Ate pisze: ↑2023-05-31, 00:04
Króciutkie (ok. 5min.) ciekawe nagranie apologety Williama Lane'a Craiga (niestety po angielsku ale bardzo wyraźnie mówią, łatwo zrozumieć nawet osobie mało biegłej w angielskim takiej jak ja). W nagraniu mówi on o tym, jak pogodzić ideę ciągłej ewolucji, której zwolennikiem jest Dawkins, z pierwszym człowiekiem. W istocie, kolejność następujących po sobie pokoleń jest punktowa (osobnik - osobnik - osobnik) a nie jest ciągłą linią jak sugeruje Dawkins, w której nie sposób wydzielić niepodzielnych punktów. Dlatego dla WLC nie ma nic dziwnego w uznaniu, że w długiej sekwencji ewolucyjnych zmian, w istocie nastąpił ten punkt progowy, po którym zaistniał człowiek, a przed którym człowieka nie było.
...
To tylko pokazuje, jak bardzo opinie są podzielone odnośnie samej ewolucji i jej definicji, czyli sposobu, w jaki zachodzi. Ale czy to nie jest swoistym dowodem, że mimo tych "dowodów naukowych", nadal nie wiadomo, czym ta ewolucja jest? To znaczy, żed jednak nie wykazano tego jednogłośnego dowodu "zachodzi tak i tak"? Więc kwestionowanie, czy ona w ogóle ma miejsce, nie odbiega wcale od głównego nurtu debaty.
Po drugie... tak jak wcześniej pisałem, ciągle proszę o konkrety, jakieś dowody, inaczej nie da się dyskutować na ten temat, opierając się tylko na opinii, jak robi to większość użytkowników i nie warto na niektóre wpisy odpowiadać. Dlatego gratuluję Ci, "Ate", za te próby przedstawienia konkretów w temacie, chociaż i tak nie odpowiadasz na moje argumenty.
Więc, w kwestii "filmiku" jaki zalinkowałaś, skoro "wszyscy" powołują się tutaj na tzw.
fakty o ewolucji. To
faktem jest, że tzw. "dowody naukowe", czyli interpretacja ewolucjonistów, są zdecydowanie na korzyść perspektywy ewolucji jako
procesu ciągłego, jaki prezentuje Richard Dawkins. Wiedza z genetyki, paleontologii, biologii molekularnej, i innych dziedzin nauki wskazuje na to, że zmiany zachodzą stopniowo na przestrzeni wielu pokoleń, a gatunki ewoluują płynnie, z jednego do drugiego.
Nie ma konkretnego punktu w czasie, w którym możemy zdecydowanie powiedzieć, że pojawił się Homo sapiens. W rzeczywistości, granice między gatunkami, zwłaszcza w paleontologii, są często niejasne i przedmiotem debat naukowych. Pomysł "punktu progowego", po którym istniał człowiek, a przed którym nie było człowieka, jest trudny do poparcia dowodami naukowymi, ponieważ ewolucja jest procesem ciągłym i stopniowym. Oczywiście, na przestrzeni milionów lat skumulowane małe zmiany mogą prowadzić do powstania nowych gatunków, ale nie ma konkretnego "punktu" w czasie, który można by zidentyfikować jako moment pojawienia się nowego gatunku. Co więcej, niektóre cechy, które zazwyczaj uważamy za "ludzkie", takie jak korzystanie z narzędzi, język, czy zdolność do myślenia symbolicznego, rozwijały się stopniowo na przestrzeni setek tysięcy lat i nie są unikalne tylko dla Homo sapiens. Więc,
dowody naukowe są zdecydowanie na korzyść perspektywy ewolucji jako procesu ciągłego, a nie skokowego.
Jeżeli korzystać z argumentu "większości", tak jak robią tu "niektórzy", to ewolucja jako proces ciągły jest konsensusem większości naukowców na świecie. Tak więc wywody Williama Lane'a Craiga to tylko teologia i filozofia, kolejny koncept na zdefiniowanie ewolucji, niepoparty dowodami naukowymi. Koncepcja punktów progowych jest trudna(wręcz niemożliwa) do obrony naukowo.
Tak samo inna koncepcja ewolucji teistycznej "Boga luk" (God of the gaps), problem z tym podejściem jest taki, że w miarę jak nauka rozwija się i jest w stanie wyjaśnić więcej zjawisk, "luki" stają się coraz mniejsze, a więc miejsce na interwencję Boga zdaje się maleć - co wprost dowodzi, że jest to błędne podejście.
Chrześcijanie wierzący w ewolucję, czyli teistyczną (istnieje kilka różnych wersji tego, w co dokładnie wierzą), są tak naprawdę "między młotem a kowadłem". Ich twierdzenia nie są poparte dowodami naukowymi ani nie zgadzają się z konsensusem naukowym świata. Po drugie, nie zgadzają się z konceptem kreacjonistycznym opartym wyłącznie na Biblii - tak naprawdę, nie mają żadnych dowodów na swoje twierdzenia, są to w większości filozoficzne wymysły.