Czym jest wiara?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2384
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 320 times

Czym jest wiara?

Post autor: Arek » 2023-03-05, 12:32

Człowiek jest rzucony w środowisko w którym jest mnóstwo bodźców, które na nas oddziaływują. Czasem się zastanawiamy nad wpływem ich na nasze zachowania, a czasem nie. Wszystko z czym mamy kontakt nas kształtuje. Coś bardziej lub coś w mniejszym stopniu. Postęp tzw. cywilizacyjny daje nam możliwość docierania do informacji w bardzo szybkim tempie, a także wielość tych informacji przerasta naszą pojemność ich poznawania. Czasem są pytania, a może w ostatnich czasach są one częstrze. Czym się karmić, co jest prawdą, a co jest kłamstwem? Czasem mamy wewnętrzny bunt, rozterkę na to co widzimy i czego słuchamy. Mnóstwo obrazów i słów. Czasem nie mamy siły na odróżnianie co jest dobre, a co jest złe, bo tego jest zbyt dużo. Poglądy ludzi jak się mają z moimi przekonaniami? Mnóstwo pytań, a tak mało odpowiedzi.

Więc czym jest wiara?

Wiara jest pełna i światła i ciemności. Czasem ciemność przysłania światłość, a czasem jasność jest mocniejsza od mroku. Życie ludzkie jest narażone na nieustanny ruch zewnętrzny i wewnętrzny. Ktoś powie, że trzeba szukać równowagi. A mi się wydaje, że trzeba zwalczać światłem ciemne mroki w walce z samym sobą. Tyle w nas wewnętrznej walki, czasem poddajemy się bezsilnie, a czasem idziemy jak burza ale w zaparte, myśląc albo o swojej racji albo bo tak chcę. Każde światło jest dane przez Boga, by odświeżyć nasz stan i dać motywację, by chcieć świecić odbiciem Jego blasku. Wyobraźmy sobie cel na mapie w naszych rękach. Tym celem jest Bóg. Dróg jest wiele i wyborów w naszym życiu i przeszkód i czasem ich brak w drodze. Niektórzy z nas idą nie mając celu i tułając się od świtu do nocy. Drudzy mówią o celu ale droga jest zbyt trudna i często zapominają o celu. Kolejni idą myśląc o celu ale szukają skrótów jakby one były jedyną drogą. Jeszcze inni za cel stawiają wszystko co Bogiem mogą tłumaczyć. I ostatni nie bacząc na przeciwności stawiają kroki ostrożnie, badając grunt i znosząc co każdy dzień daje, wiedzą, że droga jest długa i wyczerpująca ale idą bo ich cel jest silniejszy niż jest sama droga.

Tak ciężko jest znaleźć kierunek naszej drogi. Tyle w niej sprzeczności i niejasności. Każdy ma powątpiewywanie i pytania jakimi kryteriami iść. Co zrobić, by żyć w zgodzie z samym sobą? Gdyby nie natchnienie Ducha Świętego każda z dróg nie miała by sensu. To On jest przy wyborze każdego z nas i czuwa i wskazuje nam nieustannie drogę, aż w końcu ją wybierzemy.

Wczoraj doświadczyłem kolejny raz coś co mogę określić natchnieniem Ducha Świętego. Chcę na przykładzie pokazać, że jest Ktoś kto czuwa zawsze wtedy gdy potrzebujemy. W tym przykładzie nie liczy się moja osoba. Obiecałem jeden z forumowiczek, że odwiedzę grób jej bliskich. Miałem dokładny plan cmentarza. Zweryfikowałem go na podstawie gdzie się znajduję i gdzie może być grób. Szukałem blisko 40 minut i nie znalazłem. W trakcie szukałem tego miejsca i prosiłem Jezusa o pomoc. Niestety nie znalazłem, więc wróciłem do auta i pojechałem. Nagle po 10 minutach przyszła do mnie myśl, że źle szukałem tzn. szukałem obok, a nie w tym miejscu co powinienem. W ciągu 3 minut od wyjścia z auta prostą drogą znalazłem grób. Podziękowałem Panu Jezusowi. Osoba zobaczyła na zdjęciach stan pochówku swej rodziny i bardzo się ucieszyła. Zdaje sobie sprawę, że my tak często nie chcemy zawrócić ze swej drogu, bo się zmęczyliśmy, bo dajemy sobie tylko jedną szansę, bo jaki jest sens, jakby Bóg chciał to bym od razu miał.

Wysiłek nigdy nie jest nadaremno, choć nam się wydaje, że czasem jest. Kto w drobnych rzeczach będzie wytrwały ten i w wielkich będzie. Tak to jest prawda. Czasem chcielibyśmy mieć coś lub może wszystko, tak na stole od razu, bo tak chcemy.

Nie da się sprowadzić wiary do rzeczywistości przez pryzmat wielu osób, a nawet tłumu. Każdy z osobna jest doświadczany, by w nim kształtowała się wiara. Teraz wiem, że żaden człowiek nie może wpływać na wiarę innego przez swój pryzmat lub swoją postawę na zasadzie ja tak mam lub tak myślę to Ty też powinieneś.

A więc wiara to droga, którą podążamy do końca naszych dni nawet jak negujemy, iż to wiarą nie jest.

Zapewne macie takie zdarzenia, gdzie Duch Święty dał o sobie znać i być może zechcecie się nimi podzielić :)
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Czym jest wiara?

Post autor: Ate » 2023-03-05, 14:21

Z takich "doświadczeń duchowych" to raz miałam takie coś, już gdzie indziej na forum to chyba opisywałam, że jak miałam najsilniejszy kryzys wiary to raz w nocy się obudziłam i ogarnęło mnie takie jakieś poczucie, że Bogu się to podoba, że Go tak intensywnie szukam i zawsze tak będzie nawet gdybym już miała nigdy więcej tego nie odczuć. I wtedy miałam takie mocne poczucie jakby obecności Bożej.

ODPOWIEDZ