Chrystus naszych wyobrażeń

Czyli rozmowy o naturze Boga i Objawienie Jego w Osobie Ojca, Jezusa Chrystusa, rozmowy także na temat Ducha Świętego, Jego działanie, prowadzenie Kościoła przez Niego, itp.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: sądzony » 2023-05-19, 10:46

CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 10:16 @sądzony a kto napisał że Bóg to filozofia? Bo chyba nie ja?
A kto napisał, że Ty napisałaś, bo chyba nie ja?
CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 10:16 Napisałam że moralność naturalna, nie wiadomo czy istnieje, że to filozofia, teoria, nic udowodnionego, moralność naturalna w takiej definicji jakiej przedstawił Abstract. Uważam że człowiek w Edenie, przed grzechem p., też miał dane jak postępować. Nie wiem jednak skąd. Znaczy wiem skąd, ale nie wiem w jakiej formie miał to przedstawione, bo pewnie nie 10 przykazań, których nie było(?). Ale jest wyraźnie napisane że miał wskazówki, w postaci drzew w Raju, a nie że wiedział sam z siebie.
Został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Moim zdaniem był z nim bardzo blisko. Nie porozumiewali się słowami. Ich relacja opierała się na zaufaniu, bliskości, swego rodzaju "współistnienia".
Choć to marna analogia, ale tylko taka przychodzi mi do głowy, byli w relacji matka-dziecko.
Dziecko do pewnego okresu rozwoju po urodzeniu nie odróżnia matki od świata zewnętrznego. Wszystko czego doświadcza jest jego matką, a ona stanowi cały świat. Można powiedzieć, że poród "psychiczny, osobowościowy" dziecka trwa nadal po jego fizycznym narodzeniu.

W "wystarczająco dobrej relacji" matka-dziecko na początku dziecko może wszystko, a to czego potrzebuje otrzymuje natychmiast.
Nie jest w stanie radzić sobie z frustracją. Nauka "zakazu" w formie oczekiwania, frustracji potrzeb, następuje dopiero z czasem.
No i oczywistym jest, że zakaz, a raczej życzenie matki zostanie złamane, zignorowane. Wielokrotnie.

To właśnie próba wychowania dziecka, wprowadzanie norm, zasad, sposobów postępowania, oddziela (wyrywa) dziecko ze świata matki i tworzy nową, niezależną osobowość.

Pozostaje w nas jednak na zawsze pamięć tej pierwotnej fizycznej miłości z matką, a i wszystko co robiła, by nas z niej wyrwać do tego świata.
Nasza dusza, gdzieś w głębi pamięta Boga Ojca, a naszym zadaniem jest nijako powrót do Niego jako dojrzała osobowość.
CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 10:16 I nie że moralność spisana na kartach Biblii to filozofia. Nie rób analogii, bo wprowadza to chaos.
Lubię chaos. Pozwala on czasem zobaczyć coś na nowo.
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6272
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 876 times
Been thanked: 710 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-19, 10:48

No spoko, ja odwrotnie, przestaje widzieć to co ważne.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: sądzony » 2023-05-19, 11:09

CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 10:48 No spoko, ja odwrotnie, przestaje widzieć to co ważne.
Ważne jest To co nawet w chaosie pozostaje.
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Drwal
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 408
Rejestracja: 4 sty 2021
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 38 times
Been thanked: 65 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Drwal » 2023-05-19, 11:56

Najważniejsze jest przyjmowanie Jezusa takiego, o jakim jest napisane w Ewangelii, a Ewangelia jest rzetelnym opisem Jezusa.
Posłuchaj św Pawła:

"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!" (Ga 1,8).

Patrząc na to jak postrzegasz niektóre rzeczy, to Bóg nie osądzi cię z czegoś, czego nie wiedziałaś, nie ma nawet takich szans, na przykład człowiek, który nigdy nie poznał Jezusa bo np. nikt mu nigdy o tym nic nie mówił, lub dzieci zmarłe tuż przed lub po urodzeniu, ale postępowali ci ludzie, co Boga nie poznali zgodnie z prawem naturalnym, to za co mieliby być osądzeni lub potępieni? Przecież Bogu nie zależy na naszym potępieniu, lecz zbawieniu, byłoby to nie logiczne osądzać za coś na co nie mamy wpływu lub nie mieliśmy o czymś pojęcia, chyba, że mieliśmy możliwość poznania, ale nie chcieliśmy.
W moich wypowiedziach mogę się mylić , jestem przecież tylko człowiekiem , ale zawsze chce pomóc.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6272
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 876 times
Been thanked: 710 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-19, 12:52

No... Ale jednak niebo dla dzieci bez chrztu nie jest dogmatem - że idą do nieba. Kościół ma jedynie "nadzieję".

Co dla mnie jest totalną nieznajomością, paradoksalnie, Jezusa. Gdyby było :sformułowane :idą i koniec, bo to sprawiedliwe, to by była, dla mnie, znajomość Jezusa. Nie wiem czemu papieże jak dotąd tego nie orzekli.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Ate » 2023-05-19, 14:07

Co do zbawienia nieochrzczonych niemowląt, to jest tu osobny wątek chyba na ten temat, bardzo długi. Ale moje drobne przemyślenia na ten temat to: Kościół z jednej strony twierdzi, że Bóg nie jest związany swoimi sakramentami, przecież twierdzi, że nawet osoby nieochrzczone bo nie zdążyły poznać wiary chrześcijańskiej mogą być zbawione, no to czemu niby dzieci by nie miały być. Ale Kościół chyba boi się to jednoznacznie ogłaszać by nie demotywować ludzi do jak najszybszego chrzczenia dzieci.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: greg77 » 2023-05-19, 15:03

CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 12:52 No... Ale jednak niebo dla dzieci bez chrztu nie jest dogmatem - że idą do nieba. Kościół ma jedynie "nadzieję".

Co dla mnie jest totalną nieznajomością, paradoksalnie, Jezusa. Gdyby było :sformułowane :idą i koniec, bo to sprawiedliwe, to by była, dla mnie, znajomość Jezusa. Nie wiem czemu papieże jak dotąd tego nie orzekli.
Zauważyłem Ciekawa że w wielu wątkach na tym forum,a zapewne w życiu osobistym też (ale tu się mogę mylić) formułujesz stanowcze osądy w stylu "tak musi być bo parzcież to logiczne,sprawiedliwe i uczciwe"..Przykro mi ale gdy ktoś pisze że tak a tak powinno być,bo ja tak uważam,to może się spotkać z argumentacją że nie prawda bo powinno być tak a tak,bo on tak uważa (zwie się to relatywizm moralny).Walka na logiczne argumenty często też nie ma sensu,bo jak sama nie raz zapewne się przekonałaś to co dla ciebie jest logiczne,dla innego wcale nie musi,nie mówiąc już o tym że logiczne nie oznacza z automatu prawdziwe.Dlatego Kościół który już sporo widział przez te 2000 lat i jest pod ciągłym działaniem Duch Świętego,raczej stroni od stanowczych osądów,mówiąc że w coś wierzy albo ma nadzieje.Ja osobiście to rozumiem,ale wielu katolików uważa że KK tymi słowami się tylko zasłania przed podjęciem radykalnych zmian,po prostu się boi.Dla mnie osobiście jest to objaw mądrości.
Z góry przepraszam Cię Ciekawa jeżeli Cię obraziłem.Pamiętaj że jestem tylko omylnym człowiekiem.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6272
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 876 times
Been thanked: 710 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-19, 16:08

Wiesz co? Przeczytałam tylko ostatnie zdanie, jak zauważyłam za znów zaczynasz o mnie pisać :) Ale wybaczam cokolwiek tam było, na pewno masz rację. Na zdrowie :)
I jeżeli kogoś obrażasz, to po co przepraszasz?

I wolałabym nie zaśmiecać wątku moja osobą, a skupić się na dyskusji. Natomiast jeśli chcesz pogadać o mnie, zapraszam na priwa.
Ostatnio zmieniony 2023-05-19, 16:30 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14987
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4215 times
Been thanked: 2955 times
Kontakt:

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Dezerter » 2023-05-19, 22:37

Ate pisze: 2023-05-18, 23:02 Słuchałam wypowiedzi pewnego katolika. Mówił o tym, że Chrystus może znacznie różnić się od naszych wyobrażeń. Że powinniśmy szukać Chrystusa prawdziwego a nie tego z naszych wyobrażeń. I takie mnie refleksje naszły... Co, jeśli po śmierci okaże się, że Chrystus jest jednak inny, niż mnie się według mojej najlepszej posiadanej wiedzy (z Biblii, katechez i innych źródeł katolickich) wydawało? Bo przecież tyle jest różnic w interpretacji. Dwie osoby mogą całkiem się różnić w interpretacji nawet tych samych słów.

A na dodatek czytałam tu na forum, że po śmierci nie ma już możliwości zmiany, bo na zbawienie pracujemy całym naszym życiem. Więc jeśli okaże się, że myliłam się co do Chrystusa to pójdę na potępienie? Bo gdzie tu jest miesce na to, by mi wyjaśnił mój błąd. Przecież jestem tylko człowiekiem, więc z pewnością umrę z zasobem wielu bardzo błędnych poglądów na Boga, Jego oczekiwania względem mnie itd. I jeśli ja będę mieć w ciągu życia błędne wyobrażenia na temat Chrystusa i Jego oczekiwań wobec mnie, to znaczy że odrzucam prawdziwego Chrystusa na wieczność?

(Starałam się jak najprościej to opisać, ale chyba mi się nie do końca udało, choć mam nadzieję, że tak)
Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Jezusa ... mądrze napisał św Hieronim i ja się z nim całkowicie zgadzam
więc droga Ate czy już znasz Jezusa?
bo z twojego posty wynika, że słabo u ciebie ze znajomością Słowa
mam nadzieję, że się mylę
Ostatnio zmieniony 2023-05-19, 22:42 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Andej » 2023-05-19, 22:57

Dezerter pisze: 2023-05-19, 22:37 droga Ate czy już znasz Jezusa?
Droga Ate nie zna Jezusa, ale Go poznaje. Coraz bardziej i systematycznie. Bo droga Ate nie jest tak zarozumiała, aby stwierdzać, że Go zna. Bo wie, że nie jest to na miarę człowieka. Droga Ate w swojej skromności wie, że trzeba poznawać i że jest to proces, który nigdy się nie kończy. Przynajmniej za życia biologicznego. Gdy zostanie zbawiona w niebie, stwierdzi, że ta cała wiedza wyczytana z Biblii jest jedynie malutką cząstką poznawania Jezusa.
A ja? Czy znam? Biblii nie znam. Wciąż ją poznaję. Wciąż objawia mi nową prawdę, nową wiedzę, nowe wskazania do życia. Traktując zero-jedynkowo, trzeba ocenić, że nie znam. Bo znam wycinek. Kudy mi do Hieronima, Tomasza Akwińskiego, biblistów, czy nawet osób, które ukończyły teologię. Oni mają wiedzę, znajomość Biblii nieporównywalnie większą.

Dygresja: Znajomość Biblii ma się nijak do ludzkich wyobrażeń, ki jest Jezus. Ja nawet nie ośmielam się sobie Go wyobrażać. Jest ponad moje wyobrażenia. Ponad moje możliwości intelektualne. Dlatego zamiast wyobrażać Go sobie, staram się odczytywać to, czego On ode mnie oczekuje. I starać się spełniać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14987
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4215 times
Been thanked: 2955 times
Kontakt:

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Dezerter » 2023-05-19, 23:02

sądzony pisze: 2023-05-19, 10:46
CiekawaXO pisze: 2023-05-19, 10:16 Napisałam że moralność naturalna, nie wiadomo czy istnieje, że to filozofia, teoria, nic udowodnionego, moralność naturalna w takiej definicji jakiej przedstawił Abstract. Uważam że człowiek w Edenie, przed grzechem p., też miał dane jak postępować. Nie wiem jednak skąd. Znaczy wiem skąd, ale nie wiem w jakiej formie miał to przedstawione, bo pewnie nie 10 przykazań, których nie było(?). Ale jest wyraźnie napisane że miał wskazówki, w postaci drzew w Raju, a nie że wiedział sam z siebie.
Został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Moim zdaniem był z nim bardzo blisko. Nie porozumiewali się słowami. Ich relacja opierała się na zaufaniu, bliskości, swego rodzaju "współistnienia".
Choć to marna analogia, ale tylko taka przychodzi mi do głowy, byli w relacji matka-dziecko.
Dziecko do pewnego okresu rozwoju po urodzeniu nie odróżnia matki od świata zewnętrznego. Wszystko czego doświadcza jest jego matką, a ona stanowi cały świat. Można powiedzieć, że poród "psychiczny, osobowościowy" dziecka trwa nadal po jego fizycznym narodzeniu.

W "wystarczająco dobrej relacji" matka-dziecko na początku dziecko może wszystko, a to czego potrzebuje otrzymuje natychmiast.
Nie jest w stanie radzić sobie z frustracją. Nauka "zakazu" w formie oczekiwania, frustracji potrzeb, następuje dopiero z czasem.
No i oczywistym jest, że zakaz, a raczej życzenie matki zostanie złamane, zignorowane. Wielokrotnie.

To właśnie próba wychowania dziecka, wprowadzanie norm, zasad, sposobów postępowania, oddziela (wyrywa) dziecko ze świata matki i tworzy nową, niezależną osobowość.

Pozostaje w nas jednak na zawsze pamięć tej pierwotnej fizycznej miłości z matką, a i wszystko co robiła, by nas z niej wyrwać do tego świata.
Nasza dusza, gdzieś w głębi pamięta Boga Ojca, a naszym zadaniem jest nijako powrót do Niego jako dojrzała osobowość.
Zwracam uwagę na to co w swoim stylu napisał Sądzony, bo dotknął moim zdaniem Prawdy
Psalmista medytując opis stworzenia człowieka w Psalmie 8 tak wspaniale nas widzi
4 Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,
księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
5 czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
i czym - syn człowieczy, że się nim zajmujesz?4

6 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich5,[ Dez przypis -dosłowne tłumaczenie: niewiele mniejszym od Boga]
chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
7 Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich;
złożyłeś wszystko pod jego stopy:

Prawda, że kojaży się ten tekst i pięknie współgra z przybranym braterstwem z Jezusem synem człowieczym?

Dodano po 4 minutach 30 sekundach:
Andeju
chodziło mi o to, że wyobrażamy sobie to czego nie znamy
np ja wyobrażam sobie jak wygląda rafa koralowa, bo jej nigdy nie poznałem
znam niestety zbyt wielu katolików, którzy wyobrażają sobie Kim jest Słowo , zamiast zacząć je poznawać, bo po to jest nam dane
dlatego cytuję Hieronima
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Andej » 2023-05-20, 09:22

Dobrze, że cytujesz Hieronima. Bo on nie napisał niczego niewłaściwego. Chodziło mi o to, że jego wypowiedź wymaga uzupełnienia i wyjaśnienia. Wskazuje właściwą drogę. Ale nie sam cel.
Nie miałem na myśli sprzeciwu, ale wyjaśnienie postawy. I ostrzeżenie przed samozadowoleniem, które ogarnie wiele osób, gdy coś uda się poznać. Przypomina mi się uczeń czarnoksiężnika. Też mu się zdawało.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6272
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 876 times
Been thanked: 710 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-20, 10:14

Andej pisze: 2023-05-20, 09:22 Dobrze, że cytujesz Hieronima. Bo on nie napisał niczego niewłaściwego. Chodziło mi o to, że jego wypowiedź wymaga uzupełnienia i wyjaśnienia. Wskazuje właściwą drogę. Ale nie sam cel.
Nie miałem na myśli sprzeciwu, ale wyjaśnienie postawy. I ostrzeżenie przed samozadowoleniem, które ogarnie wiele osób, gdy coś uda się poznać. Przypomina mi się uczeń czarnoksiężnika. Też mu się zdawało.
No dokładnie, można tu przywołać uczonych w Piśmie jako przykład, jak można "znać" Jezusa, mimo iż zna się Biblię.

Mało tego. Powiem coś kontrowersyjnego :może do znania Jezusa wystarczą przykazania, i nie trzeba czytać Biblii? Zaznaczam :może. Czemu wysnułam takie twierdzenie?
Bo nie każdy ma sposobność, być może, czytać Biblię, lub ją mieć, musi im wystarczyć to co zapamiętał, pewien najważniejszy trzon. Tym trzonem są przykazania i modlitwa.
Czy uczony w Piśmie będzie bardziej znał Jezusa, od człowieka znającego tylko przykazania? A może nie ma czegoś takiego, jak poznanie Jezusa? Jest tylko relacja.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: Ate » 2023-05-20, 15:24

@Dezerter Pozwolę sobie zacytować sama siebie:

Co, jeśli po śmierci okaże się, że Chrystus jest jednak inny, niż mnie się według mojej najlepszej posiadanej wiedzy (z Biblii, katechez i innych źródeł katolickich) wydawało?


Czyli w temacie chodzi o to, że mam wrażenie, że nawet czytanie Biblii i intensywna katechizacja może nie pozwolić na prawdziwe poznanoe Jezusa - świetnym dowodem na to są tysiące odłamów chrześcijańskich oraz sekt, z których każdy głosi co innego na temat Chrystusa, obracając przy tym Biblią na wszystkie strony. Tak naprawdę nie da się poznać osoby na podstawie nawet najlepszych pism...

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6272
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 876 times
Been thanked: 710 times

Re: Chrystus naszych wyobrażeń

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-20, 16:11

@Ate ale co miałoby się stać, gdyby jednak okazał się inny?

ODPOWIEDZ