Czy na forum "gasimy Ducha" niektórych ?

[Marek_Piotrowski]

Czyli tolerujesz akty homoseksualne, a homoseksualistów akceptujesz?

Akceptuję ludzi. Nie "homoseksualistów" czy "heteroseksualistów".

I nie ma różnicy czy będziesz siedział przy stole i jadł kolację ze mną grzesznikiem, którego akceptujesz i którego grzechy tolerujesz
czy z homoseksualistą?

Nie widzę różnicy. Oczywiście, zalezy jeszcze od Waszego zachowania podczas jedzenia.
Natomiast mówiąc bardziej ogólnie - akceptacja kogoś jako człowieka nie implikuje, że chciałbym z nim zjeść posiłek, czy napić się piwa.

Dodano po 2 minutach 11 sekundach:

Korci mnie , żeby zaprosić Ciebie Marku, na wspólną kawę z moim kolegą i jego chłopakiem:P

A co, myślisz, że w życiu homoseksualisty nie widziałem?
Miałem sąsiada, homoseksualistę, nawet dość rozrywkowego, ale w stosunku do sąsiadów był w porządku. Ani on nam, ani my mu nie robiliśmy nieprzyjemności, kontaktu sąsiedzkie były nawet ożywione.

[CiekawaXO]

Nie no, na pewno widziałeś, ale czy siedziałeś przy jednym stole z nim i z jego chłopakiem. O tym pisałam.

[sądzony]

Nie no, na pewno widziałeś, ale czy siedziałeś przy jednym stole z nim i z jego chłopakiem. O tym pisałam.

To chyba nie ma znaczenia. Ja także nie siedziałem nigdy przy stole z parą gejów.

[CiekawaXO]

To nie ma znaczenia, ale mnie ciekawi.

[Marek_Piotrowski]

Nie no, na pewno widziałeś, ale czy siedziałeś przy jednym stole z nim i z jego chłopakiem. O tym pisałam.

Chyba nie (tak na pewno to już nie pamiętam). Wymienialismy się jakimiś kasetami (magnetofonowymi, zeby nie było )
Ale co by miało być w tym wielkiego, gdybyśmy siedzieli?
Siedziałem już (bez przyjemności co prawda) z ludźmi robiącymi gorsze rzeczy niż mój Sąsiad.

[Dezerter]

Baaaaardzo fajna akcja. Przekażmy sobie znak pokoju. @Dezerter , jeśli to duży OT, proszę o info.Po co ludzie mają skończyć z ostrzeżeniami, albo z zamknięciem fajnej dyskusji.

Nie jest to OT, bo zadajesz pytanie czy gasimy Ducha i ducha osób LGBT
Znak pokoju mogę przekazać czemu nie,
miłość bliźniego, szacunek, sympatię (jeśli osoba sympatyczna, bo ja hipokrytą nie jestem) jak najbardziej mogę okazać jak każdemu,
mogę spotkać się, wygłosić jakąś konferencję, podyskutować, czy po prostu spotkać się by lepiej poznać to środowisko obce mi kompletnie
ale
nie mogę się zgodzić z niektórymi wypowiedziami
ponieważ znam Biblię i Objawienie to nie będę oszukiwał ich i narażał ich życie wieczne
Aktywne homoseksualizm jest grzechem w oczach Boga.

[Andej]

Akceptuję ludzi. Nie "homoseksualistów" czy "heteroseksualistów".

Wydaje mi się, że ten upór przy podkreślaniu przyjaźni do homoseksualistów, czy cyklistów jest jednocześnie ich piętnowaniem. Stygmatyzowaniem.
Normalny człowiek, a w szczególności katolik, szanuje ludzi. Szanuje i kocha każdego człowieka. Nie pyta go o orientację seksualną, ani poglądy na jakiś temat, zanim uściśnie mu dłoń, czy siądzie przy szklance piwa.
Uważam, że takie szpanowanie przyjaźnią przedstawicielami jakiejś mniejszości ma w sobie jakiś fałsz. Bo od razu zakłada, że ten ktoś jest lepszy/gorszy i dlatego trzeba mu okazać szczególna sympatię.
Katolik nie ma takiego problemu, bo kocha wszystkich.
Co nie znaczy, że nie nienawidzi grzechu. Że nie sprzeciwia się złu czynionemu przez kogokolwiek. Ale negatywny stosunek do czynów czy słów nie przekłada się na negatywny stosunek do człowieka.

Aktywne homoseksualizm jest grzechem w oczach Boga.

A jeśli tak, to także w oczach wierzących Bogu.

[CiekawaXO]

Nie no, na pewno widziałeś, ale czy siedziałeś przy jednym stole z nim i z jego chłopakiem. O tym pisałam.

Chyba nie (tak na pewno to już nie pamiętam). Wymienialismy się jakimiś kasetami (magnetofonowymi, zeby nie było )
Ale co by miało być w tym wielkiego, gdybyśmy siedzieli?
Siedziałem już (bez przyjemności co prawda) z ludźmi robiącymi gorsze rzeczy niż mój Sąsiad.

Wielkiego nic, ale fajnie by było.

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
@Dezerter mi w tym poście nigdy nie chodziło o to nauczanie Kościoła, ale o akceptację wyboru drugiego człowieka, która nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami.

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
@Andej W moim środowisku sympatię do geja okazało 4 katolików, na 20 zgromadzonych.

[Albertus]

Przypomina mi się Słowo Boże:

2Kor11:13 Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. 14 I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. 15 Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.

Gdyby szatan nie prezentował zła jako dobro to nikt by nie dał się zwodzić bo ludzie mają jednak naturalną ( choć skażoną) skłonność do wybierania dobra.

Przekonywanie ludzi że zło jest dobrem a dobro złem to działalność w oczywisty sposób demoniczna.

Wmawianie aktywnemu homoseksualiście że to co robi jest dobre w efekcie pozbawia go możliwości nawrócenia i zmiany myślenia. W kontekście wiary chrześcijańskiej nie jest to nie tylko wyraz miłości ale wyrządzanie tym biednym ludziom olbrzymiej krzywdy.

[CiekawaXO]

Albercik:P Nie skomentuję tego nawet.

[Albertus]

Albercik:P Nie skomentuję tego nawet.

Jak się zgadzasz to nie ma potrzeby komentować.

[CiekawaXO]

Tego też nie skomentuje:P Jeszcze kilka miechów temu bym to zrobiła, teraz? Wiem kiedy gadka jest przegrana.

[Albertus]

Tego też nie skomentuje:P Jeszcze kilka miechów temu bym to zrobiła, teraz? Wiem kiedy gadka jest przegrana.

Napisałem oczywiste rzeczy z punktu widzenia wiary katolickiej.

Nie ma większego znaczenia czy to skomentujesz czy nie.

Czy katolik może się z czymkolwiek z tego co napisałem nie zgodzić?

[Andej]

Wmawianie aktywnemu homoseksualiście że to co robi jest dobre w efekcie pozbawia go możliwości nawrócenia i zmiany myślenia. W kontekście wiary chrześcijańskiej nie jest to nie tylko wyraz miłości ale wyrządzanie tym biednym ludziom olbrzymiej krzywdy.

Zgodziłbymsię z tym, gdyby nie "homoseksualiście". Bo nie tylko seksualiście, ale każdemu, kto grzeszy.
Mt 18.15 Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy.

[Albertus]

Wmawianie aktywnemu homoseksualiście że to co robi jest dobre w efekcie pozbawia go możliwości nawrócenia i zmiany myślenia. W kontekście wiary chrześcijańskiej nie jest to nie tylko wyraz miłości ale wyrządzanie tym biednym ludziom olbrzymiej krzywdy.

Zgodziłbymsię z tym, gdyby nie "homoseksualiście". Bo nie tylko seksualiście, ale każdemu, kto grzeszy.

Ależ oczywiście że każdemu kto grzeszy.

Jeśli by ktoś wmawiał mordercom że to bardzo dobrze że mordują, złodziejom że kradzież jest dobra, cudzołożnikom że cudzołóstwo jest dobre, oglądającym pornografię że oglądanie pornografii jest dobre itp to dokładnie tak samo jak w przypadku aktywnego homoseksualisty w efekcie pozbawiałby ich możliwości nawrócenia i zmiany myślenia. W kontekście wiary chrześcijańskiej nie byłby to nie tylko wyraz miłości ale byłoby to wyrządzaniem tym biednym ludziom olbrzymiej krzywdy.

Ale tutaj akurat rozmawialiśmy o aktywnych homoseksualistach. Poza tym to dzisiaj na świecie to wmawianie ludziom że czyny homoseksualne są czymś dobrym jest szczególnie nasilone. Trudno o tym nie pisać wobec tego co się dzieje na świecie