Genofobia, depresja i związek.

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
iinkaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2023

Genofobia, depresja i związek.

Post autor: iinkaa » 2023-03-22, 23:56

Czołem.

Mam 30 lat. Prawdopodobnie w dzieciństwie został mi wpojony fałszywy obraz seksu, nie wiem przez kogo. Unikałam tego tematu, nie chodziłam na WDŻ (rodzice nie chcieli mnie zmuszać), na kartkówce z biologii pisałam, że to "blee" co nie przeszkadzało mi się onanizować jako dziecko. Mając 14 lat po bardzo intensywnym nawróceniu, przyrzekłam Bogu celibat i wymazałam z siebie całą seksualność, zwalczając każdy szept popędu płciowego, szczerze nienawidziłam swojego ciała i chciałam pozostać na zawsze w ciele dziecka. Po latach osamotnienia i niezrozumienia, a także nieujawnianego konfliktu z ojcem, który uznał mnie za świra, objawiła się u mnie depresja. Leczę się już 3 lata. Niestety nie wytrzymałam na żadnej terapii. Słyszałam tam m.in standardowe: "Jeśli ty się nie chcesz zmienić, to terapia nic nie da" albo "Czy naprawdę chcesz rozmawiać o seksie? Porozmawiajmy o potrzebach".

Potrzebę mam jedną: nie bać się, wierzyć, że na 100% wszystko będzie wspaniale, będą cuda Boże, nie będzie tortur i demonów i gwałtu. Wierzyć, że Bóg nie zsyła na dzieci masturbacji, tylko że robi to diabeł i że nie musi to nastąpić, jeśli w rodzinie jest Duch Boży, że to nie jest "naturalny etap i 95% dzieci to robi" - jak zbagatelizowała to moja mama i że niejako jesteśmy skazani na te rany. Nie chcę, żeby moje dzieci to robiły, panicznie boję się współżycia ale też tego, że jeśli już to się uda, to moje dzieci będą cierpiały tak ja i nie będą chciały żyć. Mój ślub "czystości" i fanatyczne ofiarowywanie jej za innych doprowadziły mnie do myśli samobójczych i modlitw o śmierć. Seks kojarzy mi się z grzechem, jestem wciąż więźniem tamtego obrzydliwego wspomnienia i przenoszę ten lęk na mój smutny związek.

Trzy lata temu, w tej najgorszej ciemności, kiedy prosiłam Boga o śmierć w intencji nawrócenia pedofilów i ocalenia dzieci przed gwałtem (sic!), miałam wrażenie, że Bóg przemówił do mnie przez tego, którego dziś nazywam swoim chłopakiem. Nasza przyjaźń zaczęła się przekształcać w coś większego, drogi się zeszły, zatęskniliśmy za marzeniami i po pijaku się zeszliśmy. Zapytałam spowiednika, czy to anioł (bo anioł, jak zrobi swoje, odchodzi). On odrzekł że to człowiek. I że "in vino veritas". Koleżanka-psycholożka zaś powiedziała, że próbuję przez ten związek leczyć rany zadane przez ojca (pobożna stara panna, przyrzekła celibat po traumie zadanej przez ojca i brata). Ale my się przyjaźniliśmy wcześniej 2 lata, a obiektywnie On jest świetnym kandydatem na męża. Powiedział mi: "Nieważne jak się poznaliśmy, ważne, co z tym zrobimy". Jednak wszystko stanęło w miejscu. Przeprowadziłam się 300 km, żeby rzucić całe dotychczasowe życie, a czarna troska za jeźdźcem siadła. Porzuciłam pasje, w których się wypaliłam i uczestniczę resztką tego, co nazywam życiem, w Jego pasjach, raczej z musu, bo nie mam z tego radości przez depresję i zazdrość. Modlitwa nie za bardzo mi idzie przez wspomnienia, do czego mnie doprowadziła moja pobożność, chciałam dać się zabić, żeby ktoś żył lepiej. Spowiedź nie idzie mi, bo jak zaufać Bogu, który stworzył orgazm dziecięcy czyli de facto stworzył możliwość gwałtu dziecka?

Przed zaręczynami chłopak obiecał mi wiele randek. Randek było raczej malutko, do zaręczyn wciąż nie doszło, a mój chłopak powiedział coś takiego: "nie mam ochoty zapraszać cię na randki, jeśli każda randka kończy się atakiem histerii i wrzaskiem" i "czy dasz radę wytrzymać trzy miesiące bez ataku?". Teraz byłam na ślubie kolegi, za którego ofiarowałam swoją czystość w intencji uzdrowienia jego poranionej męskości. Szczęście mieszało się z bólem, gdyż potrafiłam zmówić pompejankę za niego, a dla siebie nie potrafię o nic z wiarą poprosić.

Sprawa mojego małżeństwa jest dla mnie właściwie przegrana. Toż to sam ból ten związek i czekanie na nie wiem co, bo to, co znałam i w co wierzyłam się rozsypało, ja się rozsypałam. Minął ten czas zakochania, znów żyjemy jak brat i siostra, a ja mam coraz mniej nadziei, że będę mieć dzieci i że w ogóle mogę być uzdrowiona. Szczęśliwie też coraz rzadziej chcę się zabić, ale może to kwestia dobrze dobranych psychotropów. Czy psychotropy wystarczą, żeby się zaangażować w relację małżeńską? Szczęśliwą relację może zbudować dwoje szczęśliwych ludzi... Ale Bóg przyszedł 4 dni po śmierci Łazarza i go jeszcze wrócił do życia. Może jeszcze kilka lat muszę być trupem, nie wiem. A może po prostu oddałam siebie do dyspozycji Boga i właśnie tym cierpieniem przysparzam Mu chwały?

Poszukuję sensownego seksuologa, rekolekcji dla osób ze zranioną seksualnością. Kiedy dzwoniłam do poradni katolickiej, okazało się, że "dzieci mają pierwszeństwo". Jak więc cofnąć się do dzieciństwa i wszystko naprawić? Nie chcę słyszeć trucia o grzecznym czekaniu do ślubu, które godzi we mnie jak miecz w serce. Mam 30 lat i naprawdę mogę wytrzymać jeszcze trzy razy tyle w celibacie. Chcę, żeby ktoś mi krok po kroku pomógł polubić moje życie, moją seksualność, może odkrył przede mną piękno współżycia i małżeństwa. Chcę żyć, a jak okiem sięgnąć, terapie tego typu organizują tylko genderowcy, którzy zabijają w człowieku życie.

Jestem otwarta na Wasze dobre słowo, linki, rady. Szukam, szukam... Teraz przerabiam 12 kroków. Przeczytałam mnóstwo treści na ten temat i może kiedyś coś z tego zaowocuje. Zwłaszcza powiedzcie mi, jeśli komuś z Was udało się przezwyciężyć taki problem.
Ostatnio zmieniony 2023-03-23, 00:10 przez iinkaa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Dezerter » 2023-03-23, 00:20

Bardzo mi przykro, że cię w życiu spotkało tak wiele
Nie jest dobrze
a ma być dobrze
powalcz o związek z tym dobrym kandydatem na męża
na pw podaje ci kontakt do dobrego , sprawdzonego księdza psychologa psychoterapeuty, a przy tym miłego i wrażliwego człowieka powołaj się na mnie
A czytających poproszę o modlitwę wstawienniczą, za prostowanie ścieżek naszej iinkii, by miłosierny Ojciec przytulił ją, by poczuła się kochana, bezpieczna i by poczuła w duszy i duchu
szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5927
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 842 times
Been thanked: 687 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: CiekawaXO » 2023-03-23, 07:56

który stworzył orgazm dziecięcy czyli de facto stworzył możliwość gwałtu dziecka?
Dzieci są gwałcone nie przez to, że mają(nie wiem) orgazm.

ElEm
Przybysz
Przybysz
Posty: 20
Rejestracja: 2 mar 2023
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: ElEm » 2023-03-23, 08:38

Myślę, że potrzebujesz gruntownego wyciszenia i przemyślenia kilku rzeczy, Twoje zachowania źle wpływające na relację z chłopakiem na pewno świadczą o emocjonalnych uniesieniach ( jest to bardzo niebezpieczna rzecz, w niekontrolowanych emocjach można zbyt wiele powiedzieć i zrobić, co jest bardzo raniące). Polecam rekolekcje zamknięte oraz logoterapię.
Wytrwałości życzę.

iinkaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2023

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: iinkaa » 2023-03-24, 13:15

CiekawaXO pisze: 2023-03-23, 07:56
który stworzył orgazm dziecięcy czyli de facto stworzył możliwość gwałtu dziecka?
Dzieci są gwałcone nie przez to, że mają(nie wiem) orgazm.
Abstrahuję od złych intencji innych ludzi... Samogwałt to też gwałt. Jedynym powodem jest masochistyczna przyjemność dziecka, wyżywanie się na sobie. Nawiasem, myślę, że gdyby dziecko nie czuło "przyjemności", żaden gwałt nie odbierałby mu tak godności. Świadomość, że z przyjemnością uczestniczyło się w dziele diabła, to odbiera poczucie godności.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: sądzony » 2023-03-24, 13:22

Znam dobrego seksuologa (a zarazem psychiatrę, psychoterapeutę i psychologa) w zachodniopomorskim.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Andej » 2023-03-24, 13:26

iinkaa pisze: 2023-03-24, 13:15 Świadomość, że z przyjemnością uczestniczyło się w dziele diabła, to odbiera poczucie godności.
Może nie tyle świadomość, co aprobata dla tegoż?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5927
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 842 times
Been thanked: 687 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: CiekawaXO » 2023-03-24, 18:35

Wiesz co? To co piszesz, to są naprawdę bardzo poważne sprawy. Jakie ofiarowywanie siebie za kogoś? JAkie cierpienie za kogoś? Do takich granic? Po co to na siebie bierzesz?
Powinnaś zwrócić się do psychologa, aby porozmawiać o destrukcyjnej religijności.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Viridiana » 2023-03-24, 23:30

Odpowiadanie na tak wielowątkowe posty zawsze jest (przynajmniej dla mnie) trudne. W przypadku tak skomplikowanych historii nigdy nie wiadomo, jakich słów użyć, żeby druga osoba wyniosła z tego jakąś wartość. Postaram się odpowiedzieć na tyle mądrze, na ile będę umiała.
iinkaa pisze: 2023-03-24, 13:15
CiekawaXO pisze: 2023-03-23, 07:56
który stworzył orgazm dziecięcy czyli de facto stworzył możliwość gwałtu dziecka?
Dzieci są gwałcone nie przez to, że mają(nie wiem) orgazm.
Abstrahuję od złych intencji innych ludzi... Samogwałt to też gwałt. Jedynym powodem jest masochistyczna przyjemność dziecka, wyżywanie się na sobie. Nawiasem, myślę, że gdyby dziecko nie czuło "przyjemności", żaden gwałt nie odbierałby mu tak godności. Świadomość, że z przyjemnością uczestniczyło się w dziele diabła, to odbiera poczucie godności.
Używasz wielu słów o dużej "sile rażenia". Jak sądzę, oznacza to, że w Twoim myśleniu funkcjonuje wiele wartościujących ocen dotyczących seksualności. Nie da się tego oczywiście rozbroić za pomocą jednego postu na forum, to trzeba rozmontowywać na spokojnie. Wydaje mi się, że warto chociaż próbować myślenia o seksualności bez używania terminów takich jak "diabeł", "masochizm" czy "gwałt", w tym momencie one robią Ci krzywdę. Jednocześnie, zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest takie proste i życie z chorobą psychiczną nie ułatwia tego zadania.
iinkaa pisze: 2023-03-22, 23:56 Niestety nie wytrzymałam na żadnej terapii. Słyszałam tam m.in standardowe: "Jeśli ty się nie chcesz zmienić, to terapia nic nie da" albo "Czy naprawdę chcesz rozmawiać o seksie? Porozmawiajmy o potrzebach".
Możliwe, że nie trafiłaś z nurtem psychoterapii. Myślę też, że warto byłoby porozmawiać z terapeutą o wątpliwościach, jakie budzą w Tobie powyższe zdania w chwili, gdy on je wypowiada - sądzę, że dobry terapeuta w odpowiedzi powinien umieć Ci pokazać, dlaczego np. chce z Tobą porozmawiać o Twoich potrzebach.
iinkaa pisze: 2023-03-22, 23:56 Wierzyć, że Bóg nie zsyła na dzieci masturbacji, tylko że robi to diabeł i że nie musi to nastąpić, jeśli w rodzinie jest Duch Boży, że to nie jest "naturalny etap i 95% dzieci to robi" - jak zbagatelizowała to moja mama i że niejako jesteśmy skazani na te rany.
To, co dostrzegam, to to, że problem zaczyna się od interpretacji faktów. Wydaje mi się, że niepotrzebnie pisząc o masturbacji dziecięcej wchodzisz w tę sferę metafizyki na tak radykalnym poziomie. W takim ujęciu czynimy z dziecka pole bitwy, na którym bój staczają potężne nadprzyrodzone siły, a taki punkt widzenia nie sprzyja spokojowi ducha.
iinkaa pisze: 2023-03-22, 23:56 A może po prostu oddałam siebie do dyspozycji Boga i właśnie tym cierpieniem przysparzam Mu chwały?
Oddanie się Bogu nigdy nie kończy się myślami samobójczymi.
iinkaa pisze: 2023-03-22, 23:56 Poszukuję sensownego seksuologa, rekolekcji dla osób ze zranioną seksualnością.
Jeśli masz Instagrama, to możesz sobie zerknąć na profil "Czystość dla małżeństwa". Prowadzony jest przez katolicką seksuolożkę. Nie wiem, może akurat okaże się, że to coś dla Ciebie.

Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć coś, co okaże się dla Ciebie wartościowe pomimo tego, że czuję, że właściwie to znajduję się na wierzchołku góry lodowej. Komunikacja poprzez forum nie daje niestety zbyt wielu możliwości w zakresie zasklepiania tak bolesnych ran, dlatego chciałabym Cię prosić, abyś nie rezygnowała z opieki zarówno psychologicznej, jak i duchowej w realnym życiu. Trzymaj się. @};-
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 759
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 129 times
Been thanked: 83 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: pom » 2023-03-25, 00:16

iinkaa pisze: 2023-03-22, 23:56 Mam 30 lat i naprawdę mogę wytrzymać jeszcze trzy razy tyle w celibacie.
:ymblushing: Przepraszam za śmiałość, ale może zerknij tutaj tutaj;

http://www.ifzk.episkopat.pl/
http://konsekrowane.org/dziewice/lud_bozy.php

Nie jesteś jedyna w takim stanie. Może kontakt z innymi poprawi Twój humor i da cel w życiu. Są różne możliwości ... :x

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 759
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 129 times
Been thanked: 83 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: pom » 2023-03-25, 11:51

Gdybyś wiedziała jak wysoko w Niebie są Dziewice :ymblushing: .

iinkaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2023

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: iinkaa » 2023-03-25, 15:55

Andej pisze: 2023-03-24, 13:26
iinkaa pisze: 2023-03-24, 13:15 Świadomość, że z przyjemnością uczestniczyło się w dziele diabła, to odbiera poczucie godności.
Może nie tyle świadomość, co aprobata dla tegoż?
Napisałam dokładnie to, co chciałam napisać. Żadne dziecko nie aprobuje faktu, że jest gwałcone. Przeczytałam wiele świadectw gwałconych osób i powtarza się właśnie ten koszmar, że "wierzyłam że jestem zła, bo to lubiłam".

Podobnie z samogwałtem. Znienawidziłam swoje ciało, dowiedziawszy się że grzeszę. Nie chcę, żeby moje ewentualne potomstwo dźwigało ten ciężar. Nie chcę także, by popadło w rozpustę. Tak łatwo tu o tragedię. Bo koszmarem jest samotność, a seksualność to obszar, w którym jesteśmy sami. Mając 14 lat i taką a nie inną wrażliwość, byłam zostawiona sama sobie, bez elementarnej wiedzy i pomocy, jedynie posiadając wiedzę, że popełniłam grzech przeciw czystości i to jest grzech w poważnej materii, i że dziewice, które oddawały życie za czystość, Kościół wynosi do rangi świętych.

A przecież czy nasza wiara nie głosi DOBREJ NOWINY? Że podobno, wszystko, co stworzył Bóg było dobre, a Jego pojawienie się w świecie miało przywrócić ten stan, więc przynajmniej teoretycznie powinna istnieć możliwość dobrego życia, i ta możliwość powinna w nas łagodzić lęk. Tylko że teoretycznie, to uważa się masturbację za "nieuporządkowane zachowanie" a nie za grzech śmiertelny (nie mogą się zdecydować), zatem uważa się ją za nie-grzech, czyli za co, za normalność? To jest normalność, dla której Jezus przyszedł na świat w ciele? Czy nie więcej mącenia jest w tym określeniu? Czy komuś normalność zaszkodziła?

P.S. Zrozumcie mnie dobrze, nie szukam Waszej litości, tylko odkwaszenia wiary. W co mam wierzyć? Mam udawać że tego nie było i fakt ten nie podlega prawu moralnemu i nie podlega łasce Bożej? Skoro podlega, dlaczego nie można wychowywać dzieci mówiąc im od początku, że to grzech i że Bóg tego nie chciał? Dlaczego dzieci same mają się męczyć z tym?

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Albertus » 2023-03-25, 16:02

Nieuporządkowane moralnie zachowanie to znaczy że grzech.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: sądzony » 2023-03-25, 16:34

Albertus pisze: 2023-03-25, 16:02 Nieuporządkowane moralnie zachowanie to znaczy że grzech.
A jest jakaś definicja "Nieuporządkowane moralnie zachowanie"?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Albertus » 2023-03-25, 16:40

sądzony pisze: 2023-03-25, 16:34
Albertus pisze: 2023-03-25, 16:02 Nieuporządkowane moralnie zachowanie to znaczy że grzech.
A jest jakaś definicja "Nieuporządkowane moralnie zachowanie"?
Wszystko co nie jest zgodne z porządkiem moralnym ustanowionym przez Boga.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”