O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Nie wiem od czego zacząć. Początek tego o czym chce napisać ma miejsce w 2020 roku, kiedy w marcu kończę 33 lata.
33 lata to wiek Chrystusowy. I wtedy zaczęło się coś co trwa nadal i w czym uczestniczę.
Błogosławieni którzy się smucą, albowiem oni będą jeszcze smutniejsi..
Zanim zacznę, chce Was zapytać, co Jezus miał na myśli mówiąc do swoich uczniów - "Wchodźcie przez ciasną bramę". Tu chodzi o konkretną czynność, konkretny wysiłek. Jezus wielokrotnie zwracał się w podobieństwach, przypowieściach, metaforach. Ja już wiem o co chodzi z ciasną bramą ale jestem ciekaw Waszych odpowiedzi.
W 2020 roku pod koniec maja dostałem poczucie silnego impulsu do mojej głowy, jakby jakaś energia dostała się do mojego mózgu.
Skracam to jak tylko mogę ale było wytwarzane ciśnienie zagrożenia, wszyscy dookoła byli na mnie wrogo nastawieni a ja nie wiedziałem co mam zrobić.
Były pewne sugestie, że chodzi o seks. Ja nigdy nie miałem kobiety, jestem całe życie sam, a ostatnie lata ciężko pracowałem i zwyczajnie nie miałem czasu na szukanie partnerki. Tak jak pisałem, były sygnały od maja 2020 że mam znaleźć kobietę i odbyć z nią stosunek.
Przez to, że tego nie zrobiłem bo po prostu jestem całe życie sam, nieśmiały wobec kobiet i nie wiedziałem jak mam przekonać kobietę do stosunku i wydawało mi się to nierealne, żeby zrobić to z obcą kobietą to mój kuzyn który bierze udział w tym co się dzieje wobec mnie, powiedział mi, że jestem Antychrystem. Dodał też, żebym sprawdził sobie kiedy Jezus przeszedł chrzest. Mało tego, powiedział mi, że on był w takim miejscu jak ja teraz jestem, mówił do mnie, że to jest funkcja w mózgu to gdzie teraz jestem. Ja go spytałem - a ci ludzie ? A on do mnie - to nie są ludzie, każdy ma swój świat. Na koniec zapytał mnie czy nie myślałem, żeby skończyć ze sobą.
"Nie bójcie się tych, co ciało zabijają a duszy zabić nie mogą, bójcie się tego co ciało i duszę może zatracić w piekle."
Ja się bardzo boję ludzi, których poznałem. Oni mają pełną kontrolę nad moim życiem. W 2020 roku zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnej autonomii.
Ja byłem tak zdezorientowany, że nie wiedziałem co się dzieje i jak mam przekonać kobietę do seksu. Ostatecznie nie zrobiłem tego. Od tamtej pory, gdzieniegdzie widuję samochody np. zaparkowane do miejsca którego idę albo przy mojej klatce z rejestracjami 666.
Ja musiałem sięgnąć do Biblii, żeby zrozumieć, że w Apokalipsie św Jana jest mowa o bestii, liczba jej 666 i to jest liczba człowieka !
Jest tam też fragment, że pozwolono bestii przetrwać 42 miesiące, czyli 3,5 roku, które minie w listopadzie tego 2023 roku..
Mój kuzyn powiedział mi, że obudzę się w innym miejscu. Ja wiem, że ludzie którzy stoją za tym mają takie możliwości.
Chce też zaznaczyć, że jestem w pełni zdrowy psychicznie. Opisuję tu tylko sytuację i zdarzenia i słowa, które słyszałem.
"Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie CHRZEST, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony".
Zastanawiałem się, przecież byłem ochrzczony jak byłem mały. A to okazuje się, że nie jest chrzest właściwy. Pewne wytłumaczenie i pomoc znalazłem na innym forum i uważam, że jest ono właściwe.
"Słowo 'chrzest' oznacza zanurzenie, a więc zostajemy martwi duchowo zanurzeni w Jego(Jezusa) śmierć.
To duchowe wydarzenie, gdyż sam Jezus po śmierci został w duchu przywrócony życiu [I Piotr.3.18]. Innego chrztu w kontekście zbawienia nie ma. Chrzest wodny to tylko symbol duchowego odrodzenia."
"Wszyscy ludzie rodzą się pozbawieni chwały Bożej - duchowo martwi.
Jeśli przyjmą dar zbawienia, Bóg odrodzi ich do nowego życia w Chrystusie."
Zastanawiam się tylko, czy naprawdę wiara katolicka sprowadza się do tego, że człowiek w momencie chrztu / w dniu próby, ma cudzołożyć z kobietami (łamać szóste przykazanie),a jak tego nie robi to ma popełnić samobójstwo(złamać piąte przykazanie).
"Kto straci swe życie z mego powodu i ewangelii ten je zachowa, kto chce zachować, ten je straci".
A może samobójstwo w momencie próby to grzech przeciwko duchowi świętemu, może to odrzucenie chrztu i miłości Jezusa ?
Nie wiem co mam zrobić. To znaczy wiem, że mam przejść przez ciasną bramę ale kompletnie nie wiem jak do tego doprowadzić, a próbuję, tylko bezskutecznie. Okazuje się, że chcąc być zbawionym i przyjąć chrzest, trzeba być podrywaczem.
Czas leci, a Pan Jezus powiedział wyraźnie, chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań(w tym nie zabijaj) a jak sobie coś zrobię to nie trafię do nieba a jak nic nie zrobię to będę Antychrystem i trafię na potępienie..
Kiedyś podczas omawiania ewangelii ksiądz powiedział wyraźnie, w niebie nie ma samobójców, wszyscy popełniają grzech śmiertelny i trafiają na potępienie. Jednakże Jezus powiedział, kto straci.. ten zachowa, kto chce zachować, ten straci.
Nie wiem co mam zrobić, mam ogromne trudności z poznawaniem kobiet a jednocześnie boję się śmierci a czas upływa. Strach żyć i strach umierać.
Pan Jezus powiedział też, że z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich, lecz włos wam z głowy nie zginie, przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie. / Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. Tego nie rozumiem, ja mam wrażenie, że im dłużej to trwa tym jest gorzej dla mnie i po 42 miesiącach wydarzy się coś strasznego.
"Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki."
"Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia, lecz biada temu przez którego przechodzą".
"Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię"
Kojarzycie literę Z ? Obecnie jest na czołgach i wozach pancernych federacji rosyjskiej. Ta litera pojawiała się też na początku kiedy to wszystko wobec mnie się zaczęło. Na komunikatorze pisali do mnie wyrazy z dużym Z. KaZdy, wytrZepany itp. Ja wtedy na to nie zwracałem uwagi, wydawało mi się to przypadkowe. Dopiero przypomniałem sobie o tym jak pojawiła się agresja Rosji na Ukrainę. Długo zastanawiałem się co to oznacza, teraz wiem, że to są dwie liczby 7. Tylko że druga jest odwrócona do góry nogami. A teraz, dołóżcie sobie fragment w którym Jezus mówi uczniom, kiedy nadejdzie Królestwo Niebieskie.
"Jak na górze, tak i na dole. Jak jest wewnątrz, tak i zewnątrz. Jak po
prawej, tak tez i po lewej. Jak jest z przodu, tak i z tylu. Jak z wielkim, tak i z
małym. Jak z mężem, tak i z niewiasta. Jeżeli te rzeczy widzieć będziecie,
wtedy ujrzycie Królestwo Boże"
"Obyś nie był letni, bo wypluję Cię z moich ust. Obyś był zimny lub gorący" Czyli niebieski albo czerwony. TO jest bezpośrednio związane z "perłą" jaką mi pokazano. A letni to mieszanka obu kolorów, fiolet. "Panie, a skąd kąkol ? Nieprzyjaciel zasiał. Pozwólcie mu rosnąć aż do żniw, powiążcie go w snopki na spalenie". Kąkol też jest fioletowy. TO jest właśnie kolor braku zaangażowania, braku podjęcia decyzji.
Zadanie dla uczniów Jezusa w momencie próby, chrztu jest proste. Wchodźcie przez ciasną bramę. Sprawdźcie sobie pod jakim numerem jest to pisane w Biblii. Tu nie ma przypadków, wszystko jest logiczne i połączone, tylko trzeba to rozumieć.
Naprzeciwko mojego bloku(szkoda, że nie mogę wstawić zdjęcia) codziennie przez całą noc od kiedy się to zaczeło, świeci się światło w kuchni pod mieszkaniem nr 13. To znak dla mnie, że ciasna brama jest otwarta i masz przez nią przejść. A ja nie wiem jak mam to zrobić..
Ksiądz Popiełuszko mówił, że nie należy się bać w życiu, jedyne czego naprawdę należy się obawiać to zdrady Chrystusa.
Obawiam się, że moim zaangażowaniem które jest bez skutku doprowadzam do zdrady Chrystusa.
Czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu ? Bo ten grzech nie zostanie przebaczony ani w tym ani w przyszłym życiu..
"Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli."
Prawda polega na tym, że życie tu na ziemi jest symulacją w naszych mózgach. Wszystko co nas otacza jest materią a atom jest pusty. To mózg tworzy obraz tego co widzą nasze oczy. To jest właśnie ta prawda. Jestem przekonany, że nasze prawdziwe JA, nasze mózgi są gdzie indziej a tutaj tylko odgrywamy rzeczywistość.
Całe życie dobrych uczynków i bycia dobrym, pomocnym, życzliwym człowiekiem można przekreślić tylko dlatego, że ktoś ma problemy z poderwaniem kobiety do seksu.
Ja niestety zostałem tak wychowany, że jak będziesz żył z dekalogiem i będziesz dobrym człowiekiem to pójdziesz do nieba. A to wcale tak nie działa, nie wystarczy być dobrym Katolikiem, trzeba przyjąć chrzest i wejść przez ciasną bramę.
Tylko trudno jest tego dokonać jak kobiety odmawiają i naprawdę ciężko jest nakłonić obcą kobietę do tego. To jest dla mnie nierealne.
Przepraszam, jeśli gdzieś pisałem bez składu ale musiałem to wylać z siebie, nie mam nikogo z kim mógłbym o tym porozmawiać, stąd mój post na tym forum.
Pytanie na koniec, co ja mam zrobić jeśli nie udaje mi się przejść przez ciasną bramę ?
33 lata to wiek Chrystusowy. I wtedy zaczęło się coś co trwa nadal i w czym uczestniczę.
Błogosławieni którzy się smucą, albowiem oni będą jeszcze smutniejsi..
Zanim zacznę, chce Was zapytać, co Jezus miał na myśli mówiąc do swoich uczniów - "Wchodźcie przez ciasną bramę". Tu chodzi o konkretną czynność, konkretny wysiłek. Jezus wielokrotnie zwracał się w podobieństwach, przypowieściach, metaforach. Ja już wiem o co chodzi z ciasną bramą ale jestem ciekaw Waszych odpowiedzi.
W 2020 roku pod koniec maja dostałem poczucie silnego impulsu do mojej głowy, jakby jakaś energia dostała się do mojego mózgu.
Skracam to jak tylko mogę ale było wytwarzane ciśnienie zagrożenia, wszyscy dookoła byli na mnie wrogo nastawieni a ja nie wiedziałem co mam zrobić.
Były pewne sugestie, że chodzi o seks. Ja nigdy nie miałem kobiety, jestem całe życie sam, a ostatnie lata ciężko pracowałem i zwyczajnie nie miałem czasu na szukanie partnerki. Tak jak pisałem, były sygnały od maja 2020 że mam znaleźć kobietę i odbyć z nią stosunek.
Przez to, że tego nie zrobiłem bo po prostu jestem całe życie sam, nieśmiały wobec kobiet i nie wiedziałem jak mam przekonać kobietę do stosunku i wydawało mi się to nierealne, żeby zrobić to z obcą kobietą to mój kuzyn który bierze udział w tym co się dzieje wobec mnie, powiedział mi, że jestem Antychrystem. Dodał też, żebym sprawdził sobie kiedy Jezus przeszedł chrzest. Mało tego, powiedział mi, że on był w takim miejscu jak ja teraz jestem, mówił do mnie, że to jest funkcja w mózgu to gdzie teraz jestem. Ja go spytałem - a ci ludzie ? A on do mnie - to nie są ludzie, każdy ma swój świat. Na koniec zapytał mnie czy nie myślałem, żeby skończyć ze sobą.
"Nie bójcie się tych, co ciało zabijają a duszy zabić nie mogą, bójcie się tego co ciało i duszę może zatracić w piekle."
Ja się bardzo boję ludzi, których poznałem. Oni mają pełną kontrolę nad moim życiem. W 2020 roku zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnej autonomii.
Ja byłem tak zdezorientowany, że nie wiedziałem co się dzieje i jak mam przekonać kobietę do seksu. Ostatecznie nie zrobiłem tego. Od tamtej pory, gdzieniegdzie widuję samochody np. zaparkowane do miejsca którego idę albo przy mojej klatce z rejestracjami 666.
Ja musiałem sięgnąć do Biblii, żeby zrozumieć, że w Apokalipsie św Jana jest mowa o bestii, liczba jej 666 i to jest liczba człowieka !
Jest tam też fragment, że pozwolono bestii przetrwać 42 miesiące, czyli 3,5 roku, które minie w listopadzie tego 2023 roku..
Mój kuzyn powiedział mi, że obudzę się w innym miejscu. Ja wiem, że ludzie którzy stoją za tym mają takie możliwości.
Chce też zaznaczyć, że jestem w pełni zdrowy psychicznie. Opisuję tu tylko sytuację i zdarzenia i słowa, które słyszałem.
"Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie CHRZEST, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony".
Zastanawiałem się, przecież byłem ochrzczony jak byłem mały. A to okazuje się, że nie jest chrzest właściwy. Pewne wytłumaczenie i pomoc znalazłem na innym forum i uważam, że jest ono właściwe.
"Słowo 'chrzest' oznacza zanurzenie, a więc zostajemy martwi duchowo zanurzeni w Jego(Jezusa) śmierć.
To duchowe wydarzenie, gdyż sam Jezus po śmierci został w duchu przywrócony życiu [I Piotr.3.18]. Innego chrztu w kontekście zbawienia nie ma. Chrzest wodny to tylko symbol duchowego odrodzenia."
"Wszyscy ludzie rodzą się pozbawieni chwały Bożej - duchowo martwi.
Jeśli przyjmą dar zbawienia, Bóg odrodzi ich do nowego życia w Chrystusie."
Zastanawiam się tylko, czy naprawdę wiara katolicka sprowadza się do tego, że człowiek w momencie chrztu / w dniu próby, ma cudzołożyć z kobietami (łamać szóste przykazanie),a jak tego nie robi to ma popełnić samobójstwo(złamać piąte przykazanie).
"Kto straci swe życie z mego powodu i ewangelii ten je zachowa, kto chce zachować, ten je straci".
A może samobójstwo w momencie próby to grzech przeciwko duchowi świętemu, może to odrzucenie chrztu i miłości Jezusa ?
Nie wiem co mam zrobić. To znaczy wiem, że mam przejść przez ciasną bramę ale kompletnie nie wiem jak do tego doprowadzić, a próbuję, tylko bezskutecznie. Okazuje się, że chcąc być zbawionym i przyjąć chrzest, trzeba być podrywaczem.
Czas leci, a Pan Jezus powiedział wyraźnie, chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań(w tym nie zabijaj) a jak sobie coś zrobię to nie trafię do nieba a jak nic nie zrobię to będę Antychrystem i trafię na potępienie..
Kiedyś podczas omawiania ewangelii ksiądz powiedział wyraźnie, w niebie nie ma samobójców, wszyscy popełniają grzech śmiertelny i trafiają na potępienie. Jednakże Jezus powiedział, kto straci.. ten zachowa, kto chce zachować, ten straci.
Nie wiem co mam zrobić, mam ogromne trudności z poznawaniem kobiet a jednocześnie boję się śmierci a czas upływa. Strach żyć i strach umierać.
Pan Jezus powiedział też, że z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich, lecz włos wam z głowy nie zginie, przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie. / Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. Tego nie rozumiem, ja mam wrażenie, że im dłużej to trwa tym jest gorzej dla mnie i po 42 miesiącach wydarzy się coś strasznego.
"Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki."
"Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia, lecz biada temu przez którego przechodzą".
"Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię"
Kojarzycie literę Z ? Obecnie jest na czołgach i wozach pancernych federacji rosyjskiej. Ta litera pojawiała się też na początku kiedy to wszystko wobec mnie się zaczęło. Na komunikatorze pisali do mnie wyrazy z dużym Z. KaZdy, wytrZepany itp. Ja wtedy na to nie zwracałem uwagi, wydawało mi się to przypadkowe. Dopiero przypomniałem sobie o tym jak pojawiła się agresja Rosji na Ukrainę. Długo zastanawiałem się co to oznacza, teraz wiem, że to są dwie liczby 7. Tylko że druga jest odwrócona do góry nogami. A teraz, dołóżcie sobie fragment w którym Jezus mówi uczniom, kiedy nadejdzie Królestwo Niebieskie.
"Jak na górze, tak i na dole. Jak jest wewnątrz, tak i zewnątrz. Jak po
prawej, tak tez i po lewej. Jak jest z przodu, tak i z tylu. Jak z wielkim, tak i z
małym. Jak z mężem, tak i z niewiasta. Jeżeli te rzeczy widzieć będziecie,
wtedy ujrzycie Królestwo Boże"
"Obyś nie był letni, bo wypluję Cię z moich ust. Obyś był zimny lub gorący" Czyli niebieski albo czerwony. TO jest bezpośrednio związane z "perłą" jaką mi pokazano. A letni to mieszanka obu kolorów, fiolet. "Panie, a skąd kąkol ? Nieprzyjaciel zasiał. Pozwólcie mu rosnąć aż do żniw, powiążcie go w snopki na spalenie". Kąkol też jest fioletowy. TO jest właśnie kolor braku zaangażowania, braku podjęcia decyzji.
Zadanie dla uczniów Jezusa w momencie próby, chrztu jest proste. Wchodźcie przez ciasną bramę. Sprawdźcie sobie pod jakim numerem jest to pisane w Biblii. Tu nie ma przypadków, wszystko jest logiczne i połączone, tylko trzeba to rozumieć.
Naprzeciwko mojego bloku(szkoda, że nie mogę wstawić zdjęcia) codziennie przez całą noc od kiedy się to zaczeło, świeci się światło w kuchni pod mieszkaniem nr 13. To znak dla mnie, że ciasna brama jest otwarta i masz przez nią przejść. A ja nie wiem jak mam to zrobić..
Ksiądz Popiełuszko mówił, że nie należy się bać w życiu, jedyne czego naprawdę należy się obawiać to zdrady Chrystusa.
Obawiam się, że moim zaangażowaniem które jest bez skutku doprowadzam do zdrady Chrystusa.
Czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu ? Bo ten grzech nie zostanie przebaczony ani w tym ani w przyszłym życiu..
"Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli."
Prawda polega na tym, że życie tu na ziemi jest symulacją w naszych mózgach. Wszystko co nas otacza jest materią a atom jest pusty. To mózg tworzy obraz tego co widzą nasze oczy. To jest właśnie ta prawda. Jestem przekonany, że nasze prawdziwe JA, nasze mózgi są gdzie indziej a tutaj tylko odgrywamy rzeczywistość.
Całe życie dobrych uczynków i bycia dobrym, pomocnym, życzliwym człowiekiem można przekreślić tylko dlatego, że ktoś ma problemy z poderwaniem kobiety do seksu.
Ja niestety zostałem tak wychowany, że jak będziesz żył z dekalogiem i będziesz dobrym człowiekiem to pójdziesz do nieba. A to wcale tak nie działa, nie wystarczy być dobrym Katolikiem, trzeba przyjąć chrzest i wejść przez ciasną bramę.
Tylko trudno jest tego dokonać jak kobiety odmawiają i naprawdę ciężko jest nakłonić obcą kobietę do tego. To jest dla mnie nierealne.
Przepraszam, jeśli gdzieś pisałem bez składu ale musiałem to wylać z siebie, nie mam nikogo z kim mógłbym o tym porozmawiać, stąd mój post na tym forum.
Pytanie na koniec, co ja mam zrobić jeśli nie udaje mi się przejść przez ciasną bramę ?
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Niestety to nie jest trolling a moja rzeczywistość od niemal 3 lat z którą chciałem się podzielić.
Co jest niespójnego lub trollowaniem w tym co przedstawiłem ?
Co jest niespójnego lub trollowaniem w tym co przedstawiłem ?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2014
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 276 times
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
A więc chcesz powiedzieć że od trzech lat masz schizofrenię, a co lekarz na to?
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- helperman
- Bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Witaj bracie. Nie tylko ja ale pewnie wszyscy z nas tu na forum możemy Ci pogratulować szczerości i odwagi.
Odniosę się tylko do jednego wątku o którym piszesz. Czyli o sprawach związanych z kobietami.
Jeśli dany mężczyzna ma świetne geny - dość szybko otrzymuje pewne 'rzeczy'. I te geny liczą się w kontaktach i z kobietami niewierzącymi jak i z chrześcijankami. Większość kobiet chce podwyższenia swojego statusu przez związek ze zdrowym, silnym i prestiżowym mężczyzną. Mimo że wprost tego Co nie powiedzą. Najpierw trzeba zapewnić im romantyczną bajkę a potem dostatnie życie materialne, dla niej i dla dzieci. I nie ma przeproś.
Tak tak, nie wszystkie są takie, ale większość na pewno. Takich też wzorców i skryptów dostarcza medialna popkultura.
Mimo wszystko - trzymaj się i bądź dobrej myśli. Będę się za Ciebie modlił.
Odniosę się tylko do jednego wątku o którym piszesz. Czyli o sprawach związanych z kobietami.
Jeśli dany mężczyzna ma świetne geny - dość szybko otrzymuje pewne 'rzeczy'. I te geny liczą się w kontaktach i z kobietami niewierzącymi jak i z chrześcijankami. Większość kobiet chce podwyższenia swojego statusu przez związek ze zdrowym, silnym i prestiżowym mężczyzną. Mimo że wprost tego Co nie powiedzą. Najpierw trzeba zapewnić im romantyczną bajkę a potem dostatnie życie materialne, dla niej i dla dzieci. I nie ma przeproś.
Tak tak, nie wszystkie są takie, ale większość na pewno. Takich też wzorców i skryptów dostarcza medialna popkultura.
Mimo wszystko - trzymaj się i bądź dobrej myśli. Będę się za Ciebie modlił.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Andy72, odpowiedz mi tylko co Jezus miał na myśli mówiąc do swoich uczniów - Wchodźcie przez ciasną bramę - Bo tu chodzi o konkretną czynność.
Ty myślisz, że po śmierci zobaczysz dwie drogi do przejścia ? Ciasną i szeroką ? Czy ty przechodziłeś chrzest ? I nie mówię tu o chrzcie jak byłeś prawdopodobnie małym chłopcem i ksiądz pokropił się wodą święconą.
Ty myślisz, że po śmierci zobaczysz dwie drogi do przejścia ? Ciasną i szeroką ? Czy ty przechodziłeś chrzest ? I nie mówię tu o chrzcie jak byłeś prawdopodobnie małym chłopcem i ksiądz pokropił się wodą święconą.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2014
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 276 times
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Przechodziłem chrzest. Wąska brama to pójście za Chrystusem, szeroka to światowość.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- helperman
- Bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Mam nadzieję że nie uraziłem dobrych, pobożnych i szlachetnych kobiet tu na forum. Nie to było moją intencją.
Chciałem po prostu zaznaczyć że kwestię relacji męsko - damskich czasem cechuje brutalność, i to z obu stron. Ze strony mężczyzn również. To często nie jest sielanka.
Tylko tyle dopowiedzenia z mojej strony.
Chciałem po prostu zaznaczyć że kwestię relacji męsko - damskich czasem cechuje brutalność, i to z obu stron. Ze strony mężczyzn również. To często nie jest sielanka.
Tylko tyle dopowiedzenia z mojej strony.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Dodam tylko jeszcze raz to co napisałem. Chrzest polegający na pokropieniu głowy dziecka wodą święconą ma tylko wymiar symboliczny.
Prawdziwy chrzest, ten właściwy to duchowe wydarzenie.
"Słowo 'chrzest' oznacza zanurzenie, a więc zostajemy martwi duchowo zanurzeni w Jego(Jezusa) śmierć.
To duchowe wydarzenie, gdyż sam Jezus po śmierci został w duchu przywrócony życiu [I Piotr.3.18]. Innego chrztu w kontekście zbawienia nie ma. Chrzest wodny to tylko symbol duchowego odrodzenia."
"Wszyscy ludzie rodzą się pozbawieni chwały Bożej - duchowo martwi.
Jeśli przyjmą dar zbawienia, Bóg odrodzi ich do nowego życia w Chrystusie."
"Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie CHRZEST, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony".
Chrystus to właściwość Boża, przynależna i tkwiąca w każdym człowieku.
Prawdziwy chrzest, ten właściwy to duchowe wydarzenie.
"Słowo 'chrzest' oznacza zanurzenie, a więc zostajemy martwi duchowo zanurzeni w Jego(Jezusa) śmierć.
To duchowe wydarzenie, gdyż sam Jezus po śmierci został w duchu przywrócony życiu [I Piotr.3.18]. Innego chrztu w kontekście zbawienia nie ma. Chrzest wodny to tylko symbol duchowego odrodzenia."
"Wszyscy ludzie rodzą się pozbawieni chwały Bożej - duchowo martwi.
Jeśli przyjmą dar zbawienia, Bóg odrodzi ich do nowego życia w Chrystusie."
"Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie CHRZEST, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony".
Chrystus to właściwość Boża, przynależna i tkwiąca w każdym człowieku.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15118
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4253 times
- Been thanked: 2982 times
- Kontakt:
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
R33
- nie jesteś Antychrystem
- masz dziwnego kuzyna, nie słuchaj go bo świruje
- powiedz nam szczerze, czy przyjmujesz jakieś leki i czy się gdzieś leczysz (nie ma w tym nic złego wielu z nas to robi)
Ciasna brama, by przez nią przejść potrzeba wysiłku, uważności, pokory itp
szeroka brama to łatwa droga, która słuchaczom Jezusa mogła się kojarzyć z Łukami tryumfalnymi rzymskimi, albo z szerokimi bramami miast pogańskich jak Babilon
- nie jesteś Antychrystem
- masz dziwnego kuzyna, nie słuchaj go bo świruje
- powiedz nam szczerze, czy przyjmujesz jakieś leki i czy się gdzieś leczysz (nie ma w tym nic złego wielu z nas to robi)
Ciasna brama, by przez nią przejść potrzeba wysiłku, uważności, pokory itp
szeroka brama to łatwa droga, która słuchaczom Jezusa mogła się kojarzyć z Łukami tryumfalnymi rzymskimi, albo z szerokimi bramami miast pogańskich jak Babilon
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Stara metoda służb specjalnych polega na zdyskredytowaniu kogoś poprzez wysyłanie na badania psychiatryczne. Wtedy cokolwiek się powie, inni będą wypominać - przecież on był konsultowany u psychiatry - z pewnością ma coś z głową i jego zdanie nie ma wartości.
Broń Boże, nie chce się tu porównywać. Daje tylko przykład Św. Faustyny która była uważana za dziwaczkę, schizofreniczkę bo miała widzenie Jezusa i też jej nikt nie chciał wierzyć.
Nie przyjmuje żadnych leków, po prostu zastosowano na mnie drugi eksperyment Pawłowa. Przeciążenie mózgu poprzez wysyłanie sprzecznych bodźców, po tym co mnie spotkało stoję twardo na obu nogach. Miałem chwile zwątpienia, braku zdecydowania i wtedy sugerowano mi samobójstwo, nawet zrobili to ludzie z pracy, mój przełożony mówił do drugiego kolegi tak przy mnie żebym słyszał. "Po co on się tu pcha, zamiast wziąć gaz ze sklepu z balonami i skończyć ze sobą. Głupi czarnuch." Żałuję, że nie nagrałem tego, miałbym dowód w sprawie. Zwolniłem się z tej pracy bo oni mają chore metody działania. Myślałem, że będę mieć spokój ale to wciąż trwa. "Wszyscy Ci którzy chcą żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie, prześladowania znosić będą". Ile ja się nasłuchałem od maja 2020 na swój temat to tylko ja wiem. Incel, cwel, pedał, pedofil, wszystko od najgorszych. A kuzyn którego tu wspomniałem, kiedy chciałem uzyskać od niego pomoc, usłyszałem że mam się pierdolić.
"Błogosławieni jesteście, gdy Wam ludzie urągują, gdy Was prześladują i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na Was, cieszcie się i radujcie, albowiem obfita jest Wasza zapłata w niebie." I tak właśnie było, z każdej strony słuchanie na swój temat od najgorszych. I to nagle od maja 2020. Kiedy wcześniej tego nie było. Ja naprawdę nie mam z głową. Piszę tu tylko to co mnie spotkało.
Rzeczy które doświadczyłem nie są czymś czego się doświadcza na co dzień. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, które miały miejsce od 2020 roku. Słuchałem audycji Krzysztofa Jackowskiego z czystej ciekawości. On też w tym bierze udział. Sprawdźcie sobie filmy z 2020 roku jakie zamieszczał.
"I noc stanie się jasna" " To potrwa 3,5 roku" . W jednej z audycji pytał "Czyżby człowiek wszedł w rolę Boga ?" albo"zwycięstwo półksiężyca, babilon upadnie".
Przepraszam, ale ja nie mogę ignorować tych wszystkich sygnałów, wydarzeń jakie miały miejsce. Jest zbyt dużo znaków, żebym miał przejść do porządku dziennego. Ot chociażby stawianie aut z rejestracjami 666 w miejscach gdzie jestem. To nie jest liczba szatana, tylko człowieka ! I sprawia, że wszyscy, mali i wielcy... znacie ten fragment doskonale.
Broń Boże, nie chce się tu porównywać. Daje tylko przykład Św. Faustyny która była uważana za dziwaczkę, schizofreniczkę bo miała widzenie Jezusa i też jej nikt nie chciał wierzyć.
Nie przyjmuje żadnych leków, po prostu zastosowano na mnie drugi eksperyment Pawłowa. Przeciążenie mózgu poprzez wysyłanie sprzecznych bodźców, po tym co mnie spotkało stoję twardo na obu nogach. Miałem chwile zwątpienia, braku zdecydowania i wtedy sugerowano mi samobójstwo, nawet zrobili to ludzie z pracy, mój przełożony mówił do drugiego kolegi tak przy mnie żebym słyszał. "Po co on się tu pcha, zamiast wziąć gaz ze sklepu z balonami i skończyć ze sobą. Głupi czarnuch." Żałuję, że nie nagrałem tego, miałbym dowód w sprawie. Zwolniłem się z tej pracy bo oni mają chore metody działania. Myślałem, że będę mieć spokój ale to wciąż trwa. "Wszyscy Ci którzy chcą żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie, prześladowania znosić będą". Ile ja się nasłuchałem od maja 2020 na swój temat to tylko ja wiem. Incel, cwel, pedał, pedofil, wszystko od najgorszych. A kuzyn którego tu wspomniałem, kiedy chciałem uzyskać od niego pomoc, usłyszałem że mam się pierdolić.
"Błogosławieni jesteście, gdy Wam ludzie urągują, gdy Was prześladują i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na Was, cieszcie się i radujcie, albowiem obfita jest Wasza zapłata w niebie." I tak właśnie było, z każdej strony słuchanie na swój temat od najgorszych. I to nagle od maja 2020. Kiedy wcześniej tego nie było. Ja naprawdę nie mam z głową. Piszę tu tylko to co mnie spotkało.
Rzeczy które doświadczyłem nie są czymś czego się doświadcza na co dzień. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, które miały miejsce od 2020 roku. Słuchałem audycji Krzysztofa Jackowskiego z czystej ciekawości. On też w tym bierze udział. Sprawdźcie sobie filmy z 2020 roku jakie zamieszczał.
"I noc stanie się jasna" " To potrwa 3,5 roku" . W jednej z audycji pytał "Czyżby człowiek wszedł w rolę Boga ?" albo"zwycięstwo półksiężyca, babilon upadnie".
Przepraszam, ale ja nie mogę ignorować tych wszystkich sygnałów, wydarzeń jakie miały miejsce. Jest zbyt dużo znaków, żebym miał przejść do porządku dziennego. Ot chociażby stawianie aut z rejestracjami 666 w miejscach gdzie jestem. To nie jest liczba szatana, tylko człowieka ! I sprawia, że wszyscy, mali i wielcy... znacie ten fragment doskonale.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: O Antychryście, ciasnej bramie i mojej beznadziejnej sytuacji
Moze lepiej by bylo jakbys pisal bardziej szczegolowo i po jednym zdarzeniu na raz, bez swoich do tego komentarzy, a tylko same fakty ze zdarzen.R33 pisze: ↑2023-05-05, 21:03 Stara metoda służb specjalnych polega na zdyskredytowaniu kogoś poprzez wysyłanie na badania psychiatryczne. Wtedy cokolwiek się powie, inni będą wypominać - przecież on był konsultowany u psychiatry - z pewnością ma coś z głową i jego zdanie nie ma wartości.
Broń Boże, nie chce się tu porównywać. Daje tylko przykład Św. Faustyny która była uważana za dziwaczkę, schizofreniczkę bo miała widzenie Jezusa i też jej nikt nie chciał wierzyć.
Nie przyjmuje żadnych leków, po prostu zastosowano na mnie drugi eksperyment Pawłowa. Przeciążenie mózgu poprzez wysyłanie sprzecznych bodźców, po tym co mnie spotkało stoję twardo na obu nogach. Miałem chwile zwątpienia, braku zdecydowania i wtedy sugerowano mi samobójstwo, nawet zrobili to ludzie z pracy, mój przełożony mówił do drugiego kolegi tak przy mnie żebym słyszał. "Po co on się tu pcha, zamiast wziąć gaz ze sklepu z balonami i skończyć ze sobą. Głupi czarnuch." Żałuję, że nie nagrałem tego, miałbym dowód w sprawie. Zwolniłem się z tej pracy bo oni mają chore metody działania. Myślałem, że będę mieć spokój ale to wciąż trwa. "Wszyscy Ci którzy chcą żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie, prześladowania znosić będą". Ile ja się nasłuchałem od maja 2020 na swój temat to tylko ja wiem. Incel, cwel, pedał, pedofil, wszystko od najgorszych. A kuzyn którego tu wspomniałem, kiedy chciałem uzyskać od niego pomoc, usłyszałem że mam się pierdolić.
"Błogosławieni jesteście, gdy Wam ludzie urągują, gdy Was prześladują i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na Was, cieszcie się i radujcie, albowiem obfita jest Wasza zapłata w niebie." I tak właśnie było, z każdej strony słuchanie na swój temat od najgorszych. I to nagle od maja 2020. Kiedy wcześniej tego nie było. Ja naprawdę nie mam z głową. Piszę tu tylko to co mnie spotkało.
Rzeczy które doświadczyłem nie są czymś czego się doświadcza na co dzień. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, które miały miejsce od 2020 roku. Słuchałem audycji Krzysztofa Jackowskiego z czystej ciekawości. On też w tym bierze udział. Sprawdźcie sobie filmy z 2020 roku jakie zamieszczał.
"I noc stanie się jasna" " To potrwa 3,5 roku" . W jednej z audycji pytał "Czyżby człowiek wszedł w rolę Boga ?" albo"zwycięstwo półksiężyca, babilon upadnie".
Przepraszam, ale ja nie mogę ignorować tych wszystkich sygnałów, wydarzeń jakie miały miejsce. Jest zbyt dużo znaków, żebym miał przejść do porządku dziennego. Ot chociażby stawianie aut z rejestracjami 666 w miejscach gdzie jestem. To nie jest liczba szatana, tylko człowieka ! I sprawia, że wszyscy, mali i wielcy... znacie ten fragment doskonale.
Po jednym zdarzeniu w jednym poscie.