Małżeństwo, a NPR

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-06-29, 16:02

CiekawaXO pisze: 2023-06-29, 15:54 Mała dygresja: nie wiedziałam, że jak ktoś będzie nade mną stał z maczetą, to ja wypierając się ze strachu, pójdę do piekła, nie żałując tego że zachowałam życie.
Kolejny wykręt: nie chodzi o to, czy się nie złamiesz.
Macie rację. W takim razie,nie chce wierzyć w takiego Boga.
I jeszcze szantażyk: jak Bóg nie chce się nagiąć do tego, co uważa @CiekawaXO , to sobie idzie.
Dziecinada.

Nona@123
Początkujący
Początkujący
Posty: 36
Rejestracja: 22 cze 2023
Been thanked: 5 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Nona@123 » 2023-06-29, 16:26

Myślę, że nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że @CiekawaXO poszłaby do piekła w takiej sytuacji lub z całą pewnością by nie poszła. O tym decyduje Bóg, On jeden przenika serca i sumienia, więc możemy sobie gdybać, ale ostatecznie, to On decyduje.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1601
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 202 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Tek de Cart » 2023-06-29, 17:20

Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-06-30, 09:55

Nona@123 pisze: 2023-06-29, 16:26 Myślę, że nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że @CiekawaXO poszłaby do piekła w takiej sytuacji lub z całą pewnością by nie poszła. O tym decyduje Bóg, On jeden przenika serca i sumienia, więc możemy sobie gdybać, ale ostatecznie, to On decyduje.
Ale my tu nie rozważamy kwestii, czy @CiekawaXO pójdzie do piekła. Clou jest zupełnie inne.

Nona@123
Początkujący
Początkujący
Posty: 36
Rejestracja: 22 cze 2023
Been thanked: 5 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Nona@123 » 2023-07-02, 13:30

A ktoś tam wspominał chyba o tym, czy sama decyzja @CiekawaXO o zaparciu się Bogu, nie oznaczałaby by piekła dla niej, ale nie chcę mi się teraz tego szukać, także niewazne

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6289
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-02, 14:15

Tak,wspominal że moja postawa jest niedopuszczalna i że lepiej tu pocierpieć i zginąć,niż isc do piekła.
Wiadomo dla mnie,że wyparcie będzie fasadą, a nie ze wyprę się Jezusa w sercu.
I czemu mam okłamywać Jezusa,pisząc:nie wyprę się ciebie w obliczu śmierci?
Wolałabym się wyprzeć, przeczekać, żyć, może mnie ktos oswobodzi z rąk terrorystów, może wrócę do rodziny a rodzina do mnie.
Dla mnie to ludzkie,normalne.
Zresztą grzech jest wtedy, kiedy się go podejmuje w wolności. Jeśli bym została straszona i szantażowana, nie ma tu wolności,i nie ma grzechu.
I to jest nauka Kościoła o grzechu,każdego.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-02, 14:20

Nona@123 pisze: 2023-07-02, 13:30 A ktoś tam wspominał chyba o tym, czy sama decyzja @CiekawaXO o zaparciu się Bogu, nie oznaczałaby by piekła dla niej, ale nie chcę mi się teraz tego szukać, także niewazne
Tego nie wiemy, Z jednej strony wiemy, że Jezus powiedział:
Mt 10:33 BT5 "Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie."
Paweł też o tym pisze:
2Tm 2:12 BT5 "Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze."

Z drugiej grzech to nie tylko czyn, ale i szereg okoliczności. Nikt nie wie, czy się na to zdobędzie, póki nie znajdzie się w takiej sytuacji.

Tu mamy jednak coś całkowicie innego: problem nie umiejscowiony w hipotetycznej przyszłej sytuacji, lecz w postawie obecnej, dzisiejszej, wręcz decyzji woli, którą można sparafrazować: "Jak co, to się zaprę, bo nie warto się upierać przy Chrystusie, jak mogą zabić".

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6289
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-02, 14:38

Nie żadnej decyzji woli,tylko znaniu siebie,swojej osoby.Wiem jak zareaguje już teraz,jak wiem,jak zareaguje jak ktoś bije psa.

Nie uważam też że w danym fragmencie chodzi o zaparcie sie Jezusa szantażem.Jezus nie jest na tyle infantylny, aby za uległość wobec szantazu posyłać do piekla,albo jak ktoś wie że ulegnie, posyłać do piekła. I nie ma tu dobrowolności, więc nie ma i grzechu.

Dodano po 1 minucie :
Zresztą nie chodzi o zaparcie rzeczywiste, a okłamanie terrorysty.
Nie wiem jak można tego nie pojmować. EOT.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-02, 14:43

CiekawaXO pisze: 2023-07-02, 14:39 Nie żadnej decyzji woli,tylko znaniu siebie,swojej osoby.Wiem jak zareaguje już teraz
To zrób coś z tym, a nie chwal się zadowolona ze stanu, w jakim jesteś.
Poza tym problem jest w tym, że według Ciebie nie warto. To oznacza baaardzo głęboki problem z wiarą.
A tłumaczenia, wybacz... kogo chcesz przekonać, że nie masz problemu? Możesz oszukać mnie, nas, ale sama się nie oszukuj.
I masz rację, EOT. Ale to Ty niepotrzebnie ruszałaś ten temat.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6289
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-02, 15:27

Ale ja nie wychodzę z założenia ,że Jezus chce mojego życia w zamian za wiarę,za gadaninę, w sercu ją zachowując. Kiedy to pojmiesz?
Uważam że fragment o nie zapieraniu się,mówi o nie zapieraniu się ze wstydu, czy innych błahych czynników, a nie w groźbie śmierci. Bo to wtedy nie jest dobrowolne.

To jest kwestia interpretacji, i ja tego nie pojmuje jak ty.Ja nie znam Jezusa,jakiego znasz ty,zrozum to w końcu.
Jest to kwestia do interpretacji,o co chodzi Jezusowi. Podobnie jak masz przykazania.Nie zabijaj-kogo,kiedy,w jakich okolicznościach. A muchę mogę zabić?A nie napisali czy mogę.
Gdzie masz w nauce Kościoła, że zaparcie sie Jezusa w obliczu śmierci,szantażu,to grzech ciężki?
Każdy grzech potrzebuje rozeznania,czy to w ogóle grzech.
Jak mi znajdziesz, można dalej dyskutować. Ale znajdź.
Bo narazie to twoja interpretacja, którą mi narzucasz.
Znajdź mi proszę potwierdzenie swoich słów,w nauce Kościoła, że w obliczu smierci,nie mogę oklamac terrorysty.

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Na dodatek,jak się posiada rodzinę, dzieci,rodziców, wiadomo że kłamiesz w dobrym celu,aby siebie ocalić i dla nich.

Dodano po 15 minutach 6 sekundach:
Mt 10,32-33
DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA W GALILEI
WYSŁANIE DWUNASTU APOSTOŁÓW
Męstwo w ucisku
1032 * Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.


Kontekst:wysłanie Apostołów. Kontekst jest ważny.
Zostali wyposażeni w wiedzę, znali Jezusa, mieli misję.
I na tych misjach,w głoszeniu Ewangelii,potrzebna jest odwaga,męstwo.CzyJezus mówi to do każdego,czy tylko do Apostołów?Czy ucisk to śmierć?Czy tylko niedogodności, jak bieda,odrzucenie,samotność?
To jest serio,pole do interpretacji.
Nie mam też prawa,żadnego, jeśli kogoś ewangelizuję czyli mówię o Jezusie,powiedzieć:lepiej wiesz,jak przyjdzie co do czego,to będziesz musiał oddać życie za wiarę. Nie wiem tego,nie wiem czy Jezus tego chce,nie wiem czy chce aby ktoś zostawił rodzinę i szedł na śmierć.
Dla mnie to brzmi jak jakaś misja samobojcza, w imię Boga,i w innej religii,muzułmańskiej.

Serio?Kto mnie wtedy wysłucha i nie walnie w kąt Biblii ? Nie uważam aby Twoja interpretcja była sluszna,na dodatek wyrwana z kontekstu.
Ja chce dyskutować o tym fragmencie,mogę,ale nie narzucaj mi swojej interpretacji.

Dodano po 6 minutach 22 sekundach:
Znalazłam interpretację która wyczerpuje to co myślę :
przed trudnościami. Misji nie zawsze towarzyszy sukces, poklask, przyjęcie. Uczniowie mogą napotkać obojętność, odrzucenie, a nawet więcej: wrogość, prześladowanie, agresję, bunt. Reakcje te wiążą się z głoszonym słowem. Ewangelia nie zawsze uspokaja, jest miła, przyjemna, łatwa… Życie według Ewangelii nie jest beztroskie. Przeciwnie, często wiąże się z trudem, krzyżem, wprowadza podziały, osądza serca, stawia przed koniecznością radykalnego wyboru. Dlatego nie zawsze spotyka się z przychylnym przyjęciem. Los uczniów Jezusa jest związany z losem Ewangelii a przede wszystkim z losem Jezusa: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia’ (Mt 10, 22); „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10, 24-25).

Uczniowie nie powinni jednak obawiać się trudności i prześladowań. Zaufanie Jezusowi i Bożej Opatrzności jest siłą do przezwyciężania wszystkich obaw i lęków: „Więc się ich nie bójcie!”. Boimy się szczególnie o nasze ciało, a więc o to, co jest przemijające. Lękamy się o nasz spokój, naszą sytuację, rodzinę, prestiż, posadę…, boimy się, by nie zostać odrzuconym, osamotnionym, wyszydzonym czy źle zrozumianym… Jezus wskazuje na „właściwą bojaźń”: „nie bójcie się tego, co może zaszkodzić waszemu ciału, bójcie się tego, co szkodzi waszemu duchowi, waszemu człowieczeństwu” (por. Mt 10, 28).

W czasie rozmów z osobami, które odprawiają rekolekcje, często słyszę o lęku, który paraliżuje i przeszkadza, by być sobą i odważnie wyznawać Jezusa. Taki lęk wypływa między innymi z braku zaufania i bojaźni Bożej. „Im bardziej zmniejsza się bojaźń Boża, tym silniej rośnie lęk przed ludźmi” (R. Cantalamessa).

Zaufanie Jezusowi oczywiście nie uchroni od trudności, ciosów, porażek, odrzucenia. Jednak rany nie przenikną do głębi naszego serca. Nie staniemy się przez nie zgorzkniali, cyniczni, ale pozostaniemy łagodni, kochający, umiejący przebaczać, świadomie kształtujący człowieczeństwo i świat. Nie jak kibice na stadionie, ale jako prawdziwi zawodnicy.

Czy nie sądzę, że Ewangelia powinna być lekka i dostosowana do oczekiwań ludzi współczesnych? Jakie są moje lęki? Czego obawiam się najbardziej? Czy potrafię odróżnić lęki od bojaźni Bożej? Czy mam odwagę wyznawać Jezusa dziś?



Stanisław Biel SJ
www.gorka.jezuici.pl

Ani słowa o śmierci.

Dodano po 8 minutach 48 sekundach:
I wreszcie:Czy kazdy jest powołany do męczeństwa?
Ja się nie nadaję. I nie chce się nadawać. Za bardzo się boję.
Ostatnio zmieniony 2023-07-02, 15:55 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Kacper1298
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 8 sty 2023
Lokalizacja: Południe
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 17 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Kacper1298 » 2023-07-02, 17:49

CiekawaXO pisze: 2023-07-02, 16:00 Ale ja nie wychodzę z założenia ,że Jezus chce mojego życia w zamian za wiarę,za gadaninę, w sercu ją zachowując. Kiedy to pojmiesz?
Uważam że fragment o nie zapieraniu się,mówi o nie zapieraniu się ze wstydu, czy innych błahych czynników, a nie w groźbie śmierci. Bo to wtedy nie jest dobrowolne.

To jest kwestia interpretacji, i ja tego nie pojmuje jak ty.Ja nie znam Jezusa,jakiego znasz ty,zrozum to w końcu.
Jest to kwestia do interpretacji,o co chodzi Jezusowi. Podobnie jak masz przykazania.Nie zabijaj-kogo,kiedy,w jakich okolicznościach. A muchę mogę zabić?A nie napisali czy mogę.
Gdzie masz w nauce Kościoła, że zaparcie sie Jezusa w obliczu śmierci,szantażu,to grzech ciężki?
Każdy grzech potrzebuje rozeznania,czy to w ogóle grzech.
Jak mi znajdziesz, można dalej dyskutować. Ale znajdź.
Bo narazie to twoja interpretacja, którą mi narzucasz.
Znajdź mi proszę potwierdzenie swoich słów,w nauce Kościoła, że w obliczu smierci,nie mogę oklamac terrorysty.

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Na dodatek,jak się posiada rodzinę, dzieci,rodziców, wiadomo że kłamiesz w dobrym celu,aby siebie ocalić i dla nich.

Dodano po 15 minutach 6 sekundach:
Mt 10,32-33
DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA W GALILEI
WYSŁANIE DWUNASTU APOSTOŁÓW
Męstwo w ucisku
1032 * Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.


Kontekst:wysłanie Apostołów. Kontekst jest ważny.
Zostali wyposażeni w wiedzę, znali Jezusa, mieli misję.
I na tych misjach,w głoszeniu Ewangelii,potrzebna jest odwaga,męstwo.CzyJezus mówi to do każdego,czy tylko do Apostołów?Czy ucisk to śmierć?Czy tylko niedogodności, jak bieda,odrzucenie,samotność?
To jest serio,pole do interpretacji.
Nie mam też prawa,żadnego, jeśli kogoś ewangelizuję czyli mówię o Jezusie,powiedzieć:lepiej wiesz,jak przyjdzie co do czego,to będziesz musiał oddać życie za wiarę. Nie wiem tego,nie wiem czy Jezus tego chce,nie wiem czy chce aby ktoś zostawił rodzinę i szedł na śmierć.
Dla mnie to brzmi jak jakaś misja samobojcza, w imię Boga,i w innej religii,muzułmańskiej.

Serio?Kto mnie wtedy wysłucha i nie walnie w kąt Biblii ? Nie uważam aby Twoja interpretcja była sluszna,na dodatek wyrwana z kontekstu.
Ja chce dyskutować o tym fragmencie,mogę,ale nie narzucaj mi swojej interpretacji.

Dodano po 6 minutach 22 sekundach:
Znalazłam interpretację która wyczerpuje to co myślę :
przed trudnościami. Misji nie zawsze towarzyszy sukces, poklask, przyjęcie. Uczniowie mogą napotkać obojętność, odrzucenie, a nawet więcej: wrogość, prześladowanie, agresję, bunt. Reakcje te wiążą się z głoszonym słowem. Ewangelia nie zawsze uspokaja, jest miła, przyjemna, łatwa… Życie według Ewangelii nie jest beztroskie. Przeciwnie, często wiąże się z trudem, krzyżem, wprowadza podziały, osądza serca, stawia przed koniecznością radykalnego wyboru. Dlatego nie zawsze spotyka się z przychylnym przyjęciem. Los uczniów Jezusa jest związany z losem Ewangelii a przede wszystkim z losem Jezusa: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia’ (Mt 10, 22); „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10, 24-25).

Uczniowie nie powinni jednak obawiać się trudności i prześladowań. Zaufanie Jezusowi i Bożej Opatrzności jest siłą do przezwyciężania wszystkich obaw i lęków: „Więc się ich nie bójcie!”. Boimy się szczególnie o nasze ciało, a więc o to, co jest przemijające. Lękamy się o nasz spokój, naszą sytuację, rodzinę, prestiż, posadę…, boimy się, by nie zostać odrzuconym, osamotnionym, wyszydzonym czy źle zrozumianym… Jezus wskazuje na „właściwą bojaźń”: „nie bójcie się tego, co może zaszkodzić waszemu ciału, bójcie się tego, co szkodzi waszemu duchowi, waszemu człowieczeństwu” (por. Mt 10, 28).

W czasie rozmów z osobami, które odprawiają rekolekcje, często słyszę o lęku, który paraliżuje i przeszkadza, by być sobą i odważnie wyznawać Jezusa. Taki lęk wypływa między innymi z braku zaufania i bojaźni Bożej. „Im bardziej zmniejsza się bojaźń Boża, tym silniej rośnie lęk przed ludźmi” (R. Cantalamessa).

Zaufanie Jezusowi oczywiście nie uchroni od trudności, ciosów, porażek, odrzucenia. Jednak rany nie przenikną do głębi naszego serca. Nie staniemy się przez nie zgorzkniali, cyniczni, ale pozostaniemy łagodni, kochający, umiejący przebaczać, świadomie kształtujący człowieczeństwo i świat. Nie jak kibice na stadionie, ale jako prawdziwi zawodnicy.

Czy nie sądzę, że Ewangelia powinna być lekka i dostosowana do oczekiwań ludzi współczesnych? Jakie są moje lęki? Czego obawiam się najbardziej? Czy potrafię odróżnić lęki od bojaźni Bożej? Czy mam odwagę wyznawać Jezusa dziś?



Stanisław Biel SJ
www.gorka.jezuici.pl

Ani słowa o śmierci.

Dodano po 8 minutach 48 sekundach:
I wreszcie:Czy kazdy jest powołany do męczeństwa?
Ja się nie nadaję. I nie chce się nadawać. Za bardzo się boję.
XDD

Raz piszesz, że w dobie internetu wiemy co jest grzechem, a nawet tego nie wpisałaś

ALE POMYSL,

CZY ZAPARCIE SIE CHRYSTUSA MOZE BYC GRZECHEM HMMMM..... NIE WIEM IDZ SIE SPOWIEDNIKA SPYTAJ TAK JAK Z MIESZKANIEM PRZED SLUBEM BO ODPWOIEDZ JEST ZA CIEZKA

MYSLE ZE DZIECKO BY ODPOWIEDZIALO NA TO PYTANIE CZY TO GRZECH

Dodano po 1 minucie 45 sekundach:
por. Mt 10, 28

Tu chodzi oto, że właśnie mamy zginąć I zaufać Jezusowi, bo będziemy zbawieni moim zdaniem, sama sobie zaprzeczyłaś xD

Masz się nie obawiać bólu, bo po nim zostaniesz zbawiona

Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
"I wreszcie:Czy kazdy jest powołany do męczeństwa?
Ja się nie nadaję. I nie chce się nadawać. Za bardzo się boję"


Każdy kto będzie musiał się w obliczu śmieci przyznać do Chrystusa ma się przyznać.

Pytanie: Piekła się nie boisz? Bo pare sek bólu na ziemi sprawia Ci strach, ale wieczność w piekle już nie?

Nie osądzam Cię, to zrobi Bóg, ale staram się Tobie wytłumaczyć, że takie zachowanie, że wiesz, że wyprzesz się Boga jest ZŁE

Niech się bardziej oczytani wypowiedzą, bo ja piszę swoje zdanie


Albo spytaj się spowiednika, on będzie wiedział najlepiej ;)
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6289
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-02, 17:56

No cóż.wiesz co?
Coś Ci powiem cwaniaku:przez kilkadziesiąt postów pytałeś jak opętany, ile masz mieć dzieci,i czy to grzech. Ja też ci to tłumaczyłam, cierpliwie, nie oceniałam, w świetle nauki Kościoła analizowałam,dla ciebie.
Ty za to,piszesz do mnie capsem,wysmiewasz, nazywasz dzieckiem.
Bardzo ładnie.
I nie,im bardziej analizuje ten tekst, tym bardziej mi wychodzi inna jego interpretacja. I jak widzę na necie,nie tylko mi.
Ale dziękuję za pomoc w analizie, braterską,spokojną i cierpliwą .
Jednak wolę to sama analizować, niż narażać się na wyzywanie. Bajo i eot .

Kacper1298
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 8 sty 2023
Lokalizacja: Południe
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 17 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Kacper1298 » 2023-07-02, 18:00

Nie jak opętany, Chciałem zrozumieć temat I go zrozumiałem, Ty nie chcesz się dostosować tylko piszesz swoją wiarę, pogadaj z mądrzejszym to Cię wyprowadzi z tego błędu...

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Jak chcesz - załóż osoby wątek od twoich przekonań dot. cierpienia za wiarę, a ten zostawmy na wszelkie wątpliwości dot. NPR, rodzenia dzieci

Może mi, albo Tobie czy komuś innemu się takowe pojawia to będzie można zadać pytanie
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-02, 20:04

CiekawaXO pisze: 2023-07-02, 16:00 Ale ja nie wychodzę z założenia ,że Jezus chce mojego życia w zamian za wiarę,za gadaninę, w sercu ją zachowując. Kiedy to pojmiesz?
Uważam że fragment o nie zapieraniu się,mówi o nie zapieraniu się ze wstydu, czy innych błahych czynników, a nie w groźbie śmierci. Bo to wtedy nie jest dobrowolne.
I wtedy dobrze jest się po prostu zaprzeć? :-o
I wreszcie:Czy kazdy jest powołany do męczeństwa?
Nie. Tylko ci, co staną przed wyborem: Chrystus czy męczeństwo.
Ja się nie nadaję. I nie chce się nadawać. Za bardzo się boję.
Cholernie wygodne. Ucieczka od odpowiedzialności, bo przecież się "nie nadaję".
Żałosne.

Kacper1298
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 8 sty 2023
Lokalizacja: Południe
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 17 times

Re: Małżeństwo, a NPR

Post autor: Kacper1298 » 2023-07-05, 22:12

Witam, wracajac do glownego tematu wątku -

znalzałem taki filmik -
Od minuty 20.08

Mówią tam, że jeśli małżonkowie mają powód, aby dziecka nie mieć to należy wprowadzić wstrzemięzliwość, a nie NPR, bo jeśli NPR zastosujemy w celu uniknięcia potomstwa jako "wentyl bezpieczeństwa" to niczym się to praktycznie nie różni od prezerwatywy. Mówią, że powód wymyślony, aby nie mieć dzieci i usprawiedliwiać NPR jest jeszcze gorszy, bo usprawiedliwiamy grzeszenie swoje. Mówią, że małżenstwo i wspolzycie w nim jest TYLKO po to, aby się rozmnażać, a jesli nie moga to trzeba się wstrzymywać ze współżyciem, a ksieża posoborowi wmawiaja nam, ze wspolzycie jest potrzebne dla dobra małżonków, ale z duchem wzrośniemy, gdy bedziemy wtedy praktykowali wstrzemiezliwosc. Mówią, żę celem małżenstwa jest, aby miec jak najwięcej dzieci.

Zgadzacie sie z tym co para mowi? tu napisalem streszczenie, dokladniej jest w filmiku. To oznacza, ze nawet jak jest powazny powod to NPR jest grzechem, bo mamy sie wstrzymywac?

Dodano po 3 minutach 58 sekundach:
tutaj wysyłam pytanie, które zainspirowało mnie do zapytania się was, na tym forum.

odpowiedz ksiedza tez jest ciekawa i sprzeczna z filmikiem, gdyz, mowi, ze NPR jest godziwe

https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/7f2e2d
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.

ODPOWIEDZ