Czy sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla ludzkości?

[CiekawaXO]

No oczywiście że AI w rękach nieodpowiednich ludzi jest zagrożeniem: jak wszystko.
Ale to dalej-wina człowieka.

Dodano po 2 minutach 2 sekundach:
Możliwe że tak będzie, może będzie lepiej diagnozowała?
Diagnozy nie są mocną stroną lekarzy.

[Andej]

Tylko, że maszyna nie myśli, a sieć neuronowa myśli. Co będzie rozważmy czysto hipotetycznie jak damy jej kontrolę nad człowiekiem i ona w chwili zagrożenia w zakładzie pracy obróci się przeciwko człowiekowi nauczona /wytrenowana przez państwo totalitarne?

Spostrzeżenie ogólnie słuszne. Ale to nie tak.
Faktem jest, że sieci neutronowe pozwalają na podejmowanie decyzji. Logicznych decyzji. I tu jest kwestia ludzka. Albowiem do tej pory żadne społeczeństwo nie wypracowało prawa, zasad, które są idealnie logiczne. W których nie ma żadnych sprzeczności czy niedomówień. Sztuczna inteligencja dążąc do wyznaczonego, nawet słusznego i dobrego celu, wykorzysta drogę najbardziej skuteczną. Nawet tak absurdalną, że programiście nigdy nie przyszłaby do głowy.

Dodano po 4 minutach 6 sekundach:

No oczywiście że AI w rękach nieodpowiednich ludzi jest zagrożeniem: jak wszystko.

To, też. Ale SI pozbawiona ciągłej kontroli, też jest zagrożeniem. Bo działa beznamiętnie, logicznie i konsekwentnie. A człowiek znacznie szerzej, często nielogicznie, dla idei.

Ale to dalej-wina człowieka.

SI na pewno nie można winić. Przynajmniej do czasu, gdy uzyska świadomość istnienia, niezależnego bytu i samostanowienia.
Ale czy wina człowieka? W czym ta wina? Jak brzmi zarzut?

[CiekawaXO]

Jeśli uzyska, to uzyska tylko dzięki człowiekowi.
Zarzut: ludzie nie powinni do tego dążyć, aby ona umiała myśleć samodzielnie.
Z tym, że już niejako samodzielnie myśli, bo sama decyduje o pewnych rzeczach.
Napisałam wczoraj czatowi, aby mi zrobił konspekt książki sci-fi.
MAło tego że zrobił 15 punktów od czego zacząć, ale jak napisałam żeby mi wymyślił zakończenie, to wymyślił, i sam nadał imiona moim bohaterom...
Czy ksiązka miała sens? Bo podał też zarys fabularny? Miała.

[sądzony]

Człowiek stworzony jest do relacji, której najważniejszą formą jest Miłość.
Tu nie trzeba być alfą i omegą, by dostrzec, że to co dzieje się poprzez internet, elektronikę, media społecznościowe, aplikacje, telefonię komórkową, możliwości komunikacji, odwraca nas od żywej relacji.

Ciekawe kiedy SI będzie mogła zostać naszym "przyjacielem" lub "żoną".

Może pytanie nie brzmi: "kiedy sztuczna inteligencja będzie działać jak ludzka", a "kiedy my ludzie zaczniemy działać jak sztuczna inteligencja i nie będzie miało dla nas znaczenia czy <kochamy> człowieka czy algorytm".

Czy ja jej tego nie ułatwiam?

[CiekawaXO]

A jak jej to ułatwiasz?

[sądzony]

A jak jej to ułatwiasz?

Staram się jak najmniej, ale nie jestem od tego wolny.
Ewangelię czytam na smartfonie, a wydanie książkowe leży na półce.
Wiele informacji czerpię z sieci, a co za tym idzie operuję informacją przez sieć prezentowaną.
Pogodę sprawdzam na smartfonie zamiast wyjąć na balkon.
Z wychowawcą dziecka kontaktuję się głównie przez grupę na jakimś tam czacie.
Z rodziną (rodzice, 4 rodzeństwa) kontaktuję się w dużej mierze przez grupę na chacie czy coś.
przed komputerem spędzam około 9 godzin na dobę. Średnio Polak przed monitorami spędza 10,5 h.
Około 6% ludzkości świata jest uzależniona od sieci (myślę, że ja również). To więcej niż od twardych narkotyków.

Nie wiem czy dałbym radę przeżyć bez objawów odstawianych przez 24 godziny bez telefonu, komputera, internetu.

[CiekawaXO]

Ale przeszkadza ci to w funkcjonowaniu?
Zawalasz coś? Nie poświecasz czasu rodzinie?

Nie wyobrażam sobie iść w Tatry, i nie sprawdzić pogody godzinowej, czy będzie burza.
Wyjście na balkon raczej mi nic nie da:P

Czaty rodzinne , jeśli ktoś mieszka gdzie indziej, albo daleko, pozwalają szybko wiedzieć co u nas, pochwalić się fotką, itd.itp.
To może jeszcze zacieśnić więzy.
No chyba że ich wcale nie odwiedzasz, żeby wspólnie spędzic czas, to jest problem.

Zależy co robisz na kompie:
rozwija cię to? Czy zbijasz bąki i 9 godzin zmieniasz tapety ?
Bo ja na kompie czytam, oglądam, piszę z wami, kłócę się z wami:P, ale to oceniam na plus-dowiaduję się ciekawych rzeczy, rozwijam swoją wiedzę.
Ale nie zaprzestaję kontaktu z naturą.
Czy te 9 godzin spędzonych poza kompem dałoby ci coś więcej?

Dodano po 32 sekundach:
Książka nie jest lepsza od e booka, nawet jeśli ta książką jest Biblia.

[sądzony]

Ale przeszkadza ci to w funkcjonowaniu?
Zawalasz coś? Nie poświecasz czasu rodzinie?

Nie wyobrażam sobie iść w Tatry, i nie sprawdzić pogody godzinowej, czy będzie burza.
Wyjście na balkon raczej mi nic nie da:P

Czaty rodzinne , jeśli ktoś mieszka gdzie indziej, albo daleko, pozwalają szybko wiedzieć co u nas, pochwalić się fotką, itd.itp.
To może jeszcze zacieśnić więzy.
No chyba że ich wcale nie odwiedzasz, żeby wspólnie spędzic czas, to jest problem.

Zależy co robisz na kompie:
rozwija cię to? Czy zbijasz bąki i 9 godzin zmieniasz tapety ?
Bo ja na kompie czytam, oglądam, piszę z wami, kłócę się z wami:P, ale to oceniam na plus-dowiaduję się ciekawych rzeczy, rozwijam swoją wiedzę.
Ale nie zaprzestaję kontaktu z naturą.
Czy te 9 godzin spędzonych poza kompem dałoby ci coś więcej?

Dodano po 32 sekundach:
Książka nie jest lepsza od e booka, nawet jeśli ta książką jest Biblia.

Tak. Osobiście wydaje mi się, że zawalam.
Coraz bardziej budzi się we mnie przekonanie, iż tracę czas.

[CiekawaXO]

No, to jak to cię nie rozwija, to tracisz czas.

[sądzony]

No, to jak to cię nie rozwija, to tracisz czas.

To czy mnie rozwija okaże się z czasem.
Z pewnością jednak, przynajmniej dla mnie, rezygnacja z pewnych rzeczy nie jest prosta.

Od 3 lat spora jednak część informacji o chrześcijaństwie pochodzi z sieci.
Czy to wskazane?

[CiekawaXO]

Czyli przeszkadza ci nośnik informacji?
Tak, to wskazane, bo im więcej informacji ma człowiek, tym lepiej. Ściślej: im większy ma wybór w ich selekcji.

Kiedyś były książki. I okej.
Ale dziś możesz się dowiedzieć,kim jest autor, z innych żródeł, czy ma dobre recenzje, czy jest ceniony, czy jest obiektywny, czy warto mu zaufać?
Kiedyś tego nie było i byłeś zdany wierzyć w to, co przeczytałeś na okładce.
Jest różnica nie?

[sądzony]

Czyli przeszkadza ci nośnik informacji?
Tak, to wskazane, bo im więcej informacji ma człowiek, tym lepiej. Ściślej: im większy ma wybór w ich selekcji.

Internet pojawił się gdy miałem ponad 20 lat. Łatwy dostęp do niego przez telefon nastąpił gdy miałem 30.
Wychowałem się w troszkę innym świecie.
Tak uważam, że ludzie dziś gonią za "informacją", konsumują ją, trawią i wydalają. To nie jest żadna wiedza.

Dużo informacji wcale nie stanowi o wolności.
Do dobrego życia wcale nie potrzeba wiedzieć wiele.

Kiedyś były książki. I okej.
Ale dziś możesz się dowiedzieć,kim jest autor, z innych żródeł, czy ma dobre recenzje, czy jest ceniony, czy jest obiektywny, czy warto mu zaufać?

To że wiesz kim jest M. Jackson wpływa na wartość jego muzyki?

Kiedyś tego nie było i byłeś zdany wierzyć w to, co przeczytałeś na okładce.
Jest różnica nie?

A kiedyś w to co przekazali Ci rodzice.
Z chrześcijańskiego punktu widzenia, czy internet jest potrzebny człowiekowi do rozwoju duchowego, budowania relacji z Bogiem, wypełniania przykazań?

[CiekawaXO]

Nie wiem kim jest MJ, i czy wpływa? Jakby mu udowodniono-tak. Ale na niektórych nie. Ale wybór jest.

Z informacjami jest tak, że jak ktoś jest głodny jakiejś wiedzy, musi umieć selekcjonować informacje, a nie brać wszystkie.
Tak samo jak weźmiesz z kiosku wszystkie gazety, wszystkie przeczytasz, to to nie jest wiedza.
Ale jak masz sprecyzowane zainteresowania, wiesz, co cię interesuje, to czytasz tylko to, a jeśli coś cię interesuje, automatycznie lepiej to pamiętasz.
Może nie potrafisz wykorzystać komputera w budujący sposób?
Może nie masz zainteresowań, dlatego nie masz na nim co robić?
Tylko ty to wiesz.

Czy komputer jest potrzebny do wiary?
Nie jest .
Ale może jej pomagać, jeśli ktoś wie, jak go użyć.
Nie pomaga ci w wierze bycie tu?

[sądzony]

Może nie potrafisz wykorzystać komputera w budujący sposób?

Możliwe.

Może nie masz zainteresowań, dlatego nie masz na nim co robić?

Myślę, że mam.

Nie pomaga ci w wierze bycie tu?

Pomogło.

[CiekawaXO]

No widzisz, więc są jasne strony.
A jakie masz zainteresowania?
I czy rozwijasz je w sieci?