Bractwo św. Piusa X (lefebryści)

[Andej]

Na marginesie "dyskusji" o jednolitości rytu skojarzył mi się dokument dotyczący jednolitości modlitw.
Modlitwy w języku polskim ujednolicone przez Konferencję Episkopatu Polski
Niniejszy dokument zawiera tekst jednolity modlitw ujednoliconych uchwałą nr 26/386/2020 KEP oraz 28/386/2020 z dn. 28.08.2020.
Z jednej strony porządek. Ale czy to ma znaczenie dla naszego Stwórcy? Osobiście wątpię. Więcej nawet, myślę że nie formuły przez kogoś opracowane, ale autentyczne relacje.
Wyobrażam sobie sytuację, gdy syn zwraca się do taty: tato, ojcze, Franku, kochany itd. Czy kochający ojciec będzie się obrażał, za to, że kochane i kochające dziecko zwraca się w taki czy inny sposób?
Uważam, że ścisły formalizm zabija ducha. A przywiązywanie większej wago do formy, niż do treści jest błędem. I to kardynalnym.
Znowu skojarzenie. Kiedyś ino po łacnie. I na wiele sposobów ograniczono rolę języków narodowych. Czy lepiej prowadziło to do Boga? Czy Bóg najlepiej zna łacinę i tylko w tym języku rozumie nasze modlitwy?

[Marek_Piotrowski]

PÜs: tak czy owak lud Bozy zdecyduje ( pod natchnieniem Ducha Swietego ) , a nie sztucznie napompowywana jednostronna teologia.

Co to jest "sztucznie napompowywana jednostronna teologia"? Mas zna myśli nauki Bractwa?

[konserwa]

Nie. Mam na mysli biezace modernistyczne dziwactwa.

[Marek_Piotrowski]

Nie. Mam na mysli biezace modernistyczne dziwactwa.

To szkoda, że widzisz tylko problem jednego marginesu.

[konserwa]

Oczywiscie, tak dziala kazdy z nas. Jeden margines i drugi margines. Nikt z nas nie stoi po srodku, wbrew deklaracjom.
Jeden margines ciagnie sie kilka wiekow ( co najmniej ), a drugi uzurpuje sobie prawo bycia tym jedynym.
pozdrawiam serdecznie.

[Marek_Piotrowski]

Oczywiscie, tak dziala kazdy z nas. Jeden margines i drugi margines. Nikt z nas nie stoi po srodku, wbrew deklaracjom.

Wygodna teza, ale nieprawdziwa.
Mnie pseudotradycjonaliści wyzywają od modernistów, a pseudocharyzmatycy od tradsów. Póki tak jest wiem, ze jestem w samym centrum Kościoła.

[konserwa]

Nie. Ale dobrze miec mile wspomnienia. ja tez taki jestem.

[Drwal]

@konserwa
Problem u Lefebrystów jest taki, że oni sa schizmatykami, bo każda Msza jest przyjściem Jezusa na Ziemię niezależnie czy ksiadz jest tyłem, czy przodem do ludzi, a oni nie uznaja nowej Mszy Świętej. Jak chca odprawiać Mszę Trydencka to niech odprawiaja, ale jedność z Kościołem i uznawanie każdej Mszy i starej i nowej to podstawa.

[konserwa]

Nie, to ni jest podstawa. Ale byloby dobrze, gdyby i jedni i drudzy nawzajem mmogli bez przeszkod odprawiac Najswietsza Ofiare ( bo tymjest Msza sw: , a nie tylko przyjsciem Jezusa na ziemie ) w rytach katolickich, ktore sa wazne.

[Andej]

Zastanawiam się dlaczego tak często pojawiają się oskarżenia. Na dodatek dotyczące całej społeczności, choć sformułowane na podstawie wypowiedzi jednej osoby. Dlaczego ocena jednej wypowiedzi przeradza się w krytykę całej grupy?
Przecież, gdy jedna osoba palnie głupotę, to nie świadczy to wcale o wszystkich, z którymi ten ktoś się identyfikuje.

[Marek_Piotrowski]

Nie, to ni jest podstawa. Ale byloby dobrze, gdyby i jedni i drudzy nawzajem mmogli bez przeszkod odprawiac Najswietsza Ofiare ( bo tymjest Msza sw: , a nie tylko przyjsciem Jezusa na ziemie ) w rytach katolickich, ktore sa wazne.

Mogą. W aktualnym rycie. Nie ma potrzeby wracać do rytów zniesionych - czy to po Soborze Trydenckim, czy teraz.
Minęło 50 lat, to dosyć na vacatio legis wobec ludzi, którzy mieli przyzwyczajenia, trzeba w końcu zrealizować to, o czym pisał Pius V "jest zupełnie stosownym, aby w Kościele był jeden tylko odpowiedni rodzaj psalmodii i jeden jedyny ryt odprawiania Mszy Świętej"
Można by się było ewentualnie zgodzić na przedłużenie czasu przejściowego, gdyby środowisko pseudotradycjonalistów nie wykorzystywało skupienia wokół Tridentiny do mobilizacji do plucia na Sobór Watykański II, papieża i Watykan, nie negowało orzeczeń kanonizacyjnych, nie budowało alternatywnej struktury kościelnej (co jest oczywistym dowodem skłonności rozłamowych).

Zastanawiam się dlaczego tak często pojawiają się oskarżenia. Na dodatek dotyczące całej społeczności, choć sformułowane na podstawie wypowiedzi jednej osoby. Dlaczego ocena jednej wypowiedzi przeradza się w krytykę całej grupy?
Przecież, gdy jedna osoba palnie głupotę, to nie świadczy to wcale o wszystkich, z którymi ten ktoś się identyfikuje.

Niestety, w przypadku Bractwa nie jest to "palnięcie głupstwa przez jedną osobę". Nie tylko dlatego, że wypowiadają się na ten temat władze Bractwa, ale też dlatego, że linia sympatyków jest dokładnie taka, jak owe "głupstwa". Zupełnie bezkrytycznie.
Świetnym przykładem jest przywoływany tu filmik na kanale youtube, w którym ksiądz z Bractwa opowiada jak to lepiej nie iść na Mszę Świętą, niż iść na "NOM". Filmik nadal wisi a nikt z Bractwa nie odniósł się w żaden sposób do tej szatańskiej propagandy.
A potem @konserwa biada, jaki to papież nietolerancyjny...

[konserwa]

A wiec - jestem innego zdania, poniewaz nikt nie moze ( i nie ma chyba prawa ) w kwestiach kultu wymuszac jakichs postaw, ktore maja pod przymusem mzastapic inne postawy.
Takie mi maslo maslane wyszlo ...
Co do biadania - nie, nie dlatego papiez jest tak nietolerancyjny, ale programowo ... czy istnialo Bractow, czy go nie bylo.

[Andej]

Niezupełnie.
Jeśli na oficjalnej stronie jakiejś organizacji znajduje się jakaś informacja (zwłaszcza, gdy trwa to długo) to, są podstawy, aby mnie mać iż informacja ta jest zgodna z profilem.

Uważam, że kwestionowanie czegoś, co ma wielkie znaczenie dla wielkich mas ludzkich, ze względy na formę, jest złem.
Uważam, że kwestionowanie czegoś, co ma wielkie znaczenie dla wielkich mas ludzkich, dlatego, że ktoś zakwestionował jego ulubioną formę, jest złem.

Uważam, że skłócanie między sobą osób wierzących jest złem.
Uważam, że skupianie się na tym co dzieli, zamiast na tym co łączy między sobą wierzących jest złem.

Ale przyznaję, że obecna dyskusja jest dobrym tego obrazem. Choć smutnym.

Tak troszkę filozoficznie: Czy fakt posiadania racji jest usprawiedliwieniem dla arogancji?

[Marek_Piotrowski]

A wiec - jestem innego zdania, poniewaz nikt nie moze ( i nie ma chyba prawa ) w kwestiach kultu wymuszac jakichs postaw, ktore maja pod przymusem mzastapic inne postawy.

W kwestii liturgii? oczywiście że ma prawo. I dobrym przykładem jest tu Sobór Trydencki i Tridentina.

[Morkej]

Pius V w swojej bulli zawarł: "Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat."

Jak rozumieć te słowa, które zawierają takie podkreślone stwierdzenia? Powinno się je traktować dosłownie? Czy może w owych czasach papieże mieli w zwyczaju używać takich podniosłych sformułowań w swoich dokumentach i nie powinno się je rozumieć w sposób dosłowny?