Trudności z tatą

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
krz30
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 654
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 164 times
Been thanked: 173 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: krz30 » 2023-06-25, 11:50

Dobrze. +
~Krzysztof

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 11:50

myśl pisze: 2023-06-25, 11:31 Tak, o ton głosu chodzi. Oskarżający, napastliwy, agresywny. Okraszony takim mrocznym śmiechem: "Ty jesteś chora?! Hahaha! Dlaczego jestes chora?!". W myśl zasady: "nie masz prawa się źle czuć." A moje serce się wtedy łamie. Nie mogę znieść jej cierpienia, jej spuszczonej głowy, smutnych oczu...

A za tatę się modlę. Dajemy też na Msze. Ale nie ma rezultatu.

Z mamą chodzimy spać w ciągu dnia że zmęczenia I stresu. Modlę się, żeby mama nie dostała z tego napięcia raka (psychoonkologia zna mnóstwo takich przypadków).

A jeszcze jeśli chodzi o brak fizycznej agresji. W neuroobrazowaniu, przy zranieniu psychicznym zapalają się dokładnie te same neurony w mózgu, co przy fizycznym. Zapewniam ze swego doswiadczenia, że ból tych krzyków, złożeczeń, szyderczych śmiechów jest nie do zniesienia. Czasami myślę, że oszaleję.

Dlatego proszę o modlitwę za nas wszystkich.
Wybacz jeśli to co piszę będzie wbrew temu co chciałabyś usłyszeć ale ja naprawdę chciałbym ci pomóc.

Takich ludzi którzy mogą sprawić nam przykrość swoim tonem, sposobem mówienia i mimiką jest mnóstwo i w rodzinach i w pracy i zakonach i na całym świecie.Czasem mogą to robić świadomie a czasem nieświadomie a osobie nadwrażliwej będzie się zdawać że wszystko jest przemyślane i adresowane do niej

Nie ma żadnej wątpliwości że relacji z takimi ludźmi nie unikniesz.

Problem jest w dużej mierze w nadwrażliwości bo właściwie - i co z tego że tak sobie ojciec mówi jakimś tam tonem i z jakimś tam wyrazem twarzy? Niech sobie mówi a ty i matka możecie się zająć swoimi sprawami a nie skupiać się na tym co i jak mówi. Można po prostu machnąć ręką i zająć się jakąś pracą albo nie wiem - czytaniem książki czy szydełkowaniem.Szczególnie że fizycznej krzywdy wam nie robi, nie przepija pieniędzy, nie wraca zarzygany i nie sprasza koleżków do domu na libacje. A z takimi problemami w rodzinach można się spotkać.

To starszy człowiek który ma po prostu swoje wady i problemy z manierami.

Sytuacja jest oczywiście trudna ale mało kto nie miał podobnych problemów rodzinnych. Szczególnie takie problemy powstają wtedy gdy człowiek nie jest samodzielny i jest w jakimś stopniu zależny do rodziców, teściów albo kogoś innego.

I właśnie do działań w kierunku maksymalnego usamodzielnienia się chciałbym cię zachęcać i do jakiejś większej aktywności poza domem, nowych relacji znajomości itp co umożliwi ci oderwanie i nie skupianie się na swoim ojcu.
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 11:56 przez Albertus, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
bei
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 251
Rejestracja: 11 lis 2019
Has thanked: 10 times
Been thanked: 48 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: bei » 2023-06-25, 11:57

Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Nie wydaje mi się aby dobrym sposobem pomocy było zamykanie oczu na drugą stronę medalu i wmawianie sobie i innym że problem leży wyłącznie po stronie ojca.
Z wypowiedzi autorki posta wyraznie widac ze problem lezy po stronie ojca, a ona i mama są ofiarami przemocy domowej.
Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Poza tym to nawet jeśli by faktycznie ojciec był zaburzony i charakteropatyczny to chrześcijańskie podejście wzywa nas do modlitwy za ojca i do większej niż do innych wyrozumiałości.
Chrześcijańska postawa do modlitwy nas wzywa ale do znoszenia takiego zachowania raczej nie.
Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Szczególnie że , z tego co pisze myśl, jej tata jest abstynentem, nikogo nie bije i nie używa przemocy fizycznej, chodzi do kościoła. Może lepiej się za niego pomodlić ?
Co to za argument że chodzi do kościoła? Słuchałam kiedyś historię gdzie oprawca wręcz zmuszał rodzinę żeby chodzili razem do kościoła.

On sie nad nimi znęca psychicznie. Można kogoś zniszczyć, pchnąć do samobójstwa nigdy nie podnosząc na niego ręki. Przemoc psychiczna może być gorsza od fizycznej.
myśl pisze: 2023-06-25, 11:31 A jeszcze jeśli chodzi o brak fizycznej agresji. W neuroobrazowaniu, przy zranieniu psychicznym zapalają się dokładnie te same neurony w mózgu, co przy fizycznym. Zapewniam ze swego doswiadczenia, że ból tych krzyków, złożeczeń, szyderczych śmiechów jest nie do zniesienia. Czasami myślę, że oszaleję.

Dlatego proszę o modlitwę za nas wszystkich.
Próbowałyście szukać jakiejś pomocy w realnym życiu?

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 12:00

bei pisze: 2023-06-25, 11:57
Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Nie wydaje mi się aby dobrym sposobem pomocy było zamykanie oczu na drugą stronę medalu i wmawianie sobie i innym że problem leży wyłącznie po stronie ojca.
Z wypowiedzi autorki posta wyraznie widac ze problem lezy po stronie ojca, a ona i mama są ofiarami przemocy domowej.
A moim zdaniem z tego co pisze autorka wynika że problem leży też po stronie jej nadwrażliwości. I uzasadniłem mój pogląd.

Dodano po 3 minutach 56 sekundach:
bei pisze: 2023-06-25, 11:57
Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Poza tym to nawet jeśli by faktycznie ojciec był zaburzony i charakteropatyczny to chrześcijańskie podejście wzywa nas do modlitwy za ojca i do większej niż do innych wyrozumiałości.
Chrześcijańska postawa do modlitwy nas wzywa ale do znoszenia takiego zachowania raczej nie.
Oczywiście chrześcijańska postawa wzywa nas nie tylko do modlitwy ale też do znoszenia z cierpliwością swoich wad i różnych złych zachowań, szczególnie wobec ojca. Są oczywiście granice tej cierpliwości ale z opisu nie wynika abyśmy mieli do czynienia z taką sytuacją gdzie te granice zostały przekroczone.

Dodano po 5 minutach 29 sekundach:
bei pisze: 2023-06-25, 11:57
Albertus pisze: 2023-06-25, 11:19
Szczególnie że , z tego co pisze myśl, jej tata jest abstynentem, nikogo nie bije i nie używa przemocy fizycznej, chodzi do kościoła. Może lepiej się za niego pomodlić ?
Co to za argument że chodzi do kościoła? Słuchałam kiedyś historię gdzie oprawca wręcz zmuszał rodzinę żeby chodzili razem do kościoła.

On sie nad nimi znęca psychicznie. Można kogoś zniszczyć, pchnąć do samobójstwa nigdy nie podnosząc na niego ręki. Przemoc psychiczna może być gorsza od fizycznej.
Jeśli chodzi do kościoła to można na przykład spróbować zaproponować wspólną modlitwę z pocałunkiem na znak pokoju na zakończenie dnia, wspólny wyjazd na pielgrzymkę itp

I nie widzisz że problem jest w tym że myśl reaguje nadwrażliwie skupiając się na jego mimice, tonie głosu i "mrocznych śmiechach" ?

Dodano po 9 minutach 30 sekundach:
myśl pisze: 2023-06-25, 11:31 Z mamą chodzimy spać w ciągu dnia że zmęczenia I stresu.
Dlaczego?

W nocy nie śpi i zakłóca spokój?

Dodano po 1 minucie 40 sekundach:
myśl pisze: 2023-06-17, 13:24 Tata prawdopodobnie jest chory. Ma 70 lat. Dreczy mnie i mamę. Wrzeszczy, bardzo wulgarnie przeklina, wyśmiewa się też szyderczo, jak tylko jest mi z czymś trudno... a gdy proszę, by mnie w ten sposób nie krzywdził, on zaczyna mnie pytać, krzycząc na cale gardlo, jak ja śmiem być taka wredna smarkata i mu zabraniać - on ma prawo mówić co chce i robić, co chce... a jak mi się nie podoba, to mam popełnić samobójstwo. Ja go nie popełnię, ale brak checi do zycia, szlochanie. Jest silniejszy fizycznie. Boję się też o zdrowie mamy. Że się załamie jej organizm od stresu i będzie miała raka.
Proszę o modlitwę. Wiem, że gdybyśmy szukały interwencji z zewnątrz (np. przymus leczenia), raz, że nie wiemy, jak to zrobić, dwa - bedzie tylko gorzej. Będzie wówczas uważał, ze spiskujemy przeciw niemu i będzie jeszcze bardziej agresywny. On krzywdzi nas, ale twierdzi, że to my krzywdzimy jego, bo mu "zwracamy uwagę". I że to jest pycha. I brak szacunku do ojca. I że się chcemy go pozbyć z domu. A on nas "karmi" (z jego pensji żyjemy - ja pracuje na niecały etat, mamie natomiast nie dali emerytury, bo zajmowała się domem.). Pyta, czy się spowiadamy z tego. On sam nie widzi zła, które czyni. W kontakcie z obcymi - bardzo zrównoważony i miły człowiek. Nikt by mu nic nie mógł zarzucić. Dlatego, gdyby rozmawiał z lekarzem (kwestia przymusu leczenia), lekarz też niczego nie zobaczy. Bezradność 😢
To ojciec ma 70 lat i jeszcze pracuje zawodowo?
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 12:12 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3495
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 368 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-06-25, 12:21

Wybacz Albertus ale mało wiesz o psychice ofiar.
Modlic się za kata warto..Ale nie zawsze pozwalają na to emocje..Je trzeba uzdrowić.Choc trochę.Jak modlisz sie za kata to wracaja od razu emocje.Zle emocje. I często ulegamy pokusie zlorzeczenia.Wtedy i diabeł dostaje ogarek.

Dodano po 4 minutach 12 sekundach:
Z psyche ofiar jest tez tsk ze sa nadwrazliwe bo za każdym razem kiedy " dostawaly po " łbie to wiazso sie to z pewnymi sygnalami. Adrenalina kortyzol i ich skoki nie wpływają dobrze na reakcje.
Ty naprawdę mało wiesz, Akberusie w tym względzie..

Dodano po 5 minutach 28 sekundach:
Jest tez w Piśmie napisane by rodzice nie rozsierdzali swoich dzieci i żeby mężowie kochali swoje zony.

Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Może odsypiają w dzień bo koło jest w pracy.

Dodano po 58 sekundach:
I czuja sie bezpiecznie. Tzn wiedza ze ze względu na odległość nic mu nie odwali.

Dodano po 5 minutach 38 sekundach:
Lek e bez mamy sobie nie poradzi to efekt długiego przebywania w braku zaspokojenia podstawowej potrzeby bezpieczeństwa emocjonalnego jaki winni wytwarzac kochajace sie rodzice, bez patologii miedzy nimi.

Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Po prostu Albertusie wyznajesz zasadę ze mowiacc lecć sprawisz ze ptak.z polamsnym skrzydłem poleci.NIE POLECI..

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 12:43

Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 12:33 Wybacz Albertus ale mało wiesz o psychice ofiar.
Modlic się za kata warto..Ale nie zawsze pozwalają na to emocje..Je trzeba uzdrowić.Choc trochę.Jak modlisz sie za kata to wracaja od razu emocje.Zle emocje. I często ulegamy pokusie zlorzeczenia.Wtedy i diabeł dostaje ogarek.
A tak konkretnie to do czego co napisałem masz zastrzeżenia?

Ja na przykład wiem że aby kogoś nazwać katem to trzeba mieć solidne podstawy.

Jedyna poważniejsza rzecz o której napisała to to że ojciec kazał jej popełnić samobójstwo.
Tyle tylko że nie wiemy czy było to jednorazowe zdarzenie, w emocjach i w trakcie kłótni i w jakich konkretnie słowach to powiedział. Bo te okoliczności mogą zmienić nieco postać rzeczy.

Poza tym to nie wiem jakie konkretne krzywdy przemawiają za tym aby go nazywać "katem" i wzywać policję aby go zabrała do szpitala, jak to niektórzy doradzali.

I uważasz że źle doradzam autorce zachęcając do maksymalnego usamodzielnienia się?
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 12:45 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3495
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 368 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-06-25, 12:48

Co byś powiedzial o kimś kto powiedziałby ci żebyś sie powiesił?
Ze czego ci życzy?
Powiedziałbyś to swojemu dziecku?

Do czego mam zastrzeżenie? Ze nie wiesz wogole o czym piszesz. Wogole.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 12:48

Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 12:40 Jest tez w Piśmie napisane by rodzice nie rozsierdzali swoich dzieci i żeby mężowie kochali swoje zony.
Jest oczywiście.

Ale nie jest napisane że jak tego nie robią to my jesteśmy zwolnieni z obowiązku cierpliwości i wyrozumiałości. Szczególnie wobec ojca

Dodano po 1 minucie 10 sekundach:
Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 12:48 Co byś powiedzial o kimś kto powiedziałby ci żebyś sie powiesił?
Ze czego ci życzy?
Powiedziałbyś to swojemu dziecku?

Do czego mam zastrzeżenie? Ze nie wiesz wogole o czym piszesz. Wogole.
Jeśli tak powiedział to zrobił bardzo źle. Tylko że nie wiemy w jakich okolicznościach się to stało, czy to było jednorazowe i co ona wcześniej jemu powiedziała, Być może było to w kłótni i w skrajnych emocjach?

Bo może spójrzmy na to w ten sposób że człowiek ma 70 lat, a nadal musi pracować zawodowo aby utrzymać żonę i córkę. A jak jakoś tam nieporadnie na swój błędny sposób stara się ją zachęcić do usamodzielnienia się to żona i córka zaczynają mu wmawiać że jest chory psychicznie albo ma guza mózgu bo sobie czasem pokrzykuje podczas oglądania meczów albo wiadomości w TV.
Czy on w tej sytuacji nie może czuć się źle i być mocno sfrustrowany i wyrażać czasem tą swoją frustrację?
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 12:58 przez Albertus, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Andej » 2023-06-25, 13:04

Audiatur et altera pars. A my mamy tylko jednostronną relację.
Albertus może mieć wiele racji w tym, co napisał. Nie znamy motywów. Nie znamy warunków mieszkaniowych, możliwości odizolowanie się od okrzyków.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3495
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 368 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-06-25, 13:44

Nieporadność dziecka to efekt jego wcześniejszych błędów...
Moi rodzice , niezależnie jacy byli to śmierci mi nie życzyli.
A przy okazji atakuje je...
Akbertus..Predzej facet jest opetany niż ofiarą.
Właśnie sugerujesz ze na biednym staruszku siedzą dwie harpie. Ktore on probuje zmotywować do samodzielnego życia.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 13:51

Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 13:44 Nieporadność dziecka to efekt jego wcześniejszych błędów...
Moi rodzice , niezależnie jacy byli to śmierci mi nie życzyli.
A przy okazji atakuje je...
Akbertus..Predzej facet jest opetany niż ofiarą.
Właśnie sugerujesz ze na biednym staruszku siedzą dwie harpie. Ktore on probuje zmotywować do samodzielnego życia.
Tak zgadza że nieporadność dziecka to może być efekt błędów ojca tyle tylko że każdy ojciec robi mnóstwo błędów. Jeden mniej inny więcej ale nie da się bez błędów. Nie ma innej rady niż ojcu wybaczyć.
Szczególnie że jakoś jednak wychował i utrzymał.

Moja rada - bądź mniej pochopny w osądach.

Nie sugeruję wcale że on jest bez winy . Piszę tylko że warto spojrzeć na to wszystko bardziej wielowymiarowo a nie tylko z jednej strony.

W takich konfliktach rodzinnych bardzo rzadko są sytuacje czarno białe. Natomiast bardzo często są przedstawiane przez zainteresowane strony jako czarno białe. To naturalne, ale nie dobre dla tych którzy to oceniają i próbują pomóc.
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 14:59 przez Albertus, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Lwica » 2023-06-25, 14:07

...
Ale to nie jest film kryminalny, żeby poznawać motywy @-)
Dziewczyna prosi o pomoc - cierpi, jest na skraju załamania nerwowego, TO są fakty i to się liczy. Z resztą, co pomoże że będzie się kłaniać s pas tacie? On też tak naprawdę cierpi i to mu tylko pomaga w dalszym cierpieniu.
Albo choroba, albo masakryczne urazy z przeszłości i wyszły w kryzysowym momencie. Nie nasza rola w tym żeby to rozstrzygać! Do tego - nie jest to usprawnienie do takich zachowań, a jeśli to choroba, to trzeba leczyć, bo ona postępuje.

Każdy ma swoją wrażliwość i swoją cierpliwość. Pisanie, że jest to częściowa wina autorki, to takie (w białych rękawiczkach) poklepywanie po ramieniu ojca i jego zachowań.
Poza tym, właśnie taki co dzienny stres i cofanie czy chowanie swoich emocji jest najgorsze. Nie, że raz na rok coś się stanie, ale co dzień tkwienie w takiej "patologii" i strachu.

Jedynie mogę się zgodzić, też o tym pisałam, że ważne jest nastawienie i reakcja domowników.
To trzeba przepracować samemu lub ze specjalistą bo sytuacja nie zniknie z dnia na dzień, a stan mamy i córki może się tylko pogarszać bez jakiejkolwiek zmiany.

Dodano po 1 minucie 19 sekundach:
Albertus pisze: 2023-06-25, 14:05
Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 13:44 Nieporadność dziecka to efekt jego wcześniejszych błędów...
Moi rodzice , niezależnie jacy byli to śmierci mi nie życzyli.
A przy okazji atakuje je...
Akbertus..Predzej facet jest opetany niż ofiarą.
Właśnie sugerujesz ze na biednym staruszku siedzą dwie harpie. Ktore on probuje zmotywować do samodzielnego życia.
Tak zgadza że nieporadność dziecka to może być efekt błędów ojca tyle tylko że każdy ojciec robi mnóstwo błędów. Jeden mniej inny więcej ale nie da się bez błędów. Nie innej rady niż ojcu wybaczyć.
Szczególnie że jakoś jednak wychował i utrzymał.

Moja rada - bądź mniej pochopny w osądach.

Nie sugeruję wcale że on jest bez winy . Piszę tylko że warto spojrzeć na to wszystko bardziej wielowymiarowo a nie tylko z jednej strony.

W takich konfliktach rodzinnych bardzo rzadko są sytuacje czarno białe. Natomiast bardzo często są przedstawiane przez zainteresowane strony jako czarno białe. To naturalne, ale nie dobre dla tych którzy to oceniają i próbują pomóc.
Tak, ale to nie upoważnia do takich zachowań i niszczenia drugiego człowieka - o to się rozchodzi cały czas.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 14:32

Lwica pisze: 2023-06-25, 14:08 ...
Ale to nie jest film kryminalny, żeby poznawać motywy @-)
No właśnie!

To nie film tylko prawdziwe życie dlatego trzeba się starać poznać pełny kontekst sytuacji aby komuś źle i głupio nie doradzić.

Dodano po 2 minutach 48 sekundach:
Lwica pisze: 2023-06-25, 14:08 Dziewczyna prosi o pomoc - cierpi, jest na skraju załamania nerwowego, TO są fakty i to się liczy. Z resztą, co pomoże że będzie się kłaniać s pas tacie? On też tak naprawdę cierpi i to mu tylko pomaga w dalszym cierpieniu.
No nie. Nie tylko to się liczy bo liczy się to aby poznać faktyczne przyczyny tego stanu rzeczy po to aby móc pomóc w tej sytuacji.

Nikt się nie kłania w pas tacie a poza tym nasze rozważania na jego temat nie mają na jego cierpienie na razie żadnego wpływu.

Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Lwica pisze: 2023-06-25, 14:08
Albo choroba, albo masakryczne urazy z przeszłości i wyszły w kryzysowym momencie. Nie nasza rola w tym żeby to rozstrzygać! Do tego - nie jest to usprawnienie do takich zachowań, a jeśli to choroba, to trzeba leczyć, bo ona postępuje.
Albo po prostu ma taki charakter i tak wyraża swoje frustracje z powodu trudnej sytuacji w jakiej się znajduje.

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Lwica pisze: 2023-06-25, 14:08 Każdy ma swoją wrażliwość i swoją cierpliwość. Pisanie, że jest to częściowa wina autorki, to takie (w białych rękawiczkach) poklepywanie po ramieniu ojca i jego zachowań.
Każdy ma swoją wrażliwość a niektórzy nawet nadwrażliwość.

I pisanie że problem może wynikać również z powodu nadwrażliwości autorki w żaden sposób nie jest pochwalaniem ojca i jego zachowań.

Dodano po 2 minutach 57 sekundach:
Lwica pisze: 2023-06-25, 14:08 Poza tym, właśnie taki co dzienny stres i cofanie czy chowanie swoich emocji jest najgorsze. Nie, że raz na rok coś się stanie, ale co dzień tkwienie w takiej "patologii" i strachu.
Zgadza się i dlatego dałem konkretne rady autorce - "I właśnie do działań w kierunku maksymalnego usamodzielnienia się chciałbym cię zachęcać i do jakiejś większej aktywności poza domem, nowych relacji znajomości itp co umożliwi ci oderwanie i nie skupianie się na swoim ojcu."


Nie zgadzasz się?
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 14:43 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3495
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 368 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-06-25, 18:21

Albertus pisze: 2023-06-25, 14:05
Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 13:44 Nieporadność dziecka to efekt jego wcześniejszych błędów...
Moi rodzice , niezależnie jacy byli to śmierci mi nie życzyli.
A przy okazji atakuje je...
Akbertus..Predzej facet jest opetany niż ofiarą.
Właśnie sugerujesz ze na biednym staruszku siedzą dwie harpie. Ktore on probuje zmotywować do samodzielnego życia.
Tak zgadza że nieporadność dziecka to może być efekt błędów ojca tyle tylko że każdy ojciec robi mnóstwo błędów. Jeden mniej inny więcej ale nie da się bez błędów. Nie ma innej rady niż ojcu wybaczyć.
Szczególnie że jakoś jednak wychował i utrzymał.

Moja rada - bądź mniej pochopny w osądach.

Nie sugeruję wcale że on jest bez winy . Piszę tylko że warto spojrzeć na to wszystko bardziej wielowymiarowo a nie tylko z jednej strony.

W takich konfliktach rodzinnych bardzo rzadko są sytuacje czarno białe. Natomiast bardzo często są przedstawiane przez zainteresowane strony jako czarno białe. To naturalne, ale nie dobre dla tych którzy to oceniają i próbują pomóc.
Tu gdzie masz konflikt? To nie jest sprawa o spadek.
Tu mamy człowieka dominatora. Prawdoodibnie z przeszłością trudna..
Ale to on jest dominujacy i kaleczy swoimi napadami zlosci i agresji...
A facet może jeszcze chodzi do pracy by trzymać w uzależnieniu.
Życzenia samobójstwa to sory ale demoniczny spicz. Maleficium.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6104
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 466 times
Been thanked: 929 times

Re: Trudności z tatą

Post autor: Albertus » 2023-06-25, 18:29

Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 18:21
Albertus pisze: 2023-06-25, 14:05
Gzresznik Upadający pisze: 2023-06-25, 13:44 Nieporadność dziecka to efekt jego wcześniejszych błędów...
Moi rodzice , niezależnie jacy byli to śmierci mi nie życzyli.
A przy okazji atakuje je...
Akbertus..Predzej facet jest opetany niż ofiarą.
Właśnie sugerujesz ze na biednym staruszku siedzą dwie harpie. Ktore on probuje zmotywować do samodzielnego życia.
Tak zgadza że nieporadność dziecka to może być efekt błędów ojca tyle tylko że każdy ojciec robi mnóstwo błędów. Jeden mniej inny więcej ale nie da się bez błędów. Nie ma innej rady niż ojcu wybaczyć.
Szczególnie że jakoś jednak wychował i utrzymał.

Moja rada - bądź mniej pochopny w osądach.

Nie sugeruję wcale że on jest bez winy . Piszę tylko że warto spojrzeć na to wszystko bardziej wielowymiarowo a nie tylko z jednej strony.

W takich konfliktach rodzinnych bardzo rzadko są sytuacje czarno białe. Natomiast bardzo często są przedstawiane przez zainteresowane strony jako czarno białe. To naturalne, ale nie dobre dla tych którzy to oceniają i próbują pomóc.
Tu gdzie masz konflikt? To nie jest sprawa o spadek.
Tu mamy człowieka dominatora. Prawdoodibnie z przeszłością trudna..
Ale to on jest dominujacy i kaleczy swoimi napadami zlosci i agresji...
A facet może jeszcze chodzi do pracy by trzymać w uzależnieniu.
Życzenia samobójstwa to sory ale demoniczny spicz. Maleficium.
Daj spokój. Nie rób z człowieka którego nie znasz potwora.

Z tego co autorka napisała to człowiek lubił ruch i sport a teraz boli go kręgosłup i nie może się bardzo ruszać. Lubi sobie pokrzyczeć na meczach żeby rozładować energię a nadwrażliwa córka chce go przerobić aby się stał cichym misiem.

I kto wie czy jak posłucha "chrześcijańskich" rad to go nie zmusi do posłuszeństwa z pomocą policji i szpitala.

A przecież nikt córki nie zmusza do zamieszkiwania z ojcem.
Ostatnio zmieniony 2023-06-25, 18:31 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”