Strach przed bliskością

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Tomasz2112
Przybysz
Przybysz
Posty: 8
Rejestracja: 2 kwie 2023
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Tomasz2112 » 2023-04-02, 22:19

Andej pisze: 2023-04-02, 21:13 Pomyśl, czy da się przysiąc uczucie? Uczucia są zmienne. Raz wybuchają, raz są tłumione. Emocje się pojawiają i znikają.
A jak jest z miłością? Oczywiście, jest związana z uczuciami. Wieloma. Radością, szczęśliwością rozpaczą, bólem, tęsknotą... Niemal wszystkie uczucia moga towarzyszyć miłości. Nie na raz, ale następować po sobie. Innych uczuć doznajesz, gdy witasz, przytulasz kochaną osobę, a innych, gdy musisz ją pożegnać na jakiś czas, albo gdy jest chora, zwłaszcza ciężko.
Zakochanie, to kulminacja uczuć. Ale to nie jest miłość, tylko zespół uczuć. Pewne cechy miłości są opisane w 1 Kor 13.
Przysięgając miłość, przysięgasz odpowiedzialność, opiekę, dbałość, towarzyszenie... dzielenie się wszystkim. Do końca dni.

Ja też tego zupełnie nie pojmowałem przez większość mojego życia. Około połowa ludzi nie ma pojęcia, co to jest miłość. Mylą ją z uczuciem. Z zakochaniem. (Robiłem taką ankietę.)
Trochę mi naświetliłeś. W zasadzie masz rację. Miłość wynika z faktu decyzji o budowaniu z kimś relacji, budowaniu kontaktu, budowaniu jakiejś sfery. A zauroczenie, zakochanie, świetliki w oczach, to w zasadzie nie do końca świadoma fascynacja człowiekiem, poznawaniem jego powierzchownie. Natomiast miłość... Ciągłym poznawaniem i pielęgnowaniem tych wartości, które są istotne - zaangażowanie, wierność, lojalność,zaufanie, poświęcenie.

Chociaż często mi wmawiano, że jak się mówi o miłości jako poświęceniu to nie jest to miłość. No, ale każdy ma inne pojmowanie miłości. Miłości się nie czuje. Miłość to decyzje. Dzięki....

Dodano po 15 minutach 18 sekundach:
sądzony pisze: 2023-04-02, 22:10
bei pisze: 2023-04-02, 15:51 Jak sie nie zostało w dzieciństwie nauczonym czym jest miłość to potem jest w życiu trudniej, ...
Zgadza się. Bez ziarna nie ma co kiełkować i rosnąć.

Dodano po 23 sekundach:
Tomasz2112 pisze: 2023-04-02, 13:20 Witajcie,
założyłem tutaj konto, bo szukam odpowiedzi co mi tak naprawdę jest, ale w sumie też powinienem sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Zacznę od początku. Zawsze moje relacje, próby związku kończyły się fiaskiem. Zazwyczaj trwały 2-3 miesiące, bo poszukiwałem miłości, ciepła, którego nie miałem w dzieciństwie za dzieciaka. To złe, no bo poszukuje się miłości rodzinnej, a nie partnerstwa. Najpierw zauroczenie, a potem jak tego nie ma, to wmawiam sobie, że już nie mam miłości, że chyba już nie kocham... To przerażające.
Przy tej relacji oparłem sobie, że będziemy się komunikować, że komunikacja to podstawa. W zasadzie od początku za nią szalałem. Starałem się, by czuła się przy mnie bezpieczna, i w zasadzie nadal to czuje. Niestety po kilku miesiącach związku, coś mi pękło. Zacząłem się zastanawiać czemu z dnia na dzień przestałem mocno o niej myśleć. I chyba od tego czasu się zaczęło. Wątpliwości, wmawianie sobie różnych głupich rzeczy, które nie są do końca wytworem mojej świadomości. Codziennie rano zastanawiam się, czy ją kocham ( bo tak naprawdę nie wiem chyba do końca co to znaczy miłość). Niestety doradzałem się w tej kwestii bliskich znajomych, którzy mieli odmienne zdania i to mi zrodziło mętlik w głowie, do tego, że motam się od jednej myśli do drugiej.
Jest to naprawdę świetna, mądra, inteligentna kobieta. Cholernie wyrozumiała dla mnie... Ja nie wiem co zrobić, by dojrzeć duchowo. By zrozumieć, że miłość to nie motylki w brzuchu, a odpowiedzialność, zaangażowanie, ofiarność...
Doszło do tego stopnia, że mam jakieś głupie ataki paniki i natrętne myśli o zakończeniu związku, które ciągle próbuje wyeliminować, a nie do końca potrafię. Jedynie co robię, to staram się być dobry dla niej. Wiem, że ta relacja jest cholernie dobra, natomiast czegoś się boję i nie wiem jak to przezwyciężyć, tym bardziej, że myślę o niej serio poważnie.

Może myślę tylko o sobie... Chyba jestem złym człowiekiem...
Ile masz lat?
24.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-02, 22:38

Miłość to ciągła świadomość bycia w nieustannej relacji często pomimo chęci ucieczki.
Miłości pierwotnie uczymy się od matki, rodziców, bliskich.
Następnie dojrzewa ona w relacji z Bogiem, który jest ziemią, wodą, słońcem i wiatrem dla miłości, która w nas rośnie, by owocować.

Jeżeli nie "spotykamy się" z Ojcem, jeżeli z Nim nie Bywamy nasze kochanie pozostaje na płaszczyźnie uczuć, wymiany, seksu, współdowartościowywania się, ucieczki od osamotnienia.
Nie przepoczwarza się w wymiar ofiarowywania się w darze bezinteresownego miłowania.

Dodano po 6 minutach 58 sekundach:
Tomasz2112 pisze: 2023-04-02, 22:34 24.
Twoje pytania są jak najbardziej właściwe.
Jeżeli jednak masz sznyt nerwicowy i jesteś dorosłym dzieckiem alkoholika, uważam, że Twój problem może być głębszy i samo zrozumienie może nie rozwiązać problemu.
Jak piszesz, Twoje postępowanie stanowi już jakiś schemat/wdruk, który w niewłaściwy sposób daje Ci poczucie bezpieczeństwa.
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, iż bez pomocy trudno będzie go zmienić.

Pozdrawiam
W duchu i miłości
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Tomasz2112
Przybysz
Przybysz
Posty: 8
Rejestracja: 2 kwie 2023
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Tomasz2112 » 2023-04-02, 22:50

sądzony pisze: 2023-04-02, 22:45 Miłość to ciągła świadomość bycia w nieustannej relacji często pomimo chęci ucieczki.
Miłości pierwotnie uczymy się od matki, rodziców, bliskich.
Następnie dojrzewa ona w relacji z Bogiem, który jest ziemią, wodą, słońcem i wiatrem dla miłości, która w nas rośnie, by owocować.

Jeżeli nie "spotykamy się" z Ojcem, jeżeli z Nim nie Bywamy nasze kochanie pozostaje na płaszczyźnie uczuć, wymiany, seksu, współdowartościowywania się, ucieczki od osamotnienia.
Nie przepoczwarza się w wymiar ofiarowywania się w darze bezinteresownego miłowania.

Dodano po 6 minutach 58 sekundach:
Tomasz2112 pisze: 2023-04-02, 22:34 24.
Twoje pytania są jak najbardziej właściwe.
Jeżeli jednak masz sznyt nerwicowy i jesteś dorosłym dzieckiem alkoholika, uważam, że Twój problem może być głębszy i samo zrozumienie może nie rozwiązać problemu.
Jak piszesz, Twoje postępowanie stanowi już jakiś schemat/wdruk, który w niewłaściwy sposób daje Ci poczucie bezpieczeństwa.
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, iż bez pomocy trudno będzie go zmienić.

Pozdrawiam
W duchu i miłości
Dlatego zapisałem się do psychologa. Poraz pierwszy od x lat, bo cholernie zależy mi na dziewczynie. Dzięki Wam za wsparcie. Tego potrzebowałem...

Drwal
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 408
Rejestracja: 4 sty 2021
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 38 times
Been thanked: 65 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Drwal » 2023-04-02, 23:27

Ja też mam różne natrętne myśli na różne tematy , ale jeśli coś by było złe to staram się nie mówić , nie okazywać , staram się robić tak jak Bóg by chciał , bo uczucia nie są w naszej woli , tylko jeśli dobrowolnie im ulegamy (złymi).
Nie zwracaj uwagi na te myśli , nie słuchaj ich , pomyśl sobie jakby Jezus postąpił w tej sytuacji, co ty masz i tak postępuj. Naprawdę mówię ci doceniają i dbaj o tę dziewczynę , bo np. u mnie jest tak , że dziewczyna, którą kocham , nie jest (mam nadzieję, że na razie) mną zainteresowana.
W moich wypowiedziach mogę się mylić , jestem przecież tylko człowiekiem , ale zawsze chce pomóc.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: CiekawaXO » 2023-04-03, 07:41

Jak nie będziesz czuł że kogoś kochasz, to też niedobrze.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Andej » 2023-04-03, 07:56

Drwal pisze: 2023-04-02, 23:27 staram się robić tak jak Bóg by chciał
Bo to jest kwintesencja miłości. A emocje, uczucia są przemijającymi doznaniami. Co gorsza potrafią czasem zdominować nasze zachowanie. I nie tylko te pozytywne, np. zakochanie. Częściej te negatywne, jak złość, chęć zemsty. Ale też te niebezpieczne, jak pożądania. Które może mieć w sobie zarówno cos dobrego, jak i złego. W zależności od obiektu pożądania i zakresu tegoż.
Złe emocje, tak jak napisałeś, trzeba tłumić. Uczyć się tłumić, wyciszać. Ukrywać, aby nie były widoczne dla innych. Aby nikt ich nie doświadczał. A dobre, wydaje mi się, że są jak biblijna sól. Wydobywają sens i piękno. Są katalizatorem rozkwitania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-03, 07:57

CiekawaXO pisze: 2023-04-03, 07:41 Jak nie będziesz czuł że kogoś kochasz, to też niedobrze.
W miłowaniu można odczuwać nawet nienawiść. Co nie oznacza, że to "właściwe", ale tak może się zdarzyć.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2555
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 158 times
Been thanked: 412 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Abstract » 2023-04-03, 09:18

Andej pisze: 2023-04-02, 21:13 Ja też tego zupełnie nie pojmowałem przez większość mojego życia. Około połowa ludzi nie ma pojęcia, co to jest miłość. Mylą ją z uczuciem. Z zakochaniem. (Robiłem taką ankietę.)
Dalej nie wiemy dlaczego miłość trzeba przysięgać. Nie szuka swego. Mamy kochać każdego brata i siostrę, bez wyjątków. Uczucie jak najbardziej jako spoiwo małżeństwa ma sens, da się je pielęgnować, zwłaszcza poprzez przyjaźń. Obecnie zmagamy się też z innym zjawiskiem, wydłużenia długości życia. Co ma znaczny wpływ na rozstania, kryzysy w małżeństwach, drugie docieranie się na emeryturach. Gdy ludzie dożywali 35-45 lat zjawisko miało całkiem inny wymiar.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-03, 09:47

Abstract pisze: 2023-04-03, 09:18 Dalej nie wiemy dlaczego miłość trzeba przysięgać.
Miłość to cnota, a co za tym idzie wypełnia się ze współdziałania z Łaską, która buduje na naturze.

"owocem zaś Ducha jest: miłość..." Ga 5,22

Nie przysięgamy miłości, a na nią ukierunkowanie, ćwiczenie się w niej, a raczej ku niej, otwarcie na Łaskę.

"I zrobię wszystko, by pozwolić Bogu wlać przeze mnie miłość w nasz związek"
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2555
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 158 times
Been thanked: 412 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Abstract » 2023-04-03, 09:49

sądzony pisze: 2023-04-03, 09:47 Miłość to cnota, a co za tym idzie wypełnia się ze współdziałania z Łaską, która buduje na naturze.

"owocem zaś Ducha jest: miłość..." Ga 5,22

Nie przysięgamy miłości, a na nią ukierunkowanie, ćwiczenie się w niej, a raczej ku niej, otwarcie na Łaskę.

"I zrobię wszystko, by pozwolić Bogu wlać przeze mnie miłość w nasz związek"
A czy na miłości do każdego brata i siostry nie mamy się ukierunkowywać? Pomijamy?
Ostatnio zmieniony 2023-04-03, 09:51 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-03, 09:51

Andej pisze: 2023-04-03, 07:56 Złe emocje, tak jak napisałeś, trzeba tłumić. Uczyć się tłumić, wyciszać. Ukrywać, aby nie były widoczne dla innych.
Nie wiem czy to "zdrowe" podejście.
Od "tłumić, wyciszać, ukrywać" blisko już do "wypierać", a dalej oszukiwać.
Ale może Cię niewłaściwie zrozumiałem.

W psychologii nie mówi się o "złych emocjach".
Emocje coś nam mówią, a złe może być to co z nimi zrobimy.

Dodano po 5 minutach 33 sekundach:
Abstract pisze: 2023-04-03, 09:49 A czy na miłości do każdego brata i siostry nie mamy się ukierunkowywać? Pomijamy?
Oczywiście, że nie pomijamy.
Nie wiem czy jesteś w związku, ale ja za 12 dni mam 20 rocznicę wspólnego "bycia" z (obecnie) żoną.
Wykluczając relację z Bogiem, żadna inna nie nauczyła mnie miłować każdego brata czy siostry tak bardzo jak bycie z moją ukochaną Basią :)
PS: mam nadzieje, że wiesz o czym mówię :-bd
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Andej » 2023-04-03, 10:38

Abstract pisze: 2023-04-03, 09:18 Dalej nie wiemy dlaczego miłość trzeba przysięgać.
To smutne.
Po pierwsza dlatego, że Jezus nam ja wskazał jako najwyższą wartość.
Po drugie dlatego, że jest to dobitnym świadectwami naszej woli, oświadczeniem składanym konkretnemu człowiekowi.
Po trzecie dlatego, że sakramentalny związek dwojga ludzi jest dożywotni, a przysięga daje gwarancję.
Po czwarte jest to uroczystym wyróżnieniem, wybraniem konkretnej osoby z którą i przez którą będziemy obdarzać miłości potomstwo i całą ludzkość.
Po piąte, dlatego że dokonujemy tego w obliczu Boga i ze świadomości Jego miłości do nas i naszej do Niego.
Przysięga jest szczególnym podkreśleniem rangi miłości. Dlatego małżeństwo jest podniesione do rangi sakramentu.

Ale w dużej mierze masz rację. Bo skoro mamy nakaz kochać Boga, bliźniego, czyli także żonę, to i tak musimy kochać. I tak miłość ma być motorem naszego życia.

Dodano po 5 minutach 46 sekundach:
sądzony pisze: 2023-04-03, 09:57 Nie wiem czy to "zdrowe" podejście.
Masz rację. Nie zawsze. Psychologowie doradzają, aby rozładowywać. Kanalizować. Najważniejsza, aby nie akumulować. Ale, jestem przekonany, że lepiej jest nie podlegać złym emocjom, niż potem je rozładowywać. Tym bardziej, że bywa to efektowne i przykre.
sądzony pisze: 2023-04-03, 09:57 Od "tłumić, wyciszać, ukrywać" blisko już do "wypierać", a dalej oszukiwać.
Dobre oszustwo nie jest złe. Lepiej oszukiwać tak dobrze, aby weszło to w krew i unikanie złych emocji stało się naszą naturą. Zdecydowanie ukrywać, aby nikomu nie czynić krzywdy. Z całej mocy wypierać, tak jak wypieramy się grzechów. To metoda walki. Oszukać zło i nie pozwalać mu działać w nas samych. Ani oddziaływać na innych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-03, 11:04

Andej pisze: 2023-04-03, 10:44 Lepiej oszukiwać tak dobrze, aby weszło to w krew i unikanie złych emocji stało się naszą naturą.
Nie można unikać tego co często wynika z nieświadomego.
Andej pisze: 2023-04-03, 10:44 Z całej mocy wypierać, tak jak wypieramy się grzechów. To metoda walki.
Ok. Widzę piękną kobietę. Budzi się we mnie pożądanie seksualne. Co mam z Tym zrobić?
Andej pisze: 2023-04-03, 10:44 Oszukać zło i nie pozwalać mu działać w nas samych. Ani oddziaływać na innych.
Czuję wielkie zło, a może nawet nienawiść do człowieka, którego wielki pies prawie odgryzł mojemu łapę. Jak "oszukać" to zło?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2555
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 158 times
Been thanked: 412 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: Abstract » 2023-04-03, 11:37

Ciągle zmierzam do tego że miłości chrześcijańskiej do bliźniego się nie stopniuje, ponieważ takie zjawisko przeczy przykazaniu miłości. Nie ma czegoś takiego jak "szczególnie", "wyjątkowej osobie", "konkretnej osobie" ponieważ chrześcijańskiej miłości się nie adresuje ze względu na cechy danej osoby, a jedynie dlatego że jest osobą/człowiekiem. Bez względu na jej stosunek do ciebie, wyznanie, grzeszność, dobroć, to co wnosi do otoczenia - to jest ideał miłości chrześcijańskiej.
Stąd Kościół separuje przysięgę miłości od uczucia, ponieważ uczucie może się skończyć, ale dokładnie wie, że głównie to uczucie jest głównym motorem, energią zawierania małżeństwa. Pomijając problem mylenia uczucia z pożądaniem i ect. Historia zna przypadki powstanie uczucia pomiędzy ludźmi związanymi przez rozsądek, połączenie majątków, unie narodów, ale to nie jest reguła ale wyjątki.

Jeśli uczucie nie jest istotne to bylibyśmy obojętni na wyznawanie uczucia naszego małżonka i/lub nas komuś innemu, a więc twarda monogamia zobowiązań związanych z rodziną, ale monogamia seryjna odnośnie uczucia. ALE TAK NIE JEST.

Przyznanie się małżonka do żywienia uczucia do kogoś innego powoduje wyrwę w jego sercu i często dramaty w związku. Trwanie bez uczucia w związku tworzy pustkę która jest ciągle podatna, otwarta na uzupełnienie.

A więc udajemy że uczucie nie jest ważne, jednocześnie udając że rozumiemy dlaczego mamy przysięgać. Rozumiem zobowiązanie poprzez aspekt psychologiczny dla dzieci aby miały obojga rodziców (ale kluczowe, trwających w zdrowym związku gdzie jest uczucie) i aspekt ekonomiczny, samotna kobieta z dziećmi z bardzo ograniczanymi możliwościami zarobkowania na swój byt. Ale oddawanie idei przysięgania miłości chrześcijańskiej drugiej osobie z wycinaniem uczucia, kłóci się z idea miłości chrześcijańskiej do każdego bliźniego, ponieważ miłości do bliźniego się nie stopniuje
Ostatnio zmieniony 2023-04-03, 12:01 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Strach przed bliskością

Post autor: sądzony » 2023-04-03, 12:10

Nie do końca wiem co chcesz powiedzieć, ale intuicja chce się zgodzić z tym co napisałeś. Poza tym:
Abstract pisze: 2023-04-03, 11:37 Przyznanie się małżonka do żywienia uczucia do kogoś innego powoduje wyrwę w jego sercu i często dramaty w związku.
Niekoniecznie. Ja z żoną otwarcie rozmawiam o uczuciach do innych kobiet, a bywa, że takowe miewam. Odkąd o nich rozmawiamy jestem mniej podatny na uroki, zakochania. Kiedyś byłem grzesznym flirciarzem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”