Czy jestem usprawiedliwiony?
Czy jestem usprawiedliwiony?
Właśnie przystąpiłem do spowiedzi, ale już czuje się jakbym popełnił grzech, a nawet kilka. Mam OCD, i cały czas dręczą mnie różne obraźliwe myśli, przeciwko Bogu i innym, chociaż ja się z tymi myślami nie zgadzam, bo tak działa OCD, mój mózg działa przeciwko mnie. Cały czas mam jakieś złe myśli, i to jeszcze na mszy, przy modlitwach, trudno mi się skupić. I oto pytanie: Czy to, że mam OCD, chorobę psychiczną, mnie usprawiedliwia z grzechu nieuważania na mszy i modlitwach, i z grzechu myślenia źle o Bogu i bliźnich (jeśli ja sam nie uważam, że inni są gorsi, tylko mam takie impulsowe myśli o tym, ehh trudno to wytłumaczyć, pozdro jeśli zrozumie ktoś) itd. Pomóżcie, ja naprawdę staram się nie grzeszyć, ja chcę się poprawić, staram się być skupionym na mszy, i wierzę że Bóg mi to przebaczy, ale dopiero byłem do spowiedzi i nie wiem czy muszę znów się z tego spowiadać.
Szczęść Boże!
Szczęść Boże!
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4439
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1079 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Piszesz, że masz diagnozę OCD (czyli to potocznie chyba "nerwica natręctw" albo "zaburzenie obsesyjno - kompulsywne", tak?) To w czym Ty w ogóle widzisz grzech? Zwyczajne objawy zaburzeń.
To nie z Twojej woli się dzieje, sam to teraz zauważyłeś.
To świetnie, że starasz się być skoncentrowany. A że się nie udaje, to się tym nie przejmuj. Bóg zna Twoje dobre chęci i wie na co chorujesz. Nie obawiaj się w tej sprawie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Dziękuję Ci bardzo, jesteś wspaniałym człowiekiem, aż się wzruszyłem dosłownie, ja po prostu mam bardzo skrupulatne sumienie, niech Bóg cię błogosławi
-
- Dyskutant
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 maja 2022
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 157 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
@miłośniczka Faustyny ma rację. Mam podobnie, często mózg podsuwa mi bluźniercze myśli odnośnie Boga, bliźnich, duchownych. Oddaje je Panu Bogu, aby się nimi zajął. Odrzucam je, bo pochodzą od szatana, który w ten sposób chce mnie złapać, abym zaczął o nich rozmyślać, aby zaczął powątpiewać, abym się poddał. Nie martw się tym. Głowa do góry.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1414
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 542 times
- Been thanked: 781 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Natręctwa, zwłaszcza na podłożu chorobowym, to nie grzech, lecz bardzo przykra dolegliwość. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że im bardziej CIę one nękają, tym większa z Twej strony ofiara podczas Mszy Świętej czy w ogóle na drodze wiary. Nie chcesz ich, więc same słowa czy wyobrażenia nie wypływają z Twej woli, a tym samym nie kwalifikują się jako grzech.
Oddaj te myśli Bogu, traktując je jako własny krzyż, a On z czasem uzdrowi Cię z tej dolegliwości. W moim bliskim otoczeniu jest taka osoba, która również na to samo cierpi i był nawet czas, że czuła się potępiona, ale przy właściwej postawie rodziny i księdza uporała się z tym. Widzę teraz tę osobę regularnie uczestniczącą we Mszy - po twarzy widać, że problem należy już raczej do przeszłości.
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Jak dokładnje oddajesz to Panu Bogu? Modlitwą?hektolitr pisze: ↑2023-03-03, 18:52 @miłośniczka Faustyny ma rację. Mam podobnie, często mózg podsuwa mi bluźniercze myśli odnośnie Boga, bliźnich, duchownych. Oddaje je Panu Bogu, aby się nimi zajął. Odrzucam je, bo pochodzą od szatana, który w ten sposób chce mnie złapać, abym zaczął o nich rozmyślać, aby zaczął powątpiewać, abym się poddał. Nie martw się tym. Głowa do góry.
-
- Dyskutant
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 maja 2022
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 157 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Również mam zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. A te myśli, które mnie dręczą oddaję podczas Modlitwy czy spontanicznej rozmowy. Często też podczas odmawiania Różańca zawierzam siebie Panu Bogu. Pragnę dodać, że czytanie Pisma Świętego wycisza, bardzo.
Ostatnio zmieniony 2023-03-03, 20:08 przez hektolitr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Dziękuję bardzo tobie i wszystkim innym uczestniczącym w tym wątku za pomoc i wsparcie, wy nie wiecie jak bardzo mi pomagacie. Chociaż mam pytanie, w sumie to samo co do innej osoby która też tak napisała, jak dokładnie mam oddać te myśli Bogu? Modlitwą? Ja wierzę, że Bóg ma moc, żeby mnie uzdrowić, tylko jak o to prosić?AdamS. pisze: ↑2023-03-03, 18:57Natręctwa, zwłaszcza na podłożu chorobowym, to nie grzech, lecz bardzo przykra dolegliwość. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że im bardziej CIę one nękają, tym większa z Twej strony ofiara podczas Mszy Świętej czy w ogóle na drodze wiary. Nie chcesz ich, więc same słowa czy wyobrażenia nie wypływają z Twej woli, a tym samym nie kwalifikują się jako grzech.
Oddaj te myśli Bogu, traktując je jako własny krzyż, a On z czasem uzdrowi Cię z tej dolegliwości. W moim bliskim otoczeniu jest taka osoba, która również na to samo cierpi i był nawet czas, że czuła się potępiona, ale przy właściwej postawie rodziny i księdza uporała się z tym. Widzę teraz tę osobę regularnie uczestniczącą we Mszy - po twarzy widać, że problem należy już raczej do przeszłości.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Jeśli się leczysz, to nie widzę grzechu. Jeśli walczysz, napisałeś, że wbrew Twojej prawdziwej jaźni, to nie widzę grzechu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1414
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 542 times
- Been thanked: 781 times
Re: Czy jestem usprawiedliwiony?
Najlepiej tak, jak prosi dziecko - w całej swej bezradności, prostocie i poczuciu zależności. Takie pełne oddanie się Bożej woli i uzdrowieńczej mocy, bez specjalnych "zaklęć", bez wymuszania na Bogu czegokolwiek (bo w modlitwie zawsze winno nam towarzyszyć "bądź wola Twoja" - w końcu to Ojciec wie najlepiej, co dla dzieci w danej chwili jest najlepsze. Postawa pełnego zawierzenia, nic więcej - no i cierpliwości...