze mąż pochodzi z katolickiej szanującej wartości rodziny, codziennie mąż klękał do pacierza , na znak pokoju z kościele dostawałam pocałunek w czoło , chciał dzieci , rodzine i stwarzał pozory super idealnego , po zdradzie rozpił się mocno i trwa w takim kawalerksim teraz życiu ( użyli , imprezy , wyjazdy ) . Tak jakby ja mam odczucie ze nie policzył sił na zamiary , ja nie wiem do końca czy zgodzić się na rozwód
Mąż nie zdradził tylko ciebie lecz sam siebie. Przekroczył granicę, może być tak że sam siebie kara, nie do końca tak to postrzegając. Często osoba która zdradziła odchodzi z poczucia winy, często odreagowuje agresją ponieważ szuka ukarania samego siebie, to wszystko może być jego reakcją na zdradę jakiej się dopuścił. To jest jak z człowiekiem który nie wskoczył do wody żeby kogoś ratować przed utonięciem. Czasu nie cofniesz, a poczucie winy i utrata własnej wartości jest bardzo silna. Zaznaczam że może to być jedynie jedna z opcji.
Raczej zerwał się ze smyczy niedojrzałej i uwierającej go jako "dorosłego" infantylnej quasi-relacji z Bogiem. Mi to wygląda na formę buntu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Zwyklaosoba
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 16 lut 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Zwyklaosoba » 2023-02-17, 20:13

greg77 pisze: 2023-02-17, 13:30 Dobrze gdybyś porozmawiała z jakimś rozsądnym księdzem w swojej okolicy.Jesteś osobą wierzącą i w razie rozwodu odcięcie od sakramentów może dla ciebie stanowić problem (dla mnie stanowi). Z drugiej strony "trwanie na siłę" przy osobie która jak mówisz już cię nienawidzi też nie zawsze prowadzi do happy endu.
Rozwód nie odcina mnie od sakramentów , jedynie życie w grzechu ciężkim

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Andej » 2023-02-17, 22:06

Zwyklaosoba pisze: 2023-02-17, 20:13 Rozwód nie odcina mnie od sakramentów , jedynie życie w grzechu ciężkim
Masz rację, acz w przypadku trwałego rozpadu powinno się dążyć do orzeczenia separacji. Nie odpowiadamy za czyjeś grzechy. Wyłącznie za własne. Osoba porzucona nie ponosi winy, choć ponosi konsekwencje. A te można i należy ofiarować Bogu. I żyć zgodnie z Prawem Bożym.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Zwyklaosoba
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 16 lut 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Zwyklaosoba » 2023-02-24, 09:07

Wyraziłam wniosek o oddalenie powództwa rozwodowego , prawnik powiedziała ze nie ma szans na separacje, zreszta na oddalenie powództwa też, nie mam wpływu na decyzje sądu, zapewne orzeknie rozwód , zobaczymy , ja jednak do końca prezentuje postawę niezgody na grzech ciężki i odrzucam ten grzech w całości , straam się cały czas żyć w zgodzie z Bogiem, mam 30 lat i życie w zgodzie z Bogiem oznacza dla mnie decyzje życia w samotności. Jestem świadoma konsekwencji
Ostatnio zmieniony 2023-02-24, 09:16 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-24, 09:12

Moim zdaniem czynisz słusznie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Andej » 2023-02-24, 09:20

Zwyklaosoba pisze: 2023-02-24, 09:12 Jestem świadoma konsekwencji
I to jest najważniejsze. Świadoma odważna decyzja. Nieuleganie presji.
Zapewne będziesz musiała stanąć przed opluwaniem, oszczerstwami... Ale masz wzór, jakim jest Jezus. To nie On został w efekcie poniżony, ale ci, którzy na Niego nastawali. Głowa do góry. Wspieramy Cię modlitwami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Zwyklaosoba
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 16 lut 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Zwyklaosoba » 2023-02-24, 11:37

Andej pisze: 2023-02-24, 09:20
Zwyklaosoba pisze: 2023-02-24, 09:12 Jestem świadoma konsekwencji
I to jest najważniejsze. Świadoma odważna decyzja. Nieuleganie presji.
Zapewne będziesz musiała stanąć przed opluwaniem, oszczerstwami... Ale masz wzór, jakim jest Jezus. To nie On został w efekcie poniżony, ale ci, którzy na Niego nastawali. Głowa do góry. Wspieramy Cię modlitwami.
Staje oczywiście patrzę w oczy , proszę Ducha Świetego o prowadzenie i mówię NIE dla rozwodu, tak jestem wyśmiewana przez niektórych i niezrozumiana, prawnik męża mnie upokarza na korytarzu sądowym. Ja trzymam wtedy różaniec i mówię ze ja już wybrałam w dniu ślubu męża i dlaczego miałabym teraz się odwracać . Były pokusy na zgodę na rozwód i „ poukładanie „ życia na nowo. Modlitwa pozwoliła odepchnąć to ode mnie za co Bogu dziękuje . Amen

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Nie zgadzam się na rozwód - czy to ma sens

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-24, 12:39

Pomodlimy się za Ciebie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”