Powołanie do cierpienia
Powołanie do cierpienia
Czytałem sb taką jedną książeczkę i zapamiętałem kilka interesujących fragmentów :
1. Z wszystkiego to chętne noszenie krzyża najbardziej uwielbia Boga
2. Jeżeli Pan każe Ci wiele cierpieć, jest to znak, że ma wielkie zamiary wobec ciebie
3. Gdybyś miał dar cudów, stałbyś się dłużnikiem Boga, gdy zaś cierpisz, Bóg staje się twoim dłużnikiem.
Czy można zatem uznać, że katolik jest powołany do cierpienia?
1. Z wszystkiego to chętne noszenie krzyża najbardziej uwielbia Boga
2. Jeżeli Pan każe Ci wiele cierpieć, jest to znak, że ma wielkie zamiary wobec ciebie
3. Gdybyś miał dar cudów, stałbyś się dłużnikiem Boga, gdy zaś cierpisz, Bóg staje się twoim dłużnikiem.
Czy można zatem uznać, że katolik jest powołany do cierpienia?
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6270
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 874 times
- Been thanked: 710 times
Re: Powołanie do cierpienia
Nie. Myślę że Bóg współpracuje z wolą i charakterem danego człowieka. Święci cierpieli, może byli do tego powołani i tego chcieli? Nie wiem . U mnie nie ma na to zgody.
Ostatnio zmieniony 2023-03-19, 17:00 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 2 razy.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4447
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Powołanie do cierpienia
Myślę, że nie. Raczej do ufania Bogu w każdym czasie, i w szczęściu, i w cierpieniu. To ufanie nie oznacza koniecznie stanu emocjonalnego, a raczej pewną postawę woli, podejmowane decyzje. (Tak tylko sobie teraz teoretyzuję, w praktyce mi to wcale nie wychodzi.)
Ostatnio zmieniony 2023-03-19, 17:00 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Powołanie do cierpienia
Najlepiej nie dążyć do cierpień ale jak już się pojawią przyjąć je jako krzyż do niesienia. Jezus w Ogrójcu próbował oddalić od siebie kielich Męki gdyby taka była wola Ojca Niebieskiego ale gdy okazało się inaczej przyjął go.
Ostatnio zmieniony 2023-03-19, 17:17 przez Nenderen, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13794
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Powołanie do cierpienia
Dzięki łasce jesteśmy powołani do zbawienia poprzez świętość w miłości Chrystusiej.
Ten proces nie zachodzi bez cierpienia.
"Szukając Chrystusa bez krzyża znajdujemy jedynie krzyż bez Chrystusa".
Nie jesteśmy powołani do cierpienia, ale wydaje mi się, że do jego przyjęcia i integracji na wzór Chrystusa już tak.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Powołanie do cierpienia
Chyba tak. Tak, jak każdy inny człowiek. Tak, jak zwierzęta.
Nie wydaje mi sie, aby istniał człowiek, który nie cierpiał. Nawet dzieci zabijane przed narodzeniem cierpią, gdy są zabijane. Nie wydaje mi się, aby możliwe było życie bez cierpienia. Zarówno psychicznego, jak też fizycznego.
Cierpienie nie jest przypisane katolikom, ale ludziom wszystkim.
ad. 1. Poddawanie się woli Boga, jest chwalebne. To nie znaczy, że nie mamy unikać cierpienia. Więcej powiem, mamy go unikać. Ale gdy jest, walczyć z nim, ale godnie znosić. Ofiarować w szczytnym celu.
ad. 2. Nie wiem. Czasem tak, czasem nie. Nie sądzę, aby można było jednoznacznie określić.
ad. 3. Nie zgadzam się z tym. Bóg nigdy nie jest dłużnikiem, wg mnie. Człowiek jest zawsze dłużnikiem Boga. Tylko nie każdy zdaje sobie sprawę, jak wiele Bogu zawdzięcza.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13794
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Powołanie do cierpienia
Cierpienie, moim zdaniem, nie wyklucza szczęścia, co nie oznacza, że pierwsze jest powodem drugiego.
Głęboko wierzę, iż Jezus wypełniając na krzyżu Wolę Boga był szczęśliwy.
"Człowiek duchowy" przyjmuje i dźwiga cierpienie "człowieka zmysłowego", "człowiek zmysłowy" potęguje cierpienia duchowe.
Ale poniekąd tak.
Wszyscy jesteśmy "chorzy" na grzech oraz nieszczęśliwi w tęsknocie za Ojcem.
Choć znamy drogę i kierunek, tu w życiu doczesnym, zawsze będziemy odczuwać jakąś "pustkę".
Tak uważam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20