byłem 4 razy, i tak były tam osoby nie koniecznie głęboko wierzące, ale jednak to pomijalna mniejszość. Żeby wybrać się na tydzień+ na pieszą pielgrzymkę to jakaś motywacja religijna zwykle w tym jest. Sam fakt codziennej Mszy Świętej, modlitw na różańcu czy koronce itd. dla osoby która z Bogiem i Kościołem jest 'pogniewana' będzie odrzucający. Ktoś kto się na to decyduje ma w sobie przynajmniej lekką zgodę na obecność wiary w życiu.CiekawaXO pisze: ↑2023-06-05, 21:02Skąd przeświadczenie, że na pielgrzymkach są wierzące osoby?Tek de Cart pisze: ↑2023-06-05, 15:42 zbliża się termin pielgrzymek, pamiętam że najczęstszą intencją młodych dziewczyn uczestniczących w takiej pieszej pielgrzymce to było 'o dobrego męża' więc wygląda na to że to jedna z najlepszych okazji poznania fajnej, wierzącej dziewczyny
i zagadać łatwiej, bo można zaproponować wodę (z nieotworzonej jeszcze butelki) albo poniesienie plecaka
Z tego co wiem to pół polski mówi o sobie , że jest wierząca, a w praktyce nie jest.
Dlatego uważajcie dziewczyny i chłopaki: nie wszystko złoto co się świeci. Wiem z doświadczenia.
"Podrywanie" po katolicku
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: "Podrywanie" po katolicku
Ciekawa kołtunów ani brudnych ubrań nie uświadczysz o większości osób na co dzień, taką mamy kulturę.
U mnie nawet po domu. Nie wyobrażam sobie paradować w bylejakich włosach (zawsze zwiazuję ładnie włosy) albo w brudnych o zgrozo ciuchach. Mam to pewnie po prababci, babci i mamie wszystkie będąc w domu rano musiały/chciały być ubrane ok luźniej, ale czysto, włosy jak mniej świeże to związane estetycznie. Nawet nie chodzi o zasady żadne, ale przecież człowiek patrzy na siebie w lustrze. Mnie w ogóle bajzel i widok takiego nieporządku na sobie demotywuje i nie czuję się komfortowo z tym.
A co do wyjścia ,to przecież kobiety lubią się "wystroić" na okazję. Randka/wyjście do kina że znajomymi/wesele/ obiad u teściowej itd.
A jeśli ktoś, tak jak @Marek_Piotrowski wspomniał, manipuluje ubiorem, np spódniczka do mniej niż połowy uda, dekolt do pępka itd. to według mnie nie albo to nastolatka... Albo kobieta, której nie zależy tak naprawdę na tym mężczyznie, albo nie zdaje sobie sprawy, że to najgorsza droga, jeśli ktoś faktycznie się jej podoba.
I randki są różne, spacery po parku, gra w kręgle, lot balonem, jazda sportowymi samochodami (ooooo ja chcę, ja chcę!), czy wycieczka w góry - no raczej tam ciężko o szpilki
No nawet na logikę - lekki makijaż - super, ale tak żebym ciagle była sobą, bo później będę się wstydziła chodzić przy nim bez? Przecież to jest podejście niedojrzałe lub jakoś z góry zakłada się, że to będzie chłopak na chwilę. Ewentualnie jest problem ze zrozumieniem czym w ogóle ma być związek.
Poza tym, jeśli wyczujemy, że to TA osoba, to chcemy się jej pokazać z naszych słabszych stron.
Dodano po 9 minutach 47 sekundach:
U mnie nawet po domu. Nie wyobrażam sobie paradować w bylejakich włosach (zawsze zwiazuję ładnie włosy) albo w brudnych o zgrozo ciuchach. Mam to pewnie po prababci, babci i mamie wszystkie będąc w domu rano musiały/chciały być ubrane ok luźniej, ale czysto, włosy jak mniej świeże to związane estetycznie. Nawet nie chodzi o zasady żadne, ale przecież człowiek patrzy na siebie w lustrze. Mnie w ogóle bajzel i widok takiego nieporządku na sobie demotywuje i nie czuję się komfortowo z tym.
A co do wyjścia ,to przecież kobiety lubią się "wystroić" na okazję. Randka/wyjście do kina że znajomymi/wesele/ obiad u teściowej itd.
A jeśli ktoś, tak jak @Marek_Piotrowski wspomniał, manipuluje ubiorem, np spódniczka do mniej niż połowy uda, dekolt do pępka itd. to według mnie nie albo to nastolatka... Albo kobieta, której nie zależy tak naprawdę na tym mężczyznie, albo nie zdaje sobie sprawy, że to najgorsza droga, jeśli ktoś faktycznie się jej podoba.
I randki są różne, spacery po parku, gra w kręgle, lot balonem, jazda sportowymi samochodami (ooooo ja chcę, ja chcę!), czy wycieczka w góry - no raczej tam ciężko o szpilki
No nawet na logikę - lekki makijaż - super, ale tak żebym ciagle była sobą, bo później będę się wstydziła chodzić przy nim bez? Przecież to jest podejście niedojrzałe lub jakoś z góry zakłada się, że to będzie chłopak na chwilę. Ewentualnie jest problem ze zrozumieniem czym w ogóle ma być związek.
Poza tym, jeśli wyczujemy, że to TA osoba, to chcemy się jej pokazać z naszych słabszych stron.
Dodano po 9 minutach 47 sekundach:
Ja to bym raczej uważała na kieszonkowców, Jasna Góra zawsze ostrzega, że razem z pielgrzymami takich trochę się wymieszaTek de Cart pisze: ↑2023-06-06, 09:33byłem 4 razy, i tak były tam osoby nie koniecznie głęboko wierzące, ale jednak to pomijalna mniejszość. Żeby wybrać się na tydzień+ na pieszą pielgrzymkę to jakaś motywacja religijna zwykle w tym jest. Sam fakt codziennej Mszy Świętej, modlitw na różańcu czy koronce itd. dla osoby która z Bogiem i Kościołem jest 'pogniewana' będzie odrzucający. Ktoś kto się na to decyduje ma w sobie przynajmniej lekką zgodę na obecność wiary w życiu.CiekawaXO pisze: ↑2023-06-05, 21:02Skąd przeświadczenie, że na pielgrzymkach są wierzące osoby?Tek de Cart pisze: ↑2023-06-05, 15:42 zbliża się termin pielgrzymek, pamiętam że najczęstszą intencją młodych dziewczyn uczestniczących w takiej pieszej pielgrzymce to było 'o dobrego męża' więc wygląda na to że to jedna z najlepszych okazji poznania fajnej, wierzącej dziewczyny
i zagadać łatwiej, bo można zaproponować wodę (z nieotworzonej jeszcze butelki) albo poniesienie plecaka
Z tego co wiem to pół polski mówi o sobie , że jest wierząca, a w praktyce nie jest.
Dlatego uważajcie dziewczyny i chłopaki: nie wszystko złoto co się świeci. Wiem z doświadczenia.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6442
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 889 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
Nie napisałam kołtunów, tylko kołtuna, i nie brudnych ubrań, a z plamą.
Ja tam jak mam plamę na dresie, to go dalej noszę. Po domu. Mi ta plama nie przeszkadza:P
Trochę , a nawet za bardzo, wzmocniłaś moją wizję. Niech moja zostanie moją.
A kto pisze o szpilkach?
Ja nie chodze w szpilkach.
Kobiety lubią się stroić? Nie wszystkie. Niektóre się stroją na randki, a w domu chodzą ubrane na luźno i nie mają pięklnie ułożonych włósów jak na randkę, tylko związane.
To jest dalej teatr.
I ilu facetów jest zdziwionych?
"Za czasów nareczeńśtwa o siebie dbała, chodziła jak laleczka", a teraz chodzi w dresach. To nie są odosobnione przypadki.
I jeśli chcesz powiedzieć, że nie bierzesz udziału w tym teatrze, to ci nie wierzę:)
Dodano po 3 minutach 30 sekundach:
Ale kobiety się pokazują, i nie mówię tylko o makijażu, chociaż też. Makijaż też jest oszustwem:) Dlatego na randkę bierzecie dziewczyny na basen, albo chodźcie z płynem micelarnym i wacikami, i zaproponujcie zmycie
Ja tam jak mam plamę na dresie, to go dalej noszę. Po domu. Mi ta plama nie przeszkadza:P
Trochę , a nawet za bardzo, wzmocniłaś moją wizję. Niech moja zostanie moją.
A kto pisze o szpilkach?
Ja nie chodze w szpilkach.
Kobiety lubią się stroić? Nie wszystkie. Niektóre się stroją na randki, a w domu chodzą ubrane na luźno i nie mają pięklnie ułożonych włósów jak na randkę, tylko związane.
To jest dalej teatr.
I ilu facetów jest zdziwionych?
"Za czasów nareczeńśtwa o siebie dbała, chodziła jak laleczka", a teraz chodzi w dresach. To nie są odosobnione przypadki.
I jeśli chcesz powiedzieć, że nie bierzesz udziału w tym teatrze, to ci nie wierzę:)
Dodano po 3 minutach 30 sekundach:
No dokładnie. Po co pokazywac się sztucznie?W gruncie rzeczy po co pokazywać się sztucznie komuś, z kim potem będziemy żyć? Przecież nic dobrego z tego nie wyjdzie. Co nie znaczy, że nie należy się starać - nie tylko zresztą w fazie zalotów. Jestem żonaty od prawie 32 lat i wiem, że małżeństwo - jeśli ma być szczęśliwe - wymaga starań na okrągło.
Ale kobiety się pokazują, i nie mówię tylko o makijażu, chociaż też. Makijaż też jest oszustwem:) Dlatego na randkę bierzecie dziewczyny na basen, albo chodźcie z płynem micelarnym i wacikami, i zaproponujcie zmycie
Re: "Podrywanie" po katolicku
Ciekawa...
skąd takie teksty bierzesz? To "pozazdrościć" mężczyzn którzy uważają, że kobieta ma chodzić jak laleczka. To może dmuchana taniej wyjdzie? Choć czekaj, czekaj... niedługo to już roboty będzie można sobie pewnie zakupić
Nie rozumiem, jak mam brać udział skoro nie miałam/nie mam męża? A z chłopakiem nie mieszkałam. Na randki chodziłam ubrana po prostu uroczo, kobieco co nie oznacza wyzywająco, a z makijażem praktycznie takim jak zawsze (tusz delikatny, bb, coś na usta).
Jeśli mi nie wierzysz, to jakoś to przeżyję
tylko nie wiem dlaczego uważasz, że wszystkie kobiety to jeden organizm i wszystkie są identyczne?
Poza tym, ja też mam wybór - osoba, którą wybieram sobie, powinna akceptować to, że jestem człowiekiem, a nie lalką, to chyba jest oczywiste (mam nadzieję?).
Hahaha niekażda kobieta lubi się stroić, owszem że nie, także po co wyciągasz jakieś tezy o teatrach, skoro NIEkażda kobieta to robi?
Wiesz, przykro mi, że stawiasz kobiety w takim świetle ośmieszającym. I tak mamy przewalone na całym świecie praktycznie, nie rozumiem po co dokładać cegiełkę do tego?
Jakby chcesz edukować czy ostrzec mężczyzn? Sami się będą edukować na błędach, życia za nich nie przeżyjesz.
Ale docenią dobre chęci zapewne
Myślę, że w tym temacie ode mnie to tyle.
skąd takie teksty bierzesz? To "pozazdrościć" mężczyzn którzy uważają, że kobieta ma chodzić jak laleczka. To może dmuchana taniej wyjdzie? Choć czekaj, czekaj... niedługo to już roboty będzie można sobie pewnie zakupić
Nie rozumiem, jak mam brać udział skoro nie miałam/nie mam męża? A z chłopakiem nie mieszkałam. Na randki chodziłam ubrana po prostu uroczo, kobieco co nie oznacza wyzywająco, a z makijażem praktycznie takim jak zawsze (tusz delikatny, bb, coś na usta).
Jeśli mi nie wierzysz, to jakoś to przeżyję
tylko nie wiem dlaczego uważasz, że wszystkie kobiety to jeden organizm i wszystkie są identyczne?
Poza tym, ja też mam wybór - osoba, którą wybieram sobie, powinna akceptować to, że jestem człowiekiem, a nie lalką, to chyba jest oczywiste (mam nadzieję?).
Hahaha niekażda kobieta lubi się stroić, owszem że nie, także po co wyciągasz jakieś tezy o teatrach, skoro NIEkażda kobieta to robi?
Wiesz, przykro mi, że stawiasz kobiety w takim świetle ośmieszającym. I tak mamy przewalone na całym świecie praktycznie, nie rozumiem po co dokładać cegiełkę do tego?
Jakby chcesz edukować czy ostrzec mężczyzn? Sami się będą edukować na błędach, życia za nich nie przeżyjesz.
Ale docenią dobre chęci zapewne
Myślę, że w tym temacie ode mnie to tyle.
Re: "Podrywanie" po katolicku
Prędzej arogancki poderwie dziesięć dziewczyn niż nieśmiały jedną.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2023-06-05, 15:37 No co Ty.
Po pierwsze, to chyba raczej przesadnie śmiali są odbierani negatywnie, jako aroganccy (bo rzeczywiście bywają). Ale żeby oceniać chłopaka negatywnie dlatego, że jest nieśmiały to jeszcze nie zaobserwowałam takiego zjawiska. Co w tym niby złego? Jeśli myślisz, że kobietom podobają się tylko śmiali mężczyźni, to znaczy, że Twoje podejście, w tej sprawie, jest bardzo stereotypowe.
Na oko można po człowieku rozpoznać czy jest atrakcyjny, godny zaufania i inteligentny.Po drugie, dlaczego tak napisaleś:
Dlaczego jak dziewczyna jest nieśmiała to, Twoim zdaniem, przypomina "idiotkę"? Co ma wspólnego nieśmialość z poziomem inteligencji? Po raz kolejny radykalnie oceniasz i szufladkujesz ludzi.
Nieśmiała w oczach mężczyzn wydaję się być godną zaufania, ale mało inteligentną.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
Po pierwsze, skąd takie dane?wXlfX pisze: ↑2023-06-06, 14:51Prędzej arogancki poderwie dziesięć dziewczyn niż nieśmiały jedną.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2023-06-05, 15:37 No co Ty.
Po pierwsze, to chyba raczej przesadnie śmiali są odbierani negatywnie, jako aroganccy (bo rzeczywiście bywają). Ale żeby oceniać chłopaka negatywnie dlatego, że jest nieśmiały to jeszcze nie zaobserwowałam takiego zjawiska. Co w tym niby złego? Jeśli myślisz, że kobietom podobają się tylko śmiali mężczyźni, to znaczy, że Twoje podejście, w tej sprawie, jest bardzo stereotypowe.
Po drugie, pomyśl, jaki "towar" poderwie
Skąd Ty bierzesz takie wisty? Z dyskotek? Z barów?Nieśmiała w oczach mężczyzn wydaję się być godną zaufania, ale mało inteligentną.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6442
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 889 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
Lwica ale czemu kobiety w złym świetle?Mężczyźni też robią teatry.
Nawijają makaron na uszy jacy to nie są, a w rzeczywistości nie są:)Mnie to nie bulwersuje,taka jest kolej rzeczy.To naturalne że chcesz być lepszą wersją siebie na początku. Później chcesz być już tylko sobą.
Nawijają makaron na uszy jacy to nie są, a w rzeczywistości nie są:)Mnie to nie bulwersuje,taka jest kolej rzeczy.To naturalne że chcesz być lepszą wersją siebie na początku. Później chcesz być już tylko sobą.
Ostatnio zmieniony 2023-06-06, 15:49 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Podrywanie" po katolicku
Od męskiego grona i z obserwacji.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-06-06, 14:58 Po pierwsze, skąd takie dane?
Po drugie, pomyśl, jaki "towar" poderwie
Co do tego jaki "towar" poderwie jak to ująłeś to odpowiadam dobry. Nie oszukujmy się, wśród mężczyzn wartością kobiety jest jej wygląd. Jak nie zna się kogoś, a chce się podejść i poderwać to będzie się kierować tym, która ładniejsza.
Więc arogancki Chad z pewnością wyceluje w najładniejsze i swój cel osiągnie. Nieśmiały natomiast tego nie zrobi. No chyba, że ktoś jest nieśmiały, ale za to bardzo przystojny. Choć to rzadko się zdarza, prawie wcale bo bycie atrakcyjnym zawsze podbudowuje pewność siebie i śmiałość.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3528
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 377 times
Re: "Podrywanie" po katolicku
Zawsze mozesz zrobić test.
Podejdz do obiektu twoich paczań i zapytaj czy bolalo jak spadła z nieba na ziemie ?
Jak ci odpowie czy ty własnie nazwałes , oskarzyłes mnie o bycie szatanem to wiedz , cytując klasyka , ze masz do czynienia z wierzaca panną i mozesz zacząc sie starac
Jesli zas bedzie inna reakcja to trzeba sie zastanowić
Podejdz do obiektu twoich paczań i zapytaj czy bolalo jak spadła z nieba na ziemie ?
Jak ci odpowie czy ty własnie nazwałes , oskarzyłes mnie o bycie szatanem to wiedz , cytując klasyka , ze masz do czynienia z wierzaca panną i mozesz zacząc sie starac
Jesli zas bedzie inna reakcja to trzeba sie zastanowić
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
@wXlfX Sorry, nie zdawałem sobie sprawy, że celujesz w dziewczyny ładne i tyle. Jeśli tak, to rzeczywiście - Kennemu łatwiej poderwać Barbie. Tylko... po co?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: "Podrywanie" po katolicku
Tak, ale tylko dla specyficznych mężczyzn. Z pewnością dla narcyzów, tzw. karków i bogatych oraz celebrytów tak jest.
Zupełnie inaczej jest wśród mężczyzn uznających wyższe wartości, takie jak Bóg, wiara, wiedza, intelekt. Tacy nie wybierają lalek, tylko kobiety mądre.
Różnica polega na tym, że ci pierwsi mają na celu wyłącznie seks, dlatego wygląd odgrywa kluczową rolę. Taktują kobiety przedmiotowo i wielu z nich to odpowiada (patrz wątek: hipergamia).
Ci drudzy traktują kobiety jak równych sobie ludzi, i potrzebują z nimi najpierw porozumienia na poziomie intelektualnym, aby dopiero po jakimś poznaniu móc zacieśniać więzy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: "Podrywanie" po katolicku
Co Ty człowieku piszesz...wXlfX pisze: ↑2023-06-06, 22:43Od męskiego grona i z obserwacji.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-06-06, 14:58 Po pierwsze, skąd takie dane?
Po drugie, pomyśl, jaki "towar" poderwie
Co do tego jaki "towar" poderwie jak to ująłeś to odpowiadam dobry. Nie oszukujmy się, wśród mężczyzn wartością kobiety jest jej wygląd. Jak nie zna się kogoś, a chce się podejść i poderwać to będzie się kierować tym, która ładniejsza.
Więc arogancki Chad z pewnością wyceluje w najładniejsze i swój cel osiągnie. Nieśmiały natomiast tego nie zrobi. No chyba, że ktoś jest nieśmiały, ale za to bardzo przystojny. Choć to rzadko się zdarza, prawie wcale bo bycie atrakcyjnym zawsze podbudowuje pewność siebie i śmiałość.
Po pierwsze mężczyzna arogancki = uciekaj!
To też najbardziej irytujący typ podrywacza. Do tego często łączy się z narcyzem, NIE ma opcji, że on użyje głowy i zauważy, że kobieta autentycznie robi sobie już z niego żarty, żeby się go pozbyć, a on leci później do kolegów - ile to dziewczyn poderwał. Arogancja się kończy tym, że kiedyś o mało policji nie wzywałam, a chłop się dopiero ogarnął, że chyba jednak nie jestem zainteresowana
W moim kręgu koleżanek już w wieku tak 15+ jak byłyśmy, to tacy mężczyźni z obserwacji byli dla nas pożywką do żartów.
Jak trochę stałam się bardziej rozumiejąca innych i współczująca, to zaczęłam im współczuć.
Zastanów się czy Twoi "AHroganccy" koledzy napewno mówią prawdę czy po prostu szpan "towarem" im się wkręcił na tyle, że koloryzują rzeczywistość? A jeśli mówią prawdę i widzisz ich co tydzień z nową dziewczyną, to chyba ich poziom niskiego samopoczucia jest tak frustrujący, że niestety nie wiem czy jest czego zazdrościć.
Zastanów się czy chciałbyś mieć arogancką dziewczynę?
To dlaczego kobieta by chciała w takim towarzystwie siedzieć? Chyba, że robi dokładnie to, co jest ich celem - nie traktuje
Takiego mężczyzny poważnie, a przedmiotowo. Tutaj ciężko się wtrącać, jeśli nie ma nawet fajnej znajomości pomiędzy nimi, to długo to raczej nie potrwa.
To, że nastolatkom imponuje kolega chuligan bo to jest "takie fajne", to bardzo często tak się zdarza.
Ale w życiu dorosłym, jeśli chcemy mieć kogoś na poważnie, to jak wyżej - samo łóżko, albo ładne włosy czy buzia nie wystarczy.
Rany! Dlaczego ja to piszę? Czy ktoś jeszcze tego nie wie?
Aczkolwiek, ja jestem zdania, że można mieć dużo na raz (przystojny, ale inteligentny i ogarnięty, a jeszcze fajny znajomy w jednym), ale to czasami trzeba poczekać lub odczekać swoje w kolejce bo może być aktualnie zajęty
A nieśmiały i przystojny, to akurat normalne, przecież to jakaś cecha. Praca krok po kroczku nad sobą raczej da efekty, niestety tylko spojrzenie w lustro albo oglądające się za nim kobiety - nie zawsze.
Ostatnio zmieniony 2023-06-07, 09:54 przez Lwica, łącznie zmieniany 1 raz.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6442
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 889 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: "Podrywanie" po katolicku
Arogancki facet nie poderwie, a raczej rzadko. Nieśmiały facet nie poderwie, chyba że zdecyduje się zagadać
Wiadomo że wygląd jest ważny, i nie ma co tutaj pisać że nie :ale da kobiet też wygląd jest ważny, a nie że tylko dla mężczyzn. Ale ile to trwa. Oczarowanie wyglądem? Pół roku? Później przestaje się to zauważać.
Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
Ale najbardziej mnie denerwuje, jak facet chce, aby żona była stereotypowo katolicka zero kariery, tylko dzieci i mąż
A są tacy i są to katolicy. Nie, nie szukają laleczek, ale... podwładnych.
Dodano po 6 minutach 22 sekundach:
Facet katolik to często zakompleksiony tradycjonalista, a czasy się zmieniają i kobiety nie chcą być jak z prozy Jane Austen.
No i spotkałam się z czymś takim, choć nie osobiście, że po ślubie ów katolik chciał dzieci do oporu, ile wlezie, co rok? Zgodnie z nauką katolicką,macie być płodni. Żona nie wytrzymała, nie chciała dzieci do oporu. Nie są razem. Więc istnieje małe ryzyko, że masz katolik będzie chciał wypełniać naukę a wy będziecie rodzic i rodzić, do oporu. Nie są już razem, żona po 5 dziecku nie chciała już rodzic.
Dodano po 2 minutach 32 sekundach:
Ale takie pytanie do będących tu mężczyzn, jeśli żona powie :nie chce już dzieci, to co robicie?
Wiadomo że wygląd jest ważny, i nie ma co tutaj pisać że nie :ale da kobiet też wygląd jest ważny, a nie że tylko dla mężczyzn. Ale ile to trwa. Oczarowanie wyglądem? Pół roku? Później przestaje się to zauważać.
Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
Ale najbardziej mnie denerwuje, jak facet chce, aby żona była stereotypowo katolicka zero kariery, tylko dzieci i mąż
A są tacy i są to katolicy. Nie, nie szukają laleczek, ale... podwładnych.
Dodano po 6 minutach 22 sekundach:
Facet katolik to często zakompleksiony tradycjonalista, a czasy się zmieniają i kobiety nie chcą być jak z prozy Jane Austen.
No i spotkałam się z czymś takim, choć nie osobiście, że po ślubie ów katolik chciał dzieci do oporu, ile wlezie, co rok? Zgodnie z nauką katolicką,macie być płodni. Żona nie wytrzymała, nie chciała dzieci do oporu. Nie są razem. Więc istnieje małe ryzyko, że masz katolik będzie chciał wypełniać naukę a wy będziecie rodzic i rodzić, do oporu. Nie są już razem, żona po 5 dziecku nie chciała już rodzic.
Dodano po 2 minutach 32 sekundach:
Ale takie pytanie do będących tu mężczyzn, jeśli żona powie :nie chce już dzieci, to co robicie?