Czy można spowiadać się z kartką?

[Gojandek]

Mi raz ksiądz zwrócił na nią uwagę i generalnie, to nie spowiadam się z kartki, ale chciałem się wyspowiadać z grzechów z przeszłości i nie jestem w stanie tyle zapamiętać grzechów i dlatego chcę skorzystać z pomocy kartki. I czy taka spowiedź jest ważna? Jeden ksiądz wręcz zachęca do spowiedzi z kartki, a drugi krzywo patrzy na wspomaganie się nią.

[sądzony]

Tak. Jest to możliwe.
Podczas spowiedzi z 25 lat wspomagałem się kartką.
Spowiednikowi to nie przeszkadzało.

[abi]

na pewno jest wazna

Dodano po 36 sekundach:
tylko niekiedy w konfesjonale jest bardzo ciemno

[faraon]

na pewno jest wazna

Dodano po 36 sekundach:
tylko niekiedy w konfesjonale jest bardzo ciemno

Wtedy trzeba uzyc telefonu, albo przeslac liste grzechow sms-em do ksiedza.

[pom]

na pewno jest wazna

Dodano po 36 sekundach:
tylko niekiedy w konfesjonale jest bardzo ciemno

Wtedy trzeba uzyc telefonu, albo przeslac liste grzechow sms-em do ksiedza.

Wystarczy ekranem telefonu oświetlić kartkę.

[Andej]

Mi raz ksiądz zwrócił na nią uwagę i generalnie, to nie spowiadam się z kartki, ale chciałem się wyspowiadać z grzechów z przeszłości i nie jestem w stanie tyle zapamiętać grzechów i dlatego chcę skorzystać z pomocy kartki. I czy taka spowiedź jest ważna? Jeden ksiądz wręcz zachęca do spowiedzi z kartki, a drugi krzywo patrzy na wspomaganie się nią.

Ważna jest na pewno, jeśli szczerze. A o kartce powiedzieć i o przyczynach korzystania z niej.
Normalnie rzecz biorąc spowiadamy się z tego co nas boli. A o tym co boli pamięta się. W przypadku regularnej spowiedzi karteczka sugeruje nad=mierny skrupulatnym. Albo totalny brak pamięci. Ale też, ksiądz może odnieść wrażenie, że grzechy były wyszukiwane na siłę, bez odczuwania żalu i bólu nimi powodowanego.
Natomiast przy spowiedzi obejmującej długi okres czasu kartka jest wskazana.

Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest spowiadanie się z najważniejszych grzechów. A nie ze wszystkich. Ni e czyni szkody, wg mnie, gdy pominie się jakieś mniej istotne. Lub, gdy o jakichs powie się dopiero przy następnej spowiedzi. W sakramencie pojednania chodzi o pojednanie, a nie o samozadręczanie. Chodzi o miłość, a nie dołowanie samego siebie. Chodzi o przyszłość, a nie pogrążanie się i życie przeszłością. Zła przeszłość ma być odrzucona.

[abi]

Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest spowiadanie się z najważniejszych grzechów. A nie ze wszystkich. Ni e czyni szkody, wg mnie, gdy pominie się jakieś mniej istotne.

nie wiedzialam, ze mozna tak robic

[Gojandek]

Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest spowiadanie się z najważniejszych grzechów. A nie ze wszystkich. Ni e czyni szkody, wg mnie, gdy pominie się jakieś mniej istotne.

nie wiedzialam, ze mozna tak robic

Spowiedź z grzechów lekkich obowiązkowa nie jest, ale jest wskazana i nawet KKK mówi, że Kościół do takiej praktyki zachęca.

[Ate]

Co ksiądz to inny człowiek. Jak każdy, ma swoje poglądy, spostrzeżenia, preferencje. Ale ważność sakramentu nie zależy od kartki.

Z takich historii "kartkowych" to raz spowiadałam się z kartką i ksiądz zwrócił na to uwagę. Pochwalił, że rzetelnie podchodzę do sprawy i widzi, że ta kwestia nie jest mi obojętna

[Gojandek]

Co ksiądz to inny człowiek. Jak każdy, ma swoje poglądy, spostrzeżenia, preferencje. Ale ważność sakramentu nie zależy od kartki.

Z takich historii "kartkowych" to raz spowiadałam się z kartką i ksiądz zwrócił na to uwagę. Pochwalił, że rzetelnie podchodzę do sprawy i widzi, że ta kwestia nie jest mi obojętna

Fajnie, gdyby Papież, albo Kościół oficjalnie wypowiedział się w tej sprawie(nieno, znowu bez przesady, Kościół raczej w takiej nie zbyt ważnej sprawie się nie wypowie ; D), ale chciałbym wiedzieć, co miałby do powiedzenia Papież, albo Kościół, bo jeden ksiądz mówi tak, a drugi tak i wychodzi przez to pełno nieporozumień i nie wiadomo, kogo słuchać. Znam księży, którzy wręcz zachęcają do kartki, a niektórzy znowu krzywo patrzą na używanie jej. Raz mi powiedział ksiądz, że spowiedź nie powinna wyglądać tak, jakby się szło z kartką do sklepu, jednak ja tylko dwa razy w życiu użyłem kartki, ale to tylko w szczególnych przypadkach. W spowiedzi comiesięcznej nie używam.

[Julita]

Gdy spowiadałam się z 18 lat, miałam kartkę, spowiednik nie miał o to pretensji.
Teraz gdy spowiadam się średnio co miesiąc, nie używam kartek. Myślę, że po długim okresie czasu kartka jest wręcz wskazana.

[Lwica]

Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest spowiadanie się z najważniejszych grzechów. A nie ze wszystkich. Ni e czyni szkody, wg mnie, gdy pominie się jakieś mniej istotne.

nie wiedzialam, ze mozna tak robic

Spowiedź z grzechów lekkich obowiązkowa nie jest, ale jest wskazana i nawet KKK mówi, że Kościół do takiej praktyki zachęca.

Mnie ksiądz mówił, że jeśli jestem na spowiedzi już, to mówię wszystko.

[recki]

Mi raz ksiądz zwrócił na nią uwagę i generalnie, to nie spowiadam się z kartki, ale chciałem się wyspowiadać z grzechów z przeszłości i nie jestem w stanie tyle zapamiętać grzechów i dlatego chcę skorzystać z pomocy kartki. I czy taka spowiedź jest ważna? Jeden ksiądz wręcz zachęca do spowiedzi z kartki, a drugi krzywo patrzy na wspomaganie się nią.

Nie bój się formy - każda jest dobra, która Ci pomaga przeżyć szczerą spowiedź. Niektórzy tak się denerwują (niepotrzebnie, ale nie mają nad tym kontroli), że w sytuacji lekkiego stresu wylatuje im wszystko z głowy - i bez kartki się pogubią. Przeciętnie, człowiek jest w stanie zapamiętać tylko 5 haseł, więc jeśli rzeczy do powiedzenia jest więcej (a przecież one dotykają nas, są niewygodne, czasem emocjonujące), to łatwo jest coś pomieszać, zapomnieć. Nie każdy jest tak samo odporny na sytuacje stresowe i nie każdy ma tak samo dobrą pamięć, aby przygotować sobie wszystko dokładnie i się nie pomylić, nie zapomnieć czegoś ważnego. Jesteśmy w tym różni i nie należy oczekiwać, że każdy będzie działać jak komputer, powtarzalnie i jednakowo.

Kartka może być pomocą, aby sobie to uporządkować w postaci krótkiego punktowego hasła. Jeśli potrzebujesz, nie powinno być żadnego problemu, aby coś krótko sobie na kartce zapisać, a ksiądz nie powinien na to krzywym okiem patrzeć. Nie jest to tak istotne, aby potrzeba było robić ścisłe reguły co wolno lub nie, ale jeśli spotykasz się z reakcją, że komuś się to nie podoba - to idź do kogoś innego, kto nie robi z tego niepotrzebnego problemu. Spowiednik powinien być osobą która rozumie ludzi, a nie ustawia ich do swoich preferencji. Więc znajdź sobie takiego księdza spowiednika, z którym będziesz się czuła bezpiecznie i dobrze, czy z kartką czy bez.

Natomiast jak wcześniej Andej wspomniał - zbyt szczegółowe i długie listy grzechów, które nie są ciężkimi grzechami, to nie jest dobry kierunek. Dla ważności spowiedzi jest istotne by wymienić grzechy ciężkie. Te powszednie, lekkie, gładzi spowiedź powszechna podczas Mszy i nie trzeba z ich powodu dopisywać na kartce długich litanii przewin. Więc jeśli ksiądz mógłby się do czegoś słusznie czepić (choć powinien to oznajmić taktownie i delikatnie i w przyjaznej formie), to że spowiedź jest niepotrzebnie zbyt szczegółowa, zawierająca zbyt dużo detali, niewielkich rzeczy które nie są konieczne - w tym sensie, spisywanie wszystkich szczegółów na kartce nie jest potrzebne, a nawet przeszkadza. Ale nie chodzi o samą kartkę, lecz o szczegółowość, drobiazgowość, przesadę.

Jeśli o to chodzi, to lepiej wziąć do omówienia kilka ważnych grzechów, rzeczy najistotniejszych, niż czytać 10 pozycji z kartki, z czego 9 będzie grzechami lekkimi lub spowiadaniem się z emocji (zaznaczam: nie spowiadamy się z emocji) - a przy tym myślenie, że ktoś musi tak robić, wymieniać wszystkie lekkie grzechy, żeby spowiedź była ważna. Tak nie jest i na to ksiądz może słusznie zwrócić uwagę, aby tak nie robić. Więc gdyby o to chodziło, to lepiej ułożyć sobie w głowie dwa ciężkie grzechy (jeśli były tylko dwa) i jakieś dwa lekkie, które może bardziej dają się we znaki - i o tym chwilę z księdzem pogadać (z takim który jest chętny na rozmowę i podpowiedź), niż czytać całą litanię jakiejś drobnicy. Tak w Twoim przypadku nie było, ale może ktoś ma taką tendencję i zobaczy że to jest niepotrzebne i niewłaściwe.

Kościół rzeczywiście w praktyce spowiedzi zaleca spowiedź z grzechów lekkich, ALE musi to być rozsądne - gdy jest rzeczywiście potrzebne dla wzrostu duchowego danej osoby, uwzględniając jej dojrzałość i sytuację, wyrobienie pewnego nawyku spowiedzi, uwrażliwienie sumienia, czy pilnowania tego aby regularnie nad swoją postawą pracować - a nie na zasadzie obowiązku robienia listy wszystkich grzechów na każdą spowiedź.

[AdamS.]

Mnie ksiądz mówił, że jeśli jestem na spowiedzi już, to mówię wszystko.

Pod słowem "wszystko" rozumiałbym tu wszystkie grzechy, które w ISTOTNYM stopniu przyczyniły się do naszego upadku, oddzielając nas od Bożej Łaski. Słusznie tu moi poprzednicy zauważyli, że nadmiar drobiazgowo wyliczanych przewinień mógłby rozmyć istotę problemu. To jest dokładnie tak, jak z szumem informacyjnym - można ukryć ważną informację, podając ją wraz z dziesiątkami innych, zupełnie nieistotnych.

Problem jest ciekawy i wychodzi dalece poza samą spowiedź, bo dotyka istoty Prawdy, która nie może mieć charakteru formalistycznie pojmowanej faktografii. Jeśli z pola widzenia gubimy to, co dzieje się w naszym sercu i w głębi naszej duszy, rozmijamy się z Prawdą. Nawet gdybyśmy drobiazgowo przytaczali wszystko, co nas spotkało - a także wszystko, co robiliśmy, co mówiliśmy i co myśleliśmy każdego dnia, nie będzie to prawda o człowieku, jeśli nie przefiltrujemy strumienia wydarzeń przez pryzmat własnego sumienia zanurzonego w Duchu Świętym.