Nie. Jeroboam postanowił stworzyć dwa ośrodki kultowe, jeden w Betel, a drugi w Dan, i umieścić w nich złote cielce jako obiekty kultowe. Złote cielce nie miały zastąpić Boga jako przedmiotów kultu lub być jakąś manifestacją, ale miały być symbolem obecności Boga, podobnym do Arki Przymierza w Świątyni w Jerozolimie.
Jeroboam próbował stworzyć alternatywny system kultu religijnego w swoim królestwie, który wzorował się i miał na celu naśladowanie kultu w Jerozolimie, ale na swoim terytorium. Chciał utworzyć ośrodki kultowe, które byłyby atrakcyjne dla ludu Izraela i zapewniłyby im miejsce kultu bliżej ich domów, zamiast konieczności podróżowania do Jerozolimy. Jednak jego decyzja o wprowadzeniu złotych cielców jako symboli obecności Boga była błędem, który prowadził do bałwochwalstwa. Mimo że Jeroboam chciał utrzymać kult Boga na swoim terenie, jego próba zastąpienia istniejącego systemu kultowego doprowadziła do duchowego upadku północnego królestwa Izraela.
Historia Jeroobama jest dzisiejszą analogią, ponieważ dokładnie pokazuje to, co się teraz do kultu Boga wprowadziło w kulcie Ikony, w obu przypadkach mamy do czynienia z próbą stworzenia systemu kultu, który ma na celu upamiętnienie lub symbolizowanie Boga lub świętych. Ważne jest, aby zauważyć, że zarówno w przypadku kultu ikon, jak i sytuacji związanej z Jeroboamem, istniało ryzyko przekształcenia uwielbienia w bałwochwalstwo. To ryzyko było wielokrotnie podkreślane przez teologów, zarówno tych, którzy sprzeciwiali się używaniu wizerunków, jak i tych, którzy je popierali, kilku już wskazałem lub cytowałem, "De Idolatria" jest świetnym podsumowaniem tego jak to widziało wczesne chrześcijaństwo.
Trzeba przeczytać cały rozdział, albo najlepiej historię Jeroboama, aby zobaczyć dokładnie o co chodziło. A chodziło o odwzorowanie całego kultu, zgodnie z literą Prawa - wszystko się zgadzało...a jednak i miejsce(lokalizacja) kultu okazało się niestosowne dla Boga, jak i użyta symbolika kultu, mimo, że Jeroboam chciał zachować oryginał. Co pokazuje, że nawet mając najlepsze intencje i szczere chęci, nie można sobie według własnych pomysłów ustalać kultu Boga, tylko bazować na tym czego Bóg dokładnie chce.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-04-16, 19:40 Otóż nie. Nie "reprezentowały" Boga. One - zgodnie z ówczesnym rozumieniem - BYŁY Bogiem. Podobnie zresztą jak cielec uczyniony przez Żydów, gdy Mojżesz poszedł po przykazania. Nawet w zacytowanym zdaniu to widać: "Oto Bóg Twój".
Na starożytnym Bliskim Wschodzie tak właśnie rozumiano wizerunki (wizerunek Boga/bożka RÓWNA SIĘ Bóg/bożek).
To jest przyczyna zakazu wizerunków w ramach I przykazania. W tym ujęciu rzeczywiście, wizerunek jest konkurencją dla bóstwa. Ale to ujęcie praktycznie nie występuje współcześnie od przynajmniej kilkunastu setek lat właściwie nigdzie (poza pewnymi rejonami Indii).
Odnośnie twoich danych z kultur Bliskiego Wschodu....... W starożytnym Bliskim Wschodzie wiele kultur wierzyło, że posągi bogów reprezentują ich obecność, a nie że są samymi bogami. Np:
Sumerowie, najstarsza znana cywilizacja na Bliskim Wschodzie, wierzyli, że posągi ich bogów reprezentują ich obecność w świątyniach. Sumerowie mieli bogatą mitologię, w której głównymi bóstwami byli An, Enlil, Enki, Ninhursag, Utu, Nanna i Inanna.
Babilończycy, którzy przejęli sporo elementów kultury sumeryjskiej, również wierzyli, że posągi bogów reprezentują ich obecność. Wśród głównych bóstw Babilonii znajdują się Marduk, Enlil, Ea, Isztar i Nabu.
Egipcjanie, starożytni Egipcjanie wierzyli, że posągi bogów są żywymi reprezentacjami tych bóstw. Wierzyli, że posągi te mogą ożyć, jeśli zostaną odpowiednio otoczone czcią i rytuałami. Głównymi bóstwami egipskimi byli Ra, Amon, Ptah, Osiris, Isis, Horus i Set.
Starożytni Hetyci, którzy żyli w Anatolii (dzisiejsza Turcja), również wierzyli, że posągi bogów reprezentują ich obecność. Hetyci mieli bogatą mitologię, w której głównymi bóstwami byli Tarhunt, Wurunkatte, Arinna, Kumarbi i Teshub.
W każdym z tych przypadków posągi bogów były traktowane jako reprezentacje boskiej obecności, a nie jako same bóstwa. Oczywiście w każdej z tych kultur różne było rozumienie roli posągów, a także specyficzne praktyki kultowe związane z nimi, ale analogia jest.
Ponieważ Bóg nie ma fizycznej formy, nie można Go przedstawić za pomocą wizerunków czy posągów - tak wynika z głównego przesłania ST. A celem Wcielenia Jezusa nie był powód przyzwolenia teraz na wizerunki, Boga(natury) nadal nikt nie zobaczył, tylko po to by mógł złożyć za nas wymaganą przez Prawo ofiarę w bezgrzesznym ciele. Przykazanie II ma na celu przede wszystkim ochronę czci oddawanej Bogu, chroniąc wiernych przed wpadnięciem w pułapkę bałwochwalstwa. Tekst może być odczytywany jako zakaz tworzenia wizerunków Boga, ale też jako zakaz tworzenia wizerunków innych istot czy stworzeń, którym oddawano cześć w kulturach otaczających starożytny Izrael. Można pomóc sobie w dokładnym zrozumieniu intencji Boga w tych zakazach, korzystając z innych nauk i historii zawartych w Biblii.Dezerter pisze: ↑2023-04-16, 23:37 Dokładnie, całkowicie potwierdzam, każdy, kto ma średnią znajomość starożytnych religii przyzna i wie, że posąg był bogiem i dlatego był wyraźny zakaz sporządzania wizerunków i modlenia się/kultu tych wizerunków bogów pogańskich, czyli tego co na niebie, ziemi , w wodach i pod ziemią
tego dotyczył o przykazanie Boże zniesione z góry przez Mojżesza na kamiennych tablicach
Nie tylko same ikony czy wizerunki, ale cała sztuka sakralna jest tutaj na granicy II przykazania, a raczej ją przekracza..... przynajmniej ta część próbująca wyrażać tzw. rzeczy święte, bo jest to związane z kultem Boga(i Jego działaniem - narusza doktrynę). Poznanie człowieka jest ograniczone i ma on wyciągać wnioski odwrotne do tego co np. reprezentuje/pokazuje sztuka sakralna (kontekst rzeźb/wizerunków szczególnie w filozofii/teologii prawosławnej), co jak na ironię doskonale wyraża apokryficzna/deuterokanoniczna księga:
"(1) Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, (2) lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem. (3) Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa - winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; (4) a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw - winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. (5) Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. (6) Ci jednak na mniejszą zasługują naganę, bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. (7) Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. (8) Ale i oni nie są bez winy: (9) jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat - jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?"(Mdr13)
Jeremiasz dodaje.... nie da się wyrazić przez sztukę (nawet sakralną) żadnej Boskiej materii, wielkości, piękności, duchowości...(choćby nie wiadomo jakich farb użyto, czy innych materiałów, i ile się nad tym modlono - jak w technikach produkcji ikony) itd., żadnego przymiotnika - więc się nie powinno, tak jak wskazuje Pismo. Zawsze to będzie tylko punkt widzenia autora - człowieka, jego indywidualna perspektywa i odczucia, tym bardziej, że każdy z nas ma indywidualną relacją z Ojcem i może ją indywidualnie odczuwać, niekoniecznie tak jak autorzy wizerunków:
"(7) Któż by się ciebie nie bał, Królu narodów? Tobie bowiem to się należy, ponieważ pośród wszystkich mędrców narodów i we wszystkich ich królestwach nie ma nikogo jak ty. (8) Wszyscy razem są głupi i nierozumni; czerpanie nauki z drewna to całkowita marność. (9) Srebro sklepane, przywiezione z Tarszisz, a złoto z Ufas - dzieło rzemieślnika i rąk złotnika. Ich szaty z błękitu i purpury, wszystko to jest dziełem uzdolnionych rzemieślników. (10) Ale PAN jest prawdziwym Bogiem, jest Bogiem żywym i królem wiecznym. Od jego gniewu drży ziemia, a narody nie mogą znieść jego oburzenia. (11) Tak więc im powiecie: Ci bogowie, którzy nie stworzyli nieba i ziemi, znikną z ziemi i spod nieba. (12) On uczynił ziemię swoją mocą, utwierdził okrąg świata swoją mądrością i swoją roztropnością rozpostarł niebiosa. (13) Gdy on wydaje głos, huczą wody w niebiosach, on sprawia, że chmury wznoszą się z krańców ziemi; czyni błyskawice z deszczem i wyprowadza wiatr ze swoich skarbców. (14) Każdy człowiek jest głupcem i nie wie, że każdy złotnik jest okryty hańbą z powodu posągu, bo jego odlany posąg jest fałszem i nie ma w nich ducha. (15) Są marnością i dziełem błędów; w czasie swego nawiedzenia zginą. "(Jer10)