Dobry wieczór

[Talitha]

Ja tak tylko wstawię, że na jedność Kościoła wpływa fakt posłuszeństwa wobec Papieża. Wiem, że wszyscy to wiedzą, ale czasem warto się zastanowić co piszemy. Bo jeśli negujemy ten fakt to świadomie wpływamy na podziały w Kościele. Mądrość wynika z posłuszeństwa.

Kościół Katolicki jest depozytariuszem Prawdy od czasów apostolskich. Każdy wierny wyposażony został w sensus fidelium, na mocy którego może przyglądać się, co dzieje się z Matką-Kościół. Intencją nie jest wytykanie błędów, czy szukanie sensacji. Z miłości do Kościoła człowiek pragnie rozeznawać, cały czas jednak uznając papieża za papieża - to nie musi się wykluczać.

[sądzony]

Podoba mi się, choć trochę mi "brzęczy" utożsamienie Boga z rozumem Boga.

Czyżbyś chciał mnie uprzedzić

Dodano po 6 minutach 32 sekundach:

Byt Boga jest tożsamy z rozumem Boga, jest jednością niepodzieloną, tym samym tylko Bóg może powiedzieć o sobie, że jest Prawdą a Prawda nierozłącznie łączy się z rozumem (zob.też Fides et Ratio). Byt Boga poznany jest w całości przez rozum Boga (Duch Św. przenika głębokości Boga samego). Zatem małżeństwo (ale również kapłaństwo) jest prawdziwe bo trwa w rozumie Boga przed założeniem świata. Zanim powstały galaktyki Bóg myśli (czas teraźniejszy) o Tobie, a Bóg jest ponad czasem, więc jesteś w umyśle Boga w wieczności, która nie ma początku ani końca.

A gdzie Miłość?

Dodano po 5 minutach 32 sekundach:

Zatem małżeństwo (ale również kapłaństwo) jest prawdziwe bo trwa w rozumie Boga przed założeniem świata. Zanim powstały galaktyki Bóg myśli (czas teraźniejszy) o Tobie, a Bóg jest ponad czasem, więc jesteś w umyśle Boga w wieczności, która nie ma początku ani końca.

To chyba się odnosi do wszystkiego, a nie jedynie do małżeństwa?

[Talitha]

Czym innym zatem miałby być byt Boga a czym innym Jego rozum? W Bogu nie ma takich podziałów. Bóg jest wszystkim jednym i tym samym, spójnym i niepodzielnym dlatego jest Prawdą.

[sądzony]

Czym innym zatem miałby być byt Boga a czym innym Jego rozum?
W Bogu nie ma takich podziałów. Bóg jest wszystkim jednym i tym samym, spójnym i niepodzielnym dlatego jest Prawdą.

Wydaje mi się, że jedynym, a może inaczej, najbliższym (choć i tak dalekim) co możemy o Nim powiedzieć to, to, że jest Miłością.
Oczywiście Miłość jest Prawdą i oczywiście w Bogu nie ma podziałów.
Ale nazywać Go Bytem, który ma Rozum to dla mnie uczłowieczanie. A po co? Ano po to, by spróbować Go zrozumieć, pojąć (czytaj posiąść) co oczywiście wydaje mi się nie jest możliwe.

[Dezerter]

A ja chciałem powtórzyć swoje pytanie:

Gdyby nawet, hipotetycznie, działo się tam coś b. strasznego cóż wtedy wymaga ode mnie wiara katolicka?

Mam odejść z Kościoła?

Kościół to ja i ty i cała forumowa wspólnota wierzących z Jezusem jako głową, więc dokąd pójdziesz
To tak trochę żartobliwie
Już bywały czasy w historii, że zdrowa nauka chrześcijańska przechowała się w prostym ludzie (czasy arianizmu w IV wieku) a biskupi wrócili do ortodoksji po czasie, oczywiście byli i tacy co nie musieli.
A co możemy zrobić konkretnie ?
- iść do proboszcza na rozmowę z protestem
- iść, lub pisać do biskupa
- używać dostępnych środków przekazu do wyrażenia swego sprzeciwu i argumentów za ortodoksją i po chrześcijańsku błądzących pouczyć
- trwać w życiu codziennym w ortodoksji

Dodano po 6 minutach 55 sekundach:

Ja tak tylko wstawię, że na jedność Kościoła wpływa fakt posłuszeństwa wobec Papieża. Wiem, że wszyscy to wiedzą, ale czasem warto się zastanowić co piszemy. Bo jeśli negujemy ten fakt to świadomie wpływamy na podziały w Kościele. Mądrość wynika z posłuszeństwa.

Pozwól, że całkowicie nie zgodzę się z twoją wypowiedzią

[Marek_Piotrowski]

Czym innym zatem miałby być byt Boga a czym innym Jego rozum? W Bogu nie ma takich podziałów. Bóg jest wszystkim jednym i tym samym, spójnym i niepodzielnym dlatego jest Prawdą.

Owszem, ale w takim razie pisanie o rozumie jest redukcjonizmem.

Dodano po 29 sekundach:

Ja tak tylko wstawię, że na jedność Kościoła wpływa fakt posłuszeństwa wobec Papieża. Wiem, że wszyscy to wiedzą, ale czasem warto się zastanowić co piszemy. Bo jeśli negujemy ten fakt to świadomie wpływamy na podziały w Kościele. Mądrość wynika z posłuszeństwa.

Pozwól, że całkowicie nie zgodzę się z twoją wypowiedzią

A ja się zgodzę, ale nie całkowicie

[Arek]

A ja chciałem powtórzyć swoje pytanie:

Gdyby nawet, hipotetycznie, działo się tam coś b. strasznego cóż wtedy wymaga ode mnie wiara katolicka?

Mam odejść z Kościoła?

Kościół to ja i ty i cała forumowa wspólnota wierzących z Jezusem jako głową, więc dokąd pójdziesz
To tak trochę żartobliwie
Już bywały czasy w historii, że zdrowa nauka chrześcijańska przechowała się w prostym ludzie (czasy arianizmu w IV wieku) a biskupi wrócili do ortodoksji po czasie, oczywiście byli i tacy co nie musieli.
A co możemy zrobić konkretnie ?
- iść do proboszcza na rozmowę z protestem
- iść, lub pisać do biskupa
- używać dostępnych środków przekazu do wyrażenia swego sprzeciwu i argumentów za ortodoksją i po chrześcijańsku błądzących pouczyć
- trwać w życiu codziennym w ortodoksji

Dodano po 6 minutach 55 sekundach:

Ja tak tylko wstawię, że na jedność Kościoła wpływa fakt posłuszeństwa wobec Papieża. Wiem, że wszyscy to wiedzą, ale czasem warto się zastanowić co piszemy. Bo jeśli negujemy ten fakt to świadomie wpływamy na podziały w Kościele. Mądrość wynika z posłuszeństwa.

Pozwól, że całkowicie nie zgodzę się z twoją wypowiedzią

@Dezerter masz taką możliwość. Ja wybieram jednak posłuszeństwo.

[Talitha]

[/quote]
Pozwól, że całkowicie nie zgodzę się z twoją wypowiedzią
[/quote]

Rozwiń myśl.

[Talitha]

Czym innym zatem miałby być byt Boga a czym innym Jego rozum?
W Bogu nie ma takich podziałów. Bóg jest wszystkim jednym i tym samym, spójnym i niepodzielnym dlatego jest Prawdą.

Wydaje mi się, że jedynym, a może inaczej, najbliższym (choć i tak dalekim) co możemy o Nim powiedzieć to, to, że jest Miłością.
Oczywiście Miłość jest Prawdą i oczywiście w Bogu nie ma podziałów.
Ale nazywać Go Bytem, który ma Rozum to dla mnie uczłowieczanie. A po co? Ano po to, by spróbować Go zrozumieć, pojąć (czytaj posiąść) co oczywiście wydaje mi się nie jest możliwe.

Nie dla posiadania Boga kontemplujemy o Bogu.

[Dezerter]

W tym wątku mogę tylko życzyć Wam dobry wieczór
jak chcecie poważnej dyskusji, to przenieśmy ją do poważnego, albo nowego wątku

[sądzony]

Nie dla posiadania Boga kontemplujemy o Bogu.

Skoro "kontemplujemy" piszesz o kontemplacji myślnej...

"Wiara bowiem zaciemnia i opróżnia rozum ze wszelkiego naturalnego pojmowania i tym samym przygotowuje go do złączenia się z Mądrością Bożą."
"Jedynie miłość jest tym czynnikiem, który jednoczy i łączy duszę z Bogiem."
"Tak więc drogą, wśród teologii mistycznej i ukrytej miłości, oddala się dusza od wszystkiego, wychodzi z siebie samej, a wznosi się do Boga."
św. Jan od Krzyża

... ja raczej o łasce i miłości wynikającej z doświadczenia modlitwy niedyskursywnej.
Może się mylę ale moim zdaniem Bogu bliżej nam w miłości niż poprzez rozum.

Rozważanie Boga nie jest niczym złym.
Na końcu jednak tej drogi jest integracja Tajemnicy w wierze, która dominuje rozum, nadziei, która dominuje pamięć oraz miłości wypełniającej wolę.