Nie ma prawnej mocy żeby zmusić chorego do leczenia, a nawet do pójścia do psychiatry.
Jak to "niech coś z tym zrobią"?
Żeby ubezwłasnowolnić osobę muszą być powody, np ktoś sięga po nóż, wzywana jest policja (+pogotowie albo odwrotnie: pogotowie, ale mówisz, że ktoś jest agresywny lub grozi pozbawieniem życia siebie lub Tobie grozi i wtedy policja też przyjeżdża). I to też niekoniecznie bo wtedy bierze się na obserwację najpierw zapewne. Jeśli chory jest w pełni świadomy, a tak po prostu czasem dostaje ataków, to ma się leczyć, ale funkcjonować normalnie - nie można go zamknąć bo ktoś z rodziny ma dość. Do tego muszą być powody poważne.
Ze schizofrenią ludzie żyją normalnie, tylko jakaś część nie jest w stanie. Często długo nie ma oznak, że to choroba.
Dodano po 11 minutach 55 sekundach:
Nie musisz Ty widzieć jego "omamów", jeśli coś robi dziwnego, to może być efekt choroby i właśnie tego, że do czegoś jest przekonany, że odbiera jakieś bodźce, dostaje pewne myśli i według tego działa. Np.: nagle Cię zaczepia i pyta dlaczego mu ukradłeś koszulę. Ty nie wiesz o co chodzi w ogóle, ale on jest o tym przekonany, że to właśnie Ty mu ją ukradłeś.Marek pisze: ↑2023-06-20, 00:09 Choroba nazywa się zespół paranoidalny lub schizofrenia paranoidalna(jak na moje to zgadza się może połowa objawów max, nie ma żadnych omamów).
Dziadek też na coś chorował, nie wiem na co.
Więc ja pewnie też, w internecie jest napisane że schizofrenia jest dziedziczna w 17%.
Aktualnie przeprowadzka jest raczej nie możliwa.
Nie wiem też czy zostawienie 2 młodszegi rodzeństwa i mamy z tatą to dobry pomysł.
Musisz dużo czytać o chorobie, potrzeba jest duuuuużo cierpliwości, zmiana Twojego nastawienia żebyś Ty i rodzina nie wykończyli się psychicznie (nie straszę, ale uprzedzam), no i tak jak pisałam - nie ma opcji, że ktoś przyjdzie i nawet jak lekarz przyjedzie, to on nie ma prawa zmusić do leczenia.
Chyba, że są już podbramkowe sytuacje jak faktycznie zagrożenie życia, ale to nikt nie chce ubezwłasnowolnienia. To jest ojciec, a nie kawałek mebla.
No ale z tego co piszesz, ma leki, czyli był u psychiatry juz. Czy był na takiej obserwacji szpitalnej?