Ciesze sie ze masz przez to dobry humor, bo dlugo ci go brakowalo.
Jednak pomijajac to ze brzmi to zabawnie, to jednak w Nauczaniu Jezusa jest cos co o tym mowi. Najwyrazniej mowi o tym fragment o wierze jak ziarnko gorczycy.
Czy latwiej wrzucic gore do morza, czy rozmnozyc chleb?
Mysle ze latwiej bylo by rozmnozyc chleb, bo jest to czlowiekowi potrzebne bardziej niz rzucanie gory do morza, co raczej nie ma sensu. No chyba ze przy budowie autostrady.
Gdy dwoje lub troje zgodnie o cos prosic beda Ojciec im to da. Wierzymy w to, czy nie? Wierzymy Bogu, czy nie? Miedzy tymi pytaniami nie ma roznicy, jest to jedno i to samo pytanie w rozny sposob roznymi slowami zapisane.
I tak rozdanie ubogim majatku, ma takie znaczenie by nie martwic sie sprawami materialnymi, uwolnic sie od problemu zabezpieczania i magazynowania majatku materialnego. Wazne jest to co nam potrzebne dzis, nie na jutro, czy za rok.
Co zrobil Jezus jak rybacy nic nie zlowili? Byli wtedy w potrzebie, wiec im pomogl.
O tym samym mowi fragment o ptakach, o liliach i wiele innych Nauk Jezusa.
O tym mowi tez fragment o dzbanie oliwy i maki ktore ciagle byly pelne.
To czego nam brakuje to Wiara. Wiara jak ziarnko gorczycy.
Nauka swiecka jest tu raczej kierunkiem przywiazywania sie czlowieka do rzeczy materialnych i wrecz uzalezniania od niej zycia.
Swiadoma wiara, to nie naukowa wiara. To wiara jak ziarnko gorczycy, pewnosc ze Bog jest i spelnia nasze potrzeby, nie tylko poprzez materialne pozywienie uzyskiwane z plodow ziemi.
Czlowiek zostal stworzony do innego zycia, a podazajac za materialnoscia tego swiata, nie bedzie w stanie innaczej zyc po tamtej stronie.
Nie bedzie w stanie przekroczyc tej bariery rzeczywistosci materialnej.
Nawet Chrystus, przed Wniebowstapieniem martwil sie "czy Syn Czlowieczy zastanie Wiare na ziemi jak przyjdzie?" Z pewnoscia nie chodzilo tu o poprawnosc rytualow religijnych.