Komunia

[Pawel]

Witam, od pewnego czasu cały czas myślę czy nie popełniłem świętokradzkiej Komunii.
Zaczęło się od tego, że ostatnio grałem w piracką wersję gry, jakoś zbytnio o tym nie myślałem, ale w niedzielę zastanawiałem się czy mogę iść do Komunii. Ostatecznie poszedłem, ale teraz mam wątpliwości, czy się nie usprawiedliwiałem, myśląc na przykład że nie miałem jak, ta gra jest tania itp Nie wiem co o tym myśleć, czy nie próbuję się usprawiedliwić.

[Dezerter]

Jak zdobyłeś tą wersję?

[Andej]

czy nie popełniłem świętokradzkiej Komunii.

Wyobraź sobie, że zostałeś zaproszony na przyjęcie, czy obiad proszony. Siadasz przy stole i nagle zauważasz, że masz brudne ręce. Co robisz? Odmawiasz jedzenia? Tłumaczysz cos? Czy jesz tymi brudnymi łapami i chwalisz gospodarzy za wspaniałe smaki?
Bóg zaprosił Cię na Ucztę Eucharystyczną. Jeśli nie jesteś wykluczony grzechem śmiertelnym, to przyjmujesz w pełni to zaproszenie. Bo Jezus czeka. Tak jak ojciec marnotrawnego. Nie kazał mu się przygotować do powitania. Wziął w objęcie. Bo miłość oczyszcza.
Idź i nie grzesz więcej.

[recki]

Witam, od pewnego czasu cały czas myślę czy nie popełniłem świętokradzkiej Komunii. Zaczęło się od tego, że ostatnio grałem w piracką wersję gry, jakoś zbytnio o tym nie myślałem, ale w niedzielę zastanawiałem się czy mogę iść do Komunii. Ostatecznie poszedłem, ale teraz mam wątpliwości, czy się nie usprawiedliwiałem, myśląc na przykład że nie miałem jak, ta gra jest tania itp Nie wiem co o tym myśleć, czy nie próbuję się usprawiedliwić.

Mnie nie stać na super samochód, nie jest tani, więc czy mogę go ukraść z fabryki producenta - przecież mają tam tysiące takich aut? Jaką różnicę im robi jedna sztuka, i tak są bardzo bogaci

Szanuj czyjąś własność intelektualną do której nie masz praw. Granie w konkretną grę nie jest rozrywką konieczną - można nie grać i nic się nie stanie. A jeśli chcesz kupić grę, a nie masz na to pieniędzy, to zaproponuj sąsiadom na osiedlu, że możesz komuś umyć okna, zrobić zakupy, wyprowadzić psa, wynieść śmieci itd. - i po miesiącu takiej pracy, albo dwóch, uzbierasz sobie nawet kilka stówek na grę. Takie podejście - zarobienie pieniędzy własną pracą i wydanie ich na rozrywkę - jest właściwsze niż wejście do kina bocznym wejściem żeby nie płacić za bilet (bo przecież i tak film się wyświetla więc co komu szkodzi że sobie obejrzę za darmo), co nie?

Nie rozstrzygając o ciężkości danego grzechu, przestrzegam przed taką formą korzystania z własności która nie jest twoja.

[faraon]

Albo zamiast na kompie, pograj z kolegami w pilke, ktorys pewnie ma cos takiego jak pilka i nie bedziesz musial za nia placic.
I na zdrowie ci to wyjdzie, a juz z pewnoscia nikt ci nie bedzie ciagle marudzil ze grasz w pilke.