Normalne czy paranoja ?
Normalne czy paranoja ?
Cześć. Chciałam zapytać, czy ktoś z Was sie kiedyś z czymś takim spotkał i co sądzicie o tym.
Poszłam do spowiedzi i niby wszystko super, ale zaraz po, sumienie zaczeło mi wyrzucać że pomyślałam o danym grzechu ciężkim ( lenistwo ) i go nie powiedziałam. Ale nie pamiętałam dokładnie czy o nim powiedziałam, czy faktycznie sobie przypomniałam o nim ( coś jakby przez mgłe ). Mało tego po wyznaniu grzechòw ( i w tym wyznawaaniu zarzucam sobie że zataiłam ) ksiądz po tym zaczoł mòwić, i ja mu przerwałam i dopowiedziałam jeszcze inne grzechy ktòre mi sie przypomniały i TUTAJ MAM PYTANIE bo w tym "drugim" wyznawaniu już nie przypominam sobie żebym myślała o tym tzw.zatajonym grzechu. Więc jeżeli w tedy o tym nie myslalam, to to wogòle możliwe że wcześniej zataiłam ? Czy to moje po prostu urojenie ?
Zawsze po spowiedzi mam jakies "ale" ktòre mi wyrzyca i gnębi że coś zataiłam bo o tym pomyślałam i nie powiedziałam.
A najlepsze jest to że w wyznawanych grzechach mòwiłam że, zaniedbywałam swoje obowiązki i że konkretnej osobie w czymś konkretnym mi sie nie chciało pomòc NO ALE dla mnie to nie to samo co powiedzieć - g r z e c h l e n i s t w a - bo to jest takie ogòlne nastawiwnie a nie w konkretnych przypadkach.
Jakby ktos powiedzial ze to nie ciezki grzech, mysle ze w moim przypadku ciezki bo nic nie robie opròcz spania i przyjemnosci i żeruje na innych
W każdym razie prosze o pomoc czy było to zatajenie czy nie
Mam dość chodzenia co drugi dzien do spowiedzi
I powtarzania tych spowiedzi bez końca
Dodano po 2 minutach 21 sekundach:
Będę wdzięczna za pomoc
Uratujecie człowieka
Szczęść Boże
Poszłam do spowiedzi i niby wszystko super, ale zaraz po, sumienie zaczeło mi wyrzucać że pomyślałam o danym grzechu ciężkim ( lenistwo ) i go nie powiedziałam. Ale nie pamiętałam dokładnie czy o nim powiedziałam, czy faktycznie sobie przypomniałam o nim ( coś jakby przez mgłe ). Mało tego po wyznaniu grzechòw ( i w tym wyznawaaniu zarzucam sobie że zataiłam ) ksiądz po tym zaczoł mòwić, i ja mu przerwałam i dopowiedziałam jeszcze inne grzechy ktòre mi sie przypomniały i TUTAJ MAM PYTANIE bo w tym "drugim" wyznawaniu już nie przypominam sobie żebym myślała o tym tzw.zatajonym grzechu. Więc jeżeli w tedy o tym nie myslalam, to to wogòle możliwe że wcześniej zataiłam ? Czy to moje po prostu urojenie ?
Zawsze po spowiedzi mam jakies "ale" ktòre mi wyrzyca i gnębi że coś zataiłam bo o tym pomyślałam i nie powiedziałam.
A najlepsze jest to że w wyznawanych grzechach mòwiłam że, zaniedbywałam swoje obowiązki i że konkretnej osobie w czymś konkretnym mi sie nie chciało pomòc NO ALE dla mnie to nie to samo co powiedzieć - g r z e c h l e n i s t w a - bo to jest takie ogòlne nastawiwnie a nie w konkretnych przypadkach.
Jakby ktos powiedzial ze to nie ciezki grzech, mysle ze w moim przypadku ciezki bo nic nie robie opròcz spania i przyjemnosci i żeruje na innych
W każdym razie prosze o pomoc czy było to zatajenie czy nie
Mam dość chodzenia co drugi dzien do spowiedzi
I powtarzania tych spowiedzi bez końca
Dodano po 2 minutach 21 sekundach:
Będę wdzięczna za pomoc
Uratujecie człowieka
Szczęść Boże
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Czy znasz warunki spowiedzi?
Jeśli tak, to wypisz je na kartce lub tu na forum i przeanalizuj, czy jest spełniłaś. Jeśli na forum, to pomożemy w analizie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1417
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 543 times
- Been thanked: 781 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Istota grzechu ciężkiego nie tkwi w jego kategorii czy nazwaniu, ale w osobistym rozeznaniu, dokonanym w obliczu Ducha Świętego. Ale chciałbym od razu Cię uspokoić, że istotą spowiedzi nie jest buchalteryjne sprawdzanie pozycji, czy wszystko zgadza się w wypowiedzianych słowach, lecz sama WOLA WYZNANIA wszystkiego, co nam zalega, SKRUCHA za zło, którego byliśmy udziałem - i PRAGNIENIE POPRAWY. Jeśli to wszystko Ci towarzyszyło, to nie ma się co zamartwiać, tylko skoncentrować się na zmianie swojego życia - a tą najlepiej zaczynać od małych kroczków.
Sam zawsze odchodzę od konfesjonału w poczuciu WDZIĘCZNOŚCI za przebaczenie - i myślę, że warto w sobie taką wdzięczność pielęgnować. Dziękuję Bogu za jego miłosierdzie i za spowiednika. Nie zatrzymuję się nad tym, czego zapomniałem wyznać (a na pewno zawsze się coś takiego znajdzie). Biblijny syn marnotrawny też nie musiał zdawać dokładnej relacji ze swego buntu - wystarczyło, że się ukorzył i zapragnął wrócić do ojca. Czy nasz Ojciec w niebie może być mniej wspaniałomyślny od tego z przypowieści?
Re: Normalne czy paranoja ?
Chodzi mi tylko o to czy to jest realne że przy pierwszym wyznawaniu grzechòw mogłam coś zataić jeśli po chwili wyznając drugi raz inne rzeczy o tym żekomym zatajeniu nie myslalam ?
Wydaje mi sie że to urojenia
Jestem strasznym skrupulantem i mnie to wykańcA
Bez końca bym powtarzała te spowiedzi...koszmar
Wydaje mi sie że to urojenia
Jestem strasznym skrupulantem i mnie to wykańcA
Bez końca bym powtarzała te spowiedzi...koszmar
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Powtórzę, to com wcześniej napisał:
Czy znasz warunki spowiedzi?
Jeśli tak, to wypisz je na kartce lub tu na forum i przeanalizuj, czy jest spełniłaś. Jeśli na forum, to pomożemy w analizie.
Po prostu sprawdź, co do której zasady masz zastrzeżenia. Wskaż do której i uzasadnij. Wtedy postaramy się pomóc.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Normalne czy paranoja ?
Warunki znam i na pewno wszystkie spełnione
Chodzi o to że mi sumienie wyrzuca że mogłam o czymś pomyśleć i o tym nie powiedzieć
Ale to jest dziwne bo gdy drugi raz wyznawalam grzechy nie myślałam o tym że przed chwila coś zataiłam.
Chodzi o to że mi sumienie wyrzuca że mogłam o czymś pomyśleć i o tym nie powiedzieć
Ale to jest dziwne bo gdy drugi raz wyznawalam grzechy nie myślałam o tym że przed chwila coś zataiłam.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Jeśli tak, to spowiedź ważna. Po otrzymaniu rozgrzeszenia stajesz się świętą. Bezgrzeszną.
Nie tylko mogłaś, ale z pewnością zapomniałaś. Jak każdy człowiek. Nie sądzę, aby był ktoś na tym padole płaczu, kto byłby w stanie uświadomić sobie wszystkie grzechy i o żadnym nie zapomnieć przy spowiedzi. Sam sakrament spowiedzi wzbudza, chyba w każdym, wielkie emocje. A to powoduje zapominanie, przeoczenia.
Dlatego w pewnym momencie oświadczasz: Więcej grzechów nie pamiętam...
Ja osobiście dodaję do tego, że mam świadomość, że mam ich więcej, ale w tym momencie nie jestem w stanie ich sobie przypomnieć.
Wydaje mi się, że nie odróżniasz znaczenia słów: "zapomniałam" i "zataiłam". Zatajenie jest tylko wtedy, gdy w momencie kończenia wyznawania grzechów masz świadomość jakiegoś grzechu i celowo o nim nie mówisz. Zatajeniem nie jest sytuacja, w której na początku spowiedzi o czymś pamiętałaś, a pod koniec zapomniałaś. I przypomniałaś sobie o tym dopiero po odejściu od konfesjonału. W takiej sytuacji możesz przystępować do Stołu Pańskiego, a przy następnej spowiedzi wyznać to, o czym zapomniałaś.
Warto narzucić sobie jakiś rytm spowiedzi. Co miesiąc, dwa tygodnie. Niektórzy co tydzień. I trzymać się tego rytmu. Sztywno. Z wyjątkiem sytuacji, gdy zrobisz coś strasznego, popełnisz grzech ciężki, wtedy nie bacząc na rytm, jak najszybciej się spowiadaj. A potem wracaj do regularności.
Zawsze pamiętaj o tym, że Bóg Cię kocha. Zastanów się, czy chcesz go zanudzać skrupułami, czy przytulić się do Niego. Baz słów. Z miłością. Z zaufaniem, że On cały czas na Ciebie czeka. Nie na Twoje skrupuły, ale na Ciebie. Radosna i świętą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Normalne czy paranoja ?
Ok dziekuje
Faktycznie nie umiem zrozumiec co to jest zatajenie i mam z tym problem
Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Dziekuje za pomoc i uświadomienie że nie zataiłam gezechu.
Prawda jest taka że nigdy nie zataiłam a często mnie sumienie męczy niesłusznie
Dodano po 18 minutach 47 sekundach:
Czemu caly czas mnie to nęka ? Juz nie wytrzymam
Faktycznie nie umiem zrozumiec co to jest zatajenie i mam z tym problem
Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Dziekuje za pomoc i uświadomienie że nie zataiłam gezechu.
Prawda jest taka że nigdy nie zataiłam a często mnie sumienie męczy niesłusznie
Dodano po 18 minutach 47 sekundach:
Czemu caly czas mnie to nęka ? Juz nie wytrzymam
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Kochaj. Jak bedizesz kochać Boga, to wytrzymasz.
Czy próbowałaś kiedyś klękną przed obrazem Miłosierdzia Bożego i z przekonaniem, jak przysięgę, wyznać to, co jest napisane na obrazie?
Po prostu zaufaj Mu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4450
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Normalne czy paranoja ?
Najlepiej znajdź dobrego stałego spowiednika i mów mu o tych problemach ze skrupulantyzmem, niech Ci doradza coś, da jakieś praktyczne wskazówki.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Normalne czy paranoja ?
Dziękuję wam bardzo! Niech was Bòg prowadzi!!
A ja ròwnieź dzięki wam, wiem że musze ignorować takie myśli
Dziękuję za zdanie, że zatajenie jest gdy kończysz wypowiadać grzechy i pamiętasz że coś zataiłeś
a nie że potem ci sie przypomina
Szczęść Boże
Dodano po 15 minutach 15 sekundach:
A wydało mi sie że zatailam bo ten grzech wypowiadam przy takim innym ktòry powiedzialam dlatgo to podejrzenie o zatajeniu jeszcze bardziej wzrosło, że o tamtym pomyslalam przy wypowiadaniu tamtego i nie powiedzialam i poszlam dalej. Ale gdyby tak było to musialabym o tym pamietac caly czas, zwlaszcza ze za chwile jeszcze dopowiadalam inne grzechy
Wiec to nie realne że zataiłam cokolwiek
Dodano po 1 godzinie i 36 minutach:
Myślałam że gdy się o czymś pomyśli i się tego nie powie to jest to zatajone Ale na koniec bym pamietala o tym. A nawet jak nie powiedzialam odrazu a potem juz nie pamietalam to nie jest to zatajenie tak ?
A ja ròwnieź dzięki wam, wiem że musze ignorować takie myśli
Dziękuję za zdanie, że zatajenie jest gdy kończysz wypowiadać grzechy i pamiętasz że coś zataiłeś
a nie że potem ci sie przypomina
Szczęść Boże
Dodano po 15 minutach 15 sekundach:
A wydało mi sie że zatailam bo ten grzech wypowiadam przy takim innym ktòry powiedzialam dlatgo to podejrzenie o zatajeniu jeszcze bardziej wzrosło, że o tamtym pomyslalam przy wypowiadaniu tamtego i nie powiedzialam i poszlam dalej. Ale gdyby tak było to musialabym o tym pamietac caly czas, zwlaszcza ze za chwile jeszcze dopowiadalam inne grzechy
Wiec to nie realne że zataiłam cokolwiek
Dodano po 1 godzinie i 36 minutach:
Myślałam że gdy się o czymś pomyśli i się tego nie powie to jest to zatajone Ale na koniec bym pamietala o tym. A nawet jak nie powiedzialam odrazu a potem juz nie pamietalam to nie jest to zatajenie tak ?