Andej, a mi sie trafilo wlasnie w ta zime, pracowac w transporcie PGKIM, jako kierowca piaskarki z plugiem odsnieznym.
i pewnie niejeden dostal piaskiem po nogach.
Oj, bylo co odgarniac a pozniej odsniezarka wirnikowa ladowac na ciezarowki i wywozic nad rzeke poza miasto. Kilka ciezarowek robilo po 30 kursow dziennie, pozniej tydzien, dwa spokoj i od nowa to samo.
Ale o dziwo, udawalo sie dyrekcji firmy utrzymac w miescie czarne drogi przez wiekszosc czasu.
Praktycznie to ani sol, ani piasek nie robily roznicy, a jedyne wyjscie to usuwanie sniegu z drog kompletnie, by po odwilzy nie powstala szklaneczka na powierzchni drog, a piasek niie zapychal instalacji burzowej miasta, co moglo spowodowac powodzie w niektorych rejonach miasta, jak przychodzila odwilz. Zreszta, uzycie piasku w miescie wiaze sie pozniej z jego wybieraniem z osadnikow i wywiezieniem, wiec wywoz sniegu mial praktyczne i ekonomiczne uzasadnienie.