Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6339
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 882 times
- Been thanked: 719 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
JAk wyżej przedstawiłam, się udziela rozgrzeszenia.
Ale jak współżyją, to nie.
Spowiednik sam rozeznaje.
Co do badań-jeśli są prawdziwe, zweryfikowane, powtórzone przez kogoś innego, to okej.
Ale jak współżyją, to nie.
Spowiednik sam rozeznaje.
Co do badań-jeśli są prawdziwe, zweryfikowane, powtórzone przez kogoś innego, to okej.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Forma tego artykułu sprawia, że autor prawdopodobnie nie przekona nikogo do swoich tez poza tymi, którzy już są przekonani. No bo weźmy pod uwagę chociażby ten fragment:River Poison pisze: ↑2023-08-31, 22:02 Takie materiały wpadły mi w internecie w tym temacie:
https://adonai.pl/narzeczenstwo/?id=4
Czy naprawdę ktoś uważa, że może przekonać np. ateistę w ten sposób? Moim zdaniem sformułowania typu "niszczy pojęcie rodziny" są dla wielu osób zbyt abstrakcyjne, nawet jeżeli dla autora artykułu to zjawisko bardzo realne.Zło "życia na kocią łapę" nie polega więc wyłącznie na tym, że podejmuje się współżycie seksualne poza związkiem małżeńskim. Chodzi również o to, że w ten sposób poważnie "znieważa się godność małżeństwa", "niszczy pojęcie rodziny", "osłabia znaczenie wierności".
Inną sprawą jest to, że mam wrażenie, że ten artykuł rozważa tylko przypadki, w których mieszkanie połączone jest ze współżyciem, przez co nie do końca odpowiada na wszystkie wątpliwości przedstawione w ostatnich postach (np. miłośniczki Faustyny).
Otrzymują wtedy - jak myślą - rozgrzeszenie i powracają do wspólnego mieszkania z poczuciem dobrze spełnionego chrześcijańskiego obowiązku, aby jeszcze tego samego wieczoru pójść do - wspólnego także - łóżka... Prawda, że realistyczne? Jasne jest, że zamieszkali razem nie po to, żeby mieć w pobliżu partnera do gry w szachy albo odmawiania różańca - wszyscy o tym wiedzą. Powód był zupełnie inny. Zaplanowali sobie mianowicie, że miesiąc miodowy, zamiast po ślubie, rozpoczną jeszcze przed nim.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4465
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
No właśnie, a nawet w niektórych momentach, gdy artykuł rozważa trochę inny przypadek to też sugeruje, że jest to rzekomo "narażanie się na pokusę" itd. Owszem, w niektórych przypadkach może tak być, ale chyba nie we wszystkich. Dlaczego od razu zakłada się w tym artykule, że dojdzie wtedy do kontaktów seksualnych, to jest bezpodstawne ocenianie cudzej samokontroli u osób, których nawet się nie zna. W ten sposób można by zabronić też wielu neutralnych rzeczy np. picia alkoholu przez dorosłych, bo przecież można się upić... To już lepiej byłoby to przedstawić tak: "nie można i już", wtedy nie byłoby problemu, ale po co na siłę szukać uzasadnień, gdy te uzasadnienia są nietrafne. No sorry, że tak narzekam, to nie jest jakaś frustracja, bo nie dotyczy mnie ten problem, po prostu trochę jest to dziwne, że w niektórych dziedzinach prawie wszystko jest szczegółowo określone, a w innych nie, mimo że mechanizm jest podobny. Autentycznie, gdyby określono wprost, że nie wolno, bo taka jest nauka Kościoła i tyle, to bym nie miała żadnych zastrzeżeń, problem jest dla mnie tylko w zagmatwanym tłumaczeniu tego, na zasadzie przypisywania do tego innych grzechów. Bo skoro takie wspólne mieszkanie jest grzechem, to jest to inny grzech niż seks przedmałżeński. To są wtedy dwa różne grzechy. Wydaje mi się, że nie powinno więc wyjaśniać się tego pierwszego drugim, w sytuacji gdy zachodzi tylko jeden z nich.
Ostatnio zmieniony 2023-09-01, 13:53 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6339
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 882 times
- Been thanked: 719 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Dokładnie tak, zgadzam się.
Wydaje mi się, że mieszkanie razem przed ślubem, osób wierzących, bez współżycia, obrosło mitami i tak się jakoś "utarło", że katolicy tak uważają, a ksieża, szczególnie ci starsi, starej daty, już z automatu rozgrzeszenia nie dają. Młodsi mają już inne podejście, indywidualne.
Księża tak naciągają argumenty, tak jak przytoczyłaś, aby wyszło że to grzech, że ich wyobraźnia ponosi.
Wczoraj czytałam Menzies świadectwo, że chłopak miał pozwolenie na mieszkanie przed ślubem, później jak zaczęli współżyć, to mu ksiądz cofnął, bo nie taka była umowa i nie przeszli tej próby. Ale i tak by współżyli, nawet gdyby razem nie mieszkali, bo mieli ogólnie słabą wolę wytrwania.
Innej parze też ksiądz zezwolił, że nie będzie robił problemu, skoro wiedzą że chcą wytrwać i im to przeszkadzać nie będzie-i nie przeszkodziło.
A w ogóle znalazłam fajne świadectwo katolika, teraz już teologa, który mieszkał z dziewczyną, wytrwali w czystości(chociaż jakieś zachowania nieczyste mieli), ale jak się zorientowali że to idzie za daleko, to szybko poszli do spowiedzi i znowu wyszli na prostą.
Zachęcam do przeczytania bo bardzo ciekawie pisze chłopak, na różne tematy. No i porusza temat naciąganych argumentów:
https://maurycyteo.wordpress.com/2011/0 ... ed-slubem/
Długi wpis, ale mnie wciągnął.
I już abstrahując od tego, czy warto czy nie warto, ważnym jest, że nie jest to zabronione przez Kościół: może być ewentualnie nie zalecane, podchodzenie z ostrożnością itd., ale pisanie że Kościoł zabrania, jest dodaniem do Prawa "swojego zdania", i kłamstwem.
I gdyby to mieszkanie było takim problemem, to by nie było tylu wpadek i bez mieszkania.
Wydaje mi się, że mieszkanie razem przed ślubem, osób wierzących, bez współżycia, obrosło mitami i tak się jakoś "utarło", że katolicy tak uważają, a ksieża, szczególnie ci starsi, starej daty, już z automatu rozgrzeszenia nie dają. Młodsi mają już inne podejście, indywidualne.
Księża tak naciągają argumenty, tak jak przytoczyłaś, aby wyszło że to grzech, że ich wyobraźnia ponosi.
Wczoraj czytałam Menzies świadectwo, że chłopak miał pozwolenie na mieszkanie przed ślubem, później jak zaczęli współżyć, to mu ksiądz cofnął, bo nie taka była umowa i nie przeszli tej próby. Ale i tak by współżyli, nawet gdyby razem nie mieszkali, bo mieli ogólnie słabą wolę wytrwania.
Innej parze też ksiądz zezwolił, że nie będzie robił problemu, skoro wiedzą że chcą wytrwać i im to przeszkadzać nie będzie-i nie przeszkodziło.
A w ogóle znalazłam fajne świadectwo katolika, teraz już teologa, który mieszkał z dziewczyną, wytrwali w czystości(chociaż jakieś zachowania nieczyste mieli), ale jak się zorientowali że to idzie za daleko, to szybko poszli do spowiedzi i znowu wyszli na prostą.
Zachęcam do przeczytania bo bardzo ciekawie pisze chłopak, na różne tematy. No i porusza temat naciąganych argumentów:
https://maurycyteo.wordpress.com/2011/0 ... ed-slubem/
Długi wpis, ale mnie wciągnął.
I już abstrahując od tego, czy warto czy nie warto, ważnym jest, że nie jest to zabronione przez Kościół: może być ewentualnie nie zalecane, podchodzenie z ostrożnością itd., ale pisanie że Kościoł zabrania, jest dodaniem do Prawa "swojego zdania", i kłamstwem.
I gdyby to mieszkanie było takim problemem, to by nie było tylu wpadek i bez mieszkania.
Ostatnio zmieniony 2023-09-01, 15:35 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Osobiście sądzę, że jeśli para mieszka razem i nie popełnia grzechu nieczystości, to nie musi się nawet spowiadać, bo niby z czego? Jeśli jadą na wakacje i śpią 2 tygodnie w jednym łóżku zachowując czystość, to mówią o tym potem na spowiedzi? Nie. Nie było grzechu więc nie ma o czym mówić.
Tylko może kościół ma swoje statystyki zebrane na spwoeidz i wie jak procentowo to wygląda... ze pewnie prawie nikomu nie udaje się zachować czystości stąd neguje już na wstępie takie pomysły.
Ale jeśli ktoś sądzi że da radę to nie musi informować księdza póki nie dojdzie do grzechu.
Tylko może kościół ma swoje statystyki zebrane na spwoeidz i wie jak procentowo to wygląda... ze pewnie prawie nikomu nie udaje się zachować czystości stąd neguje już na wstępie takie pomysły.
Ale jeśli ktoś sądzi że da radę to nie musi informować księdza póki nie dojdzie do grzechu.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6339
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 882 times
- Been thanked: 719 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Tak, pewnie dlatego to księża negują, wolą chuchac na zimne, ale nie wiadomo czy jakby nie było mieszkania, to nie doszłoby do seksu. Moim zdaniem jest tryliard okazji w ciągu dnia, jak się razem przebywa, i może to być cudzy dom a nie własny, koc na plazy, namiot, drzewo:P
Co do nie mówienia na spowiedzi: ja tam nie ukrywałam tego, bo idąc do spowiedzi chcę aby ksiądz miał pełnię danych, a nie tylko okrojoną część.
No ale fakt, wtedy myślałam że to grzech ciężki-dziś już podchodzę inaczej.
Co do nie mówienia na spowiedzi: ja tam nie ukrywałam tego, bo idąc do spowiedzi chcę aby ksiądz miał pełnię danych, a nie tylko okrojoną część.
No ale fakt, wtedy myślałam że to grzech ciężki-dziś już podchodzę inaczej.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Cóż, jest w tym wszystkim aspekt indywidualny (to, na ile jest się podatnym na nieczystość, pokusy itd.). Powiedziałabym więc, że jeśli ktoś chce podjąć decyzję o zamieszkaniu razem, na pewno powinien skonsultować się z osobami, które dobrze go znają (szczególnie warto wziąć pod uwagę kierownika duchowego) i pomogłyby mu ocenić patrząc z boku, czy naprawdę da sobie radę z pokusami, czy też raczej tylko próbuje to sobie wmówić.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6339
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 882 times
- Been thanked: 719 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Tak, ale nie wiem czy inni znają nas lepiej niż my sami, i czy warto się konsultować. Nie mówię nie, ale też to ma być nasza wspólna decyzja, a nie koleżanki narzeczonego.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Nie no, nie chodzi o to, że to ma być decyzja koleżanki narzeczonego. Chodzi mi po prostu o to, że to jest śliski temat, więc warto tę decyzję przemyśleć i słowo kogoś mądrego, kto spojrzy na nas z boku, może się wtedy przydać.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: Małżeństwo, nauka Kościoła, Sprawdzam!
Tym bardziej jak uprawiaja seks na drzewie.
Postronni mogli by spasc i sie pozabijac.