Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Jesteś nowy/a na forum? Tutaj możesz się z nami przywitać i siebie nam przedstawić.
Awatar użytkownika
helperman
Bywalec
Bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 8 lis 2019
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 50 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: helperman » 2023-05-08, 22:53

No to super! Jest powód do radości
Ostatnio zmieniony 2023-05-08, 22:55 przez helperman, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: konserwa » 2023-05-08, 22:57

Sa. Tylko o tym nie wiesz.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Ate » 2023-05-08, 23:00

No właśnie, więc jak nie wiem to tak jakby ich nie było dla mnie.

Dodano po 42 sekundach:
A poza tym Jezus każe kochać wszystkich ludzi, a nie wybierać sobie jak jakieś rodzynki.

Dodano po 1 minucie 22 sekundach:
@Abstract uwielbiam C.S. Lewisa, ale sorry, nie odniose sie dzis do tego bo padam na twarz i moja zdolność czytania dłuższych tekstów obecnie wynosi kilka % :3

Awatar użytkownika
helperman
Bywalec
Bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 8 lis 2019
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 50 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: helperman » 2023-05-08, 23:04

Serce człowieka czasem potrzebuje czasu żeby zwiększyć swoją pojemność. Nikt chyba nie jest w stanie kochać od razu wszystkich ludzi. Krok po kroku. Najpierw mąż, potem rodzina, krewni, jacyś znajomi...
Daj sobie czas
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Andej » 2023-05-09, 09:24

helperman pisze: 2023-05-08, 23:04 Serce człowieka czasem potrzebuje czasu żeby zwiększyć swoją pojemność.
Kochać dla przyjemności? Toż to samolubstwo, aby kochać kogoś dla własnych korzyści , tj. pozytywnych uczuć, które wtedy się odczuwa. To jest uprzedmiotowianiem innych ludzi, którzy sa tylko obiektami spełniania własnych potrzeb.
helperman pisze: 2023-05-08, 23:04 Nikt chyba nie jest w stanie kochać od razu wszystkich ludzi. Krok po kroku.
Zdecydowanie, tak. Ale trzeba zacząć. Zacząć przestać się bać. Zauważać dobro. I zacząć zauważać to dobro, które samemu daje się innym, jak i to, które otrzymuje się od innych. Zauważać, dostrzegać, bo nawet w najstraszniejszej sytuacji są jego promyki. Trzeba uczyć się dostrzegać je.
helperman pisze: 2023-05-08, 23:04 Najpierw mąż, potem rodzina, krewni, jacyś znajomi...
Daj sobie czas
Kolejność nie ma nic do rzeczy. Poza tym, miłość nie powinna być ograniczone do ludzi. A zwłaszcza do osób, które mają wobec nas jakieś powinności. Trzeba kochać Boga. I na wzór miłości do niego kochać ludzi, zwierzęta, świat. Kochać wróbelka na parapecie, np. sypiąc mu ziarenka. I niczego od niego nie oczekując. Bezinteresownie okazywać mu dobroć. To jest miłość. Początek miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
helperman
Bywalec
Bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 8 lis 2019
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 50 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: helperman » 2023-05-09, 11:03

Kogo Bóg kocha, tego upomina i koryguje. Nie ma problemu
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Ate » 2023-05-09, 12:14

Kolejność nie ma nic do rzeczy. Poza tym, miłość nie powinna być ograniczone do ludzi. A zwłaszcza do osób, które mają wobec nas jakieś powinności. Trzeba kochać Boga. I na wzór miłości do niego kochać ludzi, zwierzęta, świat. Kochać wróbelka na parapecie, np. sypiąc mu ziarenka. I niczego od niego nie oczekując. Bezinteresownie okazywać mu dobroć. To jest miłość. Początek miłości.
Ja mam ten problem właśnie, że łatwiej jest mi kochać byt abstrakcyjny, idealny jakim jest Bóg, a ludzi (oczywiście nie wyłączam siebie, wiem, że jestem równie niedoskonała co inni) już nie... :( Nie mam złudzeń co do siebie. Prawdopodobnie (nie mam pewności na 100% bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji) nie potrafiłabym np. wybaczyć mordercy mojej bliskiej osoby tak, jak to zrobiła np. piosenkarka Eleni dla mordercy swojej córki. Czuję też złość np.na mordercę biednego Kamilka, i na jego matkę o których jest ostatnio głośno w mediach, nie umiem ich kochać. A są oni przecież tylko jednym głośnym przykładem wśród tysięcy takich przypadków, o których nie słyszymy w mediach. Albo żołnierzy dopuszczających się zbrodni wojennych. Albo pijanych kierowców. Albo NIEKTÓRYCH lekarzy. I tak dalej.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4455
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-09, 12:21

Ate pisze: 2023-05-09, 12:14 Ja mam ten problem właśnie, że łatwiej jest mi kochać byt abstrakcyjny, idealny jakim jest Bóg
Chyba każdy tak ma na poziomie emocji.
Ale ta miłość w ogóle nie musi polegać na uczuciach, a Ty chyba tak to interpretujesz. Nie musisz tego odczuwać. Wydaje mi się nawet, że to jeszcze większa miłość, gdy nie czujesz emocjonalnie, a okazujesz. Tak sobie rozważam, żeby Ci to, pod względem teoretycznym, wytłumaczyć, ale w praktyce to u mnie zarówno z odczuwaniem, jak i z okazywaniem, jest źle.
Ostatnio zmieniony 2023-05-09, 12:22 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Ate » 2023-05-09, 12:31

Wiem co masz na mysli, znam bardzo ciekawy fragment dzienniczka sw. Faustyny na ten temat, chyba go juz cytowalam pare razy:

1628 Podczas Mszy świętej ujrzałam Jezusa rozciągniętego na krzyżu – i powiedział mi: Uczennico
Moja, miej wielką miłość do tych, którzy ci zadają cierpienie, czyń dobrze tym, którzy cię
nienawidzą. – Odpowiedziałam: O mój Mistrzu, przecież Ty widzisz, że nie mam uczucia miłości
dla nich, i to mnie martwi. – Jezus mi odpowiedział: Uczucie nie zawsze jest w twej mocy; poznasz
po tym, czy masz miłość, jeżeli po doznanych przykrościach i przeciwnościach nie tracisz spokoju,
ale modlisz się za tych, od których doznałaś cierpienia, i życzysz im dobrze


Tylko właśnie ja nie umiem tego rozdzielić, jeśli odczuwam do kogoś niechęć, to nie mam ochoty również wykonywać dla tej osoby czynów miłosierdzia, wydaje mi się też to troche fałszywe, nieszczere.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Andej » 2023-05-09, 12:47

Ate pisze: 2023-05-09, 12:31 Tylko właśnie ja nie umiem tego rozdzielić, jeśli odczuwam do kogoś niechęć, to nie mam ochoty również wykonywać dla tej osoby czynów miłosierdzia, wydaje mi się też to troche fałszywe, nieszczere.
To kwestia czasu, nauki, zrozumienia.
Często spotykam się z zarzutami: Po co to robisz? Odpowiadam, że tak należy. Bez warunków, bez uczuć, bez satysfakcji. Po prostu chrześcijański obowiązek. Ale nie z przymusu, tylko z przekonania, że tego uczy Jezus.
Co nie znaczy, że nigdy nie ogarnia zniechęcenie. Wtedy staram się omijać osoby, które sprawiają przykrość. Nie mieć żadnych wspólnych punktów. Ale i z tym staram się walczyć. Czy dobrze czynię? Nie wiem. Nie do mnie należy odpowiedź.

Czy muszą być to czyny miłosierdzia? Na początek powstrzymanie się od wszelkiego złe. Złych myśli o kimś. Powstrzymanie się od złych słów. Od przeszkadzania.

Popatrz na piękna postawę Faraona. W konkretnym temacie, niemal kłócimy się. Ale zobacz z jaką troska stara się mi pomóc w moich problemach. Zasadnicza różnica zdań, inne rozumienie, zupełnie nie przeszkadza mu w okazywaniu mi życzliwości. To dobry przykład miłości bliźniego. Czyni to pomimo nerwów spowodowanych moim odmiennym podejściem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4455
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-09, 13:08

Ate pisze: 2023-05-09, 12:31 jeśli odczuwam do kogoś niechęć, to nie mam ochoty również wykonywać dla tej osoby czynów miłosierdzia, wydaje mi się też to troche fałszywe, nieszczere.
Wcale nie jest to fałszywe. Nie wszystko, co robimy musi być zgodne z naszymi uczuciami i emocjami. Świat byłby straszny, gdybyśmy wszyscy zawsze działali zgodnie z własnymi emocjami, to by dopiero była społeczna tragedia. Ludzie by się bili w sklepach, a nawet wysiadali z samochodów, żeby nawrzeszczeć na kogoś, że już jest zielone światło. Wyobraź sobie: Wykładowca przynudza i co wtedy? Jakbym działała zgodnie z uczuciem, to bym wyszła z sali.
Jest ważna rzecz - emocje, zarówno negatywne, jak i pozytywne, są przemijające. Przychodza i odchodzą. Jak się na kogoś zirytujesz, to przecież nie irytujesz się cały czas. Gdy się zachwycisz jakimś krajobrazem, to nie jesteś chyba zachwycona cały czas, nie pozostajesz pod wpływem tej emocji na zawsze, ona mija, gdy zmienia się krajobraz. Emocje bywają złudne, też dlatego chyba tyle małżeństw ma problemy w relacji. Czasem ludzie nie budują fundamentu, a więc tego, co zawsze pozostanie, nawet gdy silne emocje będą coraz mniej intensywne.
C.S. Lewis, którego lubisz, w trzeciej części "Opowieści z Narnii" poruszył temat przyjaźni i tego, że gdyby każdy wiedział, co o nim mówią, gdy tego nie słyszy, to by nie było przyjaciół (tak mniej więcej napisano w książce). Za pomocą zaklęcia Łucja dowiedziała się, co o niej raz powiedziała przyjaciółka. I Aslan tłumaczył Łucji, żeby nie miała tego jej za złe, bo to było pod wpływem emocji i ta przyjaciółka wcale tego nie myśli. Do czego dążę - nie ma aż takiego znaczenia, że odczuwasz niechęć, ważne jest co z tym zrobisz. Nawet jeśli ta niechęć jest na dłużej i nie mija tak łatwo, to ona nie określa Cię, bo jeśli działasz wbrew tej niechęci, to jest zwycięstwo, w pełni prawdziwe, nie ma tu fałszu. To emocje potrafią czasem fałszować rzeczywistość.
Ostatnio zmieniony 2023-05-09, 13:09 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
helperman
Bywalec
Bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 8 lis 2019
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 50 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: helperman » 2023-05-09, 19:21

To już w sumie nieistotne ale chcę coś doprecyzować bo przecież kiedyś będziemy rozliczani za niewłaściwe słowa. Andej, ja tam napisałem 'pojemność' (serca). Nie - 'przyjemność'. To nie była moja pomyłka w zapisie. Bo inaczej to byłby przecież rozbój z mojej strony.
Święty Paweł pisze w jednym z Listów Rozszerzajcie serca wasze. Co nie zawsze jest proste i oczywiste wobec każdego i dla każdego i w danym momencie.
To tylko tyle. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego bracie.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)

krystian.zawistowski
Gaduła
Gaduła
Posty: 835
Rejestracja: 5 gru 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 146 times
Been thanked: 197 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: krystian.zawistowski » 2023-05-09, 19:32

Ate pisze: 2023-05-08, 21:00 tam też były takie różne świadectwa nawróceń. Wcale mnie to nie zbudowało. Wcale! Jedyne, co zapamiętałam, to te wszystkie upodlenia tych ludzi, których opisami tak się chlubili.
Takie coś to poważny błąd, wynikający z powierzchownego zrozumienia żalu za grzechy. Co do rzeczy, o których piszesz niżej raczej wymagałyby zadośćuczynienia (nie znam sytuacji ofc, tak przypuszczam).

A to katolicka książka była, czy z jakiś protestanckich/protestantyzujących ruchów?
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Ate » 2023-05-09, 21:12

krystian.zawistowski pisze: 2023-05-09, 19:32
Ate pisze: 2023-05-08, 21:00 tam też były takie różne świadectwa nawróceń. Wcale mnie to nie zbudowało. Wcale! Jedyne, co zapamiętałam, to te wszystkie upodlenia tych ludzi, których opisami tak się chlubili.
Takie coś to poważny błąd, wynikający z powierzchownego zrozumienia żalu za grzechy. Co do rzeczy, o których piszesz niżej raczej wymagałyby zadośćuczynienia (nie znam sytuacji ofc, tak przypuszczam).

A to katolicka książka była, czy z jakiś protestanckich/protestantyzujących ruchów?
W książce było z tego co pamiętam wspominane o zadośćuczynieniu, mimo to akcenty były w moim odczuciu wyraźnie postawione na szczegółowych opisach upodlenia tych osób - "jaki to ze mnie zły chłopak był / jaka to ze mnie zła dziewczyna była że ajjj". To dość częsty schemat w świadectwach, bo chcą podkreślić kontrast pomiędzy "dnem na jakim byli" a nawróceniem. Mają na pewno dobre intencje, bo pewnie chcą pokazać innym, że nie ma takiego upadku, z jakiego by nie można się podnieść. Jednak w mniej czy bardziej zamierzony sposób zmienia się to w po prostu odrzucające, raniące a nawet niekiedy wstrząsające epatowanie zgorszeniem.

To powoduje, że świadectwa zamiast mnie budować, to raczej demotywują, budzą jakąś niechęć, również odrazę... Nie potrafię już patrzeć na ludzi tak, jak patrzyłam wcześniej w dużej mierze przez to, że się naczytałam tych wszystkich świadectw, które mnie po prostu zgorszyły do ludzi, jakiś taki wstręt we mnie wzbudziły do ludzi zamiast zbudowanie jakieś...

Była to książka katolicka, znanego katolickiego wydawcy, ale oparta na orędziach prywatnych, dość swobodnie interpretowanych, że tak powiem.

Dodano po 5 minutach 1 sekundzie:
To nie tylko ta jedna książka, którą wymieniłam, było również i czasopismo ewangelizacyjne, jego idea jest naprawdę piękna więc też nie chcę robić mu antyreklamy, ale tam też było pełno świadectw typu "samogwałciłem się 5 razy dziennie, na wszelkie sposoby, czytałem gazety takie i śmakie, strony z pornografią taką i owaką... a teraz żyję w czystości" OK, super, że udało im się wyjść z nałogu, ale po co, no po co aż tak szczegółowo wnikać w pewne rzeczy, czy nie można spuścić na pewne sprawy zasłony milczenia, czy to w jakikolwiek sposób buduje?

Awatar użytkownika
Michał91
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 236
Rejestracja: 17 lis 2022
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 24 times
Been thanked: 14 times

Re: Moje wnioski z pobytu na forum oraz lektury lub słuchania katolickich materiałów

Post autor: Michał91 » 2023-05-10, 02:36

Ate pisze: 2023-05-08, 21:00 A jest to jeden z lżejszych przykładów w tej książce. Ale to ja jako czytelniczka która nigdy nie zniszczyła nikomu życia mam czuć się złą i niegodną kreaturą, bo ich oceniam a oni się nawrócili, więc o co ci chodzi...
Na tym polega dzisiejsze pseudo chrześcijaństwo aby w zamian za pseudo nawrócenia oferować pieniądze, sławę, wygodne życie pewnej grupie ludzi, oni nie dbają i nie będą dbać o ludzi wierzących ci są pozostawieni samym sobie, wyszukuje się na nich różne haki aby udowodnić że są źli, kontrolować, choć wiadomo że człowiek nie jest ani do końca zły ani dobry to łatwiej wyszukiwać i prezentować tą niewielką część dobra u tych w których przeważa zło, a u tych w których przeważa dobro doszukiwać się najmniejszych uchybień. Obecnie więc to w kościele/kościołach dochodzi do prześladowań. Dodajmy do tego polityczny handel wiernymi, u jednych bożkiem jest teologia u innych ortodoksja, pusta litera pisma, u innych synkretyzm bądź niby progresja, u innych chore piętnowanie, kłótliwość, u innych źle rozumiana otwartość, adaptacja, bezpłciowość wpisywanie się we wszystkie istniejące nurty bez tworzenia jakiegokolwiek. Niewiele ma to wspólnego z klasycznym chrześcijaństwem
Ate pisze: 2023-05-08, 21:00 Albo sięgając do niekatolickich materiałów, przeczytałam niedawno o tym, że w USA niektórzy ludzie grożą śmiercią... prezenterom pogody. Bo zapowiedzieli, że będzie zła pogoda - tak jakby prezenter pogody miał na to jakikolwiek wpływ...
Jaką masz pewność że tego typu materiały nie są ci suflowane lub podsuwane aby Tobą manipulować, poróżniać z pewnymi grupami ludzi, narodami, zniechęcać cię do jakiś państw?
Wiesz ile różnych teorii czy newsów krąży po świecie, niektóre są oderwane całkowicie od rzeczywistości, skąd czerpiesz wiedzę z realnego świata, otoczenia, przyrody, własnych obserwacji czy z piśmianiny, memowiny czyli tego co tworzą różne umysły na jakieś tam swoje potrzeby. Pytanie brzmi czy nie ufasz własnym myślom, obserwacjom, odczuciom?
Ate pisze: 2023-05-08, 21:00 Albo byłam ostatnio u kuzynki i poszła do sklepu, kazała mi oglądać w tym czasie TV... No to oglądam, przełączam jeden kanał, jakiś niby film dokumentalny, chłop się jakiś drze, że go baba zdradziła, pstryk, drugi kanał - jakiś chłop tłucze drugiego, rzuca go na asfalt... Jak jakieś ludzkie zoo normalnie...
W ten sposób można kształtować społeczeństwo, chociaż ci co to robią powiedzą że ono takie jest a oni po prostu zaopatrują sklep w ciepłe bułeczki które się sprzedają.
Ostatnio zmieniony 2023-05-10, 02:39 przez Michał91, łącznie zmieniany 3 razy.

ODPOWIEDZ