Plany - ujawniać czy nie
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Plany - ujawniać czy nie
Witam, chciałbym się was zapytać o jedną z wielu ważnych kwestii która od wielu lat zaprząta mi głowę, chodzi o realizowanie planów życiowych, czy warto takie plany ujawniać publicznie, rodzinnie, prywatnie lub konsultować przed ich rozpoczęciem czy nie. Chodzi mi głównie o to że z moich obserwacji po pierwsze większość ludzi nie informuje o swoich planach i zamiarach przed ich dokonaniem lub zapięciem na ostatni guzik co wskazuje na to że ujawnianie informacji o nich często wpływa negatywnie na możliwość czy powodzenie ich realizacji i czy się z tym zgadzacie?
Czy mieliście kiedyś taką sytuację w której jacyś ludzie zachęcali was lub nawet przymuszali na różne sposoby do ujawniania swoich planów, zamiarów i starali się następnie was od nich odwieść, podkopać psychicznie, a jeśli się to nie uda działać tak aby je zakulisowo pokrzyżować?
Czy mieliście kiedyś taką sytuację w której jacyś ludzie zachęcali was lub nawet przymuszali na różne sposoby do ujawniania swoich planów, zamiarów i starali się następnie was od nich odwieść, podkopać psychicznie, a jeśli się to nie uda działać tak aby je zakulisowo pokrzyżować?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Ludzi wścibskich jest mnóstwo. Intrygantów, też jest trochę.Michał91 pisze: ↑2023-03-28, 21:00 Czy mieliście kiedyś taką sytuację w której jacyś ludzie zachęcali was lub nawet przymuszali na różne sposoby do ujawniania swoich planów, zamiarów i starali się następnie was od nich odwieść, podkopać psychicznie, a jeśli się to nie uda działać tak aby je zakulisowo pokrzyżować?
Ale ujawnianie planów jest Twoja prywatną i intymną sprawą. Jeśli wybuchniesz, jak nie powiesz, to mów. Ale nie musisz. Możesz zbywać czymkolwiek. Nikt nie ma prawa wymuszać odpowiedzi. Nikt nie ma prawa wywierać presji. Ani skłaniać do zmiany. Co nie znaczy, że nie warto wysłuchać czyichś argumentów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13892
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Ja raczej nie mam wielkich planów.
Po prostu "rzucam ziarna".
Jeżeli spada na żyzny grunt to rośnie, jeżeli nie to jest np. wydziobywane.
Zwykle nie przywiązuję się do nich zbyt mocno dzięki czemu nie boli mnie gdy obumrą.
Dzielę się z innymi, nie boli mnie to, że coś mi nie wyjdzie, potknę się lub nie podołam.
Konsultuję to z najbliższymi.
Nie wierzę w zabobony.
Nie spotkałem się z tym, by ktoś z najbliższych chciał storpedować mój plan.
Oczywiście były sytuacje wyjątkowe, ale wtedy byli w prawdzie, bo moje plany były totalnie niedorzeczne.
W takich sytuacjach zachowuję zdrowy dystans.
Z mojego doświadczenia wynika (choć to dziwne), że im bardziej chcę osiągnąć plan, który jest sztywno sprecyzowany, tym dojście do celu jest trudniejsze, a droga stawia opór wprost proporcjonalny do pragnienia.
Dlatego poniekąd dryfuję, wierząc, iż w żagiel dmie Tchnienie.
Po prostu "rzucam ziarna".
Jeżeli spada na żyzny grunt to rośnie, jeżeli nie to jest np. wydziobywane.
Zwykle nie przywiązuję się do nich zbyt mocno dzięki czemu nie boli mnie gdy obumrą.
Dzielę się z innymi, nie boli mnie to, że coś mi nie wyjdzie, potknę się lub nie podołam.
Konsultuję to z najbliższymi.
Nie wierzę w zabobony.
Nie spotkałem się z tym, by ktoś z najbliższych chciał storpedować mój plan.
Oczywiście były sytuacje wyjątkowe, ale wtedy byli w prawdzie, bo moje plany były totalnie niedorzeczne.
W takich sytuacjach zachowuję zdrowy dystans.
Z mojego doświadczenia wynika (choć to dziwne), że im bardziej chcę osiągnąć plan, który jest sztywno sprecyzowany, tym dojście do celu jest trudniejsze, a droga stawia opór wprost proporcjonalny do pragnienia.
Dlatego poniekąd dryfuję, wierząc, iż w żagiel dmie Tchnienie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Ja nie mam planów, a raczej to sam nie mam do nich wglądu
Sztywne plany to najgorsze, zawsze dobrze mieć opcję A, B, C a jak i te się skończą to pracować nad opcją D, E, F
Nie chodzi o zabobony ale realne cele aby komuś pokrzyżować plany z czystej zazdrości czy tego aby innym było w życiu gorzej, często takie osoby same miały jakieś problemy w życiu których nie rozwiązali więc próbują trochę popsuć życie innym sypiąc piach w szprychy.
Dlatego je konsultujesz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13892
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Tak miałem kiedyś. To jeszcze gorsze. Tracimy czas i energię na coś czego nie ma. Ja tak to widzę, może błędnie.
Nie spotkałem się z takim zachowaniem, ale niewątpliwie są takie osoby.Michał91 pisze: ↑2023-03-28, 21:54 Nie chodzi o zabobony ale realne cele aby komuś pokrzyżować plany z czystej zazdrości czy tego aby innym było w życiu gorzej, często takie osoby same miały jakieś problemy w życiu których nie rozwiązali więc próbują trochę popsuć życie innym sypiąc piach w szprychy.
Kiedyś bardzo nie lubiłem ludzi, wręcz panicznie, a nawet paranoicznie się ich bałem i ich zachowań.
Dziś ufam, że są dobrzy. Tak bywa, że dostanę w tyłek, ale zwykle to ego cierpi, a jemu się akurat przyda czasem kuksaniec.
Konsultuje to co chcę zrobić z tymi których kocham, bo to może mieć na nich wpływ, a wypada wiedzieć co o tym czy tamtym, sądzi osoba która ma dla ciebie większe znaczenie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Początkujący
- Posty: 47
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 23 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Ja lubię mieć najpierw marzenia, a na ich bazie plany.
I dzielę się tymi planami z bliskimi.
Chyba nigdy nie miałam tak, żeby ktoś celowo storpedował moje plany. Częściej rzeczywistość je negatywnie weryfikowała
W ogóle … staram się traktować innych ludzi jak sprzymierzeńców w realizacji planów, a nie wrogów. Dzieki temu nieraz sie okazywało, ze dostawałam pomoc i wsparcie, czasami niespodziewanie.
Andej napisal, ze ludzie bywają wścibscy i knują. A ja napiszę, ze bywają ludzie bezinteresownie pomocni. Może się okazać, ze jakieś plany zostaną wręcz zrealizowane dzięki temu, ze ktoś poda Ci pomocną dłoń.
A jeśli nie zostaną zrealizowane i nikt dłoni nie poda ? To tak jak sądzony napisał - nie przywiazuj soe do nich i … zaraz zacznij obmyślać kolejne
I dzielę się tymi planami z bliskimi.
Chyba nigdy nie miałam tak, żeby ktoś celowo storpedował moje plany. Częściej rzeczywistość je negatywnie weryfikowała
W ogóle … staram się traktować innych ludzi jak sprzymierzeńców w realizacji planów, a nie wrogów. Dzieki temu nieraz sie okazywało, ze dostawałam pomoc i wsparcie, czasami niespodziewanie.
Andej napisal, ze ludzie bywają wścibscy i knują. A ja napiszę, ze bywają ludzie bezinteresownie pomocni. Może się okazać, ze jakieś plany zostaną wręcz zrealizowane dzięki temu, ze ktoś poda Ci pomocną dłoń.
A jeśli nie zostaną zrealizowane i nikt dłoni nie poda ? To tak jak sądzony napisał - nie przywiazuj soe do nich i … zaraz zacznij obmyślać kolejne
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Sztywne plany lubią ci którzy zarządzają motłochem bo to zmniejsza koszty i ułatwia kontrolę. Najgorsze jest wiązanie się z osobami którzy mają sztywne plany wobec Ciebie lub wspólnie z Tobą których nie da się aktualizować, zawiesić, odroczyć albo całkiem od nich odejść w drodze ustaleń, dyskusji za i przeciw, to trochę tak jak kopanie się z koniem.
Są tacy ludzie, ale jak widać na dłoni kto wspiera a kto torpeduje to nie ma co na siłę szukać dziury w całym lub szukać dobra w czymś złym, zawsze najlepiej kierować się swoimi przeczuciami, nie ma niczego lepszego już zdążyłem się wiele razy o tym przekonać. Każdą osobę która neguje wewnętrzne przeczucia, przeświadczenia, osobisty odbiór danej sytuacji odbieram negatywnie. Nazwijmy to mind fuckingniesztampowa pisze: ↑2023-03-28, 22:14 Andej napisal, ze ludzie bywają wścibscy i knują. A ja napiszę, ze bywają ludzie bezinteresownie pomocni. Może się okazać, ze jakieś plany zostaną wręcz zrealizowane dzięki temu, ze ktoś poda Ci pomocną dłoń.
W tym wątku mogą być bardzo różne opinie i każda z nich będzie poprawna ponieważ każdy żyje w innym kontekście społecznym, więc u jednych pewne rzeczy zachodzą u innych nie, nie ma tutaj szablonu i chciałem poznać wasze opinie oraz doświadczenia. Dziękuję więc za każdą wypowiedź
Ostatnio zmieniony 2023-03-28, 22:29 przez Michał91, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13892
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Nikt nie lubi sztywnych planów. Niektórzy po prostu, z pewnych przyczyn są zmuszeni takie mieć, bo inaczej się "posypią".Michał91 pisze: ↑2023-03-28, 22:28 Sztywne plany lubią ci którzy zarządzają motłochem bo to zmniejsza koszty i ułatwia kontrolę. Najgorsze jest wiązanie się z osobami którzy mają sztywne plany wobec Ciebie lub wspólnie z Tobą których nie da się aktualizować, zawiesić, odroczyć albo całkiem od nich odejść w drodze ustaleń, dyskusji za i przeciw, to trochę tak jak kopanie się z koniem.
Nie wiem co to "motłoch" ...
Jeżeli moje plany są "nie sztywne" czyli dość "plastyczne" to związanie się z kimś kto ma "sztywne" i z miłości "usztywnienie" swoich własnych jest potwierdzeniem ich plastyczności.
Pieczęć odbije się w wosku jedynie dlatego, że ten ją oplata, swobodnie jej na to pozwalając.
Zachodzi jeszcze kwestia równowagi, bo sztywność łatwo może przerodzić się w kruchość (wykres stal = żelazo/węgiel).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Kto komu zabroni?
Ale sztywne plany wobec innych lub wspólnie z innymi bez konsultacji to jest niezłe przegięcie
Główna kwestia jest taka że ludzie mają pewne sztywne koncepcje wynikające z tego co narzucono im w szkole, rodzinie a często nawet mają wyobrażenia pewne narzucone przez popkulturę czy seriale.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Plany - ujawniać czy nie
generalnie dobrze mieć przyjaciela albo nawet przyjaciół - i z nimi się takimi rzeczami dzielić. "Nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie" jak mawiali Rzymianie, więc dobrze mieć kogoś kto z boku na to spojrzy, trochę innym okiem. Zakładam że przyjaciel to ktoś kto chce Twojego dobra, więc nie będzie torpedował dobrych planów, a raczej spróbuje w nich pomóc.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Ale czy plany to kwestia osądów?
Czy plan może być dobry albo zły? Czy możemy w ogóle oceniać pod takim kątem?
Ostatnio zmieniony 2023-03-28, 23:19 przez Michał91, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Plany - ujawniać czy nie
tak, plany to kwestia osądów także - bo osądzamy czy dany plan jest dobry czy zły, sensowny czy głupi, realizowalny czy nie bardzo itd.
oczywiście to tylko pewne 'przybliżenia' - bo jak sam zauważyłeś osoba z boku nie koniecznie wie wszystko to co planujący (który też nie wie wszystkiego) - ale może wiec coś więcej, coś innego, co może wnieść dodatkowy aspekt do planu
niektóre plany do razu widać że są głupie (np. sprawdzę czy grawitacja działała też na 30 piętrze i wyskoczę przez okno... )
niektóre wydają się nam sensowne, ale ktoś z boku może miał podobne i już to zawalił (albo zrealizował) i może nam pomóc dzieląc się swoim doświadczeniem i radą
niektóre mogą wydawać się nam trudne, albo mało perspektywiczne, a ktoś z boku rzuci inne światło na plan i zobaczymy wtedy więcej
itd
oczywiście to tylko pewne 'przybliżenia' - bo jak sam zauważyłeś osoba z boku nie koniecznie wie wszystko to co planujący (który też nie wie wszystkiego) - ale może wiec coś więcej, coś innego, co może wnieść dodatkowy aspekt do planu
niektóre plany do razu widać że są głupie (np. sprawdzę czy grawitacja działała też na 30 piętrze i wyskoczę przez okno... )
niektóre wydają się nam sensowne, ale ktoś z boku może miał podobne i już to zawalił (albo zrealizował) i może nam pomóc dzieląc się swoim doświadczeniem i radą
niektóre mogą wydawać się nam trudne, albo mało perspektywiczne, a ktoś z boku rzuci inne światło na plan i zobaczymy wtedy więcej
itd
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Michał91
- Dyskutant
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 lis 2022
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 14 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
No właśnie, czy można bez perspektywy czasowej, historycznej czy osobowej cokolwiek prawidłowo ocenić? Czy większa ilość konsensusu oraz demokracji prawidłowo wpływa na osąd? Jeśli coś nie jest niezgodnego z wiarą i etyką to ja nie widzę tutaj dylematu takiego jak roztrzyganie tego czy moje lub czyjeś plany są kwestią dobra a zła, według mnie są to kwestie potrzeb, zachcianek, wizji, realizacji i takie tam.
To lepszy chyba "spontan" xDTek de Cart pisze: ↑2023-03-28, 23:22 a ktoś z boku rzuci inne światło na plan i zobaczymy wtedy więcej
itd
A trzeba mieć w ogóle plany by je realizować?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Plany - ujawniać czy nie
lepiej jakieś mieć bez planu budowanie domu to trochę głupi pomysł, więc dlaczego budowanie czegoś dużo bardziej skomplikowanego jak życie miałby by być dobrym pomysłem? oczywiście życie jest bardziej 'elastyczne' niż statyczny budynek - to i plan może być bardziej elastyczny
ale chyba lepiej rozpoznać czy bardziej nadaję się na murarza czy na marynarza, czy może na akwarelistę-marynistę i wtedy już jakieś plany odpadną, a jakieś zaczną być bliższe realizacji
ale chyba lepiej rozpoznać czy bardziej nadaję się na murarza czy na marynarza, czy może na akwarelistę-marynistę i wtedy już jakieś plany odpadną, a jakieś zaczną być bliższe realizacji
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Plany - ujawniać czy nie
Jeśli twoje plany znacząco wpływają na harmonie, czy też działanie danego otoczenia gdzie stanowisz znaczący jego element, to otoczenie powinno wiedzieć o twoich planach. Np jeśli pracujesz z możliwością 2 tygodniowego wypowiedzenia, twój pracodawca jest uczciwy, nie jest złośliwy, nie mobbinguje, poinformowanie go wcześniej o twoich planach zmiany pracy jest słuszne i uczciwe. Ponieważ ma czas się przygotować i płynnie zastąpić lukę wakatu która powstanie po twoim zwolnieniu, gdzie brak tej płynności naraża na straty i kłopoty firmy i ludzi tam pracujących.
Co do planów, słów kilka o niektórych ich rodzajach.
Np psychologiczno-awaryjne, które rzadko się realizują ale są potencjalnym kołem ratunkowym dla psychiki która jest w opałach ze względu na negatywne wyobrażenia.
Np możliwość wyjazdu za granicę do kogoś znajomego, rodziny, w momencie utraty pracy albo pogorszenia jej jakości, w celu poprawienia swoich warunków finansowych.
Albo trzymanie w schowku w samochodzie specjalnego młoteczka do ewentualnego stłuczenia szyby gdybyśmy byli uwięzieni w samochodzie po wypadku bez natychmiastowej pomocy. (dla informacji - można to zrobić końcówką pasa bezpieczeństwa)
Plany które mamy w zanadrzu aby obronić samych siebie przed wewnętrznymi zarzutami lub zarzutami z najbliższego otoczenia często związane z próżnością. Jest to takie samooszukiwanie się którego nie chcemy tak nazwać, nie wyznaczamy wówczas sobie dat i zawsze znajdujemy setki wymówek aby odsuwać je w czasie, dopiero silny bodziec wpływa na ich przełamanie. Są to plany "powinnościowe", które nie zawsze do końca należą do nas, ale jednak od nas wychodzą ze względów moralnych, społeczno-kulturowych. Np wolontariat, albo prozaiczne - posprzątanie piwnicy.
Dzielenie się planami ma też inne oblicze, zaimponowanie innym lub automotywacja tworząca zobowiązanie wobec siebie przy świadkach.
Plany możemy też często ukrywać ponieważ bardzo dużo z nich rodzi irytacje i rozczarowanie. Uczymy się planować całe życie, niedoszacowujemy czynniki losowe, robimy zbyt duży narzut realizacyjny i zbyt mały czasowy. Oceniamy błędnie realizacje swoich wcześniejszych planów po owocach, nie uwzględniając położenia i dostępu do informacji w momencie podejmowania decyzji, planowania. Odrzucamy dane bazowe popadając w hura optymizm, albo zbyt duży pesymizm.
"człowiek planuje a bóg się śmieje"
ps celowo bóg z małej. Ponieważ sens jest oddany, a Bóg uratowany
Co do planów, słów kilka o niektórych ich rodzajach.
Np psychologiczno-awaryjne, które rzadko się realizują ale są potencjalnym kołem ratunkowym dla psychiki która jest w opałach ze względu na negatywne wyobrażenia.
Np możliwość wyjazdu za granicę do kogoś znajomego, rodziny, w momencie utraty pracy albo pogorszenia jej jakości, w celu poprawienia swoich warunków finansowych.
Albo trzymanie w schowku w samochodzie specjalnego młoteczka do ewentualnego stłuczenia szyby gdybyśmy byli uwięzieni w samochodzie po wypadku bez natychmiastowej pomocy. (dla informacji - można to zrobić końcówką pasa bezpieczeństwa)
Plany które mamy w zanadrzu aby obronić samych siebie przed wewnętrznymi zarzutami lub zarzutami z najbliższego otoczenia często związane z próżnością. Jest to takie samooszukiwanie się którego nie chcemy tak nazwać, nie wyznaczamy wówczas sobie dat i zawsze znajdujemy setki wymówek aby odsuwać je w czasie, dopiero silny bodziec wpływa na ich przełamanie. Są to plany "powinnościowe", które nie zawsze do końca należą do nas, ale jednak od nas wychodzą ze względów moralnych, społeczno-kulturowych. Np wolontariat, albo prozaiczne - posprzątanie piwnicy.
Dzielenie się planami ma też inne oblicze, zaimponowanie innym lub automotywacja tworząca zobowiązanie wobec siebie przy świadkach.
Plany możemy też często ukrywać ponieważ bardzo dużo z nich rodzi irytacje i rozczarowanie. Uczymy się planować całe życie, niedoszacowujemy czynniki losowe, robimy zbyt duży narzut realizacyjny i zbyt mały czasowy. Oceniamy błędnie realizacje swoich wcześniejszych planów po owocach, nie uwzględniając położenia i dostępu do informacji w momencie podejmowania decyzji, planowania. Odrzucamy dane bazowe popadając w hura optymizm, albo zbyt duży pesymizm.
"człowiek planuje a bóg się śmieje"
ps celowo bóg z małej. Ponieważ sens jest oddany, a Bóg uratowany
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.