Szukanie ideałów

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19099
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-03-09, 16:27

Kopiuję w całości tekst "Obywatela Inkwizytora" z facebook, bo wydał mi się wartościowy, a nie ma jak podać linku:

Obywatel Inkwizytor
W związku ze zmasowanymi atakami na Jana Pawła II chciałem napisać kilka słów na ten temat oraz złamać pewną zasadę i poprosić was o udostępnienie tego postu jeżeli uznacie go za wystarczająco wartościowy.
Lewa strona w ostatnim czasie po raz kolejny bardzo mocno atakuje kościół, po raz kolejny próbuje przypisać JPII ochronę pedofilów.
Jednak jaka jest prawda? czy chodzi o bezsensowne i bezpodstawne powtarzanie w koło tego, że papież wiedział o pedofilii i chronił pedofilów? A może JPII został przez nas przeceniony a lewej stronie chodzi tylko i wyłącznie o prawdę? Może to my jesteśmy zapatrzeni w Ojca Świętego niczym w złoty obrazek a oni cierpliwie i rzetelnie dążą do tego by po prostu prawda wyszła na jaw?
No zobaczmy jak wyglądała nagonka na kościół czy papieża w ostatnim czasie i sami zastanówmy się czy ich działania mają na celu prawdę czy też ich cel jest zupełnie inny.
Pierwsze co mi się przypomina to oczywiście Kanada. Pamiętacie prawda? Podczas badania ziemi jakimś urządzeniem ultradźwiękowym przy starej szkółce prowadzonej przez kościół natrafiono na odczyty wskazujące że na głębokości około 1 - 2 metry pod ziemią co się znajduje. No specjaliści od badań nie wiedzieli co to jest, ale media nie miały żadnych wątpliwości. To na pewno są wskazania od zwłok pomordowanych przez księży dzieci które były tam chowane w masowych grobach. Nie czekano na żadne wyniki badań, na żadne wykopaliska, oskarżenie w randze faktu od razu poszło na cały świat, ludzie byli podburzeni, księża (nawet ci w Polsce) wyzywani od morderców indiańskich dzieci, ja osobiście (oczywiście przez Internet) jako katolik miałem przepraszać za to co miał robić kościół w Kanadzie... podburzenie ludzi sięgnęło tego stopnia, że w Kanadzie podpalono kilka kościołów... czy to że w Kanadzie zaczęły płonąć kościoły spowodowało jakieś reakcje wśród przeciwników kościoła tutaj?... Coś takiego, że chyba ludzie posunęli się tam za daleko? Wręcz przeciwnie, słyszeliśmy, że "należało im się"... dodatkowo pojawiła się masa głosów, że w Polsce też powinny zacząć płonąć kościoły, pamiętamy te wszystkie grafiki z tamtego okresu z płonącym kościołem. Antykościelna nagonka na świat poszła, ile się komu oberwało tyle się oberwało, ile kościołów spłonęło tyle spłonęło ale... po półtorej roku badań tych "masowych grobów" okazało się, że... nie ma tam ani jednego ciała... wszystkie wskazania okazywały się byc wskazaniami czy to jakichś starych pni, czy nor, czy korzeni czy Bóg jedyny wie czego jeszcze... ale nie szczątkami martwych dzieci.
No i czy lewej stronie zależy na prawdzie? Czy usłyszeliście w jakimkolwiek lewicowym medium czy na jakiejkolwiek lewicowej stronce o tym, że te rzekome masowe groby okazały się być puste?
No ale co dalej, co ze spalonymi kościołami? Czy osoby lub środowiska, które doprowadziły do spalenia kościołów bo "im się należało" nie powinny teraz stwierdzić, że "no skoro jednak im się nie należało, to należy się abym odbudował to co spaliłem"? Czy media, które szczuły na kościół doprowadzając do podpaleń sprostowały informacje i otworzyły zbiórki na odbudowę kościołów? Czy im chodzi o prawdę? Oczywiście że nie.
No bo to co zostało to niesmak do kościoła "za kanadę" w podświadomości ludzi i nic poza tym. Jakby temu środowisku choć trochę zależało na prawdzie to by po prostu tę prawdę napisały... Tymczasem nie chodzi o prawdę tylko o to co pozostanie w pamięci ludzi. Nie chodzi o to, żeby ludzie znali prawdę na temat kościoła tylko o to żeby im się źle kojarzył.
No ok, ale tematem nie jest sam kościół jako taki, tylko rzekoma obrona pedofilów przez JPII więc pomówmy o tym ile wspólnego z prawdą środowisko antyklerykalne ma z oskarżeniami JPII o obronę pedofilów.
Zacznijmy od przypomnienia sobie sprawy McCarricka. Ja wiem, że wy wiecie, ale ja i tak przypomnę. McCarrick był homoseksualnym pedofilem, molestował dzieci i młodych kleryków o czym JPII miał wiedzieć i nic z tym nie zrobić. Co ciekawe większy atak jest na papieża, który miał o tym wiedzieć i nic nie robić niż na samego pedofila, który miał wykorzystywać młodych mężczyzn. Lewa strona ciągle atakowała papieża "Bo McCarrick".
"Papież jest zły bo McCarrick, Papież jest zły bo McCarrick, Papież jest zły bo McCarrick"... i tak w koło.
A jak było naprawdę, co się okazało i co się zmieniło?
Po Kolei. Otóż w 1999 roku (zaraz przed nominacją McCarrick na arcybiskupa), Jan Paweł II dostał list od metropolity Nowego Yorku w którym poinformował papieża, że McCarrick wykorzystywał młodych kleryków seksualnie, przy czym miałyby to być zdarzenia sprzed bardzo wielu lat, na które nie ma ani żadnych dowodów ani żadnych zeznań pod przysięgą.
Co wtedy zrobił papież? Lewa strona oskarżała go że kazał to przemilczeć i zamieść pod dywan a samego McCarricka szybko mianował arcybiskupem.
Tymczasem jaka jest prawda?
JPII nakazał przeprowadzić śledztwo, które miał przeprowadzić nuncjusz apostolski w USA. W wyniku śledztwa Amerykańscy Biskupi stwierdzili, że nie ma żadnych podstaw do zarzucania McCarrickowi czegokolwiek.
Co się stało dalej? POMIMO braku obciążających dowodów Jan Paweł II COFNAŁ kandydaturę McCarricka i nakazał ponowne zbadanie sprawy przez kongregacje do spraw Biskupów, która po dwóch miesiącach rozpatrzyła ją pozytywnie i przekazała papieżowi nominację McCarricka do podpisania.
Skąd wiemy, że było tak a nie inaczej? A bo jak zaczęto oskarżać JPII o to, że miał wiedzieć o McCarrickku (mimo że pierwsze oficjalne oskarżenie o molestowanie pojawiło się w 2017 roku, czyli kilkanaście lat po śmierci papieża) lewa strona zaczęła bezpodstawnie twierdzić, że "Papież wiedział i kropka".
Wtedy Papież Franciszek upublicznił wszystkie dokumenty związane z McCarrickiem, z których jasno i bezpośrednio wynika, że papież nie wiedział o przeszłości McCarricka. Usłyszał on zarzut, kazał przeprowadzić dwa śledztwa, które fałszywie stwierdziły niewinność McCarricka i na podstawie tych dwóch dochodzeń papież podejmował swoje decyzje.
Wszystkie dokumenty według abp Rysia (który jest jedną z osób które je przestudiowały) liczyły ponad 500 stron i w żadnym miejscu nie udało się znaleźć cienia wątpliwości jakoby JPII miał nie wiedzieć o przeszłości McCarricka.
No i zadajmy sobie w tym miejscu kilka pytań i zastanówmy się czy lewej stronie chodzi o prawdę czy o atak na kościół.
Czy po tym jak się okazało, że JPII NIE wiedział o przeszłości McCarricka, po tym jak został On wprowadzony w błąd o niewinności McCarricka, to czy po tym wszystkim jakiekolwiek media, jakikolwiek celebryta czy lewak przeprosił w jakimkolwiek miejscu JPII o to że fałszywie zarzucał mu tuszowanie pedofilii McCarricka?
Albo nawet nie przeprosił lub chociaż sprostował te informacje? Że słuchajcie, obwiniajmy JPII o wiele rzeczy, no ale z tym McCarrickiem to jednak okazuje się że był niewinny.
Otóż nie, nie chodzi o żadną prawdę, w koło była powtarzana informacja o McCarrick i była powtarzana tak długo do póki wszyscy mieli nadzieję, że papież o nim wiedział, a gdy okazało się że nie wiedział, żadnemu z tych "walczących o prawdę" nie zależało na tym, aby prawdę o McCarricku dociągnąć do końca, żaden z nich nie wspomniał, że papież został wprowadzony w błąd przez amerykańskich biskupów na których spoczywa odpowiedzialność za to że McCarrick nie został uznany winnym.
Jak zauważono na kanale moc w słabości - tak długo mówiono o McCarricku jak długo uważano że papież o nim wiedział. Nagle gdy okazało się, że JPII nie wiedział to całej lewej stronie McCarrick całkowicie przestał przeszkadzać. Dlaczego? Czy dlatego, że jak nie da się go już wykorzystywać do atakowania JPII to wspominanie o nim jest niewygodne bo był homoseksualistą? Że jeszcze któryś z nich zostanie oskarżony o homofobie jak o nim wspomni? Bo nie wolno mówić o pedofilii kiedy jedyną informacją związaną z pedofilią jest to że dokonała jej osoba wpisująca swoje seksualne upodobania do akronimu LGBT?
No ale dobra, McCarrick McCarrickiem, może po prostu tak głupio wyszło, zarzucali że papież wiedział, nie umieją przyznać się do błędu ani przeprosić, ale może i tak im chodzi o prawdę a tutaj miałby to być taki pojedynczy wyjątek?
Przyjrzyjmy się innej informacji, którą lewa strona powtarza na temat papieża. Nie jakiejś stosunkowo nowej rzeczy na temat której niedawno wyszło ponad 500 stron dokumentów i której nikomu się nie chce czytać, spójrzmy na rzecz która ma 20 lat i kilka stron tekstu. Mianowicie chodzi o dokument Crimen sollicitationis.
Do dzisiaj środowiska lewicowe wspominające o Crimen sollicitationis są w stanie zarzucać to, że dokument miał nakazywać tuszowanie pedofili i nie współpracowanie z władzami państwowymi - mit ten choć nieprawdziwy stanowi pewną podstawę do budowania opinii publicznej w której kościół ma po prostu kojarzyć się z ukrywaniem pedofilii.
Dalej....
Kolejnym zarzutem atakującym JPII miałoby być to, że w walce z pedofilią zmienił się zapis związany z karaniem pedofilii i jak dla mnie to jest zarzut mistrzowski. Zarzyt ten jest m.in formułowany przez oko press w artykule pt: "Kościół i pedofilia. To Jan Paweł II złagodził w 1983 roku kary dla księży molestujących dzieci"
Artykuł jest dosyć długi i wiadomo, lewej stronie nie będzie się chciało go czytać (z resztą bardzo często lewa strona przesyła mi różne artykuły, których nie czyta a ich treść jedynie wyobraża sobie na podstawie clickbaitowego tytułu który często ma mało wspólnego z samą treścią) Na czym polegało to "zmniejszenie" kar dla pedofilów?
Czytamy
"Jan Paweł II: kategoria zwykłych przestępstw.
W 1983 Jan Paweł II zatwierdził nową, do dzisiaj obowiązująca, wersję Kodeksu Prawa Kanonicznego. Czynów pedofilnych dotyczy w nim jeden przepis:
Kanon 1395 - § 2. "Duchowny, który (...) wykroczył przeciwko VI przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, powinien być ukarany SPRAWIEDLIWYMI karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego"."
Rozumiecie? Pedofilia pedofilii nierówna, można kogoś latami przetrzymywać i dziennie grupowo gwałcić w piwnicy a można kogoś jeden raz klepnąć w plecy zahaczając o tyłek co nawet nie musi mieć charaktery seksualnego ale może już być podciągnięte pod pedofilię. Pedofila za JPII została przeniesiona z kategorii najcięższej do pospolitej gdzie NIE wyklucza się karania w sposób najcięższy, ale najważniejsze żeby karać w sposób uczciwy i proporcjonalny. Takie coś zostało wprowadzone i to jest zarzut... Lewa strona forsuje pogląd, że JPII łagodził kary dla pedofilów dlatego, że... kazał ich karać w sposób sprawiedliwy... i oni traktują to jako zarzut.
Ciekawe jest też to, że kiedy mowa o stosunku JPII do pedofilii to takie źródła jak oko press są w stanie wspomnieć to o czym mówimy, czyli że pedofilia została przeniesiona do kategorii grzechów pospolitych, jednak ani słowem nie wspominają o tym, że JPII np:
- 1989 Stolica apostolska przystępuje do Konwencji ONZ o prawach dziecka zobowiązując się do ochrony dzieci przed nadużyciami, deklarując podjęcie kroków ustawodawczych w celu ochrony dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym,
- 1993 JPII wystosowuje oficjalny list do episkopatu amerykańskiego nakazującego zero tolerancji dla pedofilii traktując je jako wielkie przestępstwo, następnie powołał komisję ekspertów do przestudiowania tego jak skuteczniej stosować normy prawa kanonicznego,
- 1994 - owocem wcześniej wymienionych prac było udzielenie przez PJII indultu, którego udzielił biskupom z USA, który miał na celu uruchomienie oczyszczającego procesu w kościele, polegającego na zakończeniu unikania procesów przez niektórych duchownych i stosowanie przewidzianych kar w tym wyrzucenia z kościoła włącznie, procesy miały być wszczynane natychmiast po zgłoszeniu i miała obowiązywać zasada zero tolerancji,
- Dodatkowo wydłużono czas przedawnienia przestępstwa do 10 lat po zakończeniu przez ofiarę 18 roku życia,
- 1996 Gdy okazało się, że problem pedofilii nie dotyczy głównie stanów ale jest też powszechny w Irlandii JPII kazał zastosować te same normy również tam,
- 1999 na spotkaniu z Irlandzkimi biskupami podkreślał diabelską naturę czynów pedofilskich,
- 2001 roku (czyli jeszcze przed wybuchnięciem najgłośniejszych skandali pedofilskich) gdy okazało się, że podjęte działania nie są tak skuteczne jak zakładano, ogłoszono nowy dokument w postaci listu apostolskiego zawierającego nową normę przestępstw kanonicznych do której zaliczano pedofilię a które zostały określone jako "najcięższe jakich może dopuścić się kapłan" na równi z przestępstwami przeciwko świętości sakramentów,
- Dodatkowo podniósł wiek nadużyć seksualnych POWYŻEJ norm świeckich - czyli do 18 roku życia (w Polsce dla przykładu mamy 15) oraz nakazał informowanie stolicy Apostolskiej i kongregacji nauki wiary o wszystkich uzasadnionych podejrzeniach,
- Ponad to papież przeniósł do wcześniej wspomnianej kongregacji nauki wiary znanego łowcę pedofilów, który od lat kieruje oczyszczaniem kościoła - m.in po jego raporcie o nadużyciach w Chile cały tamtejszy episkopat podał się do dymisji - a sam łowca pedofilów pozytywnie wypowiadał się na temat podejmowanych przez JPII decyzji i działań w walce z pedofilami.
Rozumiecie, te wszystkie działania, które właśnie wymieniłem są całkowicie przemilczane a forsowany jest pogląd o łagodzeniu pedofili dlatego, że została ona przeniesiona do kategorii przestępstw pospolitych i tak z możliwością stosowania najcięższych kar. Po raz kolejny sami sobie odpowiedzmy czy im chodzi o prawdę czy o walkę z kościołem na kłamstwach.
No dobra, mówiłem o tym co było, chyba czas powiedzieć o tym co jest.
Niedawno miało się "w końcu okazać, że JPII no jednak wiedział o pedofilii i nic nie robił" dlatego że znaleziono pewne dokumenty... JPII miał wiedzieć o tym, że ks. Adam Sapieha miał molestować młodych kleryków, miał kazać im się rozbierać do naga i bić ich pasem. No dowód jest, jest notatka, było zgłoszenie...
No i teraz znowu - zastanówmy się czy tym ludziom chodzi o prawdę czy o walkę z kościołem z pominięciem prawdy. Opowiem wam o dwóch zdarzeniach i o ich źródłach i jedno przez lewą stronę jest entuzjastycznie przyjmowane jako prawda a drugie jest po prostu odrzucane bo tak.
Z jednej strony mamy pierwszą historią którą jest wyżej wspomniane oskarżenie ks Sapiehy o molestowanie młodych kleryków. Skąd pochodzi to oskarżenie? Czy to molestowani klerycy skarzyli się Karolowi Wojtyle (który jeszcze wtedy nie był papieżem) czy to może ich zrozpaczone matki lub ojcowie prosili Karola o interwencje a on kazał im milczeć?
Otóż oskarżanie o molestowanie przez ks Sapiehę pochodzi od jednej osoby, którą był ksiądz, który był agent komunistycznej służby bezpieczeństwa i miał osobisty konflikt z ks Sapiehą który uniemożliwiał mu działania, nałożył na niego suspensę itp.
Te wszystkie szczegóły nie są ważne. Ważne jest to że było takie oskarżenie.
Drugą historią będzie historia Belli V. Dodd. Działaczki komunistycznej, która opisała w trakcie procesu sądowego, że komunistyczne władze celowo prowadzały w środowisko kościoła swoich agentów po to by najpierw wzbudzili zaufanie ludzi a później ich zadaniem było sianie zgorszenia wewnątrz kościoła po to aby ludziom kościół źle się kojarzył.
Podczas rozprawy sądowej stwierdziła m.in : "W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi."
No i teraz tak, mamy dwa źródła.
Jednym źródłem jest notatka jednej osoby która była agentem komunistycznej służby bezpieczeństwa oskarżająca inną osobę z którą jest w konflikcie i która uniemożliwia jej działanie
Te informacje lewa strona uznaje za wiarygodne mimo iż czujemy prywatny interes w tym oskarżeniu
I mamy informacje o tym, że osoba która nie miała w tym absolutnie żadnego interesu a będąca wysoko postawioną działaczką komunistyczną pod przysięgą w sądzie przyznała że komunistyczna władza wprowadzała agenturę do kościoła aby zniszczyć go od środka (więc duża część zepsucia w kościele jest pozorowana przez wrogą kościołowi agenturę).
I Te informacje są przez lewą stronę uznawane za niewiarygodne.
No i tu przychodzi mi takie spontaniczne skojarzenie - tak długo McCarrick był na ustach mediów i całej lewej strony do póki szkodziło to papieżowi. Teraz jak nie może on w żaden sposób zaszkodzić papieżowi o McCarricku już się nie wspomina. Tak długo McCarrick dla lewej strony był zły do póki uważanie go za złego szkodziło papieżowi - dzisiaj wspominanie o McCarrick nie szkodzi papiezowi i dzisiaj o McCarrick lewa strona nie wspomina - wychodzi na to, że nie mają oni na celu wali z pedofilią ani dobra dzieci tylko mają na celu atakowanie JPII a wykorzystywane seksualnie dzieci są tylko pretekstem. Prawda jest zatem taka że ci ludzie sami deklarujący się jako obrońcy dzieci wcale nie chcą ich bronić tylko wykorzystują ich krzywdę do ataku na papieża. Tak długo jak wykorzystane przez McCarricka dzieci szkodziły papieżowi tak długo lewica się nimi interesowała, teraz jak już mu nie szkodzą lewica ma je gdzieś.
Zbliżając się do końca należy wspomnieć o kolejnej rzeczy. Należałoby nauczyć się odróżniać to czym rózni się tak zany fakt medialny od faktu prawdziwego.
Widzimy że faktem medialny były np Masowe groby indiańskich dzieci w Kanadzie.
Ten fakt medialny nie miał nic wspólnego z faktami.
Faktem medialny było to, że JPII miał wiedzieć to, że McCarrick był pedofilem co również po prostu nie było faktem.
W końcu faktem medialny miałoby być to, że JPII miał chronić pedofila którym miał być ks Sapieha, ale to również z faktami nie ma nic wspólnego.
Sami sobie odpowiedzcie ile razy czytaliście w mediach coś co okazało się być po prostu nieprawdą jak nie perfidną manipulacją? Ile razy wy znając się na swoich tematach czytaliście w mediach jakieś "ciekawostki" z waszej dziedziny i pomyśleliście "Boże jedyny jak ten gość pierdzieli"?
Zatem jak nauczyć odróżniać się fakty medialne od prawdziwych? Kiedy mamy uważać oskarżenie JPII o ukrywanie pedofilii za uzasadnione a kiedy za tak zwany fakt medialny? Niestety nie jest to proste - takie rzeczy się studiuje. O tym, że ktos znalazł o czymś jakąś notatkę to każdy głupi umie powiedzieć. Ale żeby ocenić czy ta notatka ma sens, jest autentyczna i wiarygodna to już trzeba ję zestawić ze masą innych informacji nawiązujących do tematu i zobaczyć czy się ona z nimi pokrywa czy może im przeczy.
M.in dlatego historie się studiuje. Historyk musi na podstawie swojej wiedzy oraz badań ocenić autentyczność takiego czy innego tekstu.
No dobrze to jak to w końcu jest z tym JPII i tym oskarżaniem go o ochronę pedofilów? Czy poza tak zwanymi faktami medialnymi zajmował się jego tematem jakiś historyk?
Oczywiście że tak, takim przykładem może być abp Ryś który z wykształcenia jest historykiem i choć mam do niego głęboki osobisty żal za tak zwaną mszę na stadionie dla młodych, to jednak nie mam zamiaru obniżać jego autorytetu jako historyka tylko dlatego że uważam odprawioną przez niego mszę za delikatnie mówiąc załamującą ręce.
Dosłownie kilka dni temu abp ryś został jako historyk poproszony o ocene zarzutu jakoby JPII miał wiedzieć o tym że ks Sapieha miał molestować młodych kleryków.
Stwierdził on jako historyk, ze tego rodzaju zarzuty przez historyków nie są traktowane w sposób poważny. Tzn nie chodzi o to, że one nie istnieją, tylko że nie są to oskarżenia prawdziwe oparte na faktach co dla każdego historyka po prostu jest widoczne. Jak już wsponiałem ks Sapieha został oskarzony o molestowanie przez innego księdza który był komunistycznym agentem bezpieki, który miał osobisty konflikt z ks Sapiechą któremu Ks Sapiecha uniemożliwiał działania i na którego nałożył suspensę i żadne inne źródła nie potwierdzają tego zarzutu.
Kiedy abp Ryś zakończył temat Sapiehy odniósł się do JPII i zarzutów ochrony pedofilów w sposób ogólny. Wracając do sprawy McCarricka powiedział, że już pierwszego dnia po ukazaniu się dokumentów na jego temat przeczytal wszytskie, co nie było takie proste bo było to ponad 500 stron po angielsku i włosku. Stwierdził, że nie zostawiają one cienia wątpliwości o tym, że JPII nie wiedział nic o McCarricku.
Dodał też, że uczestniczył w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Był on członkiem kilkuosobowego zespołu historyków którzy musieli przestudiować WSZYTSKEI dokumenty związane z JPII przed procesem beatyfikacyjnym. Stwierdził on że przestudiował je z historykami i podsumował to stwierdzeniem, że jeżeli będą oskarżać JPII o ochronę pedofilów to jeżeli historycy będą rzetelnie oddzielali tak zwane fakty medialne od prawdziwych to na podstawie dokumentów sbp Ryś nie ma żadnych wątpliwości że JPII okaże się niewinny.
W tracie swojego przemówienia dodał od siebie ciekawostkę jako historyk, związaną z tym jak bardzo trzeba uważać na komunistyczne notatki, którą w ramach bonusu wam przytoczę.
Kiedy JPII nie był jeszcze Janem Pawłem II, a za to gdzie kto jest zameldowany odpowiadała władza, to władza chciałą odebrać kościołowi w jednym z miast cały budynek w którym rezydowali duchowni.
Chcieli ich po prostu wyrzucić na ulicę w świetle komunistycznego prawa.
I wtedy JPII był jedyną osobą w Europie która jako biskup poszła do szefa partii komunistycznej po to aby oficjalnie powalczyć o ten budynek. Koniec końców przyszłemu papieżowi udało się "wytargować to", że klerycy opuszczą całe jedno piętro i zamieszkają z resztą kleryków i zwolnią w ten sposób ostatnie piętro.
Jaka powstała z tego zdarzenia notatka?
A no Karol Wojtyła dostał oficjalne podziękowania od władzy komunistycznej przed całą polską, że sam od siebie postanowił zrezygnować z ostatniego piętra budynku i ofiarował go władzy komunistycznej po to aby ta mogła zrobić tam placówkę edukacyjną.
No i abp Ryś stwierdzil... przecież gość który napisał ten list z podziękowaniem do papieża wiedział jaka była prawda... że papież niczego sam nie oddał tylko wywalczył to że nie zabiorą całego budynku... JPII też to wiedział... abp Ryś też to wiedział... ale nie wiedział tego nikt inny... Wszyscy mieli myśleć Karol Wojtyła sam wpadł na pomysł by oddać część lokum komunistą i był stawiany za wzór aby inni go naśladowali.
Abp Rys stwierdził wtedy, że jakby on nie wiedział tego jak było i po prostu w archiwach zobaczyłby taki list mógłby uznać go za autentyczny - w sensie za prawdziwe podziękowania za prawdziwy gest. Stwierdził, że miał dużo szczęścia, że to on, wiedząc jaka jest prawda, trafił na ten list bo jak na list trafiłby ktoś inny mógłby uznać że JPII naprawdę z dobrego serca ofiarował całe piętro komunistom.
Było to ostrzeżenie aby uważać na komunistyczne notki czy listy w archiwach bo takich działań było wiele. Listy z podziękowaniami za coś co nie miało miejsca, wymieniał np to, że komuniści płacili kobietom za to aby stały pod kościołami i mówiły wchodzącym wiernym że sypiają oni z tymi księżmi którzy akurat odprawiają msze i są z nimi w ciąży itp. i to że ktoś coś kiedyś za komuny powiedział czy widział to trzeba bardzo uważać na to co się analizuje i podchodzić do tego bardzo krytyczne zważywszy na to w jakich czasach się to działo, w końcu mówimy nie o zwykłuch ludziach którzy mieliby być po prostu u włądzy, tylko mówimy o komunistach którzy nie tylko posługiwali się kłamstwami, ale i morderstwami i torturami odpowiadającymi m.in za śmierć ks. Popiełuszki.
Także drodzy - prawda nas wyzwoli, jeżeli historycy coś wykażą to trzeba wziąć to na klatę, ale przede wszystkim jeżeli coś nie jest potwierdzane przez historyków a jest co najwyżej tak zwanym "faktem medialny", to zważywszy na to jakie środowisko z jaką "historią podejścia do prawdy" w oparciu o dokumenty jakich ludzi się opiera... ja bym był po prostu bardzo ostrożny.
Z panem Bogiem i pamiętajcie, prawda nas wyzwoli.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Abstract » 2023-03-09, 19:01

@Arek pogubiłeś się z tym wpisem. Pokładam nadzieje w tobie ,że zmienisz podejście do drugiego człowieka.

Czy Bóg nie pokłada w nas nadziei? Mamy go naśladować, a jeśli tak to w naiwności?
Ostatnio zmieniony 2023-03-09, 19:03 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

zdrogi
Bywalec
Bywalec
Posty: 121
Rejestracja: 4 lut 2019
Been thanked: 18 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: zdrogi » 2023-03-09, 22:51

Przytoczony przez MarekPiotrowski Obywatel Inkwizytor napisał lekki tekścik sprytnie operując faktami i półprawdami aby stworzyć wrażenie, że wszystkie te jak to nazwał ataki to w gruncie rzeczy nic nie mające z rzeczywistością insynuacje. Niestety jego tekścik ma tyle wspólnego z prawdą co na początku przytoczona sprawa Kościoła z Kanady. Otóż zapomniał dodać, że przymusowe szkoły które w większości prowadził Kościół Katolicki odseparował od rodzin dziesiątki tysięcy dzieci według szacunku około 150 tys. gdzie w nieludzkich warunkach, poddawane były przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej. Oglądając reportaż i słuchając relacji osób dziś dorosłych, które przeżyły te szkoły i jak one wpłynęły na ich życie serce staje. Obywatel Inkwizytor zapomniał dodać, że ofiar tych szkół było więcej, niż ten przytoczony przez niego przypadek, zapomniał dodać, że uznaje się za zaginione kilka tysięcy dzieci wcielonych do szkół, nigdy do rodzin nie powróciły, pewnie wyjechały na Madagaskar, zapomniał, dodać, że rząd Kanady oficjalnie przeprosił za lata cierpień jakich doznawała rdzenna ludność, a Kościół podpalono nie dlatego, że odkryto groby, tylko dlatego, że do szerokiej wiadomości opinii publicznej dotarło jaki nieludzki był to system.
A czy oskarżenia względem JPII to oskarżenia nie to są fakty, które mówią, że JPII wiedział i uczestniczył podobnie jak większość Kościoła instytucjonalnego w tuszowaniu pedofilii w Kościele. Czy to jest coś ‘’ łał ‘’ nie bo od dawna tak działa Kościół i nawet katoliccy księża publicyści przyznają, że nie jest to dla nich zaskoczenie. Autorzy reportażu, który można było w ostatnich dniach obejrzeć dotarli do dokumentów i pism, które tworzył Karol Wojtyła przenosząc księdza z parafii na parafię, aż w końcu ksiądz skończył w więzieniu bo nawet dla władz komunistycznych było tego za dużo, bo lokalne społeczności interweniowały.
Słusznie Marekpiotrowski zauważył, że Kościół wytworzył wokół JPII różową otoczkę okraszoną kremówkami i przyśpiewkami chcąc wytworzyć obraz nieskazitelnej figurki, którą można obnosić po wioskowych odpustach, dlatego skrzętnie usuwał wszystko co mogłoby tą figurkę porysować. Podobnie Kościół wymazał z życiorysu JPII Teresę Tymieniecką z którą jak się okazało łączyła go wieloletnia wręcz intymna zażyłość i pewnie nikt by o niej nie usłyszał gdyby nie opublikowane, przez jej spadkobierców przeszło 400 listów które do siebie pisali przez wiele lat, był o tym ciekawy dokument. Z perspektywy lat można teraz zrozumieć głośno krzyczane tuż po śmierci JPII hasło Santo Subito, ponieważ przez tą świętość Kościół na wieki chciał zabetonować te mroczne wydarzenia.
Dla wielu katolików może być rozterką to, że nie ma żadnej nadziei, że stają nadzy osamotnieni, gdyż życie/pontyfikat JPII z którego czerpali inspiracje miał dwa oblicza. Mnie osobiście głęboko dotyka taka niemoc jak człowiek, którego hasłami przez całe życie było głoszenie prawdy, wołanie o stawanie w prawdzie i że prawda wyzwala nigdy sam w tej prawdzie nie stanął, to coś we mnie powoduje trudne do opisania uczucia.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Arek » 2023-03-10, 00:38

Abstract pisze: 2023-03-09, 19:01 @Arek pogubiłeś się z tym wpisem. Pokładam nadzieje w tobie ,że zmienisz podejście do drugiego człowieka.

Czy Bóg nie pokłada w nas nadziei? Mamy go naśladować, a jeśli tak to w naiwności?
Tak jestem naiwny jak dziecko. Czy odważyłbym się podważyć świętość Jana Pawła II - NIE. Czy będę sądzony za moje winy przed Bogiem - TAK. Czy ktoś z nas jest bez winy - nie. Jest na forum kilka osób, których postawę chrześcijańską poddaję w wątpliwość. Sianie zamętu jest obrazą Boga. Jezu Chryste zmiłuj się nademną grzesznikiem i nad moimi braćmi i siostrami. Jezu tylko Ty znasz nasze serca przebacz nam nasze winy, bo nie wiemy co czynimy. O jaka twardość w nas siedzi i jakie haniebne i słowa i czyny. Tylko zlęknione serce pełne miłości potrafi kochać, które zna swoje słabości i których żałuje dla Twojej Chwały. Ty Jesteś Bogiem Żywym Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba. Ocal nas od zguby, którzy własną pychą i brakiem miłości zatraciliśmy poznanie co jest dobre, a co złe.
A gdy ujrzał wielu faryzeuszów i saduceuszów, przychodzących do chrztu, rzekł do nich: Plemię żmijowe, kto was ostrzegł przed przyszłym gniewem?
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19099
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-03-10, 08:08

zdrogi pisze: 2023-03-09, 22:51 Przytoczony przez MarekPiotrowski Obywatel Inkwizytor napisał lekki tekścik sprytnie operując faktami i półprawdami aby stworzyć wrażenie, że wszystkie te jak to nazwał ataki to w gruncie rzeczy nic nie mające z rzeczywistością insynuacje. Niestety jego tekścik ma tyle wspólnego z prawdą co na początku przytoczona sprawa Kościoła z Kanady. Otóż zapomniał dodać, że przymusowe szkoły które w większości prowadził Kościół Katolicki odseparował od rodzin dziesiątki tysięcy dzieci według szacunku około 150 tys. gdzie w nieludzkich warunkach, poddawane były przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej.
  1. Rząd federalny postanowił, że będzie obowiązkowa edukacja. Można na to różnie patrzeć (szczególnie w dzisiejszej narracji hiper anty "białym"), ale był to krok zgodny z ówczesnymi (i obecnymi!) trendami. Szkoły były z internatem, były darmowe i dawały pewne szanse tubylczym dzieciom znalezienia godnego miejsca w społeczeństwie kanadyjskim. Szczególny nacisk kładziono na edukację przemysłową/rzemieślnicza.
    Szkoły były całkiem zwykłe
  2. Prowadzenie szkoł powierzył tym, którzy prowadzili szkoły - czyli głównie kościołom. Bo po prostu kościoły się tym głównie zajmowały, tak jak dziś głównie kościoły prowadzą edukację w najbardziej zapadłych miejscach Afryki.
  3. Szkoły były takie, jakie były na przełomie XIX i XX wieku wszędzie - łącznie z karami fizycznymi itd. Zresztą nawet bogaci wówczas wysyłali dzieci do szkół z internatem i bardzo surową dyscypliną.
    To co w ogóle robiono wtedy w szkołach (wszystkich szkołach), z naszego dzisiejszego punktu widzenia, było straszne. Ale dotyczyło to praktycznie każdej szkoły na świecie (no, i nie było żadną "zbrodnią").
    W szkołach dla biednych było na goły tyłek linijką, w pseudowojskowych szkołach dla synów bogatych na goły tyłek "honorowo" dziewięcioogonowym "kotem" (rodzaj pejcza) - ale na jedno wychodziło. jeśli były tam incydenty znęcania się czy nawet przemocy seksualnej, należy je oczywiście wyjaśnić i winnych ukarać, ale z całą pewnością nie była to norma.
  4. Zanim się zacznie opowiadać rzeczy o jakiejś nietypowej przemocy w tych szkołach, warto sobie uświadomić, że większość krajów zakazała bicia dzieci w szkołach w II połowie XX wieku. Żeby nie być gołosłownym:
    • Austria – 1974
    • Dania – 1967
    • Niemcy – 1983
    • Nowa Zelandia – 1990, ale ze względu na lukę prawną, trwało to aż do 2007
    • Hiszpania -1985
    • Wielka Brytania – w szkołach publicznych -1986, ale w prywatnych – 1998.
    • Szkocja w 2000,
    • Irlandia Północna w 2003.
    I to nie bajki, są wyroki sądów oczyszczające nauczycieli.
    W USA w 18 stanach nadal można bić w szkołach. W roku szkolnym 2011-12 wpierdziel zaliczyło tam 167 tysięcy uczniów.
    W Afryce na ogół można tłuc, a nawet trzeba.
    Ale co tam 100 lat temu.
    W latach 80-tych w podstawówce nauczycielki szarpały za włosy, policzkowały, tłukły głową o głowę (np dwóch uczniów gadających w ławce), ciągnęły za ucho przez cały korytarz, i tak dalej.
    Co się musiało dziać w takich postępowych krajach, jak UK, gdzie prawo na to pozwalało, wolę nie myśleć. Jakoś to jednak City of London nie zniszczyło.
    Tak. Świat był inny. Dlatego nie możesz jak głupi wylewać swoich emocji w komentarzach pod artykułami o wydarzeniach sprzed lat. Nie możesz oceniać ich dzisiejszą miarą.
    To, co dziś wydaje Ci się absolutnym bestialstwem, dla Twojego pradziadka było normą.
    Na przykład 20 pasów na goły tyłek za spóźnienie na obiad.
    Świat nie zawsze wyglądał tak, jak teraz, że największą życiową krzywdą jest brak lajków na insta, a nawet dziś wcale nie wygląda on wszędzie ciekawie.
Oglądając reportaż i słuchając relacji osób dziś dorosłych, które przeżyły te szkoły i jak one wpłynęły na ich życie serce staje. Obywatel Inkwizytor zapomniał dodać, że ofiar tych szkół było więcej, niż ten przytoczony przez niego przypadek, zapomniał dodać, że uznaje się za zaginione kilka tysięcy dzieci wcielonych do szkół, nigdy do rodzin nie powróciły
  1. Nie powróciły, bo umarły. Z tym, że narracja jest taka, żeby skojarzyć te zgony z rzekomym terrorem w szkołach, zaś prawda jest dość banalna: główną przyczyną zgonów dzieci była gruźlica - tak jak w przypadku wszystkich biednych dzieci na całym świecie wówczas.
    Śmiertelność jest adekwatna do śmiertelności dzieci biedoty w owym czasie (szacuje się ją od 3200 do 6000 osób na 150 000 dzieci uczestniczących w programie, czyli od 2 do 4%).
    Dla porównania - w Polsce pomiędzy 5 a 20 rokiem życia umierało 11% dzieci! (za https://faktyoszczepieniach.wordpress.c ... ousel-1308 ). Jeszcze gorzej było w biednych okolicach, gdzie sama gruźlica zabijała więcej niż co piąte dziecko (, dezynteria dalsze ponad 12% (za https://zywiecinfo.pl/historia/na-co-um ... VbOaeAS3ks
  2. Lansowane wyrażenie "masowe groby" ma wprowadzić skojarzenie z masowymi egzekucjami w NIemczech, ZSRR czy na Bałkanach. Tymczasem są to po prostu groby pochowanych ofiar zmarłych w wyniku choroby. Nikt nie chował nikogo zbiorowo, nie było egzekucji, nie było prób ukrycia grobów - bo nie było nic do ukrywania.
    Pochowano na miejscu, w pobliżu szkoły i internatu, bo po prostu nie bylo środków na odesłanie ciał do domu (zresztą wówczas niemal tego nie praktykowano, o ile ktoś nie był bardzo bogaty lub nie był artystokratą - po prostu chowano w miejscowości, gdzie umarł. Rząd nie chciał finansować transportu ciał).
  3. Informacja, że znaleziono groby 182 dzieci, w miejscu szkoły prowadzonej przez Kościół Katolicki, jest smutna. Smutna, ponieważ te groby są nieoznaczone, nie dane przy nich było stanąć rodzicom tych dzieci. Natomiast skala nie jest szokująca. Weźmy dane o śmiertelności dzieci w wieku od 5 - 19 lat w Kanadzie za ten okres.
    Odwołuję się do oficjalnych, kanadyjskich danych za lata 1926-1970. Przyjmuję, że okres 1910-1926 można przyjąć dane za rok 1926 (choć np. oficjalne dane o śmiertelności dzieci 0-5 w okresie 1910-1925 wykazują gwałtowny spadek śmiertelności właśnie w tej tym okresie). W szkole przebywało średnio 400-450 dzieci (dołączam zdjęcie - straszny widok; te dzieci nie mają w sobie żadnej radości). Mnożąc oficjalne dane dotyczące śmiertelności dzieci w Kanadzie w tym okresie przez liczbę dzieci przebywających w tej szkole mamy liczbę ok. 110-120. Biorąc pod uwagę to, że niedoszacowuję śmiertelności za pierwsze piętnaście lat istnienia szkoły, a także to, że dzieci te oderwane były od rodziców (nie decyzją Kościoła, ale rządu oświeconej Kanady), liczba zmarłych dzieci - 182 nie jest liczbą szokującą. Tak, jest wyższa o ponad 50% od liczby stanowiącej kanadyjską średnią, ale średnia ta obejmuje także bogate miasta Kanady i wszystkie klasy społeczne. Nie trzeba było też szukać tych grobów. W chwili zamknięcia szkoły znajdował się tam cmentarz (te groby są teraz "odnajdywane" bo cmentarz - jak każdy nie używany cmentarz po 50 latach - praktycznie jest nie do zauważenia).
    Zdjęcie cmentarza z dnia zamknięcia szkoły:
    Obrazek
  4. W całym "projekcie" wg raportów bralo udział ok. 150 000 dzieci. To przestrzeń ponad 100 lat i wiele placowek (różnych wyznań) . Wszystko zaczęło się jeszcze w 2 poł XIX wieku gdzie dzieci znaczyły (zwlaszcza z biedoty) praktycznie nic. W na Śląsku niecałe pół wieku wcześniej dopiero zabroniono pracy w zatrudniania w kopalniach dzieciom ponizej 9 lat a osoby poniżej 16 lat (czyli np. 12 latki) mogły pracować maksymalnie 10h na dobę i nie w porze nocnej. Gdzie te regulacje spotkały sie ze sprzeciwem społecznym. Fskt, dzisiaj takie traktowanie jest dzisiaj nie do pomyślenia, ale nawet ja jeszcze pamiętam kary fizyczne w szkołach
rząd Kanady oficjalnie przeprosił za lata cierpień jakich doznawała rdzenna ludność, a Kościół podpalono nie dlatego, że odkryto groby, tylko dlatego, że do szerokiej wiadomości opinii publicznej dotarło jaki nieludzki był to system.
  1. Ani system nie był "nieludzki", ani mie tworzył go Kościół.
    Po co to rząd Kanady zrobił? Bo nie miał wyjścia, jeśli chciał pomóc Indianom. Owszem, można by teoretycznie mówić o nie mieszaniu się w życie Indian gdyby w ogóle nie odkryto Nowego Świata.
    Ale władze Kanady nie miały do wyboru "pozostawienia Indian w stanie w jakim są" i "nie mieszania się" albo nie. Marsz osadników był faktem.
    Jedynie co mogli zrobić, to postarać się, by młode pokolenie Indian wyposażyć w możliwości przetrwania - czyli właśnie w jaką taką wiedzę o rzemiośle (te szkoły były przede wszystkim przemysłowe właśnie), w umiejętność liczenia i dbania o swoje interesy
  2. Rząd federalny postanowił, że będzie obowiązkowa edukacja. Można na to różnie patrzeć (szczególnie w dzisiejszej narracji hiper anty "białym"), ale był to krok zgodny z ówczesnymi (i obecnymi!) trendami. Szkoły były z internatem, były darmowe i dawały pewne szanse tubylczym dzieciom znalezienia godnego miejsca w społeczeństwie kanadyjskim.
  3. "Wynarodowienie" to dzisiejsza kalka. Setki tysięcy dzieci jeździło wówczas do szkół z internatem na całe lata.
    Niedługo lewactwo zacznie mieć (juz się słyszy głosy) pretensje do misjonarzy w Afryce, że "niszczą kulturę" zakładając szkoły i szpitale.
    Przeczytaj książkę "Słyszałem wołanie sowy" a dowiesz się, co Indianie myślą o pięknoduchach, którzy biadają nad tym, że przez sedes i bieżącą wodę "niszczy się rdzenną kulturę"...
    Jakoś nikt nie patrzy na to, ile dziesiątek tysięcy tych dzieci NIE umarło, mając dostęp (kiepski, jak to wówczas, ale jednak) do medycyny czy choćby czystej wody.
    Dziś jest moda na przedstawianie edukacji jako agresji kulturowej - czemu?
    Bo to jest konkretna kasa, to się przekłada na koncesje na kasyna itd.
    polityka przymusowego wyrywania dzieci z domu też z naszego dzisiejszego punktu widzenia jest niedopuszczalna. Ale znów: dotyczyło to wszystkich środowisk. Posuwano się wówczas wiele dalej: odbierano dzieci "nieodpowiednim" (chorym, biednym, o niskim statusie społecznym) rodzicom i umieszczano w różnych ośrodkach. Co więcej, w krajach niekatolickich poszło to tak daleko, że dzieci niejednokrotnie sterylizowano (kraje katolickie uchronił przed tym Kościół, którego antyeugeniczne stanowisko było krytykowane, jako zacofane).
    I nie pisze tu o hitlerowskich Niemcach, tylko o krajach Nowego Świata oraz skandynawskich. Mało kto pamięta, że kiedy Hitler wprowadził sterylizację "bezwartościowych" osobników, amerykanie ubolewali, że USA są pod tym względem zacofane.
A czy oskarżenia względem JPII to oskarżenia nie to są fakty
Krótka piłka - a skąd wiesz, że to są "fakty"? Bo obejrzałeś propogandowy film i przeczytałeś kilka rezonujących artykulów?
Podobnie Kościół wymazał z życiorysu JPII Teresę Tymieniecką z którą jak się okazało łączyła go wieloletnia wręcz intymna zażyłość i pewnie nikt by o niej nie usłyszał gdyby nie opublikowane, przez jej spadkobierców przeszło 400 listów które do siebie pisali przez wiele lat, był o tym ciekawy dokument.
Nie 400, tylko 340, faktycznie ciekawy dokument (choć robienie sensacji z tego, ze prywatne listy "nie były wcześniej publikowane" to kabaret).
Nie ma tam nic, czego papież musiałby się wstydzić - ale jak widać po Tobie, insynuacja działa.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Abstract » 2023-03-10, 09:26

@Arek poddawać pod wątpliwość postawy chrześcijańskie możesz jak najbardziej, ale biorąc pod uwagę że każdy z nas poszukuje Boga i każdy robi to z innej perspektywy, ponieważ każdy z nas ma inne doświadczenia albo ich stopień rozłożenia w czasie.
To forum pozwala pisać o swoich wątpliwościach i poznawać opinie innych bez względu na czyjąś opinie postawy. Dla mnie np niektórzy ateiści atakujacy Boga w bardzo pokrętny sposób starają się wypełnić pustkę po Jego braku, nie jest łatwo wierzyć, jak i nie wierzyć.
Udawanie i duszenie wątpliwości w sobie nie jest najlepszą drogą.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19099
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-03-10, 10:29

Wszyscy - słusznie - bronią św.JP2. Ale jakoś w cieniu tego ginie kardynał Sapieha -nie od parady zwany "Księciem Niezłomnym", na którego wylano jeszcze gorsze i jeszcze mniej merytorycznie uzasadnione pomyje.
Przyznam, że bulwersuje mnie to jeszcze bardziej, niż próba zdyskredytowania papieża.
Obrazek

Metoda - zniszczyć wszystko, wszystkie autorytety, wartości - by na nich zbudować "nowy świat", rodem z lewackich marzeń i naszych koszmarow.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Arek » 2023-03-10, 10:59

Prawda sama się obroni. Prawdy nikt i nic nie zwycięży.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Hildegarda » 2023-03-10, 12:23

Marek_Piotrowski pisze: 2023-03-10, 10:29 Metoda - zniszczyć wszystko, wszystkie autorytety, wartości - by na nich zbudować "nowy świat", rodem z lewackich marzeń i naszych koszmarow.
Masz na myśli NWO?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19099
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-03-10, 12:59

Raczej te wszystkie pomysły lansowane w UE (ale i w USA w pewnych środowiskach).

zdrogi
Bywalec
Bywalec
Posty: 121
Rejestracja: 4 lut 2019
Been thanked: 18 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: zdrogi » 2023-03-10, 13:03

MarekPiotrowski pięknie to ująłeś 150 tys . dzieci uczestniczących w projekcie, kilka tysięcy dzieci nie powróciło bo umarło, zapomniałeś dodać, że rodziny do tej pory nie wiedzą gdzie ich dzieci leżą, no ale przecież to błahostka rzędu 2-4%, pięknie też sprowadziłeś problem do lania dzieci w dupę i ciągnięcia za ucho popierając to liczbami, tak to prawda sam tego doświadczyłem w podstawówce, ale czy możesz mi podać jakiś cywilizowany kraj, gdzie w przymusowych szkołach z internatem niosących kaganek oświaty, zaginęło bez wieści te nic nie znaczące kilka procent dzieci, a po latach władze tych krajów przepraszały publicznie za niewinne, ale wychowawcze lanie w dupę. Przypomina mi się hasło jakie krzyczano za komuny: w Ameryce biją murzynów i co ciekawe to była prawda, dalej i dzisiaj ich leją powiedzą co niektórzy i też jest to prawda.
Zarzucasz uleganie propagandzie i szukania taniej sensacji w osobie Teresy Tymienieckiej znowu czepiając się liczb nie 400 a 340 zapomniałeś dodać, że większa ich liczba leży w archiwach bodajże IPN, ale jest ich zakaz udostępniania. Oczywiście nie jest to żadna sensacja to zwykła prawda, ale to Kościół instytucjonalny wygumkował z życiorysu JPII tą osobę pozostawiając przy boku Wandę Połtawską, która jest neutralna.
Na koniec pytasz skąd wiesz, że to są fakty, bo reporterzy dotarli do dokumentów w archiwach kościelnych ( puki mieli dostęp ) które wychodziły z ręki Wojtyły, ale zadam ci to samo pytanie skąd wiesz że 2 i 2 to 4 bo tak cię w szkole nauczyli, cytując klasyka nikt nam nie powie, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Dyskusja na temat historii JPII to nie jest żaden atak tylko dochodzenie do prawdy jakakolwiek by nie była, prawdy w której Kościół instytucjonalny nie ma odwagi stanać.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19099
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-03-10, 13:56

  • Te dzieci nie "zaginęły bez wieści" - znów odnosisz się do propogandy. I nie, nie było to nic niezwykłego na tle epoki
  • Kościół niczego nie "rugował". I nie, nie ma zwyczaju udostępniania prywatnych listów wybitnych zmarlych, zanim nie minie 50 lat od ich śmierci. Robienie z tego zarzutu jest po prostu głupie
  • Niemniej jeszcze głupsze jest przyrównywanie wiedzy matematycznej (2+2=4) do rzekomej "wiedzy" o rzekomych zaniedbaniach JPII. Jedyne co na ten temat "wiemy", to zeznanie osoby oskarżonej o pedofilę, wspołpracującej z UB-cją
  • Dyskusja jest OK, ale bezpodstawne oszczerstwa nie są OK. Widzisz różnicę?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Szukanie ideałów

Post autor: Andej » 2023-03-10, 21:18

zdrogi pisze: 2023-03-10, 13:03Dyskusja na temat historii JPII to nie jest żaden atak tylko dochodzenie do prawdy jakakolwiek by nie była, prawdy w której Kościół instytucjonalny nie ma odwagi stanać.
Nie sądzę. Dochodzenie do prawdy nie odbywa się przed kamerami, ale w archiwach. Barania historyczne nie mają na celu wzbudzania histerycznych emocji.
Ale obecna nagonka kojarzy mi sie z określenie bohaterszczyzna, popularnym pól wieku temu, albo nieco więcej. To jakiś pęd obalania wszystkiego, co stoi na piedestale. Wszystkiego co Polskie. Wszystkiego, co nas jednoczy, pobudza dumę narodową. Ale nie tylko u nas. Bo BLM też ma coś podobnego. Wykopywanie z grobów i wieszanie na szubienicach - czy to jest budujące? Czy z tego wyrasta nowa jakość? Czy tylko pogłębia frustrację i rozwija nienawiść?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ