Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15068
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4241 times
- Been thanked: 2970 times
- Kontakt:
Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Zainspirowane wykładem ks. Podeszwy
Czym jest grzech - niesłuchaniem głosu Pana, niesłuchaniem Słowa
Ale jak ktoś taki jak Piotr, po 3 latach chodzenia z Jezusem, po 3 latach bycia zawsze wśród wybranych, pierwszych, najbardziej bliskich Panu, po świeżym doświadczeniu Ostatniej Wieczerzy jak mógł dojść do grzechu?
26 Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej. 27 A Jezus im rzekł: «Wszyscy zwątpicie [we Mnie]. Jest bowiem napisane: Uderzę Pasterza, a rozproszą się owce. 28 Lecz gdy powstanę, udam się przed wami do Galilei». 29 Na to rzekł Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili, to na pewno nie ja». 30 Odpowiedział mu Jezus: «Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz». 31 Lecz on tym bardziej zapewniał: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie». Wszyscy zresztą tak samo mówili.
zaczęło się moim zdaniem od zaufania sobie, pojawiła się pycha, no co ty Jezu gadasz, może oni , ale nie ja!
Poleganie na sobie na swoim działaniu (miecz)
46 Tamci zaś rzucili się na Niego i pochwycili Go. 47 A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.
48 A Jezus zwrócił się i rzekł do nich: «Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pojmać. 49 Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pochwyciliście Mnie. Muszą się jednak wypełnić Pisma».
50 Wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli.
Opuszczenie, ale nie całkowite, tylko na razie oddalenie, ale jeszcze idziemy za Panem
53 A Jezusa zaprowadzili do najwyższego kapłana, u którego zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i uczeni w Piśmie. 54 Piotr zaś szedł za Nim w oddali aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Tam siedział między służbą i grzał się przy ogniu.
Im dalej od Jezusa tym bliżej do grzechu
55 Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. 56 A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». 57 Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: «Nie znam Go, kobieto».
Wypieranie się Jezusa, nie przyznanie się do Niego
- czy może być gorzej, czy można bardziej zgrzeszyć?
25 A Szymon Piotr stał i grzał się [przy ogniu]. Powiedzieli wówczas do niego: «Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów?» On zaprzeczył mówiąc: «Nie jestem».
69 Służąca, ujrzawszy go, znowu zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: «To jest jeden z nich». 70 A on ponownie zaprzeczył.
Wyparł się swojej wspólnoty, swoich 11 przyjaciół, braci z którymi tyle przeżył, zgromadzenia - wyparł się Kościoła
co jeszcze można zrobić gorszego, czy możemy upaść bardziej?
73 Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: «Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza». 74 Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego Człowieka».
mówili znowu do Piotra: «Na pewno jesteś jednym z nich, jesteś także Galilejczykiem». 71 Lecz on począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego człowieka, o którym mówicie».
Wyparł się swoich korzeni, swojej tożsamości, tego kim jest
Nie zostało mu już nic
tylko się nawrócić
ale do tego trzeba opuścić grzeszne środowisko, miejsce, wyjść na zewnątrz
Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
Płacz jest żalem doskonałym dającym pojednanie z sobą samym, odzyskuje się tożsamość, wspólnotę i relacje z Jezusem
Czym jest grzech - niesłuchaniem głosu Pana, niesłuchaniem Słowa
Ale jak ktoś taki jak Piotr, po 3 latach chodzenia z Jezusem, po 3 latach bycia zawsze wśród wybranych, pierwszych, najbardziej bliskich Panu, po świeżym doświadczeniu Ostatniej Wieczerzy jak mógł dojść do grzechu?
26 Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej. 27 A Jezus im rzekł: «Wszyscy zwątpicie [we Mnie]. Jest bowiem napisane: Uderzę Pasterza, a rozproszą się owce. 28 Lecz gdy powstanę, udam się przed wami do Galilei». 29 Na to rzekł Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili, to na pewno nie ja». 30 Odpowiedział mu Jezus: «Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz». 31 Lecz on tym bardziej zapewniał: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie». Wszyscy zresztą tak samo mówili.
zaczęło się moim zdaniem od zaufania sobie, pojawiła się pycha, no co ty Jezu gadasz, może oni , ale nie ja!
Poleganie na sobie na swoim działaniu (miecz)
46 Tamci zaś rzucili się na Niego i pochwycili Go. 47 A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.
48 A Jezus zwrócił się i rzekł do nich: «Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pojmać. 49 Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pochwyciliście Mnie. Muszą się jednak wypełnić Pisma».
50 Wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli.
Opuszczenie, ale nie całkowite, tylko na razie oddalenie, ale jeszcze idziemy za Panem
53 A Jezusa zaprowadzili do najwyższego kapłana, u którego zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i uczeni w Piśmie. 54 Piotr zaś szedł za Nim w oddali aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Tam siedział między służbą i grzał się przy ogniu.
Im dalej od Jezusa tym bliżej do grzechu
55 Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. 56 A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». 57 Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: «Nie znam Go, kobieto».
Wypieranie się Jezusa, nie przyznanie się do Niego
- czy może być gorzej, czy można bardziej zgrzeszyć?
25 A Szymon Piotr stał i grzał się [przy ogniu]. Powiedzieli wówczas do niego: «Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów?» On zaprzeczył mówiąc: «Nie jestem».
69 Służąca, ujrzawszy go, znowu zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: «To jest jeden z nich». 70 A on ponownie zaprzeczył.
Wyparł się swojej wspólnoty, swoich 11 przyjaciół, braci z którymi tyle przeżył, zgromadzenia - wyparł się Kościoła
co jeszcze można zrobić gorszego, czy możemy upaść bardziej?
73 Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: «Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza». 74 Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego Człowieka».
mówili znowu do Piotra: «Na pewno jesteś jednym z nich, jesteś także Galilejczykiem». 71 Lecz on począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego człowieka, o którym mówicie».
Wyparł się swoich korzeni, swojej tożsamości, tego kim jest
Nie zostało mu już nic
tylko się nawrócić
ale do tego trzeba opuścić grzeszne środowisko, miejsce, wyjść na zewnątrz
Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
Płacz jest żalem doskonałym dającym pojednanie z sobą samym, odzyskuje się tożsamość, wspólnotę i relacje z Jezusem
Ostatnio zmieniony 2023-04-16, 20:36 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Może i zadufanie. Ale szczere. Moim zdaniem główną rolę odgrywały emocje. Stosunek do Jezusa. A przeież Piotr był w gorącej wodzie kąpany.
Czy nam nie zdarza się mówić, obiecywać: Nigdy!? Czy w trakcie spowiedzi nie obiecujemy, że już nigdy?
Czy robimy to fałszywie? Ano nie. Wierzymy, że tak ma być. Bo usilnie chcemy, aby tak było. Może i wmawiamy sobie, że tak będzie. Ale obiecujemy. Staramy się.
Wierzę, że Piotr deklarował to z całym przekonaniem. Z zapałem. Z przeświadczeniem, że tak będzie. I, być może, gdyby w tym momencie uniesienia, nastąpiło zagrożenie, to spontanicznie stanąłby ramię w ramię z Jezusem.
A jak zareagował, gdy przyszli pojmać? Rzucił się w obronie! To znaczy, że był gotów. Udowodnił to.
Ale potem przyszło zwątpienie. To nie miało tak być. Załamał się, gdy zobaczył, jak Jezus jest poniewierany. To mu się nie mieściło w głowie. Nie rozumiał. Nie chciał się zapierać. Nie uczynił tego świadomie. Nie uczynił tego, aby się odżegnać od Nauczyciela. Chciał być jak najbliżej. Może to była taktyka? A nie zapieranie się?
Jestem przekonany, że nie zaparł się Jezusa w sposób świadomy. To nie była jego rozumna decyzja. Odruch. Chwila słabości. To było jakby oganianiem się od natrętnej muchy. Chciał być świadkiem tego co się dzieje. Odruchowo odsuwał przeszkody. Jestem przekonany, że nie miał złej woli. Nie wiem, czy można to uznać za grzech. Zwłaszcza w świetle jego dalszej działalności.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5474
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 870 times
- Been thanked: 1433 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik.(...)Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?» Oni odpowiedzieli: «Winien jest śmierci». Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go
IMHO wystraszyl sie ze jesli Mistrza to spotkalo, jego tez czeka
IMHO wystraszyl sie ze jesli Mistrza to spotkalo, jego tez czeka
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15068
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4241 times
- Been thanked: 2970 times
- Kontakt:
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Dobry z ciebie obrońca Andeju
nazbierałeś sobie punktów u klucznika nieba
wiem, że nieświadomie i nie intencjonalnie, znam cię, że ty tak z głębi szczerości serca
bycie na dziedzińcu jednak to nie była chwila, to były raczej godziny, a zaparcie się trzykrotne, więc nie widzę okoliczności łagodzących ...
Powiedz szczerze bracie, tyle razy to słyszałeś (słyszeliśmy wszyscy!),
czy docierało do ciebie/was, że zaparcie Piotra było trzystopniowe i tak całkowite?
bo mi to uświadomił dopiero ks. dr. Podeszwa wspaniały biblista, gawędziarz, erudyta, wykładowca i wspaniały człowiek, gdybyśmy tak usiedli w trójkę przy lampce wina, to noc by minęła jak 5 minut ...
A powiedzcie kochani, czy przykład zaparcia Piotra tylko mi się tak spodobał jako przykład
anatomii grzechu?
nazbierałeś sobie punktów u klucznika nieba
wiem, że nieświadomie i nie intencjonalnie, znam cię, że ty tak z głębi szczerości serca
bycie na dziedzińcu jednak to nie była chwila, to były raczej godziny, a zaparcie się trzykrotne, więc nie widzę okoliczności łagodzących ...
Powiedz szczerze bracie, tyle razy to słyszałeś (słyszeliśmy wszyscy!),
czy docierało do ciebie/was, że zaparcie Piotra było trzystopniowe i tak całkowite?
bo mi to uświadomił dopiero ks. dr. Podeszwa wspaniały biblista, gawędziarz, erudyta, wykładowca i wspaniały człowiek, gdybyśmy tak usiedli w trójkę przy lampce wina, to noc by minęła jak 5 minut ...
A powiedzcie kochani, czy przykład zaparcia Piotra tylko mi się tak spodobał jako przykład
anatomii grzechu?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Zatem wyobraź sobie Piotra - siebie. Tam i w tamtym czasie. Czy nie przeraża Cię ogrom emocji? Przecież w nim wszystko się gotowało. Runął cały misternie budowany gmach nadziei. Nagle wszystko się odmieniło.
Ja bym zwariował. Nie wiem, czy bym wytrzymał. Nie wiem, czy waliłbym głową w mur, czy uciekał. Na ile starczyłoby mi odwagi? A może wykombinowałbym, że po to, aby dalej nieść światło Chrystusa, musze za wszelką cenę przetrwać. Za cenę uświnienia się, ale aby potem móc wstać i nieść dalej Jego światło.
Nie wiem. Może bym po prostu... nie wiem co. Może coś głupiego. Ale nie sądzę, aby był w stanie kalkulować. Abym potrafił podejmować rozumne decyzje. Emocje, uczucia tak by mną miotały, że nie potrafiłbym działać racjonalnie.
Nawet teraz, gdy to pisałem widzę, że wypowiedź jest niespójna. Bo nie wyobrażam sobie tak strasznego czasu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5474
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 870 times
- Been thanked: 1433 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
odebrales to imiennie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15068
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4241 times
- Been thanked: 2970 times
- Kontakt:
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Andeju piszesz do Piotra i jak wielokrotnie zauważałeś jestem emocjonalny i to jest prawdaAndej pisze: ↑2023-04-16, 21:25Zatem wyobraź sobie Piotra - siebie. Tam i w tamtym czasie. Czy nie przeraża Cię ogrom emocji? Przecież w nim wszystko się gotowało. Runął cały misternie budowany gmach nadziei. Nagle wszystko się odmieniło.
Ja bym zwariował. Nie wiem, czy bym wytrzymał. Nie wiem, czy waliłbym głową w mur, czy uciekał. Na ile starczyłoby mi odwagi? A może wykombinowałbym, że po to, aby dalej nieść światło Chrystusa, musze za wszelką cenę przetrwać. Za cenę uświnienia się, ale aby potem móc wstać i nieść dalej Jego światło.
Nie wiem. Może bym po prostu... nie wiem co. Może coś głupiego. Ale nie sądzę, aby był w stanie kalkulować. Abym potrafił podejmować rozumne decyzje. Emocje, uczucia tak by mną miotały, że nie potrafiłbym działać racjonalnie.
Nawet teraz, gdy to pisałem widzę, że wypowiedź jest niespójna. Bo nie wyobrażam sobie tak strasznego czasu.
ale fakty są twarde i nieubłagane
gdyby jakiś człowiek tak zachował się w dzisiejszych czasach jak Piotr , czy Tomasz, to byśmy go jako wspólnota i forumowa i parafialna i my sami odsądzili od czci i wiary i wywalili, okładając ekskomuniką ( sam ją zaciągnął)
a apostołowie i Jezus jednak byli bardziej Miłosierni i wyrozumiali
czy ciebie/was to nie porusza i nie zastanawia?!
Ostatnio zmieniony 2023-04-16, 23:09 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Co do wspólnot formowych nie wypowiem się. Nie mogę wykluczyć, że niektórzy mogliby tak postąpić. Być może nawet, ja to sugerujesz wspominając o ekskomunice zostaliby wywaleniu z Forum.
Ja na pewno bym się nie odniósł w ten sposób. Przede wszystkim dlatego, że dostrzegam i chcę dostrzegać dobro w człowieku. Po drugie dlatego, że nie osadzam ludzi, ale wyłącznie ich czyny i postawy. Po trzecie dlatego, że w swojej naiwności przyjmuję każdego skruszonego z radością i wdzięcznością.
A jeśli chodzi o Tomka, to sam jestem niedowiarkiem, sceptykiem, nieufnym, zatem jakże mógłbym potępić jego zachowanie. Nie łatwo przyjmuję coś na słowo. Upieram się jak osioł, albo jeszcze gorzej. Zamiast nagany widzę u Tomka piękno wyznania wiary. Jego wspaniałe przełamanie. Imponuje mi jego reakcja na widok i słowa Chrystusa.
Jeśli coś mnie zastanawia to, to jak była reakcja pozostałych. Nie będę wertować Biblii, aby to znaleźć. Po prostu nie przypominam sobie żadnej reakcji apostołów. Ani zrozumienia, ani oburzenia. Nie przypominam sobie śladu odrzucenia, ani okazania miłości w wybaczaniu zaparcia czy niedowiarstwa. Zatem nie zastanawia mnie to, o czym niczego nie wiem. Nie wiem jak oni zareagowali. Może tylko nie pamięta, ale nie znajduję śladu w pamięci.
A ja nie odrzucam. Gdy się boję, odsuwam się na bok. Nie walczę, nie przekonuję. Nie zmuszam do przeprosin, ani na nie nie czekam. Gdy boję się bólu, ataku, odchodzę na bezpieczną odległość. Unikam sytuacji, w których efekcie może nastąpić kolejny atak. Udaję, że mnie nie ma. Gdy mnie cos drażni, zamykam się w swojej skorupie. I jak struś solipsysta udaję, że tego nie ma. Dlatego nie oburzyłbym się na Piotrka. Dlatego nie potępiłbym Tomka. I wcale nie wiem, czy potrafiłbym się zachować lepiej od jednego albo drugiego. Być może zachowałbym się znacznie gorzej w tak ekstremalnej sytuacji. Może popuściłbym ze strachu? Może włożyłbym rękę w Jego bok? Nie wiem. Na szczęście nie byłem, nie jestem w takiej sytuacji. Uwierzyłem Mu nie pamiętam kiedy, jak i dlaczego. Uwierzyłem Mu pomimo wątpliwości, sprzeciwów, braku odpowiedzi. Czasem myślę, że moja wiara jest całkowicie irracjonalna. Ale i tak Mu wierzę.
A co do podobieństw. Nomen omen. Rzeczywiście w widzę w Tobie piękno i porywczość Piotra. Widzę Twoja naiwność i nadzieję, taka jakie on miał. Spostrzegam zapalczywość, impulsywność i miłość. Konglomerat wspaniale współpracujących przeciwności. To są Twoje talenty. Wykorzystujesz je w dobrej wierze i w dobrym celu. A to, że niektóre posunięcia mnie denerwują, to dlatego, że nie rozumiem. I dlatego, że jestem zimny jak ryba (a ryba to symbol, znak - może wiec nie jest tak źle?). Co nie znaczy, że czasem się nie zagotuję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19237
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2649 times
- Been thanked: 4665 times
- Kontakt:
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Wszyscy mówią o zaparciu się Piotra, ale on chociaż poszedł na ten dziedziniec.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15068
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4241 times
- Been thanked: 2970 times
- Kontakt:
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Jan też był a się nie zaparłMarek_Piotrowski pisze: ↑2023-04-17, 08:51 Wszyscy mówią o zaparciu się Piotra, ale on chociaż poszedł na ten dziedziniec.
Ale podobnie jak z Judaszem - stało się to po to by wypełniło się Pismo/Słowo
Andeju dzięki za garść refleksji osobistej
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19237
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2649 times
- Been thanked: 4665 times
- Kontakt:
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Bo nikt Go o to nie pytał.Dezerter pisze: ↑2023-04-17, 19:06Jan też był a się nie zaparłMarek_Piotrowski pisze: ↑2023-04-17, 08:51 Wszyscy mówią o zaparciu się Piotra, ale on chociaż poszedł na ten dziedziniec.
Z punktu widzenia praktycznego nie było tu właściwie żadnej zdrady - Jezus ani nie zyskał, ani nie stracił na tym, że Piotr się wyparł.
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 133 times
- Been thanked: 89 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Niejednokrotnie nie jesteśmy przygotowani na zadane dane pytanie w obliczu możliwego niebezpieczeństwa i nasza odpowiedź inna może być po gruntownej analizie, gdzie możemy być już gotowi na poniesienie dużych ofiar. Ja np. należę do analityków i wolno analizuję. I nie wiem jakbym się zachował na pytanie z zaskoczenia.
Ostatnio zmieniony 2023-04-17, 20:48 przez pom, łącznie zmieniany 1 raz.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Anatomia grzechu na przykładzie Piotra apostoła
Nie wiem, czy brak informacji, jest informacją. Nie wiemy, czy stanął przed wyborem. A jeśli nie było wyboru, to nie było decyzji, reakcji.
Ale co z tego wynika dla nas? Umieć się do Niego przyznawać. Mieć odwagę przyznawać się. I mieć odwagę nie grzeszyć. Bo grzech jest zapieraniem się. Czy jest to możliwe? Chyba nie. Każdy grzeszy. W tym najważniejsze jest nie samo zaparcie się, ale uświadomienie sobie tego i przyznanie się do Niego. Nie jednorazowe, ale permanentne.
Tak, to był akt odwagi. Zaryzykował.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-04-17, 08:51 Wszyscy mówią o zaparciu się Piotra, ale on chociaż poszedł na ten dziedziniec.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.