Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-03, 14:53

A co to ma wspólnego ze świadoma decyzją? To będzie decyzja pod przymusem.
I nie wiem czy to ma coś wspólnego z planowaniem. Po prostu czasami się coś wie, jak się postąpi w obliczu tortur. No i zawsze podkreślam kwestie rodzinne, że tu jestem zdecydowana jak bym postąpiła, dla nich wszystko. Nie zostawię i koniec. Też mi planowanie, raczej prosta dedukcja. Chcecie, to zostawiajcie swoje rodziny. Nie wiem jednak czy przykład z Abrahamem nie mówi czegoś na ten temat.

Dodano po 6 minutach 6 sekundach:
Ujęłabym to tak:starać się kochać Boga bardziej niż rodzinę, tak, ale jednocześnie - Bóg nie chce takiej ofiary, co w sytuacji ww jest jasno ukazane.
Ostatnio zmieniony 2023-07-03, 14:57 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 2 razy.

Kacper1298
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 8 sty 2023
Lokalizacja: Południe
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 17 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Kacper1298 » 2023-07-03, 15:02

To rob jak chcesz i się nie pytaj.....

Powiedz to spowiednikowi, może on Ci doradzi
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-03, 15:04

Nie zapominajmy też o naszych braciach w Afganistanie, którzy codziennie stoją przed taką decyzją, i którzy chcą żyć wraz z rodzinami, i codziennie podejmują decyzję :nie przyznawać się do Jezusa. Jezus ocenia serce, a nie tylko liczy na herosów. Ja ich absolutnie nie potępiam.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19207
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2642 times
Been thanked: 4658 times
Kontakt:

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-03, 17:54

CiekawaXO pisze: 2023-07-03, 13:56 Jest też nie zabijaj
Gdzie jest "nie zabijaj"?

Dodano po 12 minutach 15 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-07-03, 15:04 Nie zapominajmy też o naszych braciach w Afganistanie, którzy codziennie stoją przed taką decyzją, i którzy chcą żyć wraz z rodzinami, i codziennie podejmują decyzję :nie przyznawać się do Jezusa.
Przeciwnie. Podejmują decyzję, że przyznają się do Jezusa, która nierzadko kosztuje ich życie.

Są też tacy, którym nie udaje się sprostać tej próbie. Nie nam ich oceniać, bo nie jesteśmy w ich sytuacji. Ale nie zapierają się z dumą, ani nie czynią tego na zasadzie "grzeszę, ale Bóg mi wybaczy". Nie planują się zaprzeć. Są dobrymi chrześcijanami.

"My w Europie wybieramy sobie z chrześcijaństwa to, co jest łatwiejsze. Staramy się udawać, że to, co jest trudne, nie należy do doktryny. Pamiętam przykre dla mnie słowa ojca Bonieckiego, który usprawiedliwiał podarcie Biblii przez Nergala, a w tym czasie młodzi studenci ginęli za krzyż, (…) mordowano ich za to, że byli chrześcijanami i próbowano ich zmusić, żeby przeszli na islam. My w Europie lekko traktujemy wiele rzeczy, dajemy łatwo usprawiedliwiać profanacje. Pamiętamy rozklejone ikony Matki Bożej na szaletach w Płocku i w innych miastach. Niektórzy księża próbowali to usprawiedliwiać, mówiąc o tzw. wolności słowa czy wolności wypowiedzi. To jest bolesne, bo w tym samym czasie w wielu miejscach na świecie nasze siostry i bracia tak szanują krzyż i Słowo Boże, że oddają za nie życie. To są dwa różne światy, dwa różne pojmowania, co to znaczy pójść za Chrystusem"/ks. prof. Waldemar Cisło/

Dodano po 7 minutach 19 sekundach:
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-07-03, 09:29
Kacper1298 pisze: 2023-07-02, 21:19 Jeśli się boisz to @Marek_Piotrowski wysłał kiedyś piękny cytat, który mówi, aby dziękować Bogu za to co się nie wydarzyło
A czy mógłbyś, @Marek_Piotrowski, wstawić tutaj ten cytat? Nie wiadomo jaki to konkretnie, a jeśli pasuje do omawianego zagadnienia, to mógłby być bardzo wartościowym przekazem.
Niestety, nie pamiętam.

Dodano po 11 minutach 10 sekundach:
lambda pisze: 2023-07-03, 13:27
Marek_Piotrowski pisze: 2023-07-02, 21:11 DO męczeństwa są powołani ci, co znajdą się w takiej sytuacji, ze będą musieli wybrać: danie świadectwa o swojej wierze w Jezusa albo męczeństwo.
Tyle jest w tej sprawie do powiedzenia, reszta to próby samousprawiedliwienia.
jak powiedziałem w minioną środę, my prawdopodobnie nie jesteśmy powołani do męczeństwa
I słusznie, większość z nas - dzięki Bogu - nie stanie przed takim wyborem. Tylko co to ma do tematu zachowania, jeśli przed nim staniemy?
Do męczeństwa są powołani ci, którzy się znajdą w takiej sytuacji?
Myślałam że powołanie czuje się w sercu, i od tego zależy czy się znajdziemy i jak odpowiemy.
To źle myślałaś.
Do nie-grzeszenia, do nie kradzenia, do nie mordowania i do dawania świadectwa bez względu na konsekwencje powołani są wszyscy chrześcijanie, niezależnie od samopoczucia. Nie wszyscy są powołani do męczeństwa, bo nie wszyscy znajdą się w takiej sytuacji.
Marku, dlaczego stosujesz klamrę na dyskusje:,, tyle jest w tej sprawie do powiedzenia ", jakbyś był wyrocznią?To trochę autorytatywne.
A Ty czemu zajmujesz się mną, a nie tematem?
Tyle jest w tej sprawie do powiedzenia. To co więcej się tu mówi, to wygibasy i wykręty.
Nagle kłamstwo, że nie jest się katolikiem przestaje w tej kłamliwej narracji być wyparciem się Chrystusa, a w wersetach o zaparciu nie chodzi o zaparcie.
Paplanie ku samousprawiedliwieniu.

Dodano po 22 minutach :
„Jakże niewiele współczesna religia oczekuje od człowieka. Gotowa ofiarować mu w każdej chwili pociechę, brak jej jednak odwagi, by stawiać przed nim wyzwania. (...) Przyjęcie religii nie pociąga za sobą żadnego ryzyka ani trudu."/Joshua Abraham Heschel/

Z tym, że "religia" nie istnieje jako podmiot decydujący. Istnieją tylko osoby które ją praktykują.
Ostatnio zmieniony 2023-07-03, 18:26 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1724
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 354 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Morkej » 2023-07-03, 19:13

Marek_Piotrowski pisze: 2023-07-03, 18:25
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-07-03, 09:29
Kacper1298 pisze: 2023-07-02, 21:19 Jeśli się boisz to @Marek_Piotrowski wysłał kiedyś piękny cytat, który mówi, aby dziękować Bogu za to co się nie wydarzyło
A czy mógłbyś, @Marek_Piotrowski, wstawić tutaj ten cytat? Nie wiadomo jaki to konkretnie, a jeśli pasuje do omawianego zagadnienia, to mógłby być bardzo wartościowym przekazem.
Niestety, nie pamiętam.
"W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was." 1 Tes 5, 18

Czyli można powiedzieć, że powinniśmy dziękować za to, co się dzieje, ale także za to, co się nie wydarza. W zasadzie to nie jest cytat Marka, ale tak mi się wydaje, że dobrze oddaje tą myśl.
A oddaje ją przy założeniu, że kontrolę nad swoją przyszłością poddamy woli Boga i jednocześnie zaakceptujemy fakt, że On po prostu wie lepiej, co jest dla nas dobre. Mi np. droga wiary św. Pawła Apostoła pokazuje, że Bóg działa w życiu każdego z nas, że możemy wysnuwać swoje plany, ale ostatecznie Bóg nas w jakiś sposób pokieruje:
"Serce człowieka obmyśla drogę,
lecz Pan utwierdza kroki."
Prz 16, 9
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-03, 19:14

Marku, przestań już z tym swoim nie morduj :) Jak się uczyłam nie zabijaj i kropka.
I co myślisz o codziennych zmaganiach chrześcijan w Afganistanie? Piekło?
Mojej koleżanki kolega nie planuje jak ma napady na chatę, jutro przyznać się że wierzy. Planuje dalej kłamać.
Porozmawiajmy o Prawie Bożym w praktyce.
Jak odpowiesz, jeśli odpowiesz, mam też inne pytania, jak to widzisz w praktyce.
Narazie jest to jedno.
Potępiasz go za taką postawę?

Kacper1298
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 8 sty 2023
Lokalizacja: Południe
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 17 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Kacper1298 » 2023-07-03, 19:16

CiekawaXO pisze: 2023-07-03, 19:14 Marku, przestań już z tym swoim nie morduj :) Jak się uczyłam nie zabijaj i kropka.
I co myślisz o codziennych zmaganiach chrześcijan w Afganistanie? Piekło?
Mojej koleżanki kolega nie planuje jak ma napady na chatę, jutro przyznać się że wierzy. Planuje dalej kłamać.
Porozmawiajmy o Prawie Bożym w praktyce.
Jak odpowiesz, jeśli odpowiesz, mam też inne pytania, jak to widzisz w praktyce.
Narazie jest to jedno.
Potępiasz go za taką postawę?

"Planuję daje kłamać"

To chyba wszystko wyjaśnia, brak chęci poprawy i planowanie grzechu
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19207
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2642 times
Been thanked: 4658 times
Kontakt:

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-03, 19:18

CiekawaXO pisze: 2023-07-03, 19:14 Marku, przestań już z tym swoim nie morduj :) Jak się uczyłam nie zabijaj i kropka.
A jakie to ma znaczenie, że "ty się uczyłaś"?
Nie ma w Biblii przykazania "nie zabijaj" i dlatego - nawet jeśli z powodów zaszłości używa się tego nieszczęsnego sformułowania, to stosowanie go do zwierząt czy owadów (jak ty - do muchy) jest manipulacją.
I co myślisz o codziennych zmaganiach chrześcijan w Afganistanie? Piekło?
Tak, Afganistan jest bliski piekła na ziemi.
Mojej koleżanki kolega nie planuje jak ma napady na chatę, jutro przyznać się że wierzy. Planuje dalej kłamać.
Porozmawiajmy o Prawie Bożym w praktyce.
Jak odpowiesz, jeśli odpowiesz, mam też inne pytania, jak to widzisz w praktyce.
Narazie jest to jedno.
Potępiasz go za taką postawę?
Ja nie mam nic do potępiania. Jeśli wychodzi z takiego założenia, może się okazać, ze wcale nie kłamie - bo to co planuje od wiary jest dalekie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-03, 20:01

KKK2262 "W Kazaniu na Górze Pan przypomina przykazanie: "Nie zabijaj!" (Mt 5,21) i dodaje do niego zakaz gniewu, nienawiści i odwetu. Co więcej, Chrystus żąda od swojego ucznia nadstawiania drugiego policzka, miłowania nieprzyjaciół. On sam nie bronił się i kazał Piotrowi schować miecz do pochwy."
Jest i w Biblii i w Katechizmie. A ty się uczyłeś inaczej? Ale gdzie?

No widzisz, to jest dalekie od wiary,owo planowanie, dla Ciebie. Dla mnie nie. Raczej bez sensu się przekonywać, bo każdy ma swoje zdanie już niezmienne.
Biedni ci chrześcijanie w tym Afganistanie tylko, nie dość że nie mogą jawnie wierzyć, to jeszcze powinni tam mówić prawdę talibom. Prawie jak na spowiedzi.Obrazek

Dodano po 7 minutach 28 sekundach:
Kacper1298 pisze: 2023-07-03, 19:16
CiekawaXO pisze: 2023-07-03, 19:14 Marku, przestań już z tym swoim nie morduj :) Jak się uczyłam nie zabijaj i kropka.
I co myślisz o codziennych zmaganiach chrześcijan w Afganistanie? Piekło?
Mojej koleżanki kolega nie planuje jak ma napady na chatę, jutro przyznać się że wierzy. Planuje dalej kłamać.
Porozmawiajmy o Prawie Bożym w praktyce.
Jak odpowiesz, jeśli odpowiesz, mam też inne pytania, jak to widzisz w praktyce.
Narazie jest to jedno.
Potępiasz go za taką postawę?

"Planuję daje kłamać"

To chyba wszystko wyjaśnia, brak chęci poprawy i planowanie grzechu
Nie uważam, aby kłamstwo w dobrej wierze, było grzechem, na dodatek taliba. Nie każde kłamstwo jest grzechem ciężkim.
Ostatnio zmieniony 2023-07-03, 20:31 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-04, 07:44

Właśnie moje mówienie "nie", nie jest dla mnie planowaniem.
Moje mówienie "nie",wynika z Poznania siebie. To wy to nazwaliście planowaniem.
Of kors to jest na tu i na teraz, w przyszłości mogłabym powiedzieć : nie boję się tortur, nie boję się co się stanie z rodziną. Ale na teraz jest inaczej. Czemu mam kłamać i mówić "nie wiem", skoro na dzień dzisiejszy wiem?
Nie sądzę aby Bóg mnie odrzucił z tego powodu, że jestem z nim szczera.

Ale to jest gdybanie. Jednak są nasi bracia, i nikt nie podjął tego tematu, że daleko od nas codziennie ktoś stoi przed takim wyborem, i codziennie podejmuje decyzje. Oni tam planują żyć, a nie umierać. Kłamią że wierzą w Allaha, potajemnie spotykając się z innymi chrześcijanami, modląc się.
Ci ludzie nie są męczennikami, ale należy im się szacunek. Mój mają. A wasz?

Dodano po 17 minutach 6 sekundach:
I najważniejsze dla mnie:gdybym powiedziała pierwszym chrześcijanom, , na starcie, zanim się przyłączą, albo w 1 dniu wiary :musisz oddać życie za Jezusa, jak ci tam lwy wypuszczą, to bądź mężny i nie wyrzekaj się, nie planuj tego nawet, bo pójdziesz do piekła. Kto by sie wtedy chciał nawrócić?
Mówienie do człowieka, który jest w innym miejscu wiary :żałosne, że to planujesz, jest pychą i fanatyzmem. Abraham też dojrzewał do swojej decyzji. Zamiast stać nad kimś z batem, lepiej mu towarzyszyć, niech się rozwija w wierze. Nie oceniać. Bóg na mnie czeka, tyle wiem, wy nie musicie.
Ostatnio zmieniony 2023-07-04, 08:03 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Andej » 2023-07-04, 08:03

CiekawaXO pisze: 2023-07-04, 07:44 Właśnie moje mówienie "nie", nie jest dla mnie planowaniem.
A czy? Decyzją? Prekognicją?
Ktos słusznie napisał, że nikt z nas nie jest takim bohaterem, że nie zachwieje sie w godzinie próby.
Ci, co są przekonani, że wybiorą śmierć lub męczeństwo, jak też ci, którzy deklarują, że będą kierować się tchórzostwem, konformizmem czy wręcz lizusostwem wzgl. totalną uległością zapewne w decydującym momencie zachowają się inaczej niż obiecywali. Niewiele jest osób, które wiedzą, jak się zachowają w sytuacji ekstremalnej.

Wczoraj wyczytałem w internetach, że kobieta w obronie psa przywaliła w ryj niedźwiedziowi. I niedźwiedź uciekła. Rozumiem, że musiał to być samiec. Ale podobno zary zając zapędzony przez złego wilka w kozi róg, potrafi w ostatnim geście szaleńca rzucić się na niego. I zdarza się, że uderzony, zaskoczony wilk odpuszcza. Tak samo wielki bohater może okazać się Stefkiem Burczymuchą (ktoś jeszcze go pamięta?).
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6338
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 718 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: CiekawaXO » 2023-07-04, 08:05

Napisałam juz:znam siebie, nie zostawię rodziny.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: greg77 » 2023-07-04, 08:35

CiekawaXO pisze: 2023-07-04, 08:05 Napisałam juz:znam siebie, nie zostawię rodziny.
To może inna hipotetyczna ekstremalna sytuacja.
Powiedzmy gdybyś nie daj Boże znalazła się w sytuacji w której musiałabyś dokonać wyboru twoje życie,albo życie rodziny.Co byś wybrała?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19207
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2642 times
Been thanked: 4658 times
Kontakt:

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-04, 09:44

Pismo Święte
"Nie popełnisz morderstwa."/Wj 20, 13 Biblia Paulistów, jak najbardziej katolicka/

לא תרצח - Biblia hebrajska.
תרצח (lo trisach) to mordować
zabicie kogoś na wojnie to harag
wykonanie kary smierci hemit

Identycznie jest w Septuaquincie:
ου φονευσεις (foneuseis) - czyli mordował.

Identycznie w Nowym Testamencie:
Mt 5,21 PAU "Słyszeliście, że kiedyś powiedziano: Nie popełnisz morderstwa, a kto by dopuścił się morderstwa, stanie przed sądem."
Tu także występuje słowo φονευσεις


Jak pisałem - nawet jeśli z powodów zaszłości używa się tradycyjnie tego nieszczęsnego sformułowania, to stosowanie go do zwierząt czy owadów (jak ty - do muchy) jest manipulacją.
Znajdź mi w Biblii jakiekolwiek odwołanie, w której V przykazanie odnosi się do czegoś innego, niż zabicia człowieka, i to nie w wyniku wyroku sądowego bądź wojny. Albo gdzie odnosi się do zabicia zwierzęcia (szukanie zabicia muchy CI podaruję).


Zresztą, weźmy do ręki Księgę Wyjścia. W 20 rozdziale mamy Dekalog, a już w 21 zaczynają się "przepisy wykonawcze" - i mówią dokładnie że chodzi o mordowanie, a nie po prostu o zabicie (pozbawienie życia). Na przykład:
Wj 21:12 "Jeśli kto tak uderzy kogoś, że uderzony umrze, winien sam być śmiercią ukarany."
albo:
Exo 21:14-17 "Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią.
Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią.
Kto by porwał człowieka i sprzedał go, albo znaleziono by go jeszcze w jego ręku, winien być ukarany śmiercią.
Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią."


Ciekawe, że w Mt 23:31 Tysiąclatka tłumaczy dosłownie "(31) Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków."
Podobnie jak w Mt 23:35
"Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem."

Poprawne jest też tłumaczenie użycia przymiotnikowego w Jk 4,2:
"Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie."
...ale już rozdział dalej przetłumaczono na "zabili" (mimo że nawet treść wskazuje ewidentnie na morderstwo): Jk 5:6 bt4 "Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu."

Świadczy to o tym, iż tłumacze (nie tylko zresztą Tysiąclatki) w przypadku morderstwa używają polskich terminów "mordować" i "zabijać" zamiennie. Nie jest to przeinaczenie, raczej nieprecyzyjność.
Tym bardziej, że podobne podejście ma słownik grecki https://translate.google.com/translate? ... &sandbox=1

Katechizm
Warto, @CiekawaXO przeczytać coś więcej w katechizmie, niż tylko hasło. Oto, co w nim czytamy na temat V przykazania:
Katechizm pisze:"2261 Pismo święte określa szczegółowo zakaz zawarty w piątym przykazaniu: "Nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego" (Wj 23, 7). Zamierzone zabójstwo niewinnego człowieka pozostaje w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej, ze
"złotą zasadą" i ze świętością Stwórcy. Prawo, które tego zakazuje, jest prawem powszechnie obowiązującym: obowiązuje wszystkich i każdego, zawsze i wszędzie.
(...)
Uprawniona obrona
2263 Uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa(...)

Jak widzisz, Katechizm jak najbardziej przyjmuje interpretację zakazu mordowania.

Podobnie zresztą w nauczaniu Kościoła:
Św. Jan Paweł II, vangelium vitae 55
«Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa. Zdarza się niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem»


O. Jacek Salij komentuje jednoznacznie:
W środowiskach wegetariańskich twierdzi się niekiedy, że przykazanie "Nie zabijaj" rozciąga się również na zwierzęta. Słychać nawet pretensje pod adresem Kościoła, że nie ogłosi autorytatywnie takiej właśnie interpretacji piątego przykazania. Otóż przykazanie to, w swoim literalnym brzmieniu, nie obejmowało nawet zabijania na wojnie ani wymierzania kary śmierci -- te bowiem akty język hebrajski określa słowami harag i hemit, podczas gdy w piątym przykazaniu użyto słowa rasah, co odpowiada mniej więcej naszemu słowu "zamordować". Przykazanie to wspaniale pogłębił Pan Jezus, ale nie można mieć wątpliwości co do tego, że odnosił je tylko do ludzi: "Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi" (Mt 5,21n).




Wyjaśnienia żydowskie
Żydzi http://the614thcs.com/22.1610.0.0.1.0.phtml
I. Ja Jestem (Haszem), twój Bóg
II. Nie wolno ci mieć innych Bogów oprócz Mnie
III. Nie wolno ci przysięgać na Imię (Haszem), twojego Boga, na próżno, bo Bóg nie wybaczy temu, kto przysiągł na Jego Imię na próżno.
IV. Pamiętaj [stale] o dniu Szabatu, aby go uświęcać
V. Szanuj twojego ojca i twoją matkę
VI. Nie wolno ci mordować
VII. Nie wolno ci cudzołożyć
VIII. Nie wolno ci kraść
IX. Nie wolno ci świadczyć przeciwko twojemu bliźniemu jako fałszywy świadek
X. Nie wolno ci pożądać (…) niczego, co należy do twojego bliźniego


A tu szersze wyjaśnienie ze strony Forum Żydów Polskich https://forumzydowpolskichonline.org/20 ... lrisFClPPs :
Forum Żydów Polskich pisze:Przykazanie „nie zabijaj” nie istnieje!
Przykazanie „nie zabijaj” nie istnieje.
Nie ma takiego przykazania.

Pisałem o tym wielokrotnie, ale wciąż pojawiają się kłopoty ze zrozumieniem tego bardzo ważnego zagadnienia, dlatego przypominam o tym jeszcze raz. Niestety, nasz cały świat – w aspekcie problemów etycznych związanych z odbieraniem życia, czyli w tym, co ostateczne, nieodwracalne, nienaprawialne – jest oparty na fałszywym, błędnym rozumieniu tego, co nakazuje i czego zabrania Bóg w Torze. Konsekwencje tej sytuacji wykraczają daleko poza religię.

Istnieje przykazanie „nie morduj”. Tak brzmi ono w oryginale hebrajskim, czyli dokładnie w takiej wersji, w jakiej według tradycji judaizmu znajdowało się na tablicach, które Mojżesz otrzymał od Boga.

Argument językowy
Tora odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. Lo taharog oznaczałoby „nie zabijaj”!
Sprawa jest prosta i jednoznaczna: hebrajski czasownik użyty w wersetach Szemot 20, 13 i Dewarim 5, 17 oznacza, że zakaz dotyczy mordowania.
W języku hebrajskim „zabójstwo” to hariga, czasownik określający zabijanie to leharog, a zdecydowanie nie ten czasownik został zastosowany w Torze. Tora używa czasownika lircoach, który w formie zakazu przyjmuje formę Lo tircach („Nie morduj”), recach oznacza „morderstwo” a roceach – „mordercę”. Tam po prostu nie ma Lo taharog, czyli „Nie zabijaj”.

Tłumaczenie tego przykazania jako „nie zabijaj” pojawiło się w momencie translacji Tory na łacinę (Wulgata, przełom IV i V wieku). Przykazanie to brzmi w tej wersji: „non occides„. Czasownik „occido” odnosi się zdecydowanie do „zabijania”.
Tłumaczenie łacińskie Pięcioksięgu (zwanego „Starym Testamentem”) spowodowało, że przekłady na inne języki (dokonywane z wersji łacińskiej, a nie z tekstu hebrajskiego) konsekwentnie stosowały „nie zabijaj”. Błąd został powielony.
Jednak współcześnie, powoli coraz więcej tłumaczeń chrześcijańskich formułuje to przykazanie zgodnie z oryginalnym brzmieniem.
Oto lista wydań Biblii, które zawierają tłumaczenie poprawne, czyli „Nie morduj”, a nie błędne „Nie zabijaj”: New International Version (wyd. amerykańskie, 1978), New American Standard Bible (wyd. amerykańskie, 1971), New English Bible (brytyjskie wydanie, protestanckie, 1970), New King James (wyd. amerykańskie, 1982), New Revised Standard (wyd. amerykańskie, 1989) and English Standard (wyd. amerykańskie, protestanckie, 2001), Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata (wyd. polskie) oraz także w katolickim wydaniu Biblii pt. „Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu – najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem”, Edycja Św. Pawła 2009.

Argument logiczny
Przykazanie głoszące zakaz „nie zabijaj” byłoby nielogiczne, ponieważ w Biblii wielokrotnie pojawiają się nakazy pozbawienia człowieka życia (np. we wszystkich pięciu księgach Biblii znajduje się nakaz skazania na śmierć mordercy; ponadto każdy człowiek ma prawo do bronienia swojego życia i – gdy to konieczne – zabicia napastnika). Zakaz zabijania i jednocześnie nakaz zabijania wykluczałyby się nawzajem.
Natomiast przykazanie „nie morduj” jest jak najbardziej logiczne.
Wynika to z różnicy – kolosalnej – znaczeniowej, pomiędzy słowem „zabijać” i słowem „mordować”.
Spójrzmy na następujące zdania:
„Napadnięty właściciel sklepu zabił bandytę, działając w obronie własnej” i „Napadnięty właściciel sklepu zamordował bandytę, działając w obronie własnej„
Bandytę się zabija, gdy próbuje nas zamordować.
Drugi przykład:
„Żołnierz został zabity na wojnie” i „Żołnierz został zamordowany na wojnie„
Znów identyczna sytuacja: użyjemy pierwszego zdania, gdy żołnierz stracił życie w wyniku działań wojennych i ataku przeciwnika, czyli „na wojnie”. Powiedzielibyśmy natomiast, że został zamordowany, gdyby zginął np. z rąk bandytów, gdzieś na marginesie działań wojennych, ale wówczas z kolei określenie, że został zamordowany „na wojnie” byłoby nieprecyzyjne.
Wniosek: morderstwo to moralnie bezpodstawne, niesłuszne pod względem etycznym pozbawienie życia.
Zabijani, a nie mordowani są ludzie, którzy w jakiś etycznie oceniany sposób zasłużyli na pozbawienie życia (np. napastnik zagrażający życiu, także morderca skazany na śmierć) lub uczestniczą w sytuacji, w której strata życia wynika z nieuniknionej konieczności, a zarazem jednak jakiejś formy społecznej umowy (żołnierze podczas konfliktu zbrojnego).
Natomiast, gdy pozbawiany życia człowiek jest niewinny, gdy to pozbawienie życia nie tylko, że nie ma żadnego wyraźnego uzasadnienia etycznego, ale wręcz odwrotnie: pod względem etycznym jest niesprawiedliwością – to wówczas mamy do czynienia z morderstwem i TEGO właśnie dotyczy przykazanie „nie morduj”.
Bóg zakazuje w Torze niesprawiedliwego, etycznie nieuzasadnionego odbierania życia człowiekowi.
O tym mówi przykazanie, które w kulturze Zachodu funkcjonuje w błędnej, nielogicznej i utopijnej wersji „nie zabijaj”.

Błędne tłumaczenie stało się podstawą teoretyczną postawy pacyfistycznej. Gdyby zakaz zabijania miał być traktowany literalnie, to – weźmy pod uwagę tylko wiek XX – bylibyśmy niewolnikami w III Rzeszy, albo raczej dawno bylibyśmy (mamy na myśli wszystkie narody niearyjskie) martwi.
Nazizm został pokonany tylko dlatego, że wyznawcy chrześcijaństwa (większość żołnierzy w armiach koalicji antyniemieckiej) nie przestrzegali tego błędnie przetłumaczonego (jako „nie zabijaj”) przykazania, i walczyli z nazizmem strzelając do żołnierzy niemieckich i zabijając ich.
Zabijając właśnie, ale nie mordując.
Gdyby nie zabijanie żołnierzy niemieckich – kulą ziemską rządziliby mordercy.
Gdyby to przykazanie naprawdę nakazywało: „nie zabijaj”, a nie „nie morduj” – nikt i nigdy nie mógłby przeciwstawić się złu. Czyli zło odniosłoby triumf.

Błędny przekład tego przykazania spowodował współcześnie spopularyzowanie poglądu, że szeroko rozumiany pacyfizm jest postawą wysoce moralną. Niestety jest dokładnie odwrotnie: pacyfizm to wspólnik morderców, ponieważ z założenia przeciwstawia się działaniu, które jako jedyne może naprawdę skutecznie powstrzymać mordowanie. Działaniem tym jest zabicie mordercy.

Paweł Jędrzejewski


Dodano po 3 minutach 4 sekundach:
================================================POWRÓT DO TEMATU MĘCZEŃSTWA
Do przemyślenia a propos "alibi z nie opuszczenia rodziny":
Mt 19:29 BT5 "I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność."
Mt 10:37 BT5 "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien."

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 977
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 266 times

Re: Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?

Post autor: Repart » 2023-07-04, 10:39

Czy jesteśmy powołani do męczeństwa?
To zależy kogo pytasz. Męczeństwo męczeństwu nierówne. Dla jednego męczeństwo drugiego może wydawać się nie do udźwignięcia. Albo przeciwnie, może być zbyt lekkie, w porównaniu z jego męczeństwem.

Dla Ciebie męki jakich doznają Chrześcijanie w Afganistanie są tematem, z którego zrobiłaś sobie tak jakby wyznacznik swojego postępowania w sytuacji swojej próby. Jesteś wręcz przekonana w jaki sposób poradziłabyś sobie z takim męczeństwem. Piszesz to jednocześnie wierząc, że Bóg nie dopuściłby takiej sytuacji. Bo gdyby dopuścił, to nie odpowiadałby Twojemu wyobrażeniu Boga, w którego wierzysz.

Staram się Ciebie zrozumieć, zapewne inni forumowicze uczestniczący w tej dyskusji także. Jednak nie kreuje w głowie scenariuszy, jakby to było gdyby mnie spotkało. Zamiast tego wolę skupić się na ciągłym nawracaniu i szukaniu Boga w codziennym życiu. Na utrzymaniu domu i rodziny. Na kochaniu małżonki. Na dobrym wychowaniu dzieci.

Ja również nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji jak chociażby nasi bracia z Afganistanu. I nie wiem, jakbym się zachował, kogo bym wybrał, kogo okłamał, kogo się wyrzekł, a kogo bym uratował (a może zabił?). I nie dowiem się tego dopóty, dopóki mnie to nie spotka. Do tego czasu może nigdy nie dojść. A czy dojdzie i kiedy dojdzie to zostawię w rękach Boga. On wybierze dla mnie najlepiej.

Czy jestem powołany do męczeństwa? To wie tylko Bóg. Ja mogę jedynie przyczynić do samomęczeństwa, podejmując niekorzystne wybory w moim życiu.

ODPOWIEDZ