Nierówne traktowanie przez rodziców

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-19, 16:37

Różnie bywa. Zawsze zalecałem w poradni młodym wyprowadzenie się od Rodziców, jeśli to tylko możliwe - i to nie za blisko. Przynajmniej na początku (potem, gdy rodzina sie już "dotrze" i przestanie być zależna psychologicznie od rodziców, wspólne mieszkanie nie ma już aż takiego znaczenia).

Tak czy owak chyba Marto musicie liczyć na siebie. I rzeczywiście nie pielęgnować pretensji, bo mogą zniszczyć obie strony, ale Was przede wszystkim.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: sądzony » 2023-07-19, 16:53

Marek_Piotrowski pisze: 2023-07-19, 16:37 ... (potem, gdy rodzina sie już "dotrze" i przestanie być zależna psychologicznie od rodziców, wspólne mieszkanie nie ma już aż takiego znaczenia).
...
Co masz na myśli pisząc "zależność psychologiczna od rodziców"?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: abi » 2023-07-19, 17:12

Marta_2023 pisze: 2023-07-19, 12:31 Witajcie. Jestem tu nowa. Szukam pomocy, kogoś kto "z zewnatrz" spojrzałby na moją sytuację. Nie wiem czy coś ze mną nie tak, czy wrecz odwrotnie. Mam dwójkę starszego rodzeństwa. Kazdy z nas ma juz drugie polowki i dzieci (ja mam kilkumiesieczne dziecko). Juz na studiach zaczęłam pracę i pracuję do tej pory (aktualnie przebywam na urlopie macierzynskim). Moi rodzice mają duże gospodarstwo rolne. Wiadomym było od zawsze, że brat odziedziczy ogromne gospodarstwo w przyszłości, poniewaz jest chłopakiem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości i roszczeń. Jednakże uważam że z siostrą powinnismy być traktowane tak samo.
czy normalne ze czujesz zal do rodzicow?uwazam ze tak
czy rodzice powinni obdarowac swoje dzieci po rowno? uwazam ze niekoniecznie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Viridiana » 2023-07-19, 18:00

Cóż, z tymi członkami rodziny, z którymi mieszkasz, za bardzo kontaktu nie da się ograniczyć póki co. Zastanawia mnie natomiast sprawa siostry codziennie przychodzącej na kawę. Pewnie to, jaka częstotliwość kontaktów jest uznawana za akceptowalną, zależy od układów panujących w danej rodzinie, ale mi osobiście ciężko sobie wyobrazić, żeby ktoś z moich krewnych zakładał, że każdego dnia będę gotowa na jego przyjęcie. Być może należy w tej kwestii postawić jakieś granice. Jestem świadoma tego, że pewnie nie zależy to wyłącznie od Ciebie, w końcu nie mieszkasz sama, ale być może nie musisz zawsze przebywać z nią w pokoju, gdy przyjdzie?

Cóż, poza tą radą nie przychodzą mi pomysły do głowy, poza tym nie czuję się specjalistką od relacji międzyludzkich. Jedyne co, to mogę poprzeć poradę, aby postarać się nie pielęgnować pretensji (wiem, że to kosmicznie trudne, sama też się borykam z pewnymi problemami w relacjach rodzinnych). Pytałaś, czy to normalne, że czujesz żal i gniew. To jest najzupełniej normalne, uczucia są naturalną reakcją na różne zdarzenia. Warto jednak postarać się o to, aby się nie rozrosły.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Marta_2023
Przybysz
Przybysz
Posty: 6
Rejestracja: 19 lip 2023
Has thanked: 1 time

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Marta_2023 » 2023-07-19, 18:12

No właśnie jak teraz zaczęłam jej trochę unikać i poprostu codziennie nie spędzać czasu na plotkowaniu to wszyscy uważają, że jestem obrażona. A ja poprostu mam dość słuchania z jednej strony o ich pieniądzach a z drugiej wiecznego narzekania, jak to ona ma zle w życiu... kobieta, której jedynym problemem jest to co zrobić na obiad albo że ma wykosić trawę, bo mężowi się nie chce...

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6019
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Albertus » 2023-07-19, 19:39

greg77 pisze: 2023-07-19, 16:31
Albertus pisze: 2023-07-19, 16:19 Możliwe że jak się wyprowadzicie to wasza relacja z rodzicami się zmieni i pozwoli im spojrzeć innym wzrokiem na całą sytuację.

Wspólne zamieszkiwanie może im utrudniać obiektywną ocenę.
Dobrze wiesz że nawet przeprowadzka nie pomoże jeżeli w sercu pojawi się uraza nie ważne czy zawiniona czy też nie. Jeżeli się zagnieździ nie ma szans na obiektywną ocenę nawet gdyby mieszkali od siebie 1000 km.
Na pewno masz racje w tym co napisałeś w swoim wcześniejszym poście - aby nie skupiać się tylko na złych stronach swojej sytuacji i nie słuchać wewnętrznego głosu który oskarża rodziców i członków rodziny o niesprawiedliwość bo to mogą być podszepty złego a poza tym małostkowość niegodna chrześcijanina a w każdym razie rzecz niewarta skłócenia z rodziną.Najważniejsza jest modlitwa i nawrócenie.

Jednak uważam też że czasem zamieszkanie oddzielnie może sprzyjać refleksji na temat wzajemnych relacji.

Sama wyprowadzka bez modlitwy i nawrócenia raczej nic nie da ale czasem może pomóc.
Ostatnio zmieniony 2023-07-19, 19:41 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-19, 20:38

sądzony pisze: 2023-07-19, 16:53
Marek_Piotrowski pisze: 2023-07-19, 16:37 ... (potem, gdy rodzina sie już "dotrze" i przestanie być zależna psychologicznie od rodziców, wspólne mieszkanie nie ma już aż takiego znaczenia).
...
Co masz na myśli pisząc "zależność psychologiczna od rodziców"?
Gdy młode małżeństwo mieszka z rodzicami, jej styl życia w dużej mierze jest kształtowany przez nich, nie ma możliwości "dojrzeć" jako rodzina, według "własnej drogi". W dodatku małżonek, u rodziców którego mieszkają młodzi, cały czas w pewien sposób kontynuuje dotychczasową zależność.
Nie przypadkowo na samym początku nauki o małżeństwie, w Księdze Rodzaju (Rdz 2,24), znajduje się takie stwierdzenie" "mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem."
Owo "opuszczenie" jest bardzo ważne.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: sądzony » 2023-07-20, 07:52

Marek_Piotrowski pisze: 2023-07-19, 20:38 Gdy młode małżeństwo mieszka z rodzicami, jej styl życia w dużej mierze jest kształtowany przez nich, nie ma możliwości "dojrzeć" jako rodzina, według "własnej drogi". W dodatku małżonek, u rodziców którego mieszkają młodzi, cały czas w pewien sposób kontynuuje dotychczasową zależność.
Nie przypadkowo na samym początku nauki o małżeństwie, w Księdze Rodzaju (Rdz 2,24), znajduje się takie stwierdzenie" "mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem."
Owo "opuszczenie" jest bardzo ważne.
Zgadza się. Niezależność fizyczna wynikająca z innego miejsca zamieszkania jest istotna. Jednakże to nie zawsze "załatwia" sprawę. Często rodzinę "zabieramy" ze sobą jako bagaż i mieszkając daleko mamy ją w kieszeni. "Opuszczenie", o którym piszesz wydaje się więc, moim zdaniem, pewną wewnętrzną pracą do wykonania i wiąże się z systemowym spojrzeniem na rodzinę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-07-20, 08:54

Zgadzam się w 100%. I należy ją wykonywać, nawet gdy zmuszeni jesteśmy mieszkać razem.

Antoni79
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 5 kwie 2023
Been thanked: 1 time

Re: Nierówne traktowanie przez rodziców

Post autor: Antoni79 » 2023-09-11, 07:17

Trzymaj się od rodziny jak najdalej, bo na koniec Cię zniszczą. Każda próba obrony rodziny będzie w przyszłości tłumiona jak jakie powstanie. Zawładnęli wami i uważają, że należycie do nich. Jesteście gorsi i można wam uczynić każdą nikczemność. Likwiduj wszystkie zależności, nawet kosztem przedłużonej budowy. Jak nie wytniesz raka, to nie będzie miał kto mieszkać w Waszym domu. Za drzwi i nigdy kontaktów codziennych z siostrzyczkami, szwagrami.

U mnie siostra zawsze była faworyzowana. Żona z domu też wyszła z niczym. Wszystko dostał jej brat. My zostaliśmy takimi ubogimi krewnymi, z których można się pośmiać. Żona łatwiej się odcięła, bo miała mnie, ja niestety gorzej. Całe życie o wszystkich się martwiłem, a wszyscy na koniec dali mi do wiwatu. Matka, siostra, szwagry. Książkę by napisał. Matka całe życie szalała, wszędzie awantury, jakieś dzikie akcje, szantaże emocjonalne, ploty, skłócanie z rodziną. W sumie nas wygoniła i przez 15 lat nie przyjechała normalnie w gości. Za siostrą wiecznie pokrzywdzoną biegała całe życie. Siostra ze szwagrem to skończone hieny i pijawy. Szwagier jest niesamowicie podłym, zazdrosnym i zawistnym człowiekiem. Właściwie przez niego straciłem razem z żoną pracę. Zawładnął siostrą i całym tym środowiskiem i steruje. Wyciskają rodziców jak cytrynę. Co rok prorok i moi rodzice tak ją niańczą. Wszystkie dzieci jej w sumie wychowali. A to jej podpasek zabrakło, a to bułek i ci latali. Za to co wywijała do mnie i do żony, to nawet lepiej, że się nie pokazywała. Nic dobrego z tego. No i całe życie chorowała. Wczoraj siedzimy, łapie się za serce, bo ją kłuje i będzie umierać, bo ma ciśnienie 140/90. Czym się ja pochwalę? Że ledwo siedzę, bo mam 180/120? Po tylu latach czuję się jak wrak człowieka. Psychicznie i fizycznie. Z pracą już nie zaszaleję i wiele nie wskóram. Pozostało żyć spokojnie i z dala od tych lepszych, fajniejszych.
Moja rada-zrób wojnę prewencyjną, odizoluj, wytnij, usuń. Podąża to u Ciebie w tę samą stronę co u mnie i inaczej się nie skończy. Ratuj rodzinę. Dla ciekawości wyraź jakiś drobny sprzeciw, przeciwko poleceniom rodziny. Zobaczysz co się będzie działo.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”