Poczucie winy

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13756
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Poczucie winy

Post autor: sądzony » 2023-05-26, 10:34

Niegodna pisze: 2023-05-26, 09:57 A teraz pytanie, w jaki sposób przebaczyć sobie?
Poprzez "integrację" z Bożą miłością.
Jeżeli na płaszczyźnie duchowej, psychicznej i cielesnej "nakarmisz" się Zbawienną Ofiarą Chrystusa w Hostii, nastąpi głęboka przemiana wynikająca z żywej świadomości faktu, iż Ojciec Niebieski wybaczył Ci to wszystko zanim pomyślałaś o tym grzechu.
Bóg w swej Miłości nie ma do Ciebie żalu, a więc jeżeli Ty go do siebie masz,
postępujesz niezgodnie z Jego Wolą.

To Łaska, otwórz się na Nią i wyczekuj.
A ja już wstaję by się o to pomodlić :)
:ymhug:
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Niegodna
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 26 maja 2023
Has thanked: 7 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Niegodna » 2023-05-26, 10:57

sądzony pisze: 2023-05-26, 10:34 To Łaska, otwórz się na Nią i wyczekuj.
A ja już wstaję by się o to pomodlić :)
:ymhug:
Bardzo dziękuję!
Ostatnio zmieniony 2023-05-26, 11:14 przez Niegodna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Niewierność?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-05-26, 11:12

Marek_Piotrowski pisze: 2023-05-26, 08:52 Piszesz "jakiś czas temu". Jaki czas temu to się zaczęło i skończyło? To ważne.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 09:00 Poznałam jesienią, jednak moment, w którym zrobiło się intensywnie trwał ok. 2 miesięcy
Zatem, jak rozumiem, już w okresie narzeczeństwa, a jednocześnie jest już parę miesięcy po rozwiązaniu (stan ustabilizowany).
Nikt Ci tu nie powie co masz zrobić, natomiast napiszę co ja bym zrobił: oczywiście powiedziałbym o tym narzeczonemu. I teraz jest najlepszy moment.
To nie jest okres na zakładanie masek i tajemnice. Tak, może różnie zareagować: ale IMHO ma prawo wiedzieć.
I nawet nie o to chodzi, że jeśli nie powiesz, a to wyjdzie po ślubie, to będzie katastrofa. Chodzi o zawiązanie małżeństwa na zasadzie absolutnej jedności.
Jest możliwe, że to wyznanie spowoduje czasowe problemy z zaufaniem: ale to nie wyznanie będzie przyczyną, a to, co zrobiłaś. Zdziwiłbym się (choć to możliwe) gdyby kochający chłopak całkowicie Cię porzucił po szczerym wyznaniu i wyrażeniu skruchy - tego, co wyraziłaś tu. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby chciał przedłużyć narzeczeństwo.
Niemniej szczerość nie tylko jest uczciwa, ale i się opłaca na dalszą metę. Macie przecież być "jedną duszą i jednym ciałem".

Awatar użytkownika
Elbrus
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 9 times
Been thanked: 36 times
Kontakt:

Re: Niewierność?

Post autor: Elbrus » 2023-05-26, 12:53

Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50Dawał mi uwagę i czułość, której potrzebowałam od narzeczonego...
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50Niczego nie szukaliśmy, przyszło samo.
Te dwa zdania się wykluczają - albo potrzebowałaś czułości, więc nawet mimowolnie jej szukałaś, albo to, co dawał ci tamten facet, było czymś innym i sama nie wiesz, co to było.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50 (cierpię na nerwicę lękową).
Z powyższego krótkiego wywodu ja wnioskuję, że możesz mieć problemy z poznaniem siebie i trzeźwą oceną własnych potrzeb. Mogłabyś spróbować skonsultować to ze specjalistą. Definitywnie, powinnaś o swoich potrzebach i problemach porozmawiać z narzeczonym. Jeśli nie będzie potrafił lub chciał im sprostać, będzie lepiej rozeznać to teraz, a nie w trakcie, oby nie, separacji czy rozwodu.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50Nie chce mówić, o tym narzeczonemu, bo wiem, że to przekreśli nasz związek i naszą przyszłość,
Tak, z tym że problematyczne byłyby może niekoniecznie same pocałunki, ale to, że zamiast zwrócić się do niego, ukochanego, dobrze by było, gdyby przyjaciela do śmierci, zwróciłaś się do obcej osoby.

Wiedząc o tym, może zacząć się zastanawiać, czy uznałaś go wtedy za "impotenta" (nie mógł ci pomóc - trzymając choćby za rękę i słuchając), czy za egoistę (nie chciał ci pomóc), czy za kogoś, kto cię nie pociąga i wychodzisz za niego bardziej z rozsądku (nie chcę być sama, znalazłam ciebie - dużo ci brakuje, ale ujdziesz w tłoku, przemęczę się). Ale to nie znaczy, że nie ma prawa wiedzieć.
Może podjąć niewłaściwą decyzję? Może, ale dając sobie kredyt i "prawo" zbłądzenia wtedy, milczeniem o tej sprawie odbierasz mu "prawo" zbłądzenia teraz. Potraktuj go jak dorosłego, a nie jak dziecko, które "nie zrozumie" i "na złość mi odmrozi sobie uszy", więc do tak ważnych spraw jego świadomość nie ma mieć dostępu.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 09:31 Ale korzystaliśmy z chwili, aby móc napawać się właśnie tą czułością i "bliskością"... jakkolwiek to brzmi
Jaką narzeczony ma gwarancję, że przy kolejnym przypadku, kiedy będziesz w dołku (lekkomyślnie wzięta chwilówka, nieuleczalna choroba, ciężki wypadek z twojej winy - cokolwiek), nie zwrócidz się do innego "przyjaciela", zamiast do niego? Tu nie chodzi nawet o to, że on nie miałby zaufania do ciebie - po prostu on zauważyłby, że to ty masz problemy z zaufaniem mu.

Zobacz na to z perspektywy relacji Boga z jego ludem. W Liście do Efezjan i w Księdze Objawienia masz przedstawioną metaforę (uproszczoną, jak to metaforę) związku Chrystusa z Kościołem na kształt małżeństwa.
Kiedy masz jakieś problemy, to naturalnie zwracasz się od "ludzkich specjalistów", ale zawsze jakoś powierzasz to Bogu, bez którego wsparcia tamci nie daliby rady. Podobnie tu - jeśli nie szukasz wsparcia w narzeczonym/mężu (bo nie zrozumie, bo nie chcesz przytłaczać go swoimi sprawami), to jak on ma poczuć, że jesteś jego żoną? Bo jeśli nie będzie pewien, że oprócz pieniędzy, seksu, dzieci będzie mógł dać Ci też bliskość i przyjacielskość, jego decyzja o ślubie będzie dość mocno nadwątlona, mniej wolna, a mówiąc po pół-prawniczemu - mniej ważna.

Mówiąc mu o tamtym (rozpoznając wcześniej, czym to dla ciebie było) uczciwie dasz mu zdecydować. Jeśli nawet zerwie zaręczyny, nie oznacza to, że się później nie pobierzecie. Jeśli będzie potrzebował czasu, bądź szczodrobliwa i daj mu czas.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 09:31 Chciałabym zrobić wszystko, abyśmy mogli być wartościowym małżeństwem, opartym na wsparciu...
Dlaczego więc nie szukałaś wsparcia u niego? Musisz sobie na to odpowiedzieć.
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50z drugiej strony wchodząc w małżeństwo powinniśmy chyba być przed sobą transparentni.
To, definitywnie, powinnaś skonsultować ze specjalistą od prawa kanonicznego, najlepiej praktykującego w sądzie biskupim, który by mógł orzec, czy coś takiego kwalifikuje się jako przeszkoda zrywająca (wtedy małżeństwo zawarte przy zatajeniu tego faktu przed narzeczonym byłoby nieważne).
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)(NJB)

Antoni79
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 5 kwie 2023
Been thanked: 1 time

Re: Poczucie winy

Post autor: Antoni79 » 2023-05-26, 13:36

Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50 Witajcie kochani!
Mam problem, mianowicie jestem w długotrwałym szczęśliwym związku z moim narzeczonym, za 2 miesiące bierzemy ślub. Jednak przez brak czasu (on pracuje i jeszcze się uczy) nie mieliśmy dla siebie czasu. Ja jakiś czas temu poznałam w internecie mężczyznę, zupełnie przypadkowo, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało, a rozmowy stawały się coraz częstsze i śmielsze, czasem bardzo niestosowne. Dawał mi uwagę i czułość, której potrzebowałam od narzeczonego... spotkaliśmy się parę razy, gdzie spotkania kończyły się tylko na pocałunkach. Oboje próbowaliśmy się rozstać, ale cały czas nas do siebie ciągnęło, mimo, że bardzo źle czuliśmy się ze względu na to, że niebawem biorę ślub, a on miał też swoje zobowiązania. Niczego nie szukaliśmy, przyszło samo. Od pewnego czasu mam tak straszne wyrzuty sumienia. Relację definitywnie zakończyliśmy oboje, ponieważ stwierdziliśmy, że po prostu sprawa nie ma sensu. Nie chce mówić, o tym narzeczonemu, bo wiem, że to przekreśli nasz związek i naszą przyszłość, z drugiej strony wchodząc w małżeństwo powinniśmy chyba być przed sobą transparentni. Ja na szczęście wyspowiadałam się z tego grzechu, jednak poczucie winy jakie mam w sobie jest tak ogromne, że paraliżuje moje codzienne czynności (cierpię na nerwicę lękową). Pomódlcie się za mnie proszę.
Jeżeli jesteś zdecydowana, że to ten, to milcz jak grób. Inaczej możesz go stracić, a nie warto przekreślać życia za chwilę oszołomienia. Z resztą jak mówisz, to nic nie było. Życie nas testuje. To raczej taka pokusa była, czy też działanie złego, próba, którą być może wygrałaś. Nie ma nic w tym złego, nie popadajmy w paranoję. Też miałem dylematy i też dokonałem wyboru po ostudzeniu emocji. Z perspektywy czasu wybór okazał się szóstką w lotto. . Nie słuchaj bredni o szczerości, uczciwości, życiu w prawdzie i wypaplaniu wszystkiego. To piszą ludzie, którzy nie mają pojęcia o relacjach damsko-męskich, o normalnym życiu. Tym "słowem prawdy" możesz zrujnować życie wam obydwojgu. Słowem możesz zabić, milczenie jest złotem. No i te brednie o świadomej miłości, wyborze bez zakochania. Nie istnieje miłość bez zakochania. Musi być zakochanie, żeby potem przerodziło się uczucie w miłość,... albo i nie. Kto pisze że prawdziwa miłość to ta wybrana rozumem i potem w jakieś wysokie duchowe nie wiadomo coś się przeradza to totalny (...), nie mający rodziny, ani pojęcia o życiu, relacjach damsko-męskich. Taki wybór to najkrótsza droga do nienawiści i rozwodu.
Ostatnio zmieniony 2023-05-26, 14:35 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13756
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Niewierność?

Post autor: sądzony » 2023-05-26, 14:27

Elbrus pisze: 2023-05-26, 12:53
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50Dawał mi uwagę i czułość, której potrzebowałam od narzeczonego...
Niegodna pisze: 2023-05-26, 08:50Niczego nie szukaliśmy, przyszło samo.
Te dwa zdania się wykluczają - albo potrzebowałaś czułości, więc nawet mimowolnie jej szukałaś, albo to, co dawał ci tamten facet, było czymś innym i sama nie wiesz, co to było.
Niekoniecznie.
Fakt, że czegoś potrzebujesz nie oznacza, że tego szukasz i do tego zmierzasz. Potrzeba jest odczuciem, świadomością braku natomiast poszukiwanie działaniem, czynem.
A nawet jeśli, "mimowolnie" oznacza "bez udziału woli".
Czy odpowiadamy za coś o czy nie decydujemy? :-?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Andej » 2023-05-26, 17:00

Niegodna pisze: 2023-05-26, 10:20Niezbyt to pocieszające, ale słyszałam, że każdy dostaje tyle, ile jest w stanie znieść...
Od kiedy jesteś na Forum otaczam Cię modlitwa w Twoje intencji. I będę czynić to codziennie, dopóki tu bedziesz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Niegodna
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 26 maja 2023
Has thanked: 7 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Niegodna » 2023-05-26, 18:09

Andej pisze: 2023-05-26, 17:00 Od kiedy jesteś na Forum otaczam Cię modlitwa w Twoje intencji. I będę czynić to codziennie, dopóki tu bedziesz.
Dziękuję bardzo!

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5314
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 840 times
Been thanked: 1402 times

Re: Poczucie winy

Post autor: abi » 2023-05-26, 18:46

jesli z kim innym bylabym taka szczesliwa balabym sie zwiazku na cale z zycie z narzeczonym...tak szczerze
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 390
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Zuben Ninja » 2023-05-31, 14:30

Niestety ale wątek autorki to jest książkowy przykład tego, że jeśli facet nie zapewni kobiecie tych emocji i zainteresowania, których ona aktualnie potrzebuje to z dużym prawdopodobieństwem zacznie ona szukać innego faceta. Dla kobiety nie ma nic gorszego niż nuda w związku. Przez takie akcje w sumie cieszę się, że jestem kawalerem i nie muszę znosić takich kobiecych zachowań.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 85 times
Been thanked: 173 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Lwica » 2023-05-31, 14:32

Zuben Ninja pisze: 2023-05-31, 14:30 Niestety ale wątek autorki to jest książkowy przykład tego, że jeśli facet nie zapewni kobiecie tych emocji i zainteresowania, których ona aktualnie potrzebuje to z dużym prawdopodobieństwem zacznie ona szukać innego faceta. Dla kobiety nie ma nic gorszego niż nuda w związku. Przez takie akcje w sumie cieszę się, że jestem kawalerem i nie muszę znosić takich kobiecych zachowań.
To samo dotyczy się mężczyzn :)

wXlfX

Re: Poczucie winy

Post autor: wXlfX » 2023-05-31, 15:02

@Zuben Ninja Każdy mężczyzna swój honor ma (a przynajmniej powinien mieć choć trochę).
Stawiając się w miejscu narzeczonego autorki ciężko mi sobie wyobrazić jak można by było się pogodzić z takim wyjściem na frajera. xd Już ciul ze ślubem itd. no chyba, że gość jest jakiś poliamoryczny lub jest cuckiem i mu nie przeszkadza.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Abstract » 2023-05-31, 15:32

@Niegodna ty już się źle z tym czujesz, że on nie wie. Nie buduje się małżeństwa na poczuciu winy i tajemnicach.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 390
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Poczucie winy

Post autor: Zuben Ninja » 2023-05-31, 22:08

Dodam jeszcze, że autorka zamiast w pierwszej kolejności zwrócić się do narzeczonego, który teoretycznie powinien być najważniejszą osobą w jej życiu i z nim rozwiązać problemy to wolała zwrócić się do całkowicie obcego faceta i jego obdarzyć uczuciem. Oznacza to, że narzeczony nie jest dla niej wcale najważniejszy bo nawet nie chce z nim rozmawiać albo czuje jakąś wewnętrzną niechęć do niego. Taki związek to o kant tyłka potłuc.

Z dziewczyną w związku jest jak z dzieckiem - jeśli przestaniesz organizować mu zabawy to niepilnowane narobi syfu i problemów.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

wXlfX

Re: Poczucie winy

Post autor: wXlfX » 2023-06-01, 15:35

Z dziewczyną w związku jest jak z dzieckiem - jeśli przestaniesz organizować mu zabawy to niepilnowane narobi syfu i problemów.
Ciekawe porównanie xD, ale to tylko te bety i reszta muszą tak robić. Alfa nic nie musi.

Zablokowany

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”