Prośba o udział w badaniu na temat poglądów i nastrojów wśród Polskich Katolików

[fina2828]

Dzień dobry,
pomagam w projekcie na uniwersytecie na temat poglądów, nastrojów społecznych i emocji wśród Polskich Katolików.
Jeżeli ktoś się identyfikuje jako katolik/katoliczka, to byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedzi!
Tutaj link do ankiety (nie zajmie więcej niż 10 minut! Oczywiście wszystko jest anonimowe:)

(...) [Ankieta usunięta ze względu na tendencyjność zawartych w niej tez. Zauważalny brak obiektywizmu pozbawia ją charakteru naukowego -mF]

Dziękuję i miłego dnia!

[Andej]

Czy masz zgodę Administratora na przeprowadzanie ankiety?

[Marek_Piotrowski]

Próbowałem, serio - bo wiem jakie są problemy z respondentami w badaniach naukowych. Ale pytania są nieprecyzyjne, a dostępne odpowiedzi "zamknięte" bardzo podatne na nieprzyjazną interpretację (można, korzystając z nieprecyzyjności pytań, zrobić z odpowiadającego tępego, agresywnego człowieka wyznającego "katolicki taliban").
Boję się niewłaściwego wykorzystania odpowiedzi.

[abi]

mi sie te pytania wydaja glupie

[faraon]

Tak, to wyglada na pytania dotyczace raczej pogladow rasistowskich, czy uprzeden spoleczenstwa, niz nastrojow wsrod Katolikow.
Celem jest chyba zaszufladkowanie Katolikow jako nietolerancyjnych.
Zmieszane w pytaniach sa nastroje personalne dotyczace roznych osob, z pytaniem dotyczacym raczej tolerancji wyznan i uprzedzen.
Marek ma racje, to wyglada bardziej na manipulacje niz badanie.

[Andej]

Dlatego uważam, że wszelkie ankiety powinny być najpierw zatwierdzane przez administrację.

A tak na marginesie, dlaczego tego typu ankietami zajmują się osoby niewierzące? Czy nie jest zbyt wielkim wyzwaniem wkraczanie w materię, o której nie ma się żadnego pojęcia?

[abi]

ja tez zrobie ankiete - wyobraz sobie ze spotykasz w ciemnej ulicy czlowieka ktory nie wyglada zbyt przyjaznie
a. podajesz mu reke
b.omijasz z daleka
c.krzyczysz- pomocy!
(a teraz powiedzcie mi jak to sie ma do realnego spotkania.te wyobrazenia)

[Elbrus]

Tak, to wyglada na pytania dotyczace raczej pogladow rasistowskich, czy uprzeden spoleczenstwa, niz nastrojow wsrod Katolikow.

Uprzedzenia lub ich brak mogą wpisywać się w ogólnogrupowe nastroje.

Celem jest chyba zaszufladkowanie Katolikow jako nietolerancyjnych.

Ale ogólnie odpowiedzi na tamte pytania dawały możliwość nakreślenia obrazu ankietowanego jako tolerancyjnego, czy nie dawały takiej możliwości?

Zmieszane w pytaniach sa nastroje personalne dotyczace roznych osob, z pytaniem dotyczacym raczej tolerancji wyznan i uprzedzen.

A jak powinno to być inaczej zadane? Nastroje dotyczące innych wyznań, bezosobowo?

Marek ma racje, to wyglada bardziej na manipulacje niz badanie.

Jednak, jak widać, na uniwersytetach studenci robią coś takiego. Jest wspaniała okazja ku temu, żeby te błędy szczegółowo wykazać i pokazać, jak wyglądać powinny pytania do bardziej rzetelnych (twoim zdaniem) badań. Inaczej tego typu studenci będą cały czas popełniali te same błędy metodologiczne (jeśli popełniają).

A tak na marginesie, dlaczego tego typu ankietami zajmują się osoby niewierzące?

Dlatego, że edukacja wyższa nie dyskryminuje ze względu na wyznanie i jeśli ktoś trzyma się metod akademickich, może uprawiać to, co pretenduje do miana jednej z różnych gałęzi nauki (zgaduję, że chodzi tu o socjologię lub psychologię).

Czy nie jest zbyt wielkim wyzwaniem wkraczanie w materię, o której nie ma się żadnego pojęcia?

Dlaczego uważasz, że osoba niewierząca z samego faktu bycia niewierzącą nie ma żadnego pojęcia o poglądach, nastrojach społecznych i emocjach wśród osób tego czy innego wyznania? Przecież katolicy też nie mają o tym wiedzy, jeśli nie zrobią wcyeđniej dokładnie tych samych badań.

Po to właśnie ludzie pytają się ludzi - żeby się dowiedzieć. Po to ludzie mają rozum i komunikację, żeby się porozumiewać. Po to ludzie uprawiają naukę, żeby poznawać i badać. Także, ponad różnymi podziałami (płci, pochodzenia etnicznego, wyznania itd.).

Może, według ciebie, katolik badający katolików będzie bardziej rzetelny, no bo z własnego doświadczenia wie i więcej widzi na co dzień, ale z drugiej strony może w tym ujawniać się jego stronniczość i wpisywanie w odpowiedzi ankietowanego tego, co on sam/a myśli.

2023-05-02 13.18.14.png
mi sie te pytania wydaja glupie

Dlaczego głupie? Po kolei:

Zadowolony/a
Niektórzy mogą być bardzo zadowoleni, bo wokół siebie mają samych katolików, bardzo chcieliby spotkać osoby o innych wierzeniach, ale nigdy nie mieli okazji - dlatego są zadowoleni. Dla innych będą to po prostu inne osoby - takie jak każde. Dla jeszcze innych to zagrożenie wejścia w rozmowy, w których już uczestniczyli, a których nie chcą. Albo nie uczestniczyli, ale w ogóle nie są zainteresowani. Są szczęśliwi w gronie współwyznawców i żadnych innych ludzi nie chcą znać.

Niezręcznie, Skrępowany/a
Niektórzy mogą nie wiedzieć, jak się zachować sytuacji, gdy ktoś z innego wyznania (lub bezwyznaniowy) znajduje się w najbliższym otoczeniu. Nie wiedzą, bo "słyszeli różne rzeczy" albo nie wiedzą, bo nic nie słyszeli i boją się swojej niewiedzy. Albo nie wiedzą, bo nie chcą urazić swoim gapiostwem i niestosownością w zachowaniu/w mowie.
A inni mogą się czuć swobodnie, nawet jeśli z innowiercami nie mieli wcześniej do czynienia. Są oni po prostu innymi typami człowieka.

Pewny/a siebie, Spokojny/a, Zestresowany/a
Nie wiem, w czym to się tak wielce różni od dwóch poprzednich (w sumie pięć podobnych odpowiedzi) - to chyba jakiś żargon z kręgów psychologicznych, gdzie jest jakieś bardziej ostre rozróżnienie. Zwykli ludzie mieliby problem z rozróżnieniem.

ja tez zrobie ankiete - wyobraz sobie ze spotykasz w ciemnej ulicy czlowieka ktory nie wyglada zbyt przyjaznie
a. podajesz mu reke
b.omijasz z daleka
c.krzyczysz- pomocy!
(a teraz powiedzcie mi jak to sie ma do realnego spotkania.te wyobrazenia)

Różnie się może mieć. Ale coś już o psychice danej osoby można na tej podstawie powiedzieć.
Po kolei:

a. Podajesz mu rękę
Jeśli ktoś podaje rękę osobie, która nie wygląda zbyt przyjaźnie, to można powiedzieć, że albo postępuje nieroztropnie, albo jest odważna, albo niezwykle przyjacielska. Byłoby to raczej odchylenie od normy (bez wartościowania, czy norma panująca w danym społeczeństwie jest moralnie dobra czy zła).

b.omijasz z daleka
Uznałbym to jako jeden z najbardziej naturalnych odruchów, jaki ludzie wypracowali w toku socjalizacji (drugim byłoby zignorowanie i/lub obserwowanie kątem oka, czy delikwent zbliża się w tą samą stronę).

c.krzyczysz- pomocy!
Taka reakcja może skłaniać do tego, że ankietowany ma problemy psychiczne - gdyby rzeczywiście na widok każdej osoby, która nie wygląda przyjaźnie, reakcją był krzyk; tak osoby normalne się nie zachowują. No, chyba że taki ankietowany miałby inne postrzeganie, co to dokładnie oznacza, że jakiś wygląd nie jest przyjazny, ale znowu - odbiegałoby to od normy.

[abi]

@Elbrus ze tak zapytam....widziales cala ta ankiete?

[Elbrus]

Nie widziałem całej ankiety (dlatego spytałem faraona). Odpowiadam jedynie na wasze relacje, w tym jeden screenshot przedstawiony jako przykład głupiego pytania i jeden wymyślony przykład pytania jako analogicznie błędnego.

Domyślam się, że ankieta mogła nie była najszczęśliwiej skonstruowana (czytywałem takie). Stąd właśnie mój apel, żeby studentom i profesorom pomagać. Chyba że rzeczywiście była ona tak skrzywiona, że nie do odratowania. No ale fina2828 nie pokazała chyba jeszcze, że żadnej krytyki nie przyjmuje i w ogóle że nie myśli o tym, żeby w przyszłości w swoich pracach uwzględniać wasze uwagi?

[abi]

to byla ankieta uniwersytetu w amsterdamie
...przykro mi ze marnowales czas na odniesienie sie do mojego przesmiewczego przykladu
lepiej bys sie pomodlil za fine2828

[Elbrus]

to byla ankieta uniwersytetu w amsterdamie

Nie uważam, że studenci w Amsterdamie są gorsi albo że powinni być dyskryminowani, albo że powinniśmy godzić się, że w Holandii badania mają być prowadzone gorzej niż w Polsce. Nie widzę nic niestosownego w tym, żeby bezinteresownie* pomagać w nauce (na miarę możliwości) studentom w Amsterdamie tak samo jak tym w Gdańsku czy Szczecinie.

*wyjmując interes taki, że chce się, żeby badania okołoakademickie były rzetelnie prowadzone; no i może taki, że chce się, żeby "bardziej ojczysta" uczelnia w jakichś oficjalnych lub nieoficjalnych rankingach (uznanych za ważne) osiągnęła wyższe pozycje, ale, moim zdaniem, jeśli ma się to odbywać kosztem tego, że pozwala się studentom z innych uczelni na "pseudonaukowe rozpasanie", to jest to bardzo nie ok

...przykro mi ze marnowales czas na odniesienie sie do mojego przesmiewczego przykladu

Miałem nadzieję, że zauważysz, że twój prześmiewczy przykład nie był tak bezsensowny, jak zamierzyłaś.

lepiej bys sie pomodlil za fine2828

A co to by miało dać, jeśli nie pokazałoby jemu/jej się tak a tak powinno być twoje pytanie zmienione, żeby nie było tendencyjne?

Modlitwa to za mało. Inaczej przed sesją egzaminacyjną wystarczyłaby modlitwa i ci bardziej pobożni i milsi Bogu dostawaliby same piątki, a wszystkie ich projekty byłyby wzorowe, a tak nie jest. Trzeba więc również działać inaczej. To, że w skrawku czyjejś działalności brak jest obiektywizmu albo że w jego/jej pracy jest deficyt charakteru naukowego, nie oznacza, że brak modlitwy jest problemem.