a Prawda cię wyzwoli

[konserwa]

Ale jakiej prawdy poszukuje(my)? Czy chodzi o szukanie dziury w katolickim moscie, czy o poznanie, dlaczego taki katolicki most stoi i dlaczego i w jaki sposob daje przejscie z jednego brzegu na drugi?

[Andy72]

Poszukiwanie z otwarciem na katolicyzm, bez złej woli.
Choć sama wiedza może nie wystarczyć, znałem na usenecie jednego zaciekłego buddystę, (bez nazwisk), ma bardzo dużą wiedzę, z tego co podawał, jeśli chodzi o literaturę, to interesuje się oprócz buddyzmu okultyzmem, magią.

[faraon]

Mysle ze kazdy kto probuje innym cokolwiek udowadniac jest na manowcach i sprowadza innych na manowce.
Wiara nie jest czyms czego mozna sie nauczyc, tylko jest wewnetrznym przekonaniem, a udowadnianie komukolwiek, czegokolwiek, jest jedynie utrwalaniem tych przekonan.
Jesli ktos uwaza ze inny jest w bledzie i bedzie go za wszelka cene czy tez agresywnie przekonywal, to jedynie spowoduje wieksza upartosc w jego przekonaniach.

[konserwa]

Wiara opiera sie najpierw na pewnch regulach ( u nas na ich strazy stoi urzad nauczycielski kosciola ), a dopiero na tym mozna oprzec swoje przekonanie - uwierzyc ( w np. katolicki przekaz wiary ), albo nie uwierzyc.
Innej drogi nie ma.

[faraon]

Tak, jednak forsowanie tych regul mija sie z celem, jesli ktos ma juz w tym wzgledzie jakies przekonania.
Poza tym te reguly dotycza religii, nie wiary.
Nie zmusisz nikogo do zaakceptowania i zrozumienia tych regol jesli ktos tego nie chce, abo nie potrafi zrozumiec, a powody tego moga byc rozne.

[AdamS.]

Osobiście Prawdę rozumiem jako Zrozumienie oparte na Faktach. Kojarzę ją z Nazarą - religią Minejczyków.
Wierze że gdy Chrystus mówiąc 'Poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli' miał właśnie na myśli Jego religię - Nazarę, religię Minejczyków / Esseńczyków.

Rozumiem i nie wykluczam, że Jezus miał kontakt, mogąc nawet kulturowo pozostawać pod ich wpływem. Jednak gdy dokładniej wnikniemy w Jego nauczanie, połączone ze świadectwem, a przede wszystkim ze zmartwychwstaniem, dochodzimy do jego współistotności z Ojcem. To jest rzecz raczej wewnętrznego doświadczenia, niż argumentacji, więc nie zamierzam Cię do tego przekonywać. Mogę tylko dać osobiste świadectwo, co Jezus zrobił dla mnie - uwolnił mnie od lęków i chorób (w kilku przypadkach mógłbym mówić o doświadczonym cudzie), ale przede wszystkim wszedł w moje życie stając się jego osią, co wypełniło mnie poczuciem sensu i miłości. To nie jest kwestia jakiegoś nauczania, leż żywej Obecności. Ufam, że i Ty jej doświadczysz, jeśli się tylko na Jezusa otworzysz.

Pozdrawiam Cię w Jego imię, ściskając mocno! Kto autentycznie szuka prawdy, na pewno ją znajdzie!
Adam.

[Dezerter]

Czytałem poważny artykuł porównujący nauki Jezusa i Esseńczyków
jest w nich tyle samo zbieżności co i sprzeczności, które nie pozwalają uznać tezy, że Jezus był esseńczykiem, bo sprzeczności są nie do przezwyciężenia

[konserwa]

Faraonie - aby zostac Twoim poddanym ( no bo ktory faraon bez poddanych zbuduje piramide, he? ) trzeba nauczyc sie czyli poznac prawa i zasady panujace w "faraonolandzie" ... a to po to, zeby stajac sie chrzescijaninem ( czyli uwierzyc w Chrystusa ) miec pojecie, ze modlimy sie do Chrystusa i czcimy Chrystusa jako Biga, nie popadajac w omylkowe modly do Allaha/Kriszny itd.
wiara nie jest mozliwa z musu, ale wiedza o tym, w co wierzymy jest konieczna dla wiary.
Zawsze mozna pozostac ateista ...
ale rowniez ateista najpierw musi poznac, co to ateizm, aby moc wybrac.

Chyba - ze masz na mysli "religijnosc" typu szariatu - tak jak w islamie. Ale to nie ma nic wspolnego z wiara i religia: to jest ideologia.

[faraon]

Konserwa, sa ludzie dobrze znajacy teologie, religie, znaja Pisma, itd. a sa niewierzacy, czyli wiara nie zalezy od wiedzy, regul religijnych, czy znajomosci Pism. A religia jest bardziej wyborem jakiejs prawdy w co i jak wierzymy, niekoniecznie bedzie to Prawda.
A do budowy piramid nie potrzeba wiary, ani religii, wystarczy projekt inzyniera i odpowiednie zasoby.

[konserwa]

Nie - do budowy piramid najpierw trzeba nabyc wiedze, a umiejetnosci nabywa sie praktykujac nabyta te wlasnie wiedze.
Tak samo wiare okreslamy wedlug pewnej wiedzy o przedmiocie wiary - dlatego jestem wierzacym wedlug regul katolickich, a nie zielonoswiatkowych, poniewaz uwierzylem w katolicki przekaz ( wiedze ) o przedmiocie wiary, jak rowniez nie jestem muzulmaninem ( choc stosowano wobec mnie przekaz i naciski islamu na bazie judaizmu ), poniewaz wiedza, jaka nabylem o islamie nie przekonala mnie do wiary w Allaha. Nie uwierzylem Mahometowi.
To co napisales- o wielki wladco Nilu - jest sprzeczne sprzecznoscia sprzecznie sprzeczna.
Zycze swiezego powiewu od wladcy niebios Amona-Re znad zrodel Nilu i milego lyku palmowego piwa w cieniu piramidalnej piramidy

[faraon]

Akurat faraon ma wiedze o budowie i zajmowal sie na codzien inzynieria wodno ladowa, a nawet schodzil z pracami 2pietra pod fundamenty piramid, ktore nadal stoja.
Nawet przysposabial do niektorych prac inzynieryjnych zolnierzy RAF-u.
A w pubie The Divizes Inn popijalismy piwko hmielowe, grajac w Pool-a.
Jak pewnego razu poszlo o rywalizacje to jednym uderzeniem wsadzilem 3 ostatnie kule do naroznikow i nazwali mnie mistrzem Polski w Pool-a.
Moj cue byl tam dobrze znany i chyba jszcze pamietaja.

[konserwa]

no coz ... ja tylko kilka razy plywalem 150 metrow pod powierzchnia oceanu. dawne czasy

[abi]

no coz ... ja tylko kilka razy plywalem 150 metrow pod powierzchnia oceanu. dawne czasy

i nie wynurzales sie po powietrze?

[faraon]

no coz ... ja tylko kilka razy plywalem 150 metrow pod powierzchnia oceanu. dawne czasy

i nie wynurzales sie po powietrze?

Wynurzal sie, raz na 2 miesiace. Zaczerpnac powietrza.
To tak jak z Jonaszem, tylko nieco dluzej.

[konserwa]

Nie musialem sie wynurzac. Codziennie o wschodzie lawicy ryb otwieralem okno i wietrzylem kajute, nastepnie po wlaniu 10 tysiecy litrow wody oceanicznej dobrzee umylem naczynia i siebie tez, zamknalem okno, a z tego co pozostalo zaparzylem kawe.