Jak będzie wyglądała moja przyszłość?

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 775
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 88 times

Re: Jak będzie wyglądała moja przyszłość?

Post autor: pom » 2023-07-25, 21:17

@Piotr

Piotrze nie jest z Tobą aż tak źle skoro założyłeś tu temat :) .
Jest w KK i w świecie miejsce dla takich jak Ty (nie jesteś jedyny). Jeżeli masz gdzieś w pobliżu jakiś zakon benedyktynów lub kapucynów możesz udać się do nich. Mają oni także formacje żyjące w świecie więc nauczycielem mógłbyś być. Nadto masz u redemptorystów formację Duszpasterstwa Wiernych Tradycji Łacińskiej, w której wszystko odbywa się wg Twoich preferencji.

https://www.redemptor.pl/redemtorysci/d ... acinskiej/

Dodano po 13 minutach 55 sekundach:
Przede wszystkim poznasz tam ludzi, którzy wymienią się z Tobą doświadczeniami i pomogą znaleźć umiar.
Ostatnio zmieniony 2023-07-25, 21:28 przez pom, łącznie zmieniany 2 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6014
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Jak będzie wyglądała moja przyszłość?

Post autor: Albertus » 2023-07-29, 23:06

Piootr pisze: 2023-07-20, 12:26 Dzień dobry,
Dwa tygodnie temu obroniłem pracę licencjacką z historii. Zdałem na ocenę bardzo dobrą (5). Ogólnie zawsze się dobrze uczyłem. Mam już 22 lata skończone i zastanawiam się jak będzie wyglądała moja przyszłość. Mam kilka problemów z tym związanych: po pierwsze nie chce mieć rodziny. Nie cierpię młodych kobiet, które wodzą na pokuszenie młodych mężczyzn swoim wyzywającym strojem. Od czasu gimnazjum nie gadałem z żadną młodą dziewczyną gdyż jest między nami wzajemna nienawiść...
Po drugie: od kilku miesięcy nie mam komputera, smartfona, ani nawet zwykłej komórki i chcę, żeby tak było do końca. Pomimo ich braku napisałem pracę licencjacką o długości ponad 50 stron pisząc ją (tak jak tę wiadomość) na komputerze w bibliotece uniwersyteckiej, lub miejskiej.
Dopiero teraz gdy pozbyłem się tych szatańskich narzędzi poczułem jak smakuje życie. Na wszystko mam czas, mam dużo ruchu dzięki czemu schudłem kolejne 17 kg. Codziennie chodzę do kościoła. Przestałem też palić papierosy(a paliłem ok. 40-50 sztuk dziennie, które to samodzielnie wykonywałem przez co było mnie stać na wypalenie takiej ilości). Przestałem się bać wszystkiego, codziennie sam chodzę do sklepów nawet takich w których mnie zagadują. Nawet obrony licencjatu się specjalnie nie bałem.
Chciałem się Was spytać, czy będę mógł znaleźć pracę i czy poradzę sobie w życiu bez komputera i smartfona. Telefon stacjonarny mogę mieć, nie przeszkadza mi on. Moja mama ciągle mnie straszy, że w przyszłości nic nie zrobię bez komputera i smartfona - nie znajdę pracy, nie zapłacę za mieszkanie, nawet nie zrobię zakupów, gdyż wszystko będzie on-line. Wierzę, że Bóg mi dopomoże w tym postanowieniu pozbycia się tych dwóch narzędzi złego, ale chciałem się Was poradzić ze względu na to, że słowa mamy po raz kolejny zasiały we mnie wątpliwości.

Jeśli Bóg ci dopomoże a ty pozwolisz Bogu pomóc sobie to jeszcze będziesz rozmawiać z radością z młodymi dziewczynami i będziesz bez obaw korzystać z komputera i smartfona w dobrych celach. :)

Paweł
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 404
Rejestracja: 16 lip 2023
Has thanked: 70 times
Been thanked: 44 times

Re: Jak będzie wyglądała moja przyszłość?

Post autor: Paweł » 2023-07-30, 00:24

Mam kilka problemów z tym związanych: po pierwsze nie chce mieć rodziny. Nie cierpię młodych kobiet, które wodzą na pokuszenie młodych mężczyzn swoim wyzywającym strojem. Od czasu gimnazjum nie gadałem z żadną młodą dziewczyną gdyż jest między nami wzajemna nienawiść...
Jesteś na "dobrej" drodze do manicheizmu, czy tam innego izmu. Materia zła, zmysły złe, natura zła, a eteryczność, duchowość dobra...
Sraty pierdaty.
Nie zgrywaj motyla Emannuela.
Życie jest krwiste jak befsztyk i nie abstrahujesz od niego.

Dodano po 9 minutach 39 sekundach:
Podobnie jak nie abstahujesz od swojej cielesności. Ciąży toto jak gówniany worek, ale trza to pokochać jak swoje!

ODPOWIEDZ