Zajęcia informatyczne

[krz30]

Kilka razy programowałam w VB tylko dlatego, bo musiałam. Excel nie działał tak jak potrzebowałam.
Bardzo brakowało mi wtedy pisania wszystkimi palcami.
Myślenie nad programem rozpraszało mi szukanie znaków na klawiaturze, robienie błędów w tych znakach, szukanie tych błędów i poprawianie.
Przymus programowania się skończył, więc konieczność takiego pisania ustała.
Informatyk, który piszę wszystkimi palcami może nie być tu obiektywny.
Oczywiście wiem, że nie ma gotowego harmonogramu zajęć, ale gdyby można było się przymierzyć troszkę do ich implementacji, to jak szacunkowo mogłoby to wyglądać?

Rozumiem. Ja wykorzystuję po cztery palce i mam zupełnie niepoprawne nawyki, jeżeli oceniać je z punktu widzenia szybkiego i efektywnego pisania. Aczkolwiek błędy popełniam bardzo rzadko, szybko je wychwytuję i zupełnie nie rozprasza to mojej uwagi. Klawiaturę znam na pamięć.

Dużo ważniejsza jest znajomość języka angielskiego.

Co do planu zajęć, zakładając, że uczymy się np. Javy, trzeba by skupić się na początku na następujących zagadnieniach:

1. Co to jest kod źródłowy, kompilacja, bytecode, Java Virtual Machine
2. Pojęcie zmiennej, typu, przypisania, wyrażenie języka.
3. Pojęcie algorytmu, problemu obliczeniowego.
4. Problem sortowania liczb. Pseudokod. Algorytmy sortujące.
5. Wejście i wyjście danych.
6. Co to jest system kontroli wersji, podstawowe operacje na repozytorium,
7. Wykonywanie programu.

Później można by przejść do pewnych ogólnych zagadnień:

1. Back-end i front-end.
2. Paradygmaty programowania.
3. Framework - ogólnie co to jest i do czego służy.
4. Modelowanie dziedziny.
5. Wzorce projektowe i inne dobre praktyki.
6. Refactoring.

Później jakiś mini projekt, na który teraz nie mam pomysłu, ale coś by się wymyśliło:P

To taki wstęp do programowania, pewne na kilkadziesiąt godzin.

[Anka-K]

Z pamiętnika informatyka: dzwoniła żona, miałem kupić 2 kilo cukru, a jak będą jajka to kupić 10 - były jajka więc kupiłem 10 kilo cukru.
Drugi raz nie dostałam odpowiedzi i szczerze mówiąc plan brzmi fajnie i tajemniczo, ale chyba bym się na te zajęcia nie zapisała.
Troszkę brakuje mi informacji, co mogą mi dać poszczególne zagadnienia w praktyce - jaki będę miała praktyczny zysk z ich poznania, a przeróżne zagadnienia do ogarnięcia stoją mi ciągle w kolejce.
Oczywiście Twój pomysł jest bardzo fajny, sama myślę o pójściu na jakieś studia zaoczne z informatyki.
Problem z tym jest głównie taki, że kolejnego papieru już nie potrzebuję i nie wiem, co właściwie mi te studia dadzą.
Dzwoniłam i pisałam do najbliższego dziekanatu ale poza programem nauczania nic się nie dowiedziałam.
Prawdę mówiąc jakaś pani Wiesia w dziekanacie nawet za bardzo nie wiedziała, o co mi chodzi

[krz30]

Może ja nie zrozumiałem pytania.

Co daje poznanie w praktyce tych zagadnień? Podstawowe zrozumienie czym w ogóle programowanie jest. Co można z tym zrobić? Wszystko co sobie wyobrazisz. jest tyle różnych aplikacji, że trudno tu jakoś w dwóch zdaniach podsumować. Od możliwości pisania gier, po aplikacje biznesowe, sterowanie urządzeniami…

[Anka-K]

Dostałam kiedyś zlecenie na streszczenie kilkuset stron badań w broszurkę na 2-3 strony.
Zlecenie było intratne i prestiżowe, ale byłam załamana, bo nie wiedziałam, jak to zrobić. Co napisać, a co wywalić.
Dostałam wtedy radę od promotora, żeby postawić się w roli odbiorcy tej broszury.
Co chciałbym w niej przeczytać ciekawego i praktycznego, żeby mnie te badania naprawdę zainteresowały w tych paru stronach.
Uważam, że Twój pomysł z zajęciami jest super.
Gdybyś chciał go kiedyś zaimplementować, to przyjmij proszę radę zwyczajnej Kowalskiej: lepiej nam napisać, że jak posiedzę np. parę godzinek w miłej atmosferze na pierwszych zajęciach: Co to jest kod źródłowy, kompilacja, bytecode, Java Virtual Machine - z przykładami, to będę już umiała (no właśnie co), a jak posiedzimy sobie w fajnym gronie kolejne parę króciutkich godzinek na drugich zajęciach: Pojęcie zmiennej, typu, przypisania, wyrażenie języka - z fajnymi przykładami, to będę już umiała (zrobić nową super rzecz), itd.
Nawyk jest drugą naturą człowieka i bardzo lubię korzystać z tej właściwości. Oczywiście staram się wyrobić sobie tylko te fajne nawyki.
Na resztę zajęć przyjdą bywalcy, ale i tak warto też ich jeszcze zachęcić.
No i sukcesywne zaawansowanie w programowaniu na pewno też zrobi swoje.

[INSTI]

Rozumiem. Ja wykorzystuję po cztery palce i mam zupełnie niepoprawne nawyki, jeżeli oceniać je z punktu widzenia szybkiego i efektywnego pisania. Aczkolwiek błędy popełniam bardzo rzadko, szybko je wychwytuję i zupełnie nie rozprasza to mojej uwagi. Klawiaturę znam na pamięć.

Błędy w pisaniu na klawiaturze to czasem kwestia koordynacji wzroku z rękami, której można przez całe życie nie opanować. Jeżeli ktoś ma lateralizację niejednorodną (zwaną też skrzyżowaną), np. osoba praworęczna ma dominujące lewe oko lub na odwrót, to jedna półkula mózgu odpowiada za bodźce wzrokowe (dominujące oko), a druga za koordynacje rąk (dominująca ręka), więc obie półkule muszą się ze sobą dogadać, co wymaga więcej czasu - jedna podejmuje decyzje, druga je wykonuje, ale zanim druga je wykona, to pierwsza może myśleć o kolejnej decyzji. Dodając do tego pewien automatyzm wychodzi degrengolada typu: nagminne przestawianie i pomijanie liter, przestawianie całych wyrazów albo nawet opuszczanie wyrazów. Właściwie żaden trening tu nie pomoże, ktoś z taką przypadłością mistrzem szybkości pisania bez błędów nie zostanie i zawsze będzie musiał wielokrotnie sprawdzać to co napisał.

Zresztą, to samo dotyczy czytania, czyli jedna półkula widzi litery, a druga je rozpoznaje, a któraś z nich (jakaś trzecia ;-) to co zostało zobaczone i rozpoznane zestawia w całość i próbuje zrozumieć, a wszystko w różnym czasie, czasami z niezależnym i niezbyt skoordynowanym nakładaniem się na siebie tych czynności - efekt jest taki, że kręci się w głowie, wzrok biega chaotycznie po tekście, nie sposób się skupić i zrozumieć tego co się czyta.

Dużo ważniejsza jest znajomość języka angielskiego.

Hmmm... Potrafię w muzyce wychwycić bardzo drobne różnice w wykonaniu utworu (melodia, śpiewanie itp., nie mylić jednak z "audiofilstwem"), ale gdy słyszę obcy język, którego podstawy znam, to nawet gdy rozpoznaję pojedyncze słowa, to po paru sekundach czuję zawroty głowy i nic poza pojedynczymi słowami nie rozumiem. To też zupełnie zniechęciło mnie do informatyki i pisania programów, bo jest tam wiele krótkich symboli, które należy umieć czytać "jednym strzałem" tak jak ktoś dobrze i szybko czytający książki, ale że mam problem z czytaniem opisany wyżej, z pisaniem też, to wymaga to tak dużego wysiłku umysłowego, że po krótkim czasie zwyczajnie zamęcza.

[Andej]

Czy jest ktoś z forumowiczów, kto chciałby się poświęcić i umieścić w sieci jakiś szablon?
Szablon ten byłby poświęcony pracom zespołu Synodu o synodalności mojej parafii. I podlinkowany do strony parafii.
Niestety, nie mogę obiecać żadnego wynagrodzenia. Zamiast tego modlitwę.

[krz30]

Napisz mi proszę na priv co trzeba zrobić