Pytanie

[Marcin 1337]

Wiem że refleksoterapia i bioenergioterapia leczy energią, a czym takie plastry lecznice co się nazywają kinesiotaping leczą energią czy to jakaś substancja chemiczna, wie ktoś może ? Jest to jakaś fizjoterapia - leczy to energią czy jakaś substancja chemiczna?
Nie wiem czy mogę tutaj napisać czy zostanę przeniesiony gdzie indziej.

[CiekawaXO]

Okultystyczną energią, jeśli w ogóle.

[Andej]

Kinesiotaping to metoda zwiększenia przestrzeni między skórą a mięśniami, ma działanie przeciwbólowe, użycie taśm kinesio powoduje rozluźnienie mięśni i zmniejszenie ich napięcia. Ponieważ plastry stabilizują stawy, znajdują zastosowanie podczas uprawiania sportu – zapobiegają powstawaniu kontuzji.
Nie ma w tym chemii, energii, zabobonów. Rozluźnia nieco podobnie do masażu. W przypadku stawów podobnie do bandaża elastycznego.

[Praktyk]

Refleksoterapia, akupunktura, akupresura itp. nie sà okultystyczne. Nikt tam nie używa jakiejś zewnętrznej energii do wpływu na twoje ciało. To tylko różne formy stymulacji układu nerwowego i innych.
Energoterapia to już śliski temat. .

[Marcin 1337]

Akupunktura też jest zła tu mówi jeden ksiądz, minuta 32:22

[Praktyk]

@Marcin 1337 a tu piszą, że jest ok. Tylko że czasem ktoś może łączyć akupunkturę z czymś dodatkowym, co już może być okultystyczne.

https://www.fronda.pl/a/madre-akupunktu ... 82387.html

[Marcin 1337]

A jeżeli przez to energia przepływa? Tutaj pisze w 3 punkcie , od tych plastrów
https://repozytorium.ur.edu.pl/server/a ... 71/content

[Dezerter]

A jeżeli przez to energia przepływa? Tutaj pisze w 3 punkcie , od tych plastrów
https://repozytorium.ur.edu.pl/server/a ... 71/content

Nie od plastrów a w meridianach

Kinesiology Taping wywodzi się z podstaw
medycyny dalekowschodniej, w związku z czym diagnostyka i terapia oparta jest na
meridianach (Bakuła i in. 2005). Meridiany to kanały energetyczne, szlaki przepływu energii Qi1
, które przebiegają przez całe ciało i wszystkie narządy. Na podstawie
dolegliwości zgłaszanych przez pacjenta terapeuta może określić, w którym meridianie przepływ energii Qi jest zaburzony (Kasperczyk i in. 2003)

czyli to samo co akupresura czy akupunktura, tylko tu nie igły i nie masaż a plastry
ja bym to zakwalifikował do mało szkodliwych duchowo
i jeśli się nie będzie wchodziło w te meridiany i energię Qi, których istnienia nie potwierdza współczesna nauka,
tylko przyklejało plastry, które mają stymulować organizm przez napięcie skóry, mięśni itp
to ja problemów duchowych nie przwiduję

[Andej]

A jeżeli przez to energia przepływa? Tutaj pisze w 3 punkcie , od tych plastrów
https://repozytorium.ur.edu.pl/server/a ... 71/content

W punkcie 3 nie jest nic napisane o przepływie energii.
Szkodliwe jest natomiast demonizowanie wszystkiego.
Nawet jeśli plastry wpływają na przepływ energii (co nie jest napisane w linkowanym tekście), to nie jest to działanie zewnętrzne, ale wewnętrzne.
A to co "przepływa" wewnątrz organizmu na pewno w żadnym stopniu nie wpływa na świat duchowy. Chyba, że zgodnie z zasadą: mens sana in corpore sano. Nie da się dopatrzyć w kinesioterapii jakichkolwiek wpływów duchowych. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Zaręczam, że dużo bardziej szkodliwe jest przejście pod drabiną, albo w poprzek drogi czarnego kota.

A do samoleczenia polecam BSM. I nie dajmy się zwariować.

[Wiesława]

Wszystko jest energią. Fale energetyczne nieustannie są wokół nas, w nas, przechodzą przez nas. Czy energia wynikająca z fal grawitacyjnych jest okultystyczna? To istne czary, czyż nie? Czy energia fal radiowych będąca wszędzie i zawsze, a w dodatku można odpowiednio ją zagospodarować i wtedy już czary bez dwóch zdań - słyszymy głos z skrzynki, a nawet obraz i głos z innej skrzynki. Czary?
Czy egzorcyzmy nie wyglądają na czary? Dla mnie tak.

[Andej]

Wszystko jest energią.

E = mc². Ale gdy mamy do czynienia z energia wiadomego pochodzenia, wtedy jest wszystko OK. Gorzej, gdy nie znamy jej pochodzenia. Szczególnym przypadkiem jest bioenergoterapia. Nie mamy pewności, że pochodzi od Boga. Nie mozemy wykluczyć udziału złego. Dlatego tak ostrożnie traktujemy.

[Wiesława]

Wszystko jest energią.

E = mc². Ale gdy mamy do czynienia z energia wiadomego pochodzenia, wtedy jest wszystko OK. Gorzej, gdy nie znamy jej pochodzenia. Szczególnym przypadkiem jest bioenergoterapia. Nie mamy pewności, że pochodzi od Boga. Nie mozemy wykluczyć udziału złego. Dlatego tak ostrożnie traktujemy.

Ostrożności nigdy za wiele, szczególnie w sprawach duchowych.
Terapeuta podczas tych zabiegów udziela swojej energii życiowej pacjentowi i tu może być jakieś zagrożenie. Nie wiadomo co lub kto w tej energii tak naprawdę "siedzi". Intencje mogą być dobre, ale wszyscy, jako ludzie mamy mroczne strony (czasami nawet nie wiedząc, aż sytuacja życiowa ją pokaże); terapeuci też i coś przekazują innej osobie.
Masz rację, tu trzeba zachować ostrożność.
A co sądzicie o różdżkarstwie? To chyba podobne jest. Chodzi o energie tkwiące w człowieku, a sama różdżka tylko sygnalizuje na przykład odnalezienie cieków wodnych, czy miejsc chorobowych w organizmie.

[Andej]

Nie wiem, czym to jest. Wiem, że działa.

[Marcin 1337]

Wyczytałem na internecie:
Koncepcja kinesiotapingu oparta jest na meridianach. Są to drogi przepływu energii Qi, które łączą poszczególne punkty akupunkturowe, co tłumaczy ich wpływ na poszczególne ludzkie organy. W związku z tym zastosowanie plastra często ma wpływ na układ ruchu nie tylko lokalnie, ale także globalnie.

Chyba tego lepiej nie brać.

[Marek_Piotrowski]

Ogólnie o dyskusji, okultyzmie, energiach:

• O ile wszystko jest energią/materią, to wcale nie znaczy, że kiedy mowa o "przepływie energii" w sensie okultystycznym to ma coś wspólnego z jakąkolwiek energią. To zapożyczenie języka i nic więcej.
• niestety, to, że "działa" nie jest argumentem. Złe rzeczy też, niestety, działają[/quote]
  
  Co do samych taśm kinesiotapingu, to - niezależnie od czasem dorabianych zabobonnych tłumaczeniach (meridiany, "energia" Qi itp) - jest to co do zasady jak najbardziej fizjologiczna metoda, związana ze zmianą napięcia mięśni, stabilizacji stawów itd. Nie bałbym się tego specjalnie (oczywiście, należy to stosować z normalnych źródeł, a nie od jakichś nawiedzonych "terapeutów naturalnych".
  Polecam https://www.doz.pl/czytelnia/a12479-Kin ... netycznych
  
  W ogóle bawi mnie fascynacja "starożytną medycyną naturalną". Tacy Chińczycy uważali, że człowiek myśli brzuchem, a współcześni zapaleńcy chcą od nich czerpać jakąś, rzekomo "wyższą", wiedzę medyczną
  
  Owszem, medycyna ludowa jest inspiracją, sporo niesie informacji na temat niektórych terapii ziołowych (choć lekceważy skutki uboczne), można czerpać. Ale nie na zasadzie że jest to jakaś starożytna, "wyższa" wiedza".